Nie jesteś zalogowany.
Dobra, nie będę czekał na odpowiedź Ariakisa i dokończę myśl, bo tego nie zrozumiał wcześniej.
Skoro oglądasz nielicencjonowane anime i nie pytasz o zgodę twórców i wydawców, to wedle swojego modelu jesteś złodziejem. Drwisz jednak z innych złodziei za to, że ci drwią z jeszcze innych złodziei. Drwisz za drwiny ze złodziei. A teraz - sam będąc złodziejem, drwisz za drwiny złodziei na złodziei. Oraz meritum - jesteś złodziejem drwiącym ze złodziei, a to właśnie krytykujesz. Także wszystkie Twoje wypociny są jedną wielką hipokryzją. I jeśli masz w tym jakiś inny cel niż tylko zabawę z wnerwiania ludzi, to chyba pokazanie sobie jaki to niby jesteś obiektywny.
Dobra, i pisz już sobie teraz co tam chcesz. Niczego od Ciebie więcej nie komentuję.
To tłumaczą czy nie tłumaczą oficjalnie wydane tytuły?
Bo jeśli tłumaczą - tak jak wcześniej napisałem - to również są to "chamy okrutne".
No porządniejsze zazwyczaj nie. Przecież pisałem. ;p A to porównanie już też tłumaczyłem, że nietrafne (wiem, o co Ci chodziło, ale porównanie jest nietrafione).
Hyrule - jeśli możesz odpisz na prywatną wiadomość jezor
Dobrze że mówisz, bo na portalu jestem na innym koncie wyjściowo zalogowany.
Otóż prędkość ściągania wahała się pomiędzy 5-15kb/s.
I tak właśnie ściągałem anime jakieś 8-10 lat temu. I byłem bardzo zadowolony.
Coś się w kodzie powaliło z quotami i jak edytowałem, to się drugi raz wiadomość wkleiła, nie wiem czemu. Prośba o usunięcie tego pierwszego
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-08 23:50:17)
Offline
Zgadza się, chyba masz z nim jakieś problemy.
Zaraz wyjdzie, że to ja tnę sobie od 4 lat żyły, bo ktoś coś mi kradnie.
Bo bez tej "garstki" tłumaczy, onlajny miałyby shit na stronie, a nie mniej lub bardziej porządne napisy, bo idealnych nigdy nie będzie. Sezon bez tłumaczeń, czasowe wyłączenie ANSI i onlajny kwiczą i leżą, bo rzesza, ba, gawiedź ich "tłumaczy" nie ruszy dupy i nie wyda czegoś od siebie.
Anime to nie chleb. Da się bez niego żyć. Tłumaczenia to nie przymus, tylko dobrowolna robota. Można z niej w każdej chwili zrezygnować.
A onliny moga sobie zdychać - mam się tym przejmować? Pfffffffffff. To niech padają bez tłumaczeń.
Jesteś złodziejem. Zdajesz sobie z tego sprawę?
Nie, kurde, od kilkudziesięciu stron wałkuję ten temat i nie zdawałem sobie z tego sprawy.
Dziękuję, że mnie uświadomiłeś!
Zdajesz sobie sprawę, że odkryłeś coś, o czym gdzieś podczas tych kilkudziesięciu stron pisałem?
ed:
P.S.
Dalej czytanie ze zrozumieniem kuleje u Ciebie.
Postaram się prosto:
Drwię ze "złodziei", którzy płaczą, że inni "złodzieje" ich okradają.
Nigdy się tutaj nie ciąłem dlatego, że anime-online mi coś "ukradło".
Ostatnio edytowany przez Ariakis (2013-08-08 23:58:23)
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
To było rozpoczęcie myśli. Jeszcze jest dokończenie.
edit: na edycję też nie zamierzam już odpowiadać. No ale dobra... No to źle trafiłeś i również nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bo ja mam pretensje o bezpośrednie chamstwo a nie kradzież. W Toei Animation raczej by mi nikt nie odpowiedział na mojego maila z pytaniem i raczej totalnie ich to nie obchodzi, czy sobie w ramach hobby robię swoje polskie napisy do ich animacji, nie mając z tego ani grosza.
