Nie jesteś zalogowany.
Najciekawsze pewnie będą dwa ostatnie epki. To sobie trochę poczekamy... Premiera ostatniej szóstej płyty z 11-12 epami przewidziana jest na 21.9.2011.
A różnice to raczej kosmetyczne w większości, ot tak, żeby było coś innego... te zmiany są chyba tylko po to, żeby były, żeby coś było zrobione inaczej niż w tv. Chyba, że ktoś ma inne informacje.
Offline
Tak zapytam - po co w wersji bd zamiast siatki są kraty? Robi to jakąś różnicę?(fota nr 2) O reszcie nie wspomnę.
Zwyczajnie sztuka dla sztuki, wszak Madoka to arcydzieło.
Offline
Nie, to po prostu SHAFT... najpierw zrobią coś byle jak, później to poprawią (przy okazji psując to co było dobre). Przez co nie mają czasu na nowy tytuł i robią go byle jak, by później znowu poprawiać... i tak napędza się te błędne koło.
I o dziwo niektórym się to podoba... o dziwo, bo jak może się podobać wciskanie gówna - tego nie rozumiem.
Oglądanie wersji BD/DVD w wykonaniu SHAFT to prawie jak oglądanie innego tytułu...
Offline
W przypadku Dance Vampire oglądałem tylko wersje BD więc było trzeba tak samo zrobić w przypadku Madoki. Teraz jednak już za późno.
Offline
Przynajmniej różnicy nie ma takiej, jak w przypadku Bakemonogatari i częściowo Hidamari Sketch (normalne tła zastąpione plamiastymi teksturami itp.). Mnie się to podoba - i tak mam zamiar rewatchować Madokę, a blurayowe zmiany tylko nadają temu większy sens.
Offline
Nie, to po prostu SHAFT... najpierw zrobią coś byle jak, później to poprawią (przy okazji psując to co było dobre). Przez co nie mają czasu na nowy tytuł i robią go byle jak, by później znowu poprawiać... i tak napędza się te błędne koło.
I o dziwo niektórym się to podoba... o dziwo, bo jak może się podobać wciskanie gówna - tego nie rozumiem.Oglądanie wersji BD/DVD w wykonaniu SHAFT to prawie jak oglądanie innego tytułu...
who cares?
Nikt nie wie czy to zwykłe niedbalstwo (np. z powodu goniących terminów), czy specjalny zabieg (tu pasuje twoja teoria spiskowa). "Te" błędne koło nie istnieje. Różnice są, bo wydanie bd to okazja do poprawienia czy upiększenia grafiki, tak po prostu. Mogła też zmienić się koncepcja pewnych elementów. Kolejna kwestia to marketing - 'poprawimy tu jedną scenę, tam grafikę, tu zmienimy scenerię' i ktoś kto oglądał w HDTV będzie miał powód by kupić BD i zobaczyć te poprawki. To wszystko. I wydawałoby się, że to pierwsze logiczne powody jakie mogą człowiekowi przyjść na myśl. A tu taka soczysta teoria ;d
SHAFT to tylko studio i nie ma pewnej swobody. Istnieją jeszcze producenci i sponsorzy. Myślisz, że cenzura w anime to zachcianka studia? Nie, to wymóg stacji TV. Oczywiście to tylko przykład aby pokazać, że studio to nie wszystko.
Wciskanie gówna. Nie mam pojęcia o czym mówisz. Wersji BD prawie nie ściągam, oglądam shaftowe anime i nie mam wrażenia, że ktoś wciska mi 'gówno'. Oglądanie BD to jak oglądanie innego tytułu? A co zmieniono? Jest mniej cenzury (lub w ogóle), zmieniono trochę tła, zmieniono parę scen, dodano nowe, możliwe, że będzie zmiana w ostatnich 2 odcinkach (chociaż to tylko teoria). Sporo, ale czy to nie jest często spotykane w wydaniach BD? Powszechnie wiadomo, że wydania BD są lepsze, pełniejsze, bez ograniczeń nałożonych przez stację TV. Tak jest w przypadku każdego tytułu. W Kodomo no Jikan cenzurowano co drugie słowo, na dvd tego nie było i też miałem wrażenie, że oglądam zupełnie inny tytuł.. A, że w Shaftowe animce mają więcej zmian - nic dziwnego, skoro ich produkcje są 'specyficzne'.
Pozdrawiam.
@up
Bakemonogatari - świetny przykład, popierający to o czym napisałem. Kiedy twórcy postanowili wydłużyć tytuł aby na tym nie ucierpiał a stacja TV się nie zgodziła i mieliśmy 3 odcinki 'na doczepkę'.
