Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 … 32 33 34
"Miłość na uwięzi", bo pod takim tytułem owa produkcja znana jest w Polsce, to swego rodzaju moje wyjście poza strefę komfortu. Przez tyle lat jak ognia unikałem zbliżania się to tematów shounen ai czy yaoi, acz przetłumaczenie choć jednego było jednym z punktów na liście do zrobienia, zanim wszystko to mi się znudzi. No i domykamy kolejny rozdział, a jak to zrobić, jak nie sięgając po kultowe anime na podstawie prac Rieko Yoshihary? I kultowe nie do końca jest tu słowem na wyrost, bo w Polsce w tym segmencie rynku czytelniczego było to jednym z pierwszych takich wydań, a książka od dawno nieaktywnego wydawnictwa Saisha, mimo koszmarnego przekładu i mnóstwa błędów wszelakich, uchodzi dziś za jedną z pozycji, którą dostać można jedyne za grubszy hajs.
O dziwo, sam seans i tłumaczenie obył się z mojej strony z mniejszą dozą skwaszenia, niż oczekiwałem. Sceny zbliżeń między panami trwały stosunkowo krótko i bez drastycznych szczegółów, za to sama fabuła to solidny romans czy też melodramat, tyle że w świecie mężczyzn. W dalekiej przyszłości bowiem ludzkość kolonizuje coraz to nowe planety, na której to niejako przeprowadza się swoiste eksperymenty społeczne. Naszym bohaterom przychodzi żyć na planecie Amoi, gdzie twórcy postanowili ściśle kontrolować populację, ograniczając rozmnażanie i stawiając wyłącznie na mężczyzn. W świecie więc tym kobiety są rodzynkami, a cała populacja jest w sumie homoseksualna i podzielona na kasty z uwagi na kolor włosów. Na straży wszystkiego stoi zaś superkomputer zwany Jupiterem, który za pomocą Blondynów - elity planety zamieszkującej jej stolicę - Tanagurę, zawiaduje całością. Na drugim końcu zaś łańcucha stoją tzw. Czarni, zwani też mieszańcami lub kundlami, wegetujący w Ceres, dzielnicy Midas, miasta satelickiego Tanagury, najbardziej poniżana warstwa społeczna, która nader często kończy jako pupile lub zwierzaki warstw wyżej sytuowanych. W tych oto okolicznościach rozkwita niełatwe uczucie pomiędzy przedstawicielem najwyższych elit Blondynów Amoi, Iasonem Minkiem, i pogardzanym przez wszystkich, buntowniczym i upartym Rikim.
Odcinki do pobrania: OVA 01-02
Ostatnio edytowany przez slymsc (2023-12-16 15:35:01)
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
W ostatnim projekcie zapraszam na podróż w czasie o te 10 lat i powrót do początków 2013 roku, kiedy to wychodzi właśnie komediowy serial na podstawie prac Mochi . Przyznam szczerze, że tytuł ten jakoś uszedł mej uwagi, ale ma sporo uroku, jeśli lubicie absurd, takie gintamowe przekrzykiwanie się i naigrywanie z popkultury. Bo trochę wszystko tu jest postawione na głowie. Świat, w którym żyją i egzystują z ludźmi różne hybrydy zwierzęce. Świat, w którym wilkołaki wspomagają pracę policji jako te psy policyjne, a donem włoskiej mafii zostaje... kozioł. Hiroshi Inaba to właśnie jedna z owych hybryd, na wpół człowiek, na wpół wilk, który przy tym dysponuje jeszcze niezwykłymi mocami, uaktywniającymi się za pomocą owłosienia i delikatnej pomocy jednego z asystentów. Włosy to przy okazji jego wielki fetysz i kocha je na wszelkie sposoby. Towarzyszy mu w serii cała gromada innych dziwaków. Yuuta Sasaki, jeden z asystentów Inaby w prowadzonej przez niego agencji detektywistycznej, to crossdresser i nieopisany sadysta, który poszedłby w ogień za swoim pracodawcą. Drugi z asystentów - Kei Nozaki - niby najbardziej poukładany ze wszystkich bohaterów, ale znowuż ma fioła na punkcie kotów, mimo iż ma uczulenie na ich sierść. Dawny partner detektywa, inspektor Kuniharu Ogino, który często gości w agencji, prosząc o pomoc w policyjnych śledztwach, jest zaś typem mężczyzny, w pracy zimnego drania, do którego nawet bez kija nie podchodź, zaś w towarzystwie swej córeczki, Azusy, dostaje wręcz małpiego rozumu, starając się przychylić jej nieba na wszelkie sposoby.
Nie sposób też wspomnąć o drugiej stronie barykady, bo arcyłotrem i głównym przeciwnikiem bohaterów jest tu właśnie wspominany wyżej niejaki Don Valentino, kozioł i przywódca włoskiej rodziny mafijnej, który przenosi się ze swą działalnością na teren Japonii, dokonując coraz bardziej spektakularnych prób fałszerstw japońskich jenów. Ogino i Inaba łączą więc swe siły, by ukrócić ów przestępczy proceder i ująć Dona oraz jego pomagierów, co nie okaże się wcale takie łatwe, a historia ta wyewoluuje w zupełnie nieoczekiwanym kierunku dla wszystkich.
PS.
Zapomniałbym wspomnieć o fantastycznym endingu "Prima Stella".
Seria do pobrania: 01-12, op, end
Ostatnio edytowany przez slymsc (2023-12-16 21:11:52)
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Offline
Milky Passion: Dougenzaka - Ai no Shiro
Jako że dziś święto, za które ustawowo należy się dodatkowy dzień wolny w pracy, to jest okazja na wygrzebanie dodatkowej pozycji z lamusa. Znów posiłkowałem się niezawodną grupą Orphan, która przywraca blask dawno już zapomnianym lub nieznanym szerzej animacjom japońskim. Tym razem padło na OVA z 1990, którą oparto na mandze josei autorstwa Morizono Milk. Uroczo pokręcone anime z dawnych lat, które mimo wszystko potrafi wciąż urzec w niektórych aspektach (albo tak niesie mnie na falach resentymentu).
Szara myszka korporacyjna zostaje pewnego dnia "porwana" wychodząc z pracy przez dwóch rosłych osiłków i powieziona w nieznanym kierunku. Okazuje się, że sprowadzają ją oni do pewnego hotelu miłości, którego ulotkę niedawno przeglądała. Dziewczyna jest pewna, że czeka ją tam wielkie pohańbienie (czytaj - wymuszony stosunek fizyczny), ale prawda okazuje się bardziej prozaiczna. Jako jedyna spadkobierczyni zmarłego właściciela przybytku, proszona jest o objęcie szefostwa nad hotelem, a tym samym zapewnienie jego dalszego trwania i ciągłości pracy dla tutejszej gromady pracowników. Jak sobie poradzi z owym niespodziewanym brzemieniem młoda i niedoświadczona życiowo bohaterka? Czy zdoła pokonać przeciwności losu, a przy okazji może też znaleźć miłość?
Odcinki do pobrania: OVA 01
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Powracamy do zwariowanej gromadki i zaczynamy przygodę z dalszym tłumaczeniem drugiego sezonu odświeżonej wersji. Kolejny raz na plus piosenki, aczkolwiek musiałem przesłuchać je kilka razy, by się przekonać, bo to jednak ciut inne klimaty, niż niezwykle chwytliwy opening i ending z 2022, ale Maisondes z towarzyszami robi świetną robotę. Jest jakby bardziej romantycznie w tym najnowszym, ale to pewnie niejako przełoży się na układ kolejnych historii.
Dziś od razu wrzucam pierwszych pięć odcinków, a więc w tym boksie znajdzie się sporo smakowitych kąsków, które już znamy, a także ekranizacja jednego z rozdziałów, który do tej pory nie doczekał się animacji (dokładnie odcinek 01A). Odnoszę również wrażenie, że jakby epizody stają się treściwsze, ale może to tylko zbieg okoliczności, bo akurat w tym momencie poleciały dłuższe fabularnie historyjki. W każdym razie nie ma takiego poszatkowania częstego, gdzie kilka srok za ogon łapano. Nareszcie też czas antenowy dostaje grupa postaci nietuzinkowych, które swą groteskowością i stopniem odjechania mocno podbijają elementy humorystyczne w tym anime. Tak więc pan Fujinami szalał będzie z Ryuu, Lum i ferajna spotka pewnego chłopca z elektrycznej dżungli, księżniczka Kurama znów szukać będzie dziarskiego samca do przedłużenia rodu, a Mendou będzie swatany, gdzie przyjdzie nam poznać Asukę Mizunokouji, o której wspominałem przy kończeniu serii z 2022 roku.
