#21 2008-12-04 13:05:12

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Zapomniałem jeszcze wspomnieć o fatalnym dubbingu, i nie mówię tylko o chwilami idiotycznych dialogach (padłem ze śmiechu, jak babka na widok postrzelonej w nogę innej babki, która się poruszyła, ze śmiertelną powagą powiedziała "Niemożliwe!" smile_big tylko o stronie technicznej. Technicznie to w ogóle całość sprawia bardzo "tanie" wrażenie, a szkoda.

Oglądam teraz film jeszcze raz, będąc wypoczętym, i stwierdzam, że jednak jest tragicznie głupi smile Czemu na lotnisku nie ma nagle światła? Czemu nie podjechali od zewnątrz pod okno pokoju, w którym siedzi ten minister, tylko przebijają się od środka przez tabuny zombiaków? Czemu w ogóle nie wiedzą dokładnie, gdzie ten pokój jest, skoro nawet światło szperaczy w nim widać? Czemu... Amatorszczyzna.

Offline

#22 2008-12-04 18:31:37

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Nie rozumiem zarzutów pod wobec strony graficznej. Właśnie przejrzałem film i wygląda jak dla mnie fantastycznie. Nie jest aż tak dobrze jak w Spirits Within czy Advent Children ale bije na głowe amerykańskie animacje które mają dużo wyższy budżet (mam tu na myśli sylwetki i twarze postaci, reszta jest gorsza jezor).
Po fabule niczego szczególnego się nie spodziewam, po prostu oczekuję czystej rozrywki, zabieram się za oglądanie jak tylko pojawią się polskie napisy jezor

Ostatnio edytowany przez Dyrcie (2008-12-04 18:48:35)

Offline

#23 2008-12-04 18:41:02

_KiRA
Użytkownik
Skąd: Eorzea
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Moim zdaniem wygląda to jak Resident Evil 4 na pc, więc nie jest tak źle. Obejrzy się. Wiadomo coś, kiedy będzie premiera w polsce? A wiem, że takowa ma być.

Offline

#24 2008-12-04 18:56:39

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Nie rozumiem zarzutów pod wobec strony graficznej. Właśnie przejrzałem film i wygląda jak dla mnie fantastycznie. Nie jest aż tak dobrze jak w Spirits Within czy Advent Children ale bije na głowe amerykańskie animacje które mają dużo wyższy budżet (mam tu na myśli sylwetki i twarze postaci, reszta jest gorsza jezor).
Po fabule niczego szczególnego się nie spodziewam, po prostu oczekuję czystej rozrywki, zabieram się oglądanie smile

Nie no bądźmy poważni i nie porównujmy tego do filmów takiego Pixara, zwłaszcza pod względem animacji postaci. Fakt, nie można bezpośrednio porównać, bo nie ma w nich realistycznych ludzkich postaci, ale taka Panda wygląda i rusza się jilion razy naturalniej, niż te drewna z RE:D. Do teł z Wall.E też nawet startu nie ma. Co z tego, że w RE:D są ludzie, skoro ruszają się jak bohaterowie cut-scenek  i mają jeden wyraz twarzy (Claire ma cały film wyraz twarzy "ojejku, może byś mnie przeleciał?", a Angela - skruszonej gwiazdy porno). Zwróć uwagę na włosy Angeli w końcówce filmu, gdy stoi na wietrze ubrana w sukienkę (poezja jakaś mi wyszła...). Żałoba po prostu smile Naprawdę żałuję, że Spirits Within, niekwestionowany lider w tej dziedzinie, został tak chłodno przyjęty, bo co byśmy teraz oglądali... A tak jesteśmy skazani na "degenerację" niestety. Gdyby to był dodatek do gry or sth - proszę bardzo. Jako produkcja filmowa - powrót do zamierzchłej przeszłości.