Ostatnio edytowany przez Subarashi (2011-04-29 12:03:28)
Offline
To nie jest żadna teoria, tylko powszechnie znana prawda ^^. Rozumiem drobne zmiany - poprawa błędów, skasowanie cenzury czy dodatkowe sceny (jakoś trzeba zachęcić potencjalnych kupców do wydania płytowego) - ale żeby praktycznie zmieniać całość. Takie drastyczne zmiany (vide wystój pokoju Mami) mogą całkowicie zmienić odbiór danej sceny.
Cenzura to raczej wymóg prawa, niż zachcianka studia. I akurat Bakemonogatari nie jest świetnym przykładem. Takie wciśnięcie aż trzech odcinków nie jest czymś prostym, bo ramówka jest ustalana dużo wcześniej, a biorąc jeszcze pod uwagę jej sezonowość - to praktycznie jest to niemożliwe. Jakoś innym to nie przeszkadza. Równie dobrze mogli te trzy odcinki dać jako dodatkowe i nikt by nie płakał (przecież to nie nowość by dawać odcinki only-DVD). Ale SHAFT chciało dać fanom możliwość wcześniejszego obejrzenia tych odcinków, to teraz płacz i lamet w stronę niedobrych stacji telewizyjnych.
I tak na koniec przypomnę o opóźnieniach w streamingu czy wydaniach DVD - to pewne też 'świetny przykład' tych 'ograniczeń nałożonych przez stację TV', nie?
Offline
Ale co cię właściwie, FAiM, boli? Że ludziom podobają się animu SHAFT-a? Że nie przeszkadzają im nawet te zmiany w poszczególnych wydaniach i wydłużanie serii?
Offline
@FAiM
Oglądasz Moshidorę? Co zrobili z powodu dużego (największe ze wszystkich) opóźnienia? Można? Można.
Takie drastyczne zmiany (vide wystój pokoju Mami) mogą całkowicie zmienić odbiór danej sceny.
Dokładnie. Te zmiany mogą być właśnie w tym celu. Wydanie BD/DVD to okazja do poprawienia wielu elementów i właśnie to się dzieje. Nic nadzwyczajnego. A pisanie, że niby serie TV są specjalnie 'psute' jest co najmniej śmieszne.
Co do opóźnień - wiesz, że to wina studia a nie dystrybutora? Poza tym wiadomo, że SHAFT leci w kulki w pewnych kwestiach, więc czemu się tu dziwić
Offline
Nic mnie nie boli, tylko cholernie dziwi mnie fakt, że ludziom podoba się jak ktoś im wciska niedokończony produkt... ale kto co lubi.
Moshidora chyba od początku miała być tak emitowana... a nawet jeśli, to mamy tu zgoła odmienną sytuację. W Japonii miała miejsce ogromna tragedia, więc to normalne że sypnęła się cała ramówka. Natomiast w przypadku Bakemonogatari nic takiego nie było, po prostu twórcy postanowili dołoży odcinków - i chwała im za to. A wtedy czas antenowy na następne tygodnie był już pewnie dawno zarezerwowany. Ty natomiast próbujesz mi wmówić, że to wszystko wina złych stacji telewizyjny.
Tak, wydanie płytowe jest doskonałą okazją do poprawienia, ale nie do tworzenia od nowa. I nigdzie nie stwierdziłem, że są specjalnie psute, tylko po prostu niewykończone. I gdyby SHAFT umiało zrobić wszystko na czas, to później nie musieliby tyle czasu przeznaczać na poprawnie praktycznie wszystkiego - a ten czas przeznaczyć na dopracowanie obecnego tytułu. A tak są ciągle z czymś w plecy - stąd te moje 'błędne koło'.
PS. Z tymi opóźnieniami to była ironia.
PS2. Jakby ktoś jeszcze nie zauważył to mam sporą awersję do SHAFT-u po tym jak całkowicie spieprzyło DitVB.
Offline
Dobra, wreszcie się wziąłem za dwa ostatnie odcinki. Seria strasznie mi się podobała, bo zostałem przez nią nieźle strollowany. Oczekiwałem czegoś więcej po końcówce. Najlepiej jakiegoś bad endu, tp. znowu się nie udało, Homura musi ponownie przenieść się w czasie, albo coś w stylu, że to koniec itp. Nie żebym nie przepadał za końcówkami, które są raczej nieprzewidywalne, po prostu jak dla mnie nuda. Chociaż i tak lepiej niż w Evangelionie, tam myślałem, że usnę, a liczyłem na porządnego mindfucka. W każdym razie twórcy chcieli zabrzmieć bardziej naukowo, ale coś im nie wyszło. Mowa tu oczywiście o entropii. Kogoś musiała zainteresować teoria cieplnej śmierci Wszechświata, no ale wyszło, jak wyszło. Bądź co bądź świetnie się bawiłem przy tej serii, zwłaszcza, że początkowo w ogóle nie planowałem jej oglądać.
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Oczekiwałem czegoś więcej po końcówce.
Ja też oczekiwałem czegoś fajniejszego po końcówce.
Najlepiej jakiegoś bad endu, tp. znowu się nie udało, Homura musi ponownie przenieść się w czasie, albo coś w stylu, że to koniec itp.
Był BAD END i to właśnie było najgorsze (chciałem coś weselszego). Skoro czarodziejki nie przeżyły to znaczy, że był bad end. Podobnie jak w Bokurano. Jak zginęli to był bad end ( nie ma znaczenia masa tępych, nieświadomych ludzi co do tego czy będzie bad end). Owszem można powiedzieć, że bad end to tylko koniec świata lub zagłada ludzkości (11 odcinek "11 Eyes" czy "Saikano") ale jednak tak nie uważam.
Nie żebym nie przepadał za końcówkami, które są raczej nieprzewidywalne, po prostu jak dla mnie nuda. Chociaż i tak lepiej niż w Evangelionie, tam myślałem, że usnę, a liczyłem na porządnego mindfucka.
Powiedział bym, że nudne na pewno nie było, ale w Evangelionie było lepsze zakończenie. Tam jakoś to wszystko znacznie inteligentniej wyglądało. Co prawda zagmatwane było nieźle, ale jak ktoś się postara to wszystko zrozumie (12 odcinek Madoki również).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2011-05-05 18:47:08)
Offline
Mowa tu oczywiście o entropii.
W napisach polskich jakoś z tego wybrnięto, ale nadal nie wiadomo czy pomyłka jest po stronie tłumaczy angielskich czy twórcy dali plamę. Wszystko było ok, gdyby zamiast 'entropii' była 'entalpia' a jeszcze lepiej - po prostu energia. Tzn. teoria nadal byłaby 'bardzo ciekawa', ale przynajmniej Kyubey nie łamałby drugiej zasady termodynamiki xD
Offline
Był BAD END i to właśnie było najgorsze (chciałem coś weselszego). Skoro czarodziejki nie przeżyły to znaczy, że był bad end. Podobnie jak w Bokurano. Jak zginęli to był bad end ( nie ma znaczenia masa tępych, nieświadomych ludzi co do tego czy będzie bad end). Owszem można powiedzieć, że bad end to tylko koniec świata lub zagłada ludzkości (11 odcinek "11 Eyes" czy "Saikano") ale jednak tak nie uważam.
Dzięki za spoilera. Dla mnie bad end to by było, jakby Madoka postanowiła nie zostawać czarodziejką, zaraz po tym zostałaby zmieciona przez jeden z latających budynków, a Homura stałaby się wiedźmą. A tak to ostatecznie wyszedł z tego jakiś alternatywny świat z innymi zasadami z Madoką jako jakimś niematerialnym, prawie boskim bytem.
Powiedział bym, że nudne na pewno nie było, ale w Evangelionie było lepsze zakończenie. Tam jakoś to wszystko znacznie inteligentniej wyglądało. Co prawda zagmatwane było nieźle, ale jak ktoś się postara to wszystko zrozumie (12 odcinek Madoki również).
Dobrze napisałeś: "wyglądało".
W napisach polskich jakoś z tego wybrnięto, ale nadal nie wiadomo czy pomyłka jest po stronie tłumaczy angielskich czy twórcy dali plamę. Wszystko było ok, gdyby zamiast 'entropii' była 'entalpia' a jeszcze lepiej - po prostu energia. Tzn. teoria nadal byłaby 'bardzo ciekawa', ale przynajmniej Kyubey nie łamałby drugiej zasady termodynamiki xD
A tam zdawało mi się, że Kyuubey wspomina coś o ominięciu praw termodynamiki. Akurat próbowałem się wsłuchać, czy czasami tam nie entalpii, ale lipa, entropia jak nic. na wszelkich fanowskich wiki to samo. (http://wiki.puella-magi.net/Thermodynamics - linka, jak ktoś chce) Moim zdaniem twórcy rzeczywiście dali plamę. Przez chwilę myślałem, że chodziło im o to, