Nie jesteś zalogowany.
Jeśli dane anime nie jest na rynku polskim, to fanowskie tłumaczenie nie jest niezgodne z prawem. Łamanie prawa zaczyna się, gdy dana seria zdobywa licencję na wydawanie w Polsce, czy tak?
Nie.
Offline
Ujmę to tak... Japońcy nawet palcem nie kiwną na to, że ty sobie ściągasz anime, bo jest to dla nich najzwyczajniej w świecie nieopłacalne... lepiej wychodzą na tym, ze zostawiają tych ludzi w spokoju, bo najprawdopodobniej jakaś firma z danego kraju wykupi licencje na dane anime. Tak nie ma osoby fizycznej, która mogłaby ci zaszkodzić, gdy ściągasz niezlicencjonowane anime.
To samo napisałem.
Offline
Ujmę to tak... Japońcy nawet palcem nie kiwną na to, że ty sobie ściągasz anime, bo jest to dla nich najzwyczajniej w świecie nieopłacalne... lepiej wychodzą na tym, ze zostawiają tych ludzi w spokoju, bo najprawdopodobniej jakaś firma z danego kraju wykupi licencje na dane anime. Tak nie ma osoby fizycznej, która mogłaby ci zaszkodzić, gdy ściągasz niezlicencjonowane anime.
Sorry, ale między tą wersją a "to jest legalne" są dość poważne różnice natury merytorycznej. Generalnie radziłbym ci nie trzymać się tej wersji tak kurczowo, zwłaszcza w rozmowie z organami państwa.
Offline
Obi, nie ma co, twoja odpowiedź jest tak wyczerpująca, że wniosła do tematu naprawdę wiele. Już dawno nie widziałem tak rozbudowanej i zaawansowanej językowo wypowiedzi. Oby tak dalej, dzięki tobie Animesub.info stanie się serwisem lepszym, przyjaźniejszym oraz bliższym sercu każdego użytkownika internetu. Z takiego ANSI każdy będzie mógł coś wynieść i się czegoś nauczyć.
Dobra Freeman, na taką okazję wymyślę coś innego... chodziło mi o ogólne objaśnienie całego problemu
Ostatnio edytowany przez Arry (2008-03-21 15:36:19)
Offline
Żeby wyczerpać ewentualnego pingponga w jednym poście, rozwinę myśl. Teza, iż, jak
Jeśli dane anime nie jest na rynku polskim, to fanowskie tłumaczenie nie jest niezgodne z prawem. Łamanie prawa zaczyna się, gdy dana seria zdobywa licencję na wydawanie w Polsce
, jest absurdalna i wydłubana z ucha. Udostępnianie amatorskich przekładów za darmo tyle ma wspólnego z łamaniem prawa, co tłumaczenie mamie za darmo instrukcji wydrukowanej na opakowaniu farby do włosów.
Roszczenie sobie do czegoś prawa nie oznacza, że się to prawo posiada, a nie istnieje, o ile wiem, przepis zabraniający rozpowszechniania bezpłatnie amatorskich przekładów list dialogowych filmów dystrybuowanych w Polsce. Gdyby taki przepis istniał, możnaby kwestionować jego zgodność z Ustawą Zasadniczą (która, o ile wiem, gwarantuje obywatelom RP wolność słowa).
Poza tym Polacy żyją nie tylko w Polsce. Emigranci za granicą mogą sobie nabyć w sklepie drogą kupna bajki w Polsce niewydane, a pobierają napisy z animesub.info. Ja tu nie muszę dodawać napisów dla Polaków w Polsce. Mogę je adresować do Polaków przebywających w Burkina Faso, albo w Republice Tuwy. Mogę nawet uprzejmie poprosić Polaków przebywających w Polsce, żeby tych napisów nie pobierali. Nie przypominam sobie, żeby ktoś z Was apelował do emigrantów, aby tych Waszych subtytli nie pobierali, jeśli przebywają w kraju, w którym daną bajkę wydano oficjalnie.
Offline
Żeby wyczerpać ewentualnego pingponga w jednym poście, rozwinę myśl. Teza, iż, jak
Shinma86 napisał:Jeśli dane anime nie jest na rynku polskim, to fanowskie tłumaczenie nie jest niezgodne z prawem. Łamanie prawa zaczyna się, gdy dana seria zdobywa licencję na wydawanie w Polsce
, jest absurdalna i wydłubana z ucha. Udostępnianie amatorskich przekładów za darmo tyle ma wspólnego z łamaniem prawa, co tłumaczenie mamie za darmo instrukcji wydrukowanej na opakowaniu farby do włosów.
Roszczenie sobie do czegoś prawa nie oznacza, że się to prawo posiada, a nie istnieje, o ile wiem, przepis zabraniający rozpowszechniania bezpłatnie amatorskich przekładów list dialogowych filmów dystrybuowanych w Polsce. Gdyby taki przepis istniał, możnaby kwestionować jego zgodność z Ustawą Zasadniczą (która, o ile wiem, gwarantuje obywatelom RP wolność słowa).
Poza tym Polacy żyją nie tylko w Polsce. Emigranci za granicą mogą sobie nabyć w sklepie drogą kupna bajki w Polsce niewydane, a pobierają napisy z animesub.info. Ja tu nie muszę dodawać napisów dla Polaków w Polsce. Mogę je adresować do Polaków przebywających w Burkina Faso, albo w Republice Tuwy. Mogę nawet uprzejmie poprosić Polaków przebywających w Polsce, żeby tych napisów nie pobierali. Nie przypominam sobie, żeby ktoś z Was apelował do emigrantów, aby tych Waszych subtytli nie pobierali, jeśli przebywają w kraju, w którym daną bajkę wydano oficjalnie.
Nie zamierzałam prowadzić żadnego pingponga:P Zacytowane przez Ciebie zdanie powinno się kończyć (i kończy w orginale) słowami "czy tak?". To było pytanie, gdyż nie znam się na prawie i dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
To troche wiedzy
To o ludziach z baje.pl:
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Odpowiedzialność karna
Art. 115. - przywłaszczenie autorstwa, fałszowanie autorstwa
1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. 2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie. 3. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w inny sposób niż określony w ust. 1 lub 2 narusza cudze prawa autorskie lub prawa pokrewne określone w Art. 16, Art. 17, Art. 18, Art. 19 ust. 1 lub 2, Art. 20 ust. 1 i 2, Art. 40 ust. 1 lub 2, Art. 86, Art. 94 ust. 2 i Art. 97, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
A to o nas:
Art. 23.
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostałych w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Czemu to nas dotyczy? Gdzieś wyczytałem, że przez internet można nawiązać taki związek. A my co? Mamy forum, pomagamy sobie za darmo. Rozmawiamy wymieniamy się poglądami czyli obejmuje nas to. Nie jesteśmy dla siebie obcy i nie bierzemy Kasy.
Pozatym "od fanów dla fanów" o co się spieramy niestety nie jest udokumetowane prawnie, ale w USA było na zasadzie "Gentlemen's agreement" czyli firmy wydawnicze nie czepiały się fansuberów dopuki nie wydali jakiegoś anime. Za to fansubowcy przestawali subować takowe anime. Więc wydaje mi się iż tego musimy się trzymać. A wtedy nasza działalność nie jest nie legalna. Jak również, polskie sądy nic nie mogą nam zrobić dopuki ktośz japoni nie poprosi o to naszych władz. To znaczy dopuki japończyką nie przeszkadza to co robimy doputy mamy luz. Wszystko wyczytałem z serwisów znalezionych na google jeśli ktoś mi nie wierzy niech sam sprawdzi.
http://referendumacta.pl <- NIE DLA ACTA, ocal INTERNET!
Offline
Błagam was, nie udawajcie SN, jeśli nie bardzo macie pojęcie o prawie
Offline
Błagam was, nie udawajcie SN, jeśli nie bardzo macie pojęcie o prawie
Zapewne o mnie...
Mam troche bo mam je w zakresie nauczania jako grafik No i serio poczytałem. Jeśli to wydaje się naściemniane poprosze ciocie (prawnika) to przygotuje coś 100 konkretnego.
http://referendumacta.pl <- NIE DLA ACTA, ocal INTERNET!