Po fabule niczego się nie spodziewaj smile Sterta klisz, łącznie z "commando loading montage" oraz skokiem przed ogniem w slo-mo i spowolnionym krzykiem smile_big W dodatku to nawet nie jest horror, bo ani klimatem nie straszy, ani gore, którego nie ma (większość "killów" jest poza kadrem) Jedyny plus z seansu w moim przypadku jest taki, że kilka razy solidnie wybuchnąłem śmiechem (postrzał w nogę i "Niemożliwe!" to nadal mój faworyt, a za nim są komandosi, którzy z odległości 10 metrów prują w ziemię dookoła stwora smile_big No i porno-Angela w końcówce smile_big

Offline

#25 2008-12-04 19:08:46

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Jeśli chodzi o postacie ludzkie w animacjach to tutaj leżą i Disney i Pixar. Łatwiej zanimować pandę czy kwadratowego robocika niż postać ludzką. Wall-e to graficzna perełka ale postacie ludzkie wyglądają tragicznie. Nawet w megaprodukcji Ekspres Polarny bohaterowie wyglądali gorzej niż w Residencie. Wzorem postaci ludzkich są oczywiście Finale ale prędko animacji na tym poziomie raczej nie ujrzymy.

Ostatnio edytowany przez Dyrcie (2008-12-04 19:15:47)

Offline

#26 2008-12-04 19:17:19

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Jeśli chodzi o postacie ludzkie w animacjach to tutaj leżą i Disney i Pixar. Łatwiej zanimować pandę czy kwadratowego robocika niż postać ludzką. Wall-e to graficzna perełka ale postacie ludzkie wyglądają tragicznie. Nawet w megaprodukcji Ekspres Polarny bohaterowie wyglądali gorzej niż w Residencie. Wzorem dla mnie jest Advent Children- o takim poziomie animacji amerykanie mogą tylko pomarzyć.

Nie leżą, bo po prostu nie dążą do fotorealizmu. Chyba nie uważasz, że postacie ldzkie w Wall.E wyglądały jak wyglądały, bo twórcy nie potrafili zrobić lepszych? Przy czym zwierzęta w kreskówkach (np. w Kung fu Pandzie) są "uczłowieczone" i ich animacja, mimika itp. jest dużo bliższa człowiekowi niż to, co pokazano chociażby w RE:D.
Japończycy (w kwestii postaci ludzkich) imo osiągnęli swój szczyt przy SW, potem to już kolejne kroki do tyłu. A Amerykanie popełnili w międzyczasie Beowulfa, do którego chwilowo Japończycy nie mają startu, jak widać.

Offline

#27 2008-12-04 19:54:23

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

chyba nie uważasz, że postacie ldzkie w Wall.E wyglądały jak wyglądały, bo twórcy nie potrafili zrobić lepszych?

Myślę że coś w tym jest. Od czasów Toy Story postaci ludzkie pojawiają się w prawie każdym filmie a jednocześnie cały czas nie przypominają prawdziwych ludzi. Ja się pytam ile można? Mogliby zrobić jakąś odmianę i pewnie by zrobili gdyby potrafili. Wolą zrobić karykatury albo zwierzęta które potrafią świetnie zanimować niż zrobić coś na poziomie Residenta.
Mam tu na myśli studia Pixar i Dreamworks.

Amerykanie popełnili w międzyczasie Beowulfa, do którego chwilowo Japończycy nie mają startu, jak widać.

Przyznaję zapomniałem o Beowulfie który wyglądał niesamowicie, chyba najbardziej realistyczna animacja jaka powstała. Chociaż pamiętam że SW zrobił na mnie dużo większe wrażenie jezor ale to było parę lat temu.
Nie zgadzam się jednak że Japończycy tu bardzo odstają. Porównajmy jakimi budżetami dysponują Amerykanie a jakimi Japończycy. Do tego dochodzi specyfika rynku- Japończycy cały czas wolą animację tradycyjną. Gdyby SW w którego wpompowano dużo kasy odniósł sukces to może by to wyglądało inaczej.