P.S. Generalnie Japończycy jakoś rzadko odpowiadają na takie rzeczy. Pisałem już parę razy (co prawda nie stricte w takiej sprawie). Po prostu mieli to gdzieś. Tutaj, nie wiem czemu, Europejczycy wypadali pod tym katem znacznie lepiej.
edit @DOWN - a i tak coś naskrobałem. ;p Uwielbiam tę forumową incepcję w edycjach, "editUPach" itp. xD
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-09 00:45:00)
Offline
P.S.
Dalej czytanie ze zrozumieniem kuleje u Ciebie.
Postaram się prosto:
Drwię ze "złodziei", którzy płaczą, że inni "złodzieje" ich okradają.
Nigdy się tutaj nie ciąłem dlatego, że anime-online mi coś "ukradło".
Tekst roku. Zarzucać komuś, że nie potrafi czytać ze zrozumieniem, a samemu nie posiadać tej umiejętności. W tym temacie nie chodzi o zmiany w napisach, czy jakąś tam kradzież subów, a o zarabianie na cudzej, udostępnionej z dobrego serca pracy.
EDIT: @UP
Wyręczyłem cię. Jest to też mój ostatni post w tej dyskusji.
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2013-08-09 00:07:04)
Offline
@up
A pauza w playerach zniknęła? Czy po 5 minutach stwierdziłeś że nie warto i wyłączyłeś?
Przy zrywaniu połączenia z internetem pauza ci nie pomoże i będziesz musiał odświeżać stronę, a jak gówniany player to nie pozwoli ci przeskoczyć do skończonego miejsca i lecim od nowa. Wątpię, żeby chciało ci się odświeżać co kilkanaście sekund.
Jestem słodki jak miód, człowiek - ciacho; genetyczny cud! xD
Offline
Tekst roku. Zarzucać komuś, że nie potrafi czytać ze zrozumieniem, a samemu nie posiadać tej umiejętności. W tym temacie nie chodzi o zmiany w napisach, czy jakąś tam kradzież subów, a o zarabianie na cudzej, udostępnionej z dobrego serca pracy.
Wisi mi ich zarabianie. Nie mam w zwyczaju zaglądać ludziom do łóżek i portfeli. A już zupełnie mnie te sprawy nie interesują, jeśli są legalne.
Oglądam - nie płacę - mam zysk.
Oglądasz - nie płacisz - też masz zysk.
Tłumaczę - zyskuję fejm i rozgłos na dzielni.
Ktoś kolejny uploaduje - zyskuje fejm i tabun hejterów, jak się spóźni.
Ktoś jeszcze zakłada stronkę, gdzie linkują mu pornobajki - ma zysk.
Każdy coś z tego ma. Poza Japończykami, ale kogo oni tutaj obchodzą - w końcu wg was i tak nic nie tracą. Dalej nie widzę powodu dla którego miałbym brać tutaj czyjąś stronę.
Ostatnio edytowany przez Ariakis (2013-08-09 00:14:03)
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Nie mam zamiaru czytać bełkotu z ostatnich kilkunastu (kilkudziesięciu?) stron, ale chciałbym podzielić się swoimi ostatnimi doświadczeniami i obalić pewien mit, który mówi, że anime-online jest dla ludzi, którzy mają "słabe internety". Otóż przez ostatni miesiąc pracowałem poza domem i gdy już jakimś cudem net był, to właśnie był on słaby, bardzo słaby, słabszy niż moje pierwsze 128-kbitowe łącze. Otóż prędkość ściągania wahała się pomiędzy 5-15kb/s. Co ważniejsze połączenie co chwila się zrywało. A pech chciał, że miałem ochotę obejrzeć ostatni odcinek pewnego animca. Myślę sobie, chociaż jestem w pracy, są wakacje, odrobina szaleństwa nie zaszkodzi i obejrzę go sobie online, być może mity mają sobie jakieś ziarnko prawdy. Efekt - bez szans, przy bardzo niskiej prędkości łącza internetowego (niestabilnego) nie ma najmniejszych szans, żeby zobaczyć sobie cokolwiek online. Ów odcinek sobie w końcu ściągnąłem z p2p, co prawda ściągał się z 12 godzin, ale jednak, gdy już się ściągnął, mogłem go sobie spokojnie obejrzeć.