Odcinki do pobrania => 01-05
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 06
Kolejny odcinek naszych wariacików to niestety powrót do upychanie kilku rzeczy w jednym. Trochę szkoda, bo z historii Kota i niesfornego kotatsu szło jednak wyciągnąć więcej gagów, co ładnie pokazano w 146 odcinku starej serii. Tu finał wyszedł na strasznie banalny.
Drugi wątek zaś wyszedł dużo lepiej, ale to w końcu jedna z tych romantycznych odsłon UY, bo Ataru w końcu okazuje trochę serca Lum, której zagląda w oczy widmo strasznej choroby.
Na sam koniec dodano nam króciutką kontynuację dalszych zmagań profesora Onsena podczas odwiedzania domów swych podopiecznych. Tym razem kolej pada na Mendou, więc wiadomo jedno, niezbyt zdrowa psychicznie ta familia raczej nie przywita pedagoga chlebem i solą. Ogólnie będziemy mieli tak to szatkowane jeszcze dalej, bo w zapowiedziach - pewnie znowu na dopchanie czasu antenowego odcinka - mamy już wspominki o domu państwa Miyake. Kolejny niewykorzystany do końca potencjał.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 07
W siódmym odcinku tego sezonu mamy powrót do zakręconej historyjki o nausznikach obcego pochodzenia, które oprócz standardowych walorów posiadają dodatkowy gadżet, nie do końca jednak przemyślany dla ziemskich realiów. Miał być hit, wyszedł kit, bo kosmiczni handlarze nie do końca przebadali miejscowy rynek i jego uwarunkowania. Odcinek o tym mieliśmy też w starszej serii pod numerem 24.
W drugiej części zaś wjechał nowinka, dotychczas nie ekranizowana, co osobiście uważam za plus, bo materiału manga pani Takahashi dostarczyła mnóstwo, nie wszystko trafiło do animacji. Lum i Ataru, chcąc uniknąć spóźnienia do szkoły, próbują urządzić sobie skrót poprzez przejście między wymiarami, ale jak to zwykle bywa, coś nie do końca to im wychodzi i nasza para ląduje w Tomobiki o dziesięć lat później. Tu wychodzi na to, że Ataru już dorobił się syna - Kokeru - podobnego do niego jak dwie krople wody, czy to z wyglądu, czy z zachowania. Pytanie rodzi się więc, kto jest jego matką, bo Lum odkrywa, że dzieciak nie ma różków na głowie, więc raczej nie ona jest jego mamą.
Na zakończenia zaś miga nam Inaba, więc szykuje się nam w następnym epizodach podłączenie to pod wątek, który był kanwą dla 3 części starego OVA. Całkiem zgrabnie zrobione, a nam szykuje się smaczny kąsek w kolejnych 2 odcinkach, bo to jedna z ciekawszych postaci drugoplanowych, która wnosi kolejne zagmatwanie w uniwersum, a jednocześnie pełni rolę kolejnego amanta rozbijającego obecny układ.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 08
Zgodnie z zapowiedziami mamy kontynuację zabawy z liniami czasu. Okazuje się bowiem, że przyszłość nie jest z góry ustalona, a istnieje ich we wszechświecie od zatrzęsienia. Niektóre różnią się szczegółami, inne zaś przestawiają życie o 180 stopni (aczkolwiek pan Walaszek obstaje w swych produkcjach raczej przy 360 stopniach ). Nad tym wszystkim zaś czuwa Biuro do spraw Zarządzania Losem, którego pracownicy... upodabniają się do królików. Traf sprawia, że jednego z nich, Inabę, Shinobu napotyka padniętego w jednej z bocznych uliczek i podratowuje - jakże by inaczej - marchewką. Przystojny młodzian w mig odzyskuje siły i postanawia się zrewanżować, ale namolna propozycja randki zostaje przez dziewczynę odrzucona. I to zdecydowanie, bo pięścią, a że pary Shinobu ma jak nikt, to absztyfikant odlatuje kreskówkowo w siną dal. Gubi jednak klucz, a poszlaki wskazują, że bez niego może mieć nie lada problemy, bo chyba w odmęty podprzestrzeni. Wypadałoby oddać zgubę, a Lum, jako lokalna specjalistka od podróży w różne wymiary, szybko oferuje tu swą pomoc. Rozpoczyna się zwariowana podróż ze skakaniem po różnych liniach czasowych z domieszką klimatów "Alicji w Krainie Czarów".
