Nie jesteś zalogowany.
o wampirach:? Nocarz:D
Offline
o wampirach:? Nocarz:D
Ano, "Nocarz". I nie tylko po polsku, ale i przez Polaka napisana. Dokładnie przez Polkę, Magdalenę Kozak. Jednak styl jej pisarstwa kompletnie mi nie podchodzi. Był taki jakiś zbyt męski. XD Przeczytałam tylko 1/3 "Nocarza".
Aha, wspominałam pewnie gdzieś już Grzędowicza. Bardzo ciekawą książką jest zbiór opowiadań pt.: "Popiół i kurz", które łączy jeden i ten sam bohater. Polecam.
Ostatnio edytowany przez Anaka (2007-01-25 09:56:39)
Offline
Obiwanshinobi napisał:Maggie napisał:Wymieniono tu już prawie wszystko, co tylko można było
Może nawet padły tytuły wszystkich książek wydanych w dziejach piśmiennictwa?
Hmmm, jak ktoś kiedyś powiedział:"prawie" robi wielką różnicę.
A jeżeli wiesz, skąd można ewntualnie wziąć księg związane z początkiem piśmiennictwa, to podziel się tą wiedzą z resztą społeczeństwa, a wtedy stwierdzimy,czy są godne polecenia.
Z biblioteki.
Offline
Jesli chodzi o ksiazki o wampirach to polecam Anne Rice "Wywiad z wampirem", "Królowa potempionych", "Wampir Lestat", "Wampir Vittorio", "Pandora".
W wszystkich ksiazkach akcja dzieje sie w tym samym swiecie wiec jest troszke wciagajace:D:D
Offline
Niedawno czytałem "Pan lodowego ogrodu", czy jakoś tak, bodajże Grzędowicza.
Ciekawe połączenie lekkiego Sy-Fy z Fantazy, polecam (niestety na razie jest tylko 1 tom).
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
"Królowa potempionych"
W Pożegnaniu Jesieni Witkacego (i chyba jeszcze w Szewcach) był niejaki Sajetan Tempe.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-01-25 10:30:43)
Offline
a Margit Sandemo znasz?
ktoś mi polecił i nawet mnie wciągnęło:)
Offline
Maggie napisał:Obiwanshinobi napisał:Maggie napisał:Wymieniono tu już prawie wszystko, co tylko można było
Może nawet padły tytuły wszystkich książek wydanych w dziejach piśmiennictwa?
Hmmm, jak ktoś kiedyś powiedział:"prawie" robi wielką różnicę.
A jeżeli wiesz, skąd można ewntualnie wziąć księg związane z początkiem piśmiennictwa, to podziel się tą wiedzą z resztą społeczeństwa, a wtedy stwierdzimy,czy są godne polecenia.Z biblioteki.
Hahaha... wiesz chociaż na kiedy datuje się początki piśmiennictwa? ;)może ty chodzisz do innych bibliotek niż ja, ale jak znasz taką, w których znajdę inkunabuły to powiedz - chętnie je wypożyczę...
Offline
Obiwanshinobi napisał:Maggie napisał:Obiwanshinobi napisał:Maggie napisał:Wymieniono tu już prawie wszystko, co tylko można było
Może nawet padły tytuły wszystkich książek wydanych w dziejach piśmiennictwa?
Hmmm, jak ktoś kiedyś powiedział:"prawie" robi wielką różnicę.
A jeżeli wiesz, skąd można ewntualnie wziąć księg związane z początkiem piśmiennictwa, to podziel się tą wiedzą z resztą społeczeństwa, a wtedy stwierdzimy,czy są godne polecenia.Z biblioteki.
Hahaha... wiesz chociaż na kiedy datuje się początki piśmiennictwa? ;)może ty chodzisz do innych bibliotek niż ja, ale jak znasz taką, w których znajdę inkunabuły to powiedz - chętnie je wypożyczę...
Miały być związane z początkami piśmiennictwa, a nie napisane u zarania piśmiennictwa. Czytujesz własne posty?
Offline
Jasne, że czytuję. A ty masz jakieś inne zajęcia oprócz krytykowania innych i czepiania się? Początek i zaranie to praktycznie synonimy.
Offline
Jasne, że czytuję. A ty masz jakieś inne zajęcia oprócz krytykowania innych i czepiania się? Początek i zaranie to praktycznie synonimy.
Praca wre. Jeśli czytujesz, to przeczytaj ten:
Hmmm, jak ktoś kiedyś powiedział:"prawie" robi wielką różnicę.