Nie można oglądać online przy niskiej prędkości i niestabilnym łączu internetowym. Torrenty wciąż są górą, a online ssie.
Przypominam, że oglądając cokolwiek online, tak naprawdę ściągamy pliki na dysk.
Arystar, trzeba zastosować pewną technikę - tl;dr i już.
@up
A pauza w playerach zniknęła? Czy po 5 minutach stwierdziłeś że nie warto i wyłączyłeś?
1. Coraz częściej nie ściągasz na dysk - na dysku ląduje początek ważący paręset kilobajtów - reszta idzie do pamięci ram (jest to zabezpieczenie aby osoba po prostu nie kopiowała owych plików z cache przeglądarki).
2. Poza tym w jakiej rozdzielczości chciałeś to obejrzeć? Bo jeśli w 720p/HD to nic dziwnego, że straciłeś cierpliwość przy czekaniu aż się załaduje (podejrzewam że wybrałeś którąż właśnie tą dużą, by nie katować sobie oczu obrazem płynącym z tych słabszych jakościowo - jeśli było inaczej zwracam honor) + głównym problemem jest tutaj nietrwałość łącza, sporo (większość) serwisów na które są wrzucane odcinki online podobnie jak serwisy DDL w momencie zerwania połączenia resetują pobieranie (zakończając je na momencie w którym nastąpiło zerwanie połączenia, pokazując przy tym jakoby nastąpiło pobranie w całości).
Poza tym:
przy bardzo niskiej prędkości łącza internetowego (niestabilnego) nie ma najmniejszych szans, żeby zobaczyć sobie cokolwiek online.
Ten argument jest do - to że ma się wolne łącze nie oznacza, że musi ono być niestabilne, a ty napisałeś to w taki sposób jakby, taka zależność musiała zachodzić (zabrakło "i" przed niestabilnego w nawiasie, bo ta niestabilność jest głównym czynnikiem nieumożliwiającym/utrudniającym oglądanie online).
To tak samo ja mógłbym powiedzieć, że źródła DDL są do ponieważ gdy miałem przez pewien czas niestabilne łącze i pobierałem pliki to nawet gdy leciało z prędkością 2MB/s w momencie zerwania połączenia choćby na chwilę następowało przerwanie pobierania i musiałem je zaczynać od zera.
Ponadto nigdy nie było nie było mówione przy mówieniu na temat oglądania online, że jest ono dobre przy łączu które często "przerywa". Jedynie była mowa o słabych łączach, ale to również w granicach rozsądku (nie dziw się że na 5-15kb/s trwa to wieki), na takim 120kb/s był by czas oczekiwania zapewne do przyjęcia w tych np. 480p (ze względu na wielkość epka), nie proponuję 360p bo tam zazwyczaj jakość jest okropna, natomiast przy 480p na rozdzielczości ekranu 1024x768 i odświeżaniu 85HZ do przyjęcia.
+ sporo osób gdy ma słabe łącza to nie tyle ogląda online co używa downloadhelper, flashdownload czy czegoś w tym stylu i pobiera ważące mnie MB odcinki (+ mają już wtopione napisy, jak również nie trzeba konwertować na 8bit gdy ktoś ma starego złom i przy 10bit mu się komputer krztusi i błaga o litość).