Miło widzieć, że twórcy pozwalają chyba godnie rozwinąć się tej historii, bo w kolejnym odcinku też będzie one głównym wątkiem.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 09
No i zakończenie wątku wprowadzającego Inabę, który ewidentnie smali cholewki do Shinobu. Nasza brygada wciąż przemierza wymiar, gdzie można skakać od jednej przyszłości do drugiej, lecz na próżno, bo nigdzie ani widu po takim jutrze, z którego byliby zadowoleni. Inaba proponuje zatem inne rozwiązanie, dające im szansę na własnoręcznie jej wykreowanie, co też się udaje. Jednak pościg jest tuż-tuż, a rozjuszeni koledzy Inaby raczej nie odpuszczą bezczeszczenia ich uświęconego miejsca pracy. Nie zdają sobie jednak sprawy, z jakimi ananasami przyjdzie im się zmierzyć, więc zaraz może okazać się, że to oni przemienią się z myśliwych w zwierzynę.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 10
Kolejny odcinek a w nim dwie historie. Jedna, głupiutka, o Mendou i dręczącym go problemie, przez który nie uczęszcza już do szkoły (oczywiście rozwiązanie go byłoby trywialne i banalne... dla zwykłego zjadacza chleba), a druga to kolejny wątek, w którym z buraka Ataru wychodzi jednak poczciwa dusza.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 11
Odcinek 11 drugiej serii odświeżającej UY przynosi nam trzy rzeczy:
1) nieekranizowany dotąd rozdział, w którym rozwiązywana jest zagadka tajemniczej napaści na dobrodusznego pana dyrektora,
2) historia o tzw. plotkowillii, dziwnym kwiecie z rodzinnych stron Ran, który przysporzy niemałego zamieszania w Tomobiki;
3) kontynuację tasiemca z wizytacjami domowymi profesora Onsena - tym razem celem jest rodzina Moroboshi.
Przed świętami wielkanocnymi raczej nic nowego nie będę obwieszczał, więc korzystając z okazji, chciałbym wam życzyć sutych, ale niepękających brzuchów od pysznego żarełka, mokrego śmigusa, ale nie w bandyckim wydaniu, no i wykorzystania tych paru wolnych dni, żeby się tak nie wkurzać na wszystko.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 12
No i połowa sezonu za nami, bo następuje chwilowa przerwa w emisji, co zapowiada też prawdopodobnie nowe piosenki dla dalszej części serii. Ciekawe, co tym razem nam zaserwują twórcy, bo jak na razie wywiązywali się wzorowo.
Odcinek dwunasty kończy też "epopeję" związaną z wizytacjami pana Onsena, któremu przyjdzie wpaść poza planem do domu Lum. Grubo się będzie działo, jak zwykle, gdy do akcji wkracza tatusiek demon. Główną część programu stanowią jednak 2 historyjki, które znamy z poprzedniej odsłony. Lum, wpada w rozpacz, że jej luby na łoże śmierci trafia, prawdopodobnie otruty przez zawistną Ran. Jest znowu ckliwie i romantycznie, co splata się też z drugą opowiastką, w której to nasz uroczy lisek postanawia znów odwiedzić Shinobu i wypróbować, czy w starej legendzie, która trwa żywa w jego społeczności, tkwi ziarnko prawdy.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 13-14
Powracamy z nową odsłoną muzyczną, która znowu nie jest jakoś hitowa, ale ładnie komponuje się z przekazem i klimatem serii. Powoli nadganiam zaległości spowodowane właśnie nowymi piosenkami, więc na ten moment dwa pierwsze odcinki - czyli 13 i 14.
A są to epizody niezłe, krwisto urusai-yatsurowskie, bo mamy powrót do przeszłości, czyli szukanie praprzyczyn dziwnej fobii Shutaro, oraz powrót Asuki i jej nietuzinkowej rodziny, która spokojnie może stawać w szranki z klanem Mendou.
Swoją drogą, wszyscy szukają teraz "silnych postaci kobiecych", a tu mamy ich na pęczki. Lum, Asuka, Shinobu, Ran, Oyuki czy Benten rozwaliłyby praktycznie każdego faceta w tymiga. Nic tylko sięgać i korzystać.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 15
Ciąg dalszy historii z Asuką. Jej kochająca rodzicielka postanawia raz na zawsze wybić jej z głowy podchody do brata, a pomóc ma w tym jej randka z dziedzicem klanu Mendou. Jako że rzecz ma się odbyć w posiadłości pana absztyfikanta, to oczywiście w całą sprawę wplątuje się zazdrosna Ryoko, a przez nią również frywolny Ataru i zapobiegawcza Lum. Znów będzie sporo lotów przedstawicieli brzydszej połowy społeczeństwa, ganiania się i ogólnego okładania, czego doświadczy najbardziej chyba imć Tobimaro.
Ja już pisałem, kiedy Mizunokouji się pojawiają, wartkiej akcji nie brakuje.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 16
Kończy się jeden temat z dziwną rodzinką, to przechodzimy do kolejnej dysfunkcyjnej familii. Bo co by nie mówić, Fujinami normalni to nie są, a to głównie za sprawą ojca rodu. Tym razem kolejny z jego zwariowanych pomysłów wyprowadza ich na bezludną wyspę, którą rzekomo zakupił i zamierza tam prowadzić wyśnioną nadmorską restaurację. Sprawa jednak okazuje się mieć drugie dno, bo nie dość, że poprzedni właściciele w dziwnych okolicznościach odeszli w zaświaty, to teraz okazuje się, że tak nie do końca odeszli, bo nadal kręcą się po wyspie, a Ryuu ma być swatana ze zmarłą córką, bo tak sobie kiedyś postanowili panowie ojcowie, którzy żyli w bardzo dobrej komitywie. To akurat trzeba zobaczyć.
Dodatkowo mamy tu też krótki wtręt z Tenem i jego spotkaniem z wróżkiem, który obiecuje mu spełnienie marzenia za odnalezienie jego zagubionego parasola.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 17
Siedemnasty odcinek drugiego sezonu odświeżania serii ponownie prezentuje nam ekranizację dotąd nie tykanych 2 rozdziałów z mangi, w których powraca nam Nagisa. Jest to niejako logiczne rozwinięcie tematu z poprzedniego odcinka, gdy pojawia się nam "duchowy" yin dla Ryuuowego yang. Starsza seria jakoś nie rozwijała tego wątku, a w obecnych czasach klimat jak znalazł, by po oskarowym dywaniku kroczyć. Ogólnie ciekawi mnie, jak to rozwiną dalej, bo zapowiada się, że do przybudówki Fujinamich dokooptowana została na dłużej kolejna osoba.
Druga cześć odcinka to zaś powtórka z 56 epizodu starego tasiemca. Profesor Onsen wymyśla sobie wymuszenie posłuchu na lekcji za pomocą groźby dodatkowych zajęć, ale jak zwykle nie docenia klasy ananasów, z którymi musi się mierzyć, oraz wpływu nieobliczalnych kosmitów, co to już na dobre się zadomowili w Tomobiki i pozwalają sobie na coraz więcej. Czterdzieści pięć minut zamieni się więc w prawdziwą gehennę.
Ostatnio edytowany przez slymsc (2024-05-28 20:00:59)
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 18
I kolejny z epizodów, który sięga do nieekranizowanych dotąd rozdziałów (346-348). Pojawia się nam po raz kolejny Inaba, w starszej wersji trochę pomijana postać, który znowu ma interes do Shinobu. Tym razem chodzi o kwestię ewentualnego awansu w pracy, tyle że uprzednio należy przejść specjalny egzamin Biura do spraw Zarządzania Losem, który jednak wymaga pomocy partnera/partnerki. Po pewnych, a jakżeby inaczej, dziwnych perypetiach, ruszamy więc znowu w podróż między wymiarami, gdzie "wszystko zdarzyć się może, gdy głowa pełna marzeń". Romantyczny odcineczek mimo wszystko.