Ostatnio edytowany przez Dyrcie (2008-12-04 19:57:12)

Offline

#28 2008-12-04 20:09:56

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Myślę że coś w tym jest. Od czasów Toy Story postaci ludzkie pojawiają się w prawie każdym filmie a jednocześnie cały czas nie przypominają prawdziwych ludzi. Ja się pytam ile można? Mogliby zrobić jakąś odmianę i pewnie by zrobili gdyby potrafili. Wolą zrobić karykatury albo zwierzęta które potrafią świetnie zanimować niż zrobić coś na poziomie Residenta.
Mam tu na myśli studia Pixar i Dreamworks.

Absolutnie się nie zgadzam. Gdyby chcieli, Amerykanie zniszczyliby Japończyków bez większego problemu, co widać po ogólnym poziomie grafiki komputerowej (oczywiście mówiąc "Amerykanie" mam na myśli amerykański przemysł filmowy, bo nie wykluczam, że pracuje tam jakiś Japończyk smile_big
A można długo, bo to prosta sprawa. Chodzi jak zwykle o kasę. Filmy z realistycznymi postaciami ludzkimi zarabiają grosze, a filmy z rybką czy pandą - gazilliony dolarów.

Dyrcie napisał:

Przyznaję zapomniałem o Beowulfie który wyglądał niesamowicie, chyba najbardziej realistyczna animacja jaka powstała. Chociaż pamiętam że SW zrobił na mnie dużo większe wrażenie jezor ale to było parę lat temu.
Nie zgadzam się jednak że Japończycy tu bardzo odstają. Porównajmy jakimi budżetami dysponują Amerykanie a jakimi Japończycy. Do tego dochodzi specyfika rynku- Japończycy cały czas wolą animację tradycyjną. Gdyby SW w którego wpompowano dużo kasy odniósł sukces to może by to wyglądało inaczej.

Jakości nie można uzasadniać tylko budżetem, bo każdy mógłby powiedzieć "jakbyście mi dali miliard dolarów, to bym zrobił super". Dla końcowego odbiorcy tak naprawdę liczy się tylko końcowy efekt, a tu jest jak jest. Zgadzam się, jak pisałem, że gdyby SW odniósł wielki sukces, mielibyśmy teraz pewnie takie filmy, że by nam oczy krwawiły z rozkoszy smile_big

Offline

#29 2008-12-04 21:24:50

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Gdyby chcieli, Amerykanie zniszczyliby Japończyków bez większego problemu, co widać po ogólnym poziomie grafiki komputerowej.

Mnie brakuje na to dowodu. Przyznaje Beowulf jest poza zasięgiem Japończyków jak na razie ale to pojedynczy przykład. Brakuje mi chociaż jednego filmu tego typu od potentata jak Pixar. Przez to że ciągle robią filmy o zwierzątkach nie tratuję ich poważnie. Wolę oglądać filmiki z gier gdzie występują kiepsko animowani ludzie niż fantastyczne wizualnie przygody rybek. Nie znaczy to że nie lubię filmów Pixara czy DW smile ale po prostu preferuję postaci ludzkie.

Jakości nie można uzasadniać tylko budżetem, bo każdy mógłby powiedzieć "jakbyście mi dali miliard dolarów, to bym zrobił super". Dla końcowego odbiorcy tak naprawdę liczy się tylko końcowy efekt, a tu jest jak jest.

Niestety w przypadku amerykańskich filmów wysokość budżetu bardzo często decyduje o końcowej jakości filmu.
Na japoński przemysł filmowy nie przeznacza się specjalnie dużo pieniędzy a mimo to często potrafią zrobić świetny film. Amerykanom wychodzi to rzadko.
Mając do dyspozycji budżet taki jak RE Degeneration jestem przekonany że amerykanie nakręcili by coś dużo dużo gorszego jezor

Offline

#30 2008-12-04 21:41:26

Hyuga
Użytkownik
Skąd: Bristol UK
Dołączył: 2005-03-29

Odp: Resident Evil: Degeneration

Po obejzeniu filmu stwierdzam WYPAS!!! Jestem fanem Residenta (game) wiec taki film to dla mnie niezly kasek! Uwazam ze po wielkim rozczarowaniu Filmów fabularnych Capcom wzial wszystko w swoje ręce i uwazam ze sie im udalo! Mam nadzieje ze to nie ostatnia tego typu produkcja z seri RE!