Bo tak na prawdę to jedynie SD/360p/480p są przeznaczone dla osób ze słabymi łączami, natomiast wersje HD/720p (różne serwisy różnie to nazywają niektóre mają np. nawet coś co się zwie HQ), są dla osób z dobrymi łączami, ale strasznie leniwymi, przez co nie chce im się szukać odcinków do ściągnięcia, następnie pobierać napisów, następnie poprawiać moment wyświetlania napisów jeśli coś się nie zgadza. Wolą iść na gotowe i jedynie w razie czego zrzędzić w komentarzach.
Tak więc wniosek z tego powinien brzmieć: Nie można praktycznie niczego pobierać przy posiadaniu niestabilnym łącza z DDL, jak również oglądać filmów/seriali/wideo online - jedynym rozwiązaniem jest korzystanie z sieci p2p (torrentów).
Ostatnio edytowany przez paskud (2013-08-09 01:12:35)
Offline
Przy zrywaniu połączenia z internetem pauza ci nie pomoże i będziesz musiał odświeżać stronę, a jak gówniany player to nie pozwoli ci przeskoczyć do skończonego miejsca i lecim od nowa. Wątpię, żeby chciało ci się odświeżać co kilkanaście sekund.
Fakt, nie uwzględniłem rozłączania od internetu, my bad.
Jako uploader rozumiem ból tłumaczy, bo sam jak bym tłumaczył to bym się z tego powodu wkurwiał że ktoś robi coś dla nawet mniejszej grupy a druga osoba trzepie na tym kokosy.
Może dam teraz mierny przykład ale to by było na tej samej zasadzie:
Ktoś robi jakąkolwiek rzecz, nie wiem, wymyśla nowy typ monitora (LCD, CRT, LED), nic z tym nie robi bo nie wie jak to opatentować żeby było jego, mówi o tym komuś innemu, ten ktoś jest cwaniaczkiem, złodziejem, idzie z tym szybko do biura patentowego, rejestruje jako swój patent i zbija na tym kokosy, a osoba która na to wpadła zostaje z pustymi rękoma .
Offline
@Ariakis
Pozwól, że wyjaśnię ci to ze strony ekonomicznej:
- Dla wydawcy japońskiego nie istnieje Polska, bo nie ma tu komu licencji sprzedać, tak więc nikogo nie obchodzi, że sobie suby robimy i czy coś z tego mamy, czy nie.
- Państwo Polskie jest na tyle specyficzne, że nikogo tu nie obchodzi, że sobie piracisz, o ile nie piracisz za dużo i nie masz z tego kasy (tj. nie sprzedajesz płyt itp.)
Tak więc to, że piracimy nikogo nie interesuje, ale tłumacze nie mają z tego nic, a strony online mają reklamy, z których to czerpią zyski, a z informacji tu podanych ponoć małe nie są. Mało tego, nie dość, że zarabiają to jeszcze mają gdzieś to, czy tłumacz się zgadza na wykorzystanie napisów na ich stronie, a wiele z nich wmawia userom, że sami tłumaczą, a sądząc po zainteresowaniu nimi z pewnością by znaleźli kogoś do tłumaczenia za frajer (ciekawe dlaczego tak nie zrobią?). I tutaj docieramy do sedna sprawy, mają głęboko w [censored] zdanie innych, a skoro sami nie chcą tłumaczyć, to niech chociaż respektują brak zgody na wykorzystanie napisów.
Podsumowując: Rozchodzi się o CHAMSTWO ONLINÓW, które podpisują się pod czymś, czego nie zrobiły, a często nawet mają pretensje, że napisów jeszcze nie ma. Prawo nie ma nic do rzeczy, o kulturę się rozchodzi.
PS. Jak robię napisy i chcesz z nimi oglądać to, albo bawisz się na moich zasadach (pobierasz), albo szukaj innych/oglądaj po ang.
Ostatnio edytowany przez Demonis Angel (2013-08-09 00:43:46)
Proszę wszystkich użytkowników o przesyłanie mi nieudostępnionych synchronizacji.
O mnie.
Lista synchronizacji.
