Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 … 7 8 9
No ok, ale SN nie tworzy (a o to w tej sprawie chodzi) norm prawa karnego, tzn. nie może szerzej interpretować ustawy karnej niż wynika to z wykładni językowej.
Problem polega na tym, że rozpowszechnianie napisów, które nie są opracowaniem jak była o tym mowa w treści orzeczenia SN z dnia 23 stycznia 2003 r., II CKN 1399/2000 nie mieści się w treści hipotezy przytoczonego przepisu prawa karnego zawartego w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. A czy SN orzeknie inaczej, zobaczymy, w końcu to SN. Do wydania orzeczenia poczekamy ładnych parę lat, bo jeszcze nie zostało zakończone postępowanie przygotowawcze.
Ostatnio edytowany przez jinjej (2009-03-31 19:05:49)
日本はきれいなです. 日本女の子にも..
Offline
Ech...
...zaiste nie wiem co o tym myśleć.
Słowo od admina:
Jeśli twórca danych napisów nie życzy sobie umieszczania poprawek do nich, to na ANSI poprawki takie będą usuwane, nawet jeśli dla większości zainteresowanych proponowanie zmiany będą uzasadnione.
Zdaje się, że nic nowego nie powiedziałem
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Roma locuta causa finita.
日本はきれいなです. 日本女の子にも..
Offline
Przepraszam, że tak długo nie pisałem, ale nie miałem niestety czasu, nad czym niezmiernie ubolewam... Ale znalazłem chwilę, zatem:
jinjej:: Czyli co, tłumaczenie jest opracowaniem utworu, ale nie jest opracowaniem utworu jako całości? To może wyjaśnij różnicę, ew. nakreśl mniej więcej, o co w tym jednak chodzi. Bo napisy tłumaczeniem są, raczej ciężko udowodnić, że jest inaczej. Chyba że tłumaczenie w formie napisów nie jest opracowaniem w ogóle? Poza tym piszesz, że cytowany przez Waglowskiego przepis dotyczy właśnie opracowania jako całości, ale w samym przepisie jest mowa tylko o opracowaniu. Do "causa finita" to tu jeszcze bardzo daleko.
DiamondBack:: Gratuluję udanego uniku, który udowadnia, że nie potrafisz mi odpowiedzieć albo zwyczajnie trollujesz... Choć w zasadzie na jedno wychodzi.
luki349:: Dlaczego dajesz mi linki do tematów o zamknięciu serwisu napisy.org, domniemanej śmierci napisy.info i stosunku ANSI do licencji oraz udostępniania napisów bez pozwolenia autora? Tematów jako całości nie czytałem, przejrzałem je jedynie, ale jakoś nie widzę związku z tematem obecnym, w którym piszemy, i poruszanymi w nim sprawami. Wskaż może konkretne posty, wtedy chętnie je przeczytam, bo sporo różnych bzdur tam widziałem.
Kane:: Co rozumiesz przez "poprawki"? I na ANSI niczego nie umieszczam, podałem tylko informację i odnośniki, po raz nie wiem który to powtarzam... Chyba że ty to pojęcie utożsamiasz z samą informacją o istnieniu patcha i podaniu, gdzie jest dostępny? Przez "poprawki" można rozumieć nawet wypiskę błędów w komentarzach (no bo skoro wypisuję, co jest błędem, to zwykle wiadomo, jak to poprawić albo sugeruję rozwiązanie wraz z opisaniem popełnionego błędu), zatem jeśli autor napisów nie życzy sobie "poprawek", to komentarze z takową (a wraz z komentarzami słabe oceny), powinny wylatywać z serwisu, tak? Ciekawe... Poza tym co tłumaczowi do czyichś "poprawek", którego to pojęcia w swoim rozumieniu w ogóle nie sprecyzowałeś? Mógłbyś też przeczytać ten temat od początku do końca, zanim napisałeś.
Wciąż ignorowana jest kwestia regulaminu i znikających komentarzy, więc może przypomnę:
Nie należy umieszczać wiadomości, które:
(...)
# Zawierają nadmierne wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.);Właśnie widać w tym temacie, jak się do tego punktu niektórzy użytkownicy odnoszą i jak jest to ścigane.