Ostatnio edytowany przez Hyuga (2008-12-04 21:41:48)

Offline

#31 2008-12-04 21:50:00

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Mnie brakuje na to dowodu. Przyznaje Beowulf jest poza zasięgiem Japończyków jak na razie ale to pojedynczy przykład.

smile_big ALe ten pojedynczy przykład poza zasięgiem Japończyków świadczy właśnie o tym, że Amerykanie to potrafią smile_big Przecież dziesięć filmów na poziomie Beowulfa będzie takim samym dowodem jak jeden. Mogą i potrafią, a że nie robią...
Inna sprawa, że dla mnie dowodem jest grafika komputerowa w amerykańskich filmach live action. Gdyby takie moce przerobowe rzucono na fotorealistyczny film animowany, to Japonia by zatonęła smile_big Zresztą poczekajmy, za równo rok zaatakują nas synthespiany Camerona.

Dyrcie napisał:

Brakuje mi chociaż jednego filmu tego typu od potentata jak Pixar. Przez to że ciągle robią filmy o zwierzątkach nie tratuję ich poważnie. Wolę oglądać filmiki z gier gdzie występują kiepsko animowani ludzie niż fantastyczne wizualnie przygody rybek. Nie znaczy to że nie lubię filmów Pixara czy DW smile ale po prostu preferuję postaci ludzkie.

Ja generalnie preferuję dobrą fabułę (oczywiście najlepiej, jeśli w parze z dobrą stroną techniczną). Tak się jakoś składa, że ogromna większość pixarówek itp. ma oba te elementy na bardzo wysokim poziomie. Osobiście wolę obejrzeć ciekawe przygody robota śmieciarza, niż nieciekawe przygody zombiaków. Też preferuję postacie ludzkie, ale akurat w tym temacie wybór jest niewielki (w dodatku filmy typu Renaissance czy Film Noir często trudno w ogóle wypatrzyć).

Dyrcie napisał:

Niestety w przypadku amerykańskich filmów wysokość budżetu bardzo często decyduje o końcowej jakości filmu.

Dlaczego "niestety"? Mają, to dają. I efekty widać (dosłownie i w przenośni).

Dyrcie napisał:

Na japoński przemysł filmowy nie przeznacza się specjalnie dużo pieniędzy a mimo to często potrafią zrobić świetny film. Amerykanom wychodzi to rzadko.

Wymień kilkanaście, albo kilka, japońskich heavy CGI-driven filmów, które są świetne.

Dyrcie napisał:

Mając do dyspozycji budżet taki jak RE Degeneration jestem przekonany że amerykanie nakręcili by coś dużo dużo gorszego jezor

Jaki miał ten budżet?
A RE:D to film przeraźliwie słaby tak fabularnie, jak i technicznie, korzystający z wątków, które w kinie amerykańskim zniknęły chyba z dziesięć lat temu, więc raczej bym się z twoją tezą nie zgodził. Możesz sobie gdybać, ale pewności żadnej nie masz oczkod

Offline

#32 2008-12-04 22:21:50

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Przecież dziesięć filmów na poziomie Beowulfa będzie takim samym dowodem jak jeden. Mogą i potrafią, a że nie robią...

Jeden Beowulf to dla mnie za mało by mówić że Japończycy nie mają startu do Amerykanów. Niech zrobią jeszcze kilka filmów na tym poziomie to wtedy się z tym zgodzę. Swoją drogą Beowulf powstał w roku 2007 a SW w 2001, 6 lat w przypadku animacji komputerowej to wieczność a przepaść między tymi filmami wcale nie jest duża co pokazuje potencjał Japończyków.

Tak się jakoś składa, że ogromna większość pixarówek itp. ma oba te elementy na bardzo wysokim poziomie. Osobiście wolę obejrzeć ciekawe przygody robota śmieciarza, niż nieciekawe przygody zombiaków.

Nie zgodzę się z tym, Pixarówki fajnie się ogląda ale fabułę mają zawsze przeciętną. Pewnie dlatego że są kierowane głównie do dzieci ale fakt jest faktem. Wall-e bardzo mi się podobał wizualnie ale był filmem cholernie nudnym i nijakim, wg mnie oczywiście.

Dlaczego "niestety"? Mają, to dają. I efekty widać (dosłownie i w przenośni).

Dla mnie sztuką jest zrobić dobry film za grosze. To że amerykański film jest tym lepszy im ma większy budżet niedobrze świadczy o tamtejszym rynku filmowym.

Wymień kilkanaście, albo kilka, japońskich heavy CGI-driven filmów, które są świetne.

Pewnie wyjdę na ignoranta ale pierwszy raz spotykam się z terminem "heavy CGI-driven" jezor Chodzi o animację komputerową w pełnym 3D?

Jaki miał ten budżet?
A RE:D to film przeraźliwie słaby tak fabularnie, jak i technicznie

Nie znam dokładnego budżetu ale nie był on wysoki nawet jak na japońskie realia (gdyby było inaczej to na pewno bym znalazł o tym informację w necie a o filmie czytałem dużo).
Nie obejrzałem go jeszcze w całości i nie będę oceniał, bazuję na pierwszym wrażeniu które jest bardzo dobre zwłaszcza jeśli chodzi o grafikę właśnie smile

Ostatnio edytowany przez Dyrcie (2008-12-04 22:38:17)

Offline

#33 2008-12-04 23:15:17

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Jeden Beowulf to dla mnie za mało by mówić że Japończycy nie mają startu do Amerykanów. Niech zrobią jeszcze kilka filmów na tym poziomie to wtedy się z tym zgodzę. Swoją drogą Beowulf powstał w roku 2007 a SW w 2001, 6 lat w przypadku animacji komputerowej to wieczność a przepaść między tymi filmami wcale nie jest duża co pokazuje potencjał Japończyków.

Muszę cię zmartwić: przy Final Fantasy TSW pracowało dużo więcej Amerykanów, niż Japończyków (także w kwestiach animacji), a sam film był koprodukcją amerykańsko-japońską, także to nie jest najlepszy przykład. Jak mówiłem, dla mnie Beowulf, a przede wszystkim animacja komputerowa w filmach live action wystarcza za dowód.


Nie zgodzę się z tym, Pixarówki fajnie się ogląda ale fabułę mają zawsze przeciętną. Pewnie dlatego że są kierowane głównie do dzieci ale fakt jest faktem. Wall-e bardzo mi się podobał wizualnie ale był filmem cholernie nudnym i nijakim, wg mnie oczywiście.

A dla mnie Wall.E to jeden z najlepszych filmów sf ostatnich lat (w ogóle, nie tylko filmów dla dzieci). Imo zrobienie filmu, który potrafi zainteresować i dziecko, i dorosłego, a przy tym często za pomocą czego innego w jednej i tej samej scenie, to jest prawdziwe mistrzostwo. Ja się świetnie na pixarówkach bawię.

Dla mnie sztuką jest zrobić dobry film za grosze. To że amerykański film jest tym lepszy im ma większy budżet niedobrze świadczy o tamtejszym rynku filmowym.

Chwila moment, bo chyba mówimy o czym innym. Mówisz o filmach pełnych CGI robionych za grosze? No to rzeczywiście byłaby sztuka, że efekt był elegancki. Jeśli mówimy o CGI, to owszem, jest drogie i lepsze efekty z reguły oznaczają wyższy budżet, no ale to tak jakby narzekać, że droższe samochody mają lepsze wyposażenie niż tańsze, a sztuką byłoby zrobienie wypasionego wozu za grosze. Chociaż gwoli sprawiedliwości było zdumiony (w pozytywnym sensie), ile udało się zrobić w takim "Mutant Chronicles" za te marne grosze, które film kosztował.

Pewnie wyjdę na ignoranta ale pierwszy raz spotykam się z terminem "heavy CGI-driven" jezor Chodzi o animację komputerową w pełnym 3D?

Chodzi mi o filmy napakowane CGI po same brzegi smile

Nie znam dokładnego budżetu ale nie był on wysoki nawet jak na japońskie realia (gdyby było inaczej to na pewno bym znalazł o tym informację w necie a o filmie czytałem dużo).
Nie obejrzałem go jeszcze w całości i nie będę oceniał, bazuję na pierwszym wrażeniu które jest bardzo dobre zwłaszcza jeśli chodzi o grafikę właśnie smile

No wysoki raczej nie był, bo to widać i słychać smile Ale z ciekawości zapytam - naprawdę uważasz animację postaci w RE:D za bardzo dobrą?

Offline

#34 2008-12-04 23:51:43

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Muszę cię zmartwić: przy Final Fantasy TSW pracowało dużo więcej Amerykanów, niż Japończyków (także w kwestiach animacji), a sam film był koprodukcją amerykańsko-japońską, także to nie jest najlepszy przykład.

Ja uważam SW za film japoński ale masz rację, to nie jest najlepszy przykład by mówić o potencjale Japończyków, mój błąd.
Za japoński film z pewnością można uznać Advent Children gdzie animacja postaci była wg mnie fantastyczna. Tyle że tu nie można mówić o 6 latach przepaści smile

Imo zrobienie filmu, który potrafi zainteresować i dziecko, i dorosłego, a przy tym często za pomocą czego innego w jednej i tej samej scenie, to jest prawdziwe mistrzostwo.

Też cenię sobie to w produkcjach Pixara i Dreamworks że potrafią zrobić film który spodoba się i dorosłym i dziecom. Sam lubię większość z ich filmów (Wall-e to jeden z wyjątków który mi się nie podobał) ale nigdy nie byłem zachwycony, miło spędziłem czas oglądając i tyle.
Nie powiedziałbym jednak że jest to specjalnie trudne do osiągnięcia. Japończycy też produkują pełno anime które oglądają i dorośli i dzieci. Przykładów jest całe mnóstwo, nawet taki Naruto- tytuł który ma fanów i wśród gnojków i ludzi dorosłych w tym ja smile_big

Chwila moment, bo chyba mówimy o czym innym. Mówisz o filmach pełnych CGI robionych za grosze?

No ja miałem na myśli przemysł filmowy ogólnie smile
Zdecydowanie wolę animację tradycyjną od CGI i niewiele znam japońskich filmów w tym stylu, pewnie też dlatego że nie jest ich zbyt wiele jezor Dobrego filmu w tym stylu niestety nie da się wyprodukować przy małym budżecie i jest to pewnie główny powód ich małej ilości produkowanych przez Japończyków.
Pisząc że Japończycy potrafią zrobić coś dobrego mimo niskiego budżetu miałem na myśli głównie serie anime z lat 80 i 90'tych np Bubblegum Crisis i Evangelion.

naprawdę uważasz animację postaci w RE:D za bardzo dobrą?

Bardzo dobrą to może trochę za dużo powiedziane, uważam za poprawną. Przeglądając nie trafiłem na fragment który by mnie zniesmaczył. Sylwetkom postaci i ich twarzom też nie mam nic do zarzucenia smile

Ostatnio edytowany przez Dyrcie (2008-12-04 23:53:09)

Offline

#35 2008-12-05 00:16:23

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Też cenię sobie to w produkcjach Pixara i Dreamworks że potrafią zrobić film który spodoba się i dorosłym i dziecom. Sam lubię większość z ich filmów (Wall-e to jeden z wyjątków który mi się nie podobał) ale nigdy nie byłem zachwycony, miło spędziłem czas oglądając i tyle.

Ja byłem zachwycony wielokrotnie smile Iron Giant, Ratatoullie, Wall.E, Lion King, Toy Story, Tarzan...

Dyrcie napisał:

Nie powiedziałbym jednak że jest to specjalnie trudne do osiągnięcia. Japończycy też produkują pełno anime które oglądają i dorośli i dzieci. Przykładów jest całe mnóstwo, nawet taki Naruto- tytuł który ma fanów i wśród gnojków i ludzi dorosłych w tym ja smile_big

Imo walor edukacyjny i to coś, coś można nazwać "duszą" filmu w 95% anime jest bliski zera, zwłaszcza w przypadku popularnych filmów dla najmłodszych. Żadnych z bratankiem nie oglądam, do pixarówek i okolic nie mają startu. Co takiego np. jest w Naruto? "Gnojkowi" podobają się walki, i tobie podobają się walki. Produkcje Disneya czy Pixara itd. są na zupełnie innym poziomie.

No ja miałem na myśli przemysł filmowy ogólnie smile

No to nic dziwnego, że były jakieś trzaski na linii. Ale kiedy z CGI przeskoczyliśmy na artystyczne wyżyny, to nie wiem smile


Bardzo dobrą to może trochę za dużo powiedziane, uważam za poprawną. Przeglądając nie trafiłem na fragment który by mnie zniesmaczył. Sylwetkom postaci i ich twarzom też nie mam nic do zarzucenia smile

Musisz mieć o wiele niższe wymagania w tym względzie niż ja (bez złośliwości). Ja się taką animacją zachwycałem w okolicach cutscenek w RE2.

Offline

#36 2008-12-05 00:28:58

Muso_X
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-19

Odp: Resident Evil: Degeneration

To może i ja coś dorzucę do dyskusji. Co powiecie o krótkich filmach Blizzarda w ich grach komputerowych. Taki "Warcraft 3 Reign of Chaos" wydany został w 2002 roku i według mnie te krótkie sceny naprawdę mają w sobie to coś, co przykuwa do monitora aż do dnia dzisiejszego. Nawet staruszek Diablo 2 oferuje świetnie zaprojektowane postacie, chociaż rozdzielczośc daje się trochę we znaki. Polecam wszystkim obejrzenie intra do "World of Warcraft: Wrath of the Lich King". Oto link http://www.gametrailers.com/player/38833.html

Offline

#37 2008-12-05 00:31:40

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Iron Giant, Ratatoullie, Wall.E, Lion King, Toy Story, Tarzan

Przyznam że Stalowy Gigant bardzo mi się podobał, Król Lew też smile

Imo walor edukacyjny i to coś, coś można nazwać "duszą" filmu w 95% anime jest bliski zera, zwłaszcza w przypadku popularnych filmów dla najmłodszych.

Dla mnie Pixarówki wcale się nie różnią od takich Pokemonów jeśli chodzi o walor adukacyjny. Zawsze chodzi o to samo- że rodzina i przyjaciele są ważni, by dąrzyć do celu i się nie poddawać i inne tego typu pierdoły smile
Duszą to już sprawa dyskusyjna, dla mnie duszę ma zdecydowanie więcej anime niż animacji made in USA ale może to wynikać z tego że po prostu bardziej mi podchodzi animacja z Japonii niż z zachodu smile

Co takiego np. jest w Naruto? "Gnojkowi" podobają się walki, i tobie podobają się walki. Produkcje Disneya czy Pixara itd. są na zupełnie innym poziomie.

Naruto to nie tylko walki smile To dla mnie przykład dobrej fabuły w anime- ciekawy wykreowany świat, masa fajnych bohaterów, ogromna pomysłowość autora w scenariuszu. Nie twierdzę że jest to ambitna historia ale w przypadku shonenów to na pewno pierwsza liga.

Musisz mieć o wiele niższe wymagania w tym względzie niż ja (bez złośliwości). Ja się taką animacją zachwycałem w okolicach cutscenek w RE2.