Link do folderu na pw.
Offline
@Ariakis
Pozwól, że wyjaśnię ci to ze strony ekonomicznej:
- Dla wydawcy japońskiego nie istnieje Polska, bo nie ma tu komu licencji sprzedać, tak więc nikogo nie obchodzi, że sobie suby robimy i czy coś z tego mamy, czy nie.
- Państwo Polskie jest na tyle specyficzne, że nikogo tu nie obchodzi, że sobie piracisz, o ile nie piracisz za dużo i nie masz z tego kasy (tj. nie sprzedajesz płyt itp.)
Tak więc to, że piracimy nikogo nie interesuje, ale tłumacze nie mają z tego nic, a strony online mają reklamy, z których to czerpią zyski, a z informacji tu podanych ponoć małe nie są. Mało tego, nie dość, że zarabiają to jeszcze mają gdzieś to, czy tłumacz się zgadza na wykorzystanie napisów na ich stronie, a wiele z nich wmawia userom, że sami tłumaczą, a sądząc po zainteresowaniu nimi z pewnością by znaleźli kogoś do tłumaczenia za frajer (ciekawe dlaczego tak nie zrobią?). I tutaj docieramy do sedna sprawy, mają głęboko w [censored] zdanie innych, a skoro sami nie chcą tłumaczyć, to niech chociaż respektują brak zgody na wykorzystanie napisów.Podsumowując: Rozchodzi się o CHAMSTWO ONLINÓW, które podpisują się pod czymś, czego nie zrobiły, a często nawet mają pretensje, że napisów jeszcze nie ma. Prawo nie ma nic do rzeczy, o kulturę się rozchodzi.
PS. Jak robię napisy i chcesz z nimi oglądać to, albo bawisz się na moich zasadach (pobierasz), albo szukaj innych/oglądaj po ang.
Jak się tak przeanalizuję, to co 10 stron ktoś dochodzi do tych wniosków, lecz na nowo pojawia się jakiś ariakis, paskud, i przytacza te same głupie argumenty. Jest w tym pewna korzyść, ponieważ temat na głównej stronie jest na samej górze. Tak właśnie trafiłem do tego topicu, ponieważ nie przeglądam owego forum.
Offline
Czy ściąga na dysk czy do ramu, nie ma znaczenia - bo i tak coś się ściąga. Testowałem kilka rzekomo najpopularniejszych serwisów z anime-online (o ile się wczytały, bo z niektórymi był problem) i zaznaczałem najmniejszą możliwą rozdzielczość wyświetlania. W ciągu godziny wczytały się raptem 2 minuty odcinka, to ja dziękuję z takim czymś. To tyle w ramach sprostowania. Mit został oficjalnie obalony i trzeba się z tym pogodzić. Dyskutować na ten temat nie mam zamiaru, bo nie ma takiej potrzeby. Mój post był czysto informacyjny, nie ma tu nad czym się zastanawiać.
2. Poza tym w jakiej rozdzielczości chciałeś to obejrzeć? Bo jeśli w 720p/HD to nic dziwnego, że straciłeś cierpliwość przy czekaniu aż się załaduje (podejrzewam że wybrałeś którąż właśnie tą dużą, by nie katować sobie oczu obrazem płynącym z tych słabszych jakościowo - jeśli było inaczej zwracam chonor) + głównym problemem jest tutaj nietrwałość łącza, sporo (większość) serwisów na które są wrzucane odcinki online podobnie jak serwisy DDL w momencie zerwania połączenia resetują pobieranie (zakończając je na momencie w którym nastąpiło zerwanie połączenia, pokazując przy tym jakoby nastąpiło pobranie w całości).
Bój się Boga, dziecko.
Offline
Łączmy się w "bulu i nadzieji" na lepsze czasy...
Offline
Bój się Boga, dziecko.