Nie należy umieszczać wiadomości, które:
(...)
# Są sprzeczne z prawem polskim lub międzynarodowym, np:
(...)
4. Zawierają informacje obarczające niesprawdzonymi zarzutami inne osobyMnie obarczano niesprawdzonymi zarzutami. I to jeszcze robiła to moderacja.
Nie należy umieszczać wiadomości, które:
(...)
# Są sprzeczne z prawem polskim lub międzynarodowym, np:
(...)
5. Przyczyniają się do łamania praw autorskichA jak się to ma do pozwalanie na umieszczanie informacji o hardsubach, linków do nich, etc.? Przecież to się przyczynia do łamania praw autorskich przez użytkowników serwisu i nie tylko. No? W ogóle można by pod to podciągnąć cały serwis - przecież udostępnianie napisów sprzyja piractwu, filmy/anime, do których są napisy, mogą się cieszyć większą popularnością w sieci i być częściej ściąganymi.
Nie należy umieszczać wiadomości, które:
(...)
# Są sprzeczne z prawem polskim lub międzynarodowym, np:
(...)
W których dochodzi do nielegalnych transakcji (dotyczy również upubliczniania list posiadanych nielegalnych kopii filmów/programów itp.).Hmm... A te wszystkie oddam anime? Wymienię się anime? Etc.
Zabronione jest dodawanie z napisami innych plików. Oznacza to, że nie wolno m.in. dodawać czcionek.
Jak się to ma do umieszczania w plikach ass czcionek w formie załącznika? Chyba niektórzy stosują takie rozwiązanie. Jak się to ma do umieszczania linków do czcionek w opisie napisów? Skoro informacja o patchu i umieszczenie linka do strony, z której można go pobrać spotkało się z tak burzliwą reakcją (a nie jest to nijak uwzględnione w regulaminie), to czemu pozwala się na coś takiego?
Przy okazji podchwycę temat usuwania komentarzy - swego czasu napisałem na ANSI negatywny komentarz do tłumaczenia .hack//G.U. Trilogy, nie wymieniając konkretnych błędów z czasami kwestii, jedynie nazywając je po imieniu. Zostałem zaatakowany żądaniem konkretów. Wymieniłem kilka pierwszych błędów. Atak się nasilił, kilka osób starało się "tłumocza" bronić. Później pojawił się lekki offtop, zresztą dałem się sprowokować. Suchy wywalił wszystkie komentarze - i ten z oceną, i ten z konkretnymi błędami, offtopic, ataki. Te ostatnie rozumiem, ale czemu ocena i podanie kilku błędów też poleciało? Sam napisał:
Co to miała być za dyskusja, do cholery!?
Chcecie się żreć, to na priv!
Komenty usunięto. Zobaczę tu jeszcze jeden taki post jak tamte i walę bana.Nie przypominam sobie, żebyśmy tam się wyzywali wzajemnie i klęli jakoś konkretnie, choć to dosyć dawno było. No i pozostaje kwestia czasu reakcji... Komentarze zostały usunięte kilka miesięcy od ich umieszczenia. Trochę to głupie, prawda?
O regulaminie ludzie się nie wypowiadali, z tego co pamiętam, ale odnośnie znikających komentarzy napisały bodajże jeszcze ze dwie osoby.
W tej chwili ciekawi mnie też kwestia jednego z cytowanych tu przeze mnie punktów regulaminu w kontekście "nielegalnych kopii filmów/programów", bo w temacie pewne osoby doszły do wniosku, że to wszystko przecież jest legalne - znaczy ściąganie etc. Poza tym zdecydowana większość obecnych tutaj osób anime chce traktować jako osobną kategorię, której ten punkt regulaminu nie dotyczy.
Kwestia czcionek została też niedawno poruszona w innym temacie na forum (koncert życzeń) i ktoś tam się domagał możliwości umieszczania takowych w archiwach, ale wymagałoby to zmiany obecnego regulaminu.
Po raz kolejny apeluję do administracji i moderacji o wypowiedzenie się odnośnie poruszanej tu sprawy regulaminu i znikających komentarzy. Tylko niech przeczytają cały temat, bo znowu ktoś jakąś głupotę walnie.