Offline
Tutaj mam najnowszą wiadomosc:
[cytuj=Nelcia~]Treść wiadomości: Witamy raz jeszcze,
Dziękujemy za utrzymanie tej wymiany informacji w charakterze dyskusji i wymiany poglądów. Prosimy o pozostanie przy tym (jesteśmy skłonni ewentualnie zmienić swoje zdanie po rozpatrzeniu całości). Faktycznie, przyznajemy rację, że napisy zostaną wkrótce prawdopodobnie zrehabilitowane, jedynie podaliśmy takową informację, co się stało, to wszystko. Zgadzamy się również co do tego, że zgoda autora na zamieszczenie napisów NA STRONIE jest kluczowa dla zachowania pozytywnej sytuacji prawnej. Dobrze wiedzieć, że napisy są tworzone do animów, których nie ma na naszym rynku, nie wydaje nam się jednak żeby nie była potrzebna zgoda nie tyle wydawcy bajki w samej Polsce, co samego jej autora. Do meritum jednak, sprawa jest niemalże analogiczna do częstokroć wałkowanej sprawy zamieszczania LINKÓW do BAJEK z innych serwisów. Mowa wówczas o zamieszczaniu odnośników do CAŁOKSZTAŁTU PRACY (w tym napisów!) do serwera, który taki materiał hostuje (staramy się, aby nigdy nie był to nasz serwis - wówczas zawsze powinniśmy pytać o zgodę na zamieszczenie tego materiału u siebie i tu się zgadzamy. Same odnośniki, jak też zdjecia/tytuły, widnieją w serwisie na prawach cytatu. Nasza strona, ani nasze serwery nie utrzymują bajki ani jej tłumaczenia, a jedynie na nią wskazują. Tutaj jest kość nieporozumienia. Rozchodzi się więc o ten drobny niuans, który wg. wielu kancelarii prawnych (tak, niejednokrotnie zasięgaliśmy porady w tej sprawie) ma podłoże prawne. Oczywiście staramy się zachować prawo i stąd ta wymiana poglądów (nowelizacje są przecież z dnia na dzień). Drogi Hero151, nie wiemy jaką stronę reprezentujesz, nie wiemy też o jakie bajki głównie się rozchodzi (są też bajki, na których UMIESZCZANIE posiadamy zgodę od samych autorów, czego w gruncie rzeczy nie potrzebujemy, ponieważ nie robimy tego!), stąd jeśli nie masz nic przeciwko, zechciej nam to zdradzić. Ufamy, że osiągnięcie porozumienia w tej sprawie jest możliwe, a jeśli miałaby być to jedynie wymiana poglądów, to jest ona dla nas również cenna. Podsumowując, jeśli Twoim celem rozmowy jest, abyśmy informowali Ciebie o tym, że zamieszczamy jakiekolwiek Twoje tłumaczenia teraz bądź w przyszłości, to prosimy o więcej danych, abyśmy mogli o tym pisać (jeśli przebywasz u nas na stronie możemy to robić w ten sposób jak teraz - jeśli Tobie to odpowiada). To chyba tyle. Pozdrawiamy.[/quote]
Zrozumieliście coś z tego? Bo ja niewiele.
Offline
poprosze ciocie (prawnika) to przygotuje coś 100 konkretnego.
O, no to już lepiej. Generalnie ta sprawa była już wałkowana wiele razy i mniej więcej wiemy, na czym stoimy, ale taka opinia nigdy nie zaszkodzi, choćby z ciekawości warto ją poznać.
Tutaj mam najnowszą wiadomosc:
[cytuj=Nelcia~]Tutaj jest kość nieporozumienia.
Zacytowany fragment jest reprezentatywny dla całej wypowiedzi, czyli w skrócie - jest to bełkot.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2008-03-21 16:59:57)
Offline
[cytuj=Nelcia~] zrehabilitowane
O shit (sorra no ale) Ludzie oni nawet ze słownikiem nie siedzą........[mruga]
PS: jak by komuś nie chciało sie czytać oni urzyli słowa w sęsie. NAPISY BĘDĄ "zrehabilitowane" Co do senatorium je poślą?????????
Black Wolf napisał:poprosze ciocie (prawnika) to przygotuje coś 100 konkretnego.
O, no to już lepiej. Generalnie ta sprawa była już wałkowana wiele razy i mniej więcej wiemy, na czym stoimy, ale taka opinia nigdy nie zaszkodzi, choćby z ciekawości warto ją poznać.
To obiecuje ją poprosić. Ale napewno nie obiecuje, że będzie to od zaraz
Ostatnio edytowany przez Freeman (2008-03-21 17:11:46)
http://referendumacta.pl <- NIE DLA ACTA, ocal INTERNET!