No na to wygląda smile Chociaż cutscenki z takiego RE 4 które też mi się podobały uważam za dużo gorsze od Degeneration. Tych z RE 2 nie widziałem smile

Offline

#38 2008-12-05 00:36:35

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Dla mnie Pixarówki wcale się nie różnią od takich Pokemonów jeśli chodzi o walor adukacyjny.

Z tym stwierdzeniem nie dam rady polemizować.

Muso_X napisał:

Co powiecie o krótkich filmach Blizzarda w ich grach komputerowych.

Trochę hardcore'owo zbaczamy już z tematu... Ale jak gier (prócz SC) Blizzarda nie trawię, tak filmiki mają czadowe. Najbardziej zapadł mi w pamięć trailer do W3 ("We never paid any heed to the ancient prophecies..."). Film Diablo, Starcraft czy Warcraft tak zrobiony chętnie bym obejrzał.

Offline

#39 2008-12-05 00:53:18

Dyrcie
Użytkownik
Dołączył: 2008-05-12

Odp: Resident Evil: Degeneration

Z tym stwierdzeniem nie dam rady polemizować.

Ja bym to jednak chciał rozwinąć, czasami mnie irytuje robienie z Pokemonów kozła ofiarnego jakby to była najgłupsza kreskówka jaka powstała. Byłem fanem gry i oglądałem przez długi czas anime na Polsacie, przyznam że dopatrzyłem się sporo wzorców dla dzieci. Że warto mieć jakąś pasję, że żeby być w czymś dobrym trzeba dużo trenować, że nie zawsze się wygrywa i nie można się poddawać, że warto mieć przyjaciół, nie powinno się być egoistą. Brzmi banalnie ale właśnie takie są elementy edukacyjne w bajkach. Mogę podać więcej przykładów bo sporo zapadło mi w pamięć.
Tymczasem co mamy w Pixarach? Nemo niemal w całości skupia się na więziach rodzinnych, Stalowy Gigant bazuje na przyjaźni i krytyce wojny, W Wall-em dopatrzyłem się tylko myśli że miłość przezwycięży wszystko. Była też krytyka komputeryzacji i "siedzącego "trybu życia ale to chyba nie kierowane do dzieci.

Offline

#40 2008-12-05 01:01:07

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Resident Evil: Degeneration

Dyrcie napisał:

Z tym stwierdzeniem nie dam rady polemizować.

Ja bym to jednak chciał rozwinąć, czasami mnie irytuje robienie z Pokemonów kozła ofiarnego jakby to była najgłupsza kreskówka jaka powstała. Byłem fanem gry i oglądałem przez długi czas anime na Polsacie, przyznam że dopatrzyłem się sporo wzorców dla dzieci. Że warto mieć jakąś pasję, że żeby być w czymś dobrym trzeba dużo trenować, że nie zawsze się wygrywa i nie można się poddawać, że warto mieć przyjaciół, nie powinno się być egoistą. Brzmi banalnie ale właśnie takie są elementy edukacyjne w bajkach. Mogę podać więcej przykładów bo sporo zapadło mi w pamięć.
Tymczasem co mamy w Pixarach? Nemo niemal w całości skupia się na więziach rodzinnych, Stalowy Gigant bazuje na przyjaźni i krytyce wojny, W Wall-em dopatrzyłem się tylko myśli że miłość przezwycięży wszystko. Była też krytyka komputeryzacji i "siedzącego "trybu życia ale to chyba nie kierowane do dzieci.

Dude, Pokemony opierają się na tym, że dzieci zbierają/porywają/kradną różne stwory, noszą je w kieszeni, katują treningami, a później rzucają na siebie, żeby się gryzły, kopały, przypalały i raziły prądem.

Bardzo dobra recenzja Pokemonów.
http://www.youtube.com/watch?v=Q8qEmmG7RtM
http://www.youtube.com/watch?v=wy05MYVGMMo

Serio, ja z tym nie dam rady polemizować.

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2025