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
Jezu, ileż można... Skończ już, człowieku. Wszyscy w głębokim poważaniu mają te Twoje pseudofilozoficzne wywody.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Jezu, ileż można... Skończ już, człowieku. Wszyscy w głębokim poważaniu mają te Twoje pseudofilozoficzne wywody.
Czy wszyscy, tego bym nie powiedział. Trzeba się precyzyjniej wyrażać
Co do samego tematu, to ja tam nie widzę dla niego żadnej przyszłości, bo żaden merytoryczny dialog tu prowadzony nie był. Nie była to także wymiana poglądów - raczej zarzucanie drugiej strony swoimi poglądami. Ze strony moderacji nie padło nic konkretnego, chyba że gdzieś czegoś nie doczytałem.
Powyższa wypowiedź wcale nie potwierdza, że zgadzam się, bądź jestem przeciw temu co zaczął Oin. Nie wyrobiłem sobie opinii. Za mało dialogu w tym było.
Offline
Zjadacz, pisz za siebie.
bodzio, ja do dialogu jestem skłonny, byle by istniała sensowna argumentacja.
I ostatnio znalazłem coś takiego: http://www.csx.pl/baza_wiedzy/prawo_autorskie.1.php.
Jest tam napisane:
Tłumaczenie nie narusza pierwotnych praw autorskich. Oznacza to, że na własny użytek bez naruszania prawa można przetłumaczyć dowolny utwór (dokument, tekst, film, program komputerowy itp.), ale już na rozporządzanie nim i korzystanie z niego potrzebna jest zgoda autora bądź podmiotu dysponującego prawami autorskimi (np. na opublikowanie książki lub tekstu na stronie www).
Chyba zburzyło to światopogląd wielu osób Tłumaczyć może każdy, ale już publikować tłumaczenie nie, tak z tego wynika.
Ostatnio edytowany przez Oin (2009-04-25 22:31:16)
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
Może nie rozumiem tego cytatu, ale z niego nie wynika, że nie można publikować tłumaczeń, ale że nie można publikować danego utworu, który przetłumaczyliśmy, czyli napisy jako takie, są własnością ich autora i może on je udostępniać gdzie chce. Jeśli mamy do czynienia z mangą, to wtedy nie udostępniamy tylko tłumaczeń, ale i dany chapter z naszym tłumaczeniem, więc to już w jakimś stopniu przestępstwo.
Hardsuby również łamią prawo (według tego cytatu), gdyż nie udostępniamy wyłącznie napisów, ale i film animowany, do którego prawa ma jego autor.
Ostatnio edytowany przez Toua (2009-04-25 22:47:49)
Offline
Hmm, no tak, w kwestii samych napisów sprawa jest raczej ok, powinienem był dopisać, że to informacja dla osób, które tak broniły legalności fansubów w formie publikowanej w postaci kontenera mkv razem z video i audio. Mój błąd.
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
Oin to jedna z kilku poprawnych interpretacji...
Offline
luki, a jakie są te inne poprawne interpretacje? Pisałeś o 8 różnych. Widziałem artykuł z gazeta.pl o dozwolonym użytku własnym, do którego mnie tu ktoś odesłał, widziałem to powyżej, które jest niezbyt korzystne dla tych wszystkich "piratów", jeszcze bodajże jedną, która także mówi o tym, że to wszystko nie jest legalne. Jakie są te inne? I na czym się opierają, bo jeśli znowu na dozwolonym użytku, to raczej nic nowego nie wnoszą.
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
Na początku zaznaczam, że udało mi się przebrnąć przez pierwsze 2 strony. I w sobotę rano patrzyłem na ostatnią.
Na tej podstawie wyrobiłem sobie o Tobie opinię. Być może błędną. Na chwilę obecną, uważam, że w kwestii uszczęśliwiana na się ludzi, poprawkami do napisów, masz klapki na oczy. I przejawiasz ośli upór.
"Ariakis" przynajmniej, prezentuje sensowne powody: o podwójnej moralności.
Nie wiem, czy to On pierwszy to wymyślił. On mi to naświetlił.