A jeżeli wiesz, skąd można ewntualnie wziąć księg związane z początkiem piśmiennictwa, to podziel się tą wiedzą z resztą społeczeństwa, a wtedy stwierdzimy,czy są godne polecenia.
Offline
Ja osobiście od siebie moge polecic Ci Malazańską Księgę Poległych Stevena Eriksona, która składa się chyba z 10 książek każda po ok.500 stron. Bez problemu mozna ja kupic w większym Empiku. Więcej o ksiąkach z tej serii możesz przeczytać na tej stronie
Całkowicie się zgadzam! Seria jest genialna!
Aktualnie 6 części (10 książek) + 2 opowiadania
Ciągle czekam na następne
Od siebie dodam tylko oficjalną stronę
Gorąco polecam!
Offline
Obiwanshinobi - Jeśli dobrze zrozumiałam, dla ciebie nie liczy się treść, ale forma... Ciekawe, nie ma co. Czyżby twoje życie nie dostarczało ci wystarczającej ilości emocji, że interesuje cię tylko wynajdywanie u innych błędów? W takim razie współczuję.
Ostatnio edytowany przez Maggie (2007-01-25 14:24:24)
Offline
Obiwanshinobi - Jeśli dobrze zrozumiałam, dla ciebie nie liczy się treść, ale forma... Ciekawe, nie ma co. Czyżby twoje życie nie dostarczało ci wystarczającej ilości emocji, że interesuje cię tylko wynajdywanie u innych błędów? W takim razie współczuję.
Chwalić Boga, jakoś się żyje.
Offline
idz do empiku albo pierwszej ksiegarni i kup bez problemu mozna dostac
nie chce kupywac "nowej" lecz używaną
Offline
Właśnie skończyłem czytać niesamowitą książkę i pomyślałem, że się podzielę wrażeniami. Chodzi o najnowszą książkę Dana Simmonsa (który po sadze Hyperiona przede wszystkim, a po Olimpie-Ilionie na dokładkę) wskoczył od razu do mojej Top Five wśród pisarzy, i to nawet na miejsce na podium Książka ukazała się na początku lutego, dlatego nie wiem nic o polskim wydaniu (pewnie kiedyś będzie). Jak zwykle w przypadku najlepszych książek Simmonsa nie jest to cienki zeszyt, ale potężna, niemal ośmiuset stronicowa księga, i jak zwykle w przypadku najlepszych książek Simmonsa czyta się ją niemal jednym tchem (w każdym razie mi . Hmm, chyba zapomniałem o tytule - "The Terror". Nie jest to pozycja fantasy w czystym rozumieniu tego słowa, ale nie chciałem już zakładać nowego tematu, temat "Dobra książka" jest o książkach traktujących o Japonii, więc piszę tutaj. Ale bez obaw - elementy (zaznaczam - pewne elementy, które można podciągnąć pod ten gatunek) fantasy są w niej obecne, w pewnym sensie są głównym wątkiem, ale nie będę niczego zdradzał. O czym więc jest "The Terror"? O historycznej ekspedycji sir Johna Franklina z 1845 roku, który na czele okrętów HMS Erebus i HMS Terror wyruszył na poszukiwanie Przejścia Północno-Zachodniego (mówiąc w skrócie - opłynięcia Ameryki od północy). Okręty nigdy nie pojawiły się u wybrzeży Alaski, nigdy też nie wróciły do Anglii. Po kilku latach ekspedycje ratunkowe trafiły na ślady i resztki okrętów, które przez niemal dwa lata były uwięzione w lodach Arktyki, w końcu opuszczone przez załogi, które wyruszyły w długą drogę na południe, przez zamarznięte morze. Żadnego członka załogi obu okrętów nie odnaleziono żywego...
I o tych wydarzeniach opowiada Simmons. Oczywiście jest to zupełnie fikcyjna opowieść oparta na tych historycznych wydarzeniach. Wydaje się, że wszystko sprzysięgło się przeciwko kapitanowi Franklinowi i jego następcy, Crozierowi. Lód nie chciał puścić mimo kalendarzowego lata, ciągły przeraźliwy mróz, brak jakiejkolwiek zwierzyny, zatruta żywność, szkorbut, upadające morale załogi. Jednak najgorsze zaczęło się, gdy na pokład HMS Terror trafiła młoda Eskimoska spotkana wśród lodów. Nie miała języka i szybko została uznana za wiedźmę. Wydaje się, że razem z nią przybyło coś jeszcze... Olbrzymie monstrum, pojawiające się znikąd i równie szybko znikające, krążące wokół okrętów na skraju widzenia marynarzy, zabierające ich jeden za drugim i zostawiające za sobą straszliwie okaleczone, na wpół pożarte trupy. Nie mogąc oczekiwać pomocy z zewnątrz, Crozier i ocaleli członkowie załóg zaczynają zdawać sobie sprawę, jak straszny los ich czeka...