Ano boję się, boję, dlatego też codziennie się modlę i na tace daję w niedziele (może jakimś cudem moja dusza zostanie ocalona - chociaż bardziej możliwe że za oglądanie na zmianę online (i ściąganie tego na dysk/do ramu) czy też download z innych źródeł porno bajek, zwanych potocznie animu, będę się smażyć w piekle po śmierci).
Poza tym z tego co mi wiadomo każdy na tym forum jest czyimś dzieckiem - klonowanie mimo wszystko nie jest jeszcze powszechne, zwłaszcza ludzi . Nawet osoba z próbówki ich ma (rodziców) - bo ktoś przecież dał plemniki i komórkę jajową (która została zapłodniona) do niej. A nie podejrzewam tutaj nikogo, by z kapusty się urwał, bądź też bociany podrzuciły go przez okno/komin.
Offline
Jestem synem Thora, zostałem poczęty na świat uderzeniem Mjöllnira.
Anime online to zaraza Lokiego, każdy wiking powinien chwycić za oręż i z tym walczyć.
Ragnarök!!1
Offline
- Dla wydawcy japońskiego nie istnieje Polska, bo nie ma tu komu licencji sprzedać, tak więc nikogo nie obchodzi, że sobie suby robimy i czy coś z tego mamy, czy nie.
Czekaj, czekaj...
A nie jest być może tak, że wydawców nie ma, bo im się nie kalkuluje sprzedawać w kraju, w którym można po 24-48h od premiery TV lub BD obejrzeć dany tytuł?
Zresztą stosujesz domniemanie tego, że nikogo to nie obchodzi. Pytałeś kogoś dlaczego Polska jako rynek nie istnieje?
- Państwo Polskie jest na tyle specyficzne, że nikogo tu nie obchodzi, że sobie piracisz, o ile nie piracisz za dużo i nie masz z tego kasy (tj. nie sprzedajesz płyt itp.)
Biorąc pod uwagę tę specyfikę ludzie powinni kibicować anime-online i spędzać im klikaczy. Znając polskie realia przy pewnych kwotach ktoś (jakiś urząd) by się tym zainteresował i ich udupczył.
Tak więc to, że piracimy nikogo nie interesuje, ale tłumacze nie mają z tego nic, a strony online mają reklamy, z których to czerpią zyski, a z informacji tu podanych ponoć małe nie są.
A czy ja bronię tłumaczom korzystać z reklam? Nie.
Antyreklamowość to jest własny, dobrowolny i nieprzymuszony wybór tłumaczy.
Chcesz to z nich korzystasz, nie chcesz to nie.
Analogicznie użytkownik może w nie klikać, może je zablokować albo może zmienić serwis jeśli bardzo mu przeszkadzają.
A co do tłumaczy to też mogę polemizować: jeśli wyrobisz sobie warsztat, jakąś renomę i albo Cię zrekrutują albo sam sobie zaczniesz dorabiać robiąc profesjonalne tłumaczenia za kasę to nic z tego tłumaczenia nie będziesz miał?
Nie wszystko wyrażone jest w pieniądzu.
Mało tego, nie dość, że zarabiają to jeszcze mają gdzieś to, czy tłumacz się zgadza na wykorzystanie napisów na ich stronie, a wiele z nich wmawia userom, że sami tłumaczą, a sądząc po zainteresowaniu nimi z pewnością by znaleźli kogoś do tłumaczenia za frajer (ciekawe dlaczego tak nie zrobią?).
Toteż tłumaczyłem już parę razy, że istnieją sposoby, które utrudniłyby wykorzystywanie napisów i być może rozbudziłyby świadomość klikaczy.
Tylko to wymaga trochę wysiłku - poemowanie na forum i pobluzganie na złe gimbusy i złych złodziei już tego wysiłku nie wymaga.
Ew. można po prostu przestać tłumaczyć i udostępniać masowo. Tłumacz to nie jest niewolnik tłumaczeń, ani użytkowników. Jeśli nie podoba mu się sytuacja to zabiera zabawki i idzie.
Przynajmniej ja bym tak zrobił.