Onin, uważam, że jesteś bardzo inteligenty człowiekiem (jak się nie denerwujesz). Co potwierdza, świetny moim zadaniem, pomysł na zakładanie łatek. I mam nadzieję, że wejdzie.
Podejrzewam, że tu (przynajmniej na początku) wchodziły w grę kwestie ambicjonalne. I jak pisałem: Ne chcę tracić zdrowia na pchanie się między młot a kowadło. Zwłaszcza za nie swoje idee.
Może nie rozumiem tego cytatu, ale z niego nie wynika, że nie można publikować tłumaczeń, ale że nie można publikować danego utworu, który przetłumaczyliśmy, czyli napisy jako takie, są własnością ich autora i może on je udostępniać gdzie chce.
Widać, że nie rozumiesz.
Tłumaczenie nie narusza pierwotnych praw autorskich. Oznacza to, że na własny użytek bez naruszania prawa można przetłumaczyć dowolny utwór (dokument, tekst, film, program komputerowy itp.), ale już na rozporządzanie nim i korzystanie z niego potrzebna jest zgoda autora bądź podmiotu dysponującego prawami autorskimi (np. na opublikowanie książki lub tekstu na stronie www).
Rozporządzanie można inaczej określić formę zarządzania publicznego.
Czyli wszedłeś w posiadanie jakiegoś utworu drogą bardziej lub mniej legalną. Jeżeli legalną to masz prawo tą kopią rozporządzać. (O ile Ci tego autor nie zabroni - patrz licencje OEM Windowsa. Ale wtedy jesteś legalny, kiedy oddajesz licencję razem z kompem).
Prawo polskie mówi, że możesz sobie wykonać kopię całości na własny użytek. Fragmentu komuś innemu - jeżeli nie czerpiesz z tego korzyści (Dlatego jak kserujecie książki, to się nie kseruje okładek).
Możesz też przetłumaczyć. I rozprowadzać to w gronie rodziny. Często też się to grono poszerza o znajomych. Ale już nie możesz tego rozprowadzać publicznie. Tak mówi prawo. Jak jest, to inna sprawa...
Więc zgonie z prawem będzie, jeżeli przetłumaczysz coś, rozdasz to rodzinie i znajomym. Ci znowuż swojej rodzinie i znajomym. I tak na dyskach znajduje się 1000 kopii Twojej pracy.
Ale nielegalne będzie jeżeli umieścisz to w sieci do publicznego ściągania. Choćby te 1000 kopii trafiło na dyski tych samych osób co w poprzednim przypadku.
Zdaje się, że jak była ta afera o napisy rozpętana przez GutekFilm, to któryś z portali (chyba napisy24) stwierdził, że są jedną wielką rodziną.
No i wtedy samowolka!
Ale czy na pewno? Bo w zwykłej rodzinie jest ojciec (moderator) do którego się zgłasza Marysia. Jak jej Krzysio lalkę zabierze. A to, że czasem są patologie, i tatuś Krzysia pochwali...
Sam już nie wiem. Bo niby chciałbym mieć lepsze napisy (ale jak to ocenić). Ale też nie chcę wkurzać tłumaczy. I choć nie chcę, to muszę przymykać oko na ich podwójną moralność.
Mam nadzieję, że problem rozwiąże wprowadzenie licencji. I zostanie 10-ciu autorów, którzy całkowicie zabronią ingerencji w ich "dzieło"
(Tak ślepy tu jestem na kwestię uszczęśliwiana poprawkami na siłę)
Choć jakby weszły łatki w wersji proponowanej przez Oina, to taką łatkę można by interpretować jako znalezioną na forum i wprowadzoną ręcznie. (Tylko czas jej nakładania byłby wielokrotnie krótszy)
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem! Nie wiem, nie wiem...
Chyba przygotuję przykład wprowadzania łatek i zapodam ankietę dla tłumaczy. Bo boję się, że 3% zwyczajnie robi dym, a reszta była by gotowa na pomysł przystać...
Japoński Cesarz wywieszając prześcieradło chciał udowodnić ludowi, że jego żona była cnotliwa, a oni zrobili z tego flagę.
Offline
bato3, mimo wszystko nalegałbym na przeczytanie całego tematu, dwie pierwsze i ostatnia strona nie dają nawet jako takiego obrazu IMHO. Zwłaszcza, że na początku ludzie wypisywali totalne brednie.
Opinię o mnie sobie wyrobiłeś całkiem sensowną, ale nie ze wszystkim się zgodzę. Ośli upór - ok, ale klapek na oczach nie mam. Zresztą taki sam upór przejawia druga strona, w tym temacie nie padły żadne logiczne, sensowne argumenty przeciw. I prosiłby jednak o pisanie "Oin", a nie "Onin", jak to masz jakimś dziwnym trafem w zwyczaju często robić...
napisy24.pl dobrze kojarzysz, w postanowieniach ogólnych serwisu stoi:
1. NAPISY24.PL jest serwisem, na którym nasza wielka grupa krewnych, dalekich i bliskich, a także znajomi całej licznej grupy krewnych, wymieniają się między sobą tłumaczeniami, aby sobie wzajemnie pomagać
Niby miało to być obejście przepisów.
A co do ankiety... Takiego rozwiązania nigdy nie lubiłem. Sporo osób zwyczajnie na forum nie zagląda. Sporo pewnie przeczyta pytanie w ankiecie (albo i nawet tego nie zrobi), a później zwyczajowo zagłosuje na "nie", nawet się sprawą nie interesując, nie zagłębiając się w całą sprawę, bo taka mentalność wielu "polaczków". Nie, bo nie. I basta. A szarzy użytkownicy jakoś nigdy nie lubią się wypowiadać, a to właśnie ich to najbardziej dotyczy - tych, którzy napisy ściągają, a nie tworzą, ich wkurzają literówki, ortografy, czasami są w stanie wyłapać jakieś przekłamania w tłumaczeniu, choć to rzadkość.
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
co do rozpowszechniania to tak bato3 masz racje, ale tu problemem jest czy napisy są:
a) opracowaniem utworu
b) osobnym utworem
c) Bóg jeden wie co prokuratura wymyśli.
Jedni (mówię o prawnikach) mówią, że tłumaczenie ze słuchu jest tworzeniem osobnego dzieła i takie dzieło podlega prawu autorskiemu (czyt. "napisy by ppl" są autorstwa ppl i jak chcesz coś z nimi robić to musisz dostać zgodę od autora tu ppl)...
Inni, że tłumaczenie jest opracowaniem na zasadzie takiej jak byś w środku filmu wstawił... swoją gołą dupę, albo jak byś wyciął 'krwawe' sceny z naruto jak to robi jetix i na to musisz mieć zgodę autora...
Kolejni mówią, że tłumaczenie z oryginalnej ścieżki jest nielegalne, ale z cudzych napisów (patrz angielskie hadrsuby) jest legalne, a raczej twoje napisy są opracowaniem utworu w postaci napisów angielskich, nie filmu/anime i na to musisz mieć zgodą autora tu grupy fansuberskiej, która ci i tak ją da bo co im tam....
I na końcu ci co robią dla tych jełopów ścigających piratów twierdzą, że nie masz prawa se zrobić screena z filmu, a co dopiero robić do niego tłumaczenia ! No chyba, że zapłacisz w **** kasy...
Z tego co widzę, na ANSI obowiązuje pierwsza interpretacja prawa autorskiego czyli:
Napisy są wyłączną własnością ich twórców i oni decydują co z tymi napisami będzie, czyli łatki są złe, bo jak by to było gdyby ci się zakończenie w jakimś filmie nie podobało, to byś se patcha wydał w którym kończy się tak jak ci się to widzi...
Ostatnio edytowany przez luki349 (2009-04-26 22:24:54)
Offline
EDIT:
Klik4.
Proponowałbym posprzątać, bo sporo jest takich, co to poprawiają cudze błędy, dorabiają synchro etc. i jakoś im to uchodzi bezkarnie
Ostatnio edytowany przez Oin (2009-05-09 20:09:12)
Minds are like parachutes. Just because you've lost yours doesn't mean you can borrow mine.
Offline
Strony Poprzednia 1 … 7 8 9