Swoją drogą, zauważyliście, że odświeżana seria raczej zdecydowanie prezentuje nam podział na poszczególne pary? Praktycznie każda z pań z głównego planu ma obecnie przypisanego partnera, co w drugiej nie było tak do końca przedstawione (zwłaszcza dla Ryuu i Shinobu). Teraz tylko czekać na odcinek z Sakurą i Tsubame.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 19
Ten odcinek to kwintesencja tego, za co nienawidzę tej odsłony. Przyspieszania na siłę i wciskania mnóstwa różnych rozdziałów w raptem 23 minuty. Tu, nie dość, że wcisnęli historie, które dawniej pomieścił 88 odcinek starego UY (ZAGNIEWANA LUM!) + OVA 09 (ZŁAP SERCE), to jeszcze wprasowali tu rozdział 320, który dotąd nie był ekranizowany (akcja z płaszczykami miłosnej więzi), wciskając go na siłę w prolog, bo tak to chyba można nazwać, dłuższej przygody z Krainą Mroku, która wcześniej opowiedziana została w 5 filmie z tego uniwersum. Szkoda, bo naprawdę fajny materiał się marnuje, na podstawie którego można było nieźle poświrować w temacie, a tu niestety jakoś tak plastikowo się robi.
I gdzie do cholery się podziała paczka klasowa? Przecież Szturmowcy Lum to jakieś NPC od siedmiu boleści, którzy za statyczne tło raczej robią. Rany, normalnie zaczynam tęsknić za odjazdami takiego Megane, który potrafił swoimi wywodami nieźle krwi napsuć w tłumaczeniu, a teraz człowiek wspomina to z rzewną nutą i sentymentem.
Ale okej, są i plusy, bo w nowym wydaniu Lum graficznie wieeele zyskuje.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Urusei Yatsura (2024) odcinek 20-23
Trochę się poociągałem, ale zadanie wykonałem. Ostatnie 4 odcinki nowego sezonu UY trafiają do sieci i w sumie dobrze chyba, że razem, bo jest to jedna opowieść, która - jak nadmieniałem wcześniej objął całość dawnej 5 filmu z uniwersum. Twórcy zamknęli więc nowe wydanie w 46 zapowiadanych odcinkach, spinając je jakby klamrą, którą tworzą zawody w berka między Lum i Ataru. Swoją drogą rozdziały te są w mandze jednymi z ciekawszych pod względem fabuły, która jest tu spójna i kontynuowana praktycznie przez cały jeden tom, a jednocześnie pozwala zaistnieć ponownie wielu postaciom pobocznym, acz w tym wypadku laur mój trafia do nowej osobistości jaką stanowi pradziadek Lum. Od niego to bowiem zaczyna się cała heca, gdyż nierozważnie złożona przysięga staje się przyczynkiem do postawienia życia jego wnuczki dosłownie na głowie. Jak się zaś okaże wkrótce nie tylko jej, bo dalekosiężne skutki odbiją się czkawkom również mieszkańcom paru planet.
Pytanie teraz, czy odgrzewanie będzie miało miejsce dalej, bo wstępnie zapowiadano tylko właśnie 2 serie po 23 odcinki. Nie śledzę tematu, a nie wgryzałem się w gąszcz informacji. Obecną edycję uznaję za dość udaną, aczkolwiek ukazuje ona też, jak zapieprza czas i jak zmienia się też publika, do której "produkt" jest dostosowywany. Narzekałem głośno na momentami zwariowane tempo i upychanie czego się da nogą w te 22-23 minuty, na brak czasu antenowego dla pewnych postaci i ogólnie odejście od pewnego klimatu komentowania rzeczywistości. Wynika to zapewne po części z podejścia obecnych twórców i wierniejszego trzymania się mangi pani Takahashi, a przez to złożenia jej swoistego hołdu, ale też moim skromnym zdaniem z pójściem na skróty. W starym projekcie palce mieszały bowiem tuzy japońskiej animacji, którym pozwalano lub pozwolono wywalczyć sobie pewien bufor swobody w ekranizacji, co wyszło na dobre. Teraz jednak kaganiec finansowy, prawny i - nazwijmy to tak - "światopoglądowy" okazał się chyba mocniej zaciśnięty, a wszelkie kontrowersje wygodniej było zamieść pod dywan.
Kufa, ja to chyba dziadersem już jestem.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Strony Poprzednia 1 … 32 33 34