Podsumowując: Rozchodzi się o CHAMSTWO ONLINÓW, które podpisują się pod czymś, czego nie zrobiły, a często nawet mają pretensje, że napisów jeszcze nie ma. Prawo nie ma nic do rzeczy, o kulturę się rozchodzi.
O kulturze coś pisałem wyżej. W dobrym tonie jest zapłacić za coś co płatne jest, a z czego się korzysta. Jeśli tego nie robię, to nie będę oczekiwał, że ktoś w analogicznej sytuacji będzie w porządku wobec mnie. Jeśli dam komuś w ryj, to potem nie marudzę jak ktoś w ryj da mi.
Jeśli więc piracę, to nie robię potem dymu, bo ktoś piraci moje zabawki.
I nie szukam tutaj argumentów z rodzaju 'bo wydawców nie ma' czy 'ale ja nie zarabiam, a oni tak'.
PS. Jak robię napisy i chcesz z nimi oglądać to, albo bawisz się na moich zasadach (pobierasz), albo szukaj innych/oglądaj po ang.
Japończycy robią anime i decydują gdzie chcą je emitować i sprzedawać. Oni wykładają na to kasę, więc bawisz się na ich zasadach albo nie oglądasz.
Tysiące ludzi w Polsce ma to gdzieś. I Ty naprawdę oczekujesz, że ludzie ignorując producentów i wydawców będą się przejmowali zdaniem tłumaczy-amatorów?
O to się rozbija cała ta zabawa: chcesz, żeby ludzie grali na Twoich zasadach, mimo, że sam pewne zasady ignorujesz.
To jest niepoważne.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Za tłumaczenie jednego epka animu ze zrobieniem timingu płacą mniej jak 40zł. Choć gdyby to tłumaczenie wylądowało w innym niż stanowi to umowa miejscu - można zakładać sprawę w sądzie i ścigać delikwenta.
Offline
Za tłumaczenie jednego epka animu ze zrobieniem timingu płacą mniej jak 40zł. Choć gdyby to tłumaczenie wylądowało w innym niż stanowi to umowa miejscu - można zakładać sprawę w sądzie i ścigać delikwenta.
Kokosów to raczej z tego nie ma, widzę
U mnie tłumaczenie jednego epka to 6-8h, a timing w 95% linii pozostawiam z przekładu grupy anglojęzycznej. 5zł/h - chodziłbym głodny i obdarty jakbym chciał z tego wyżyć
Nie oglądam onlajn!
Bo choć jedno nad nami niebo, każdy co innego widzi w nim.
I z tylu chmur ponad głową czarną Ty, a ja różową wybrałbym. ♫♪
Offline
U mnie tłumaczenie jednego epka to 6-8h, a timing w 95% linii pozostawiam z przekładu grupy anglojęzycznej. 5zł/h - chodziłbym głodny i obdarty jakbym chciał z tego wyżyć
Długo, rzekłbym bardzo długo, że też chce ci się tyle czasu poświęcać.
Offline
No cóż, każdy ma swoje tempo ;p W sumie to w ten sposób zabijałem wolny czas. Teraz znalazłem sobie inne zajęcie i już się w to nie bawię.
Największy problem stwarzało mi budowanie zdań po polskiemu, prawdziwy koszmar Zmieniałem budowę, szyk, skracałem, a później i tak tłumaczyłem od nowa (bo po 4 zmianach za bardzo odbiegało to od oryginału ;d). Myślę, że robiąc timing od zera zapłakałbym i rzucił to wszystko w pizdu gdzieś w okolicach openingu :F
Oczywiście można zrobić to dużo szybciej, ale takie speedsuby pachną kupą.
Nie oglądam onlajn!
Bo choć jedno nad nami niebo, każdy co innego widzi w nim.
I z tylu chmur ponad głową czarną Ty, a ja różową wybrałbym. ♫♪
Offline
Nie. Po 5-6 setkach subów działasz jak maszyna
Offline