Offline
Freeman, nie wiem jak ty, ale ja już jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że oni nie mają o niczym pojęcia i bełkoczą bez sensu starając sobie dodać wiarygodności zawiłym i wyszukanym językiem ... (Znaczy zawiłym dla zwykłego wyjadacza chleba, bo nie sądzę, aby taki Mietek spod bloku się w tym rozczytał )
Ostatnio edytowany przez Arry (2008-03-21 17:15:42)
Offline
[cytuj=Nelcia~] zrehabilitowane
O shit (sorra no ale) Ludzie oni nawet ze słownikiem nie siedzą........[mruga]
PS: jak by komuś nie chciało sie czytać oni urzyli słowa w sęsie. NAPISY BĘDĄ "zrehabilitowane" Co do senatorium je poślą?????????
Hm, zarzucasz komuś, że nie zaląda do słownika, a sam widać też omijasz go szerokim łukiem. Mam na myśli: "urzyli" i "sęsie".
Co do tematu, tłumaczem nie jestem, ale usuwanie stopek o autorze z napisów, nie mówiąc już o plagiacie uważam za totalne świństwo.
Ostatnio edytowany przez liia (2008-03-21 17:20:54)
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)
Offline
Co do tematu, tłumaczem nie jestem, ale usuwanie stopek o autorze z napisów, nie mówiąc już o plagiacie uważam za totalne świństwo.
True, true...
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
Z takimi nie pogadasz. Bronią się tym, że zrobili tylko warezownię i udostępniają ludziom tylko linki do danego czegoś. Ponoć prawnie tak mogą. A to, co jest w tym linku, to już nie oni, to ktoś inny, oni to tylko rozpowszechniają. Człowiek jest w dupie, a administracja strony się wycwaniaczyła.
Offline
Najfajniejszy jest tekst:
[cytuj]Rozchodzi się więc o ten drobny niuans, który wg. wielu kancelarii prawnych (tak, niejednokrotnie zasięgaliśmy porady w tej sprawie) ma podłoże prawne[/quote]
Po prostu rozpiernicza mi uczucia.
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Tęgie głowy do tej pory głowią się w tym temacie, a nie jakieś tam ciocie z Pcimia Dolnego. W Komputer Świecie 5/2008 str. 6 możemy przeczytać "...Powołaliśmy biegłego, który ma się wypowiedzieć w tej sprawie - tumaczy prokurator Alina Skoczyńska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zabrzu, która prowadzi sprawę napisów.org. - Jego opinia będzie znana w połowie marca 2008 roku..." Czyli troszeczkę cierpliwości... A może już jest znana? Dalej czytamy: "... tłumaczy Jóźwiak - Ale mam wątpliwości, czy przetłumaczenie listy dialogowej stanowi zawsze opracowanie utworu i czy jest przestępstwem..." Ciekawy wniosek nasunął się autorowi "...skoro sama prokuratura nie ma pewności, że popełniono przestępstwo?..." Bardzo odważnie zachował się Krzysztof j. Szklarski (prowadzący witrynę napisy.info): "...witryny z napisami działają legalnie. Nigdy nie obwaiałem się prokuratury..." Czyż to nie śmieszne, że ci którzy studiowali prawo są bezsilni w interpretacji polskich paragrafów? Całą notkę można sobie przeczytać, jak już pisałem w Komputer Świecie 5/2008, dostępnym w każdej czytelni. Ja tylko zacytowałem fragmenty, by nie popaść w konflikt z "polskimi paragrafami"
PS. Znajomość kodeksu cywilnego nie oznacza, że zwykły "szaraczek" nie może się znim zapoznać. Ba! Czasami zajmując się jednym tematem i drążąc związane z nim paragrafy może stać się ekspertem w tej dziedzinie. To tak samo jak znajomość Kodeksu Prasy powinien być "psim" obowiązkiem pracowników, a nie tylko pani kadrowej. Ups! Teraz to Personal Research Lub inny przykład, aby uzyskać uprawnienia SEPowskie nie trzeba kończyć technikum elektrycznego. Przecież takie uprawnienia są wymagane od operatorów maszyn elektrycznych. Elektryków, by w Polsce zabrakło
Offline
luki349 napisał:ale jak wół pisze napisy PL:XXXXX, to myślę, że wtedy chyba jest "OK", co innego jak bym napisał napisy PL: by Me - to już by był szczyt chamstwa.
A jeśli owo napisy PL:XXXXX zostaje usunięte i zamiast tego pojawia się uploading: YYYYY, synchro: ZZZZZ? Formalnie w porządku, bo nie przywłaszczone, ale i tak
to już jest przywłaszczenie, chyba, że poprostu w napisach jest w pewnym momencie np.: "napisy by xxxx", ale to już wyższa szkoła jazdy i skończyło by się to na jakimś regulaminie, którego i tak by nikt nie czytał.
Co do tego listu od www.baje.pl to oni umieszczają linki z YouTube i http://www.veoh.com/ (i innych takich tam). Poprostu ktoś to nagrał na kompie (z SubEdita) wrzucił na np.: YouTube a oni linka se wkleili i myślą, że są fajni . To znaczy, że z perspektywy prawno/moralnej jesteśmy (a raczej wy, bo ja nie tłumacze ) na straconej pozycji
Ps.: A tak zapomniałem, co do legalności tłumaczeń, to nie opierajcie się na tym, że anime ***** nie było publikowane w Polsce, bo jeśli Japonia należy do Interpolu, IPA i tej tam organizacji między narodowej do spraw piractwa i takie tam, to na 99,999% istnieje z Japonią umowa międzynarodowa, na mocy, której Anime publikowane i nie, jest chronione prawem autorskim na terenie Polski
Ostatnio edytowany przez luki349 (2008-03-21 18:31:42)
Offline
Mam coś nowego:
[cytuj~Nelcia]Treść wiadomości: Do rzeczy. Przytoczone przez Ciebie prawa są nam znane. Sprawa już trafiła do kancelarii prawnej. O skutkach poinformujemy, ponieważ nie chcemy robić czegoś nieprawnie. Prosimy o podanie KONKRETNYCH linków/bajek, które w przypadku łamania prawa zostaną przez nas usunięte. Ze swojej strony podałeś napisy do Ranmy. Sprawdzimy je i po konsultacji prawnej, jeśli nie znajdziemy informacji-notki o autorach i możliwości jej przywrócenia (nigdy tego nie modyfikowaliśmy, bo nie mamy w tym żadnego celu!), bajki z tymi napisami zostaną usunięte. Prosimy w tym względzie o cierpliwość i wyrozumiałość. Prosimy raz jeszcze o podanie konkretnych bajek, gdzie pominięto, dokonano modyfikacji. Co do podanej przez Ciebie strony - animesub.pl - dziś po raz pierwszy widziałem ją na oczy. Nigdy nie kopiowaliśmy NIC z tej strony, nigdy NIE korzystaliśmy z zmieszczonych tam informacji, napisów, etc. Zamieszczamy odnośniki bezpośrednio do kreskówek z serwisów: kreskowka.pl i kreskowki.fani.pl (nigdy nic wcześniej nie zmieniając, z przeświadczeniem, że to jest ich praca). Podsumowując: jeśli podasz konkretne bajki (Ranme postaramy się sprawdzić jeszcze dziś) i będzie jak mówisz - usuniemy. Jeśli znajdziesz pozostałe, to podobnie z czasem konsekwentnie będziemy to sprawdzać i ewentualnie usuwać. Pisaliśmy, że doceniamy Waszą pracę i niech ta dyskusja i nasze działania, które podejmiemy, - gdy zostaną podane inne bajki -, i o których poinformujemy będą tego dowodem. Z ostatniej wypowiedzi widzę jednak, że trudno Wam w to uwierzyć. Prosimy ostatecznie o podanie tych konkretnych odnośników do tytułów i odcinków bajek, które wg. Was łamią prawo i o informowanie nas w przypadku jakichkolwiek zmian/wyjaśnienia sprawy (nie mamy bowiem nic wspólnego z zarzucanymi nam przez Was modyfikacjami, a nasze zainteresowanie sprawą wynika właśnie z faktu, że chcemy pomóc). Pozdrawiamy i czekamy na odpowiedź.
[/quote]
W końcu jakaś przejrzysta odpowiedź. Sprawdzę jeszcze strony o których wspomniała, jeśli ktoś chce żeby anime z ich napisami znikneło z serwisu niech tutaj się wpisze. Zobaczymy czy ich słowa mają gwarancje poxipolu.
Offline