Jak mówiłem, książkę czyta się jednym tchem, chociaż trochę trudno, ze względu na temat i związany z tym marynistyczny język. Ale nic to, ponieważ historia i sposób jej opowiedzenia wynagradza wszystkie problemy Narracja jest prowadzona z kilku punktów widzenia, co dodatkowo każe czytać "jeszcze tylko jeden rozdział" Jak zawsze u Simmonsa mamy świetne opisy, czy to wnętrza okrętów, czy to zwyczajów panujących w marynarce, czy choćby zabiegów chirurgicznych typowych dla ówczesnego stanu medycyny Wszystko inteligentnie wplecione w akcję, żadnych suchych faktów podawanych na kilku stronach pod rząd. Tak jak w przypadku Ilion-Olimp, widać olbrzymią pracę, jaką autor poświęcił badając ten temat, by dopracować nawet najdrobniejsze szczegóły. Jeśli ktoś ma możliwość i ochotę, to wydanie angielskie jest już dostępne (księgarnie internetowe przykładowo), innym zainteresowanym polecam zapamiętać tę pozycję i czekać na polskie wydanie (które pewnie będzie w dwóch tomach). Naprawdę świetna lektura i polecam gorąco
Offline
Czytałem całą serię Wrot Baldura i przyznam, że niezłe, mimo, że trochę sztywne (trudno się dziwić, skoro jest pisane na podstawie gier).
A poza tym polecam sagę o Kanie, Karla Wagnera :] Można znaleźć w bibliotece, jak się komuś spodoba to pm i mogę wysłać całą sagę (prócz jednej książki) w wordzie ^^ Chociaż miałem to nawet na serwie jakimś..
Offline
Podobało ci się Baldurs Gate?? No daj spokój...
Kiedyś jedną z moich ulubionych była saga zaczynająca się od "Adepta Magii", poprzez "Mistrza Magii" i "Srebrzysty Cierń", na "Mrok w Sethanon" kończąc. Niestety, autora nie pamiętam. Były to chyba najbardziej oddziałujące na mnie książki w czasie mojego pobytu w gimnazjum i pierwszej liceum
"Skazany na zajebistość"
Offline
Może nie wykonanie (czyt. styl), ale fabuła była całkiem niezła, tym bardziej jak ukończyło się gry i wiadomo, czego się spodziewać.
Poza tym zdaje mi się, że nie czytałeś wszystkich trzech książek, albo żadnej nawet, tylko oceniasz po grze i po stereotypie, że "książki na podstawie gier są do kitu".
W każdym razie nie żałuję, że przeczytałem, bo znów mogłem "spotkać się" z postaciami znanymi z gry, lepiej poznać ich motywy i całą akcję.
Oczywiście w porównaniu z dobrymi książkami fantasy, seria BG wypada słabo, ale oceniałem pod tym względem o którym już pisałem - znów powrócić do świata gry.
Offline
Podobało ci się Baldurs Gate?? No daj spokój...
Kiedyś jedną z moich ulubionych była saga zaczynająca się od "Adepta Magii", poprzez "Mistrza Magii" i "Srebrzysty Cierń", na "Mrok w Sethanon" kończąc. Niestety, autora nie pamiętam. Były to chyba najbardziej oddziałujące na mnie książki w czasie mojego pobytu w gimnazjum i pierwszej liceum
Raymond E. Feist a to ksiazki z sagi o wojnie swiatow wiki Raymond E. Feist tam mozna znalezc co nie co o jego ksiazkach
Ostatnio popelnilem ksiazke "Eragon" i ksiazka nie zachwyca jest bardzo wtorna jesli chodzi o pomysly, czytajac co jakis czas myslalem "gdzies juz cos podobnego czytalem", podobno druga czesc jest lepsza, ogladnolem tez film Eragon, ktory szerze nie polecam bo starszna kicha
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2007-02-21 05:24:29)
ara ara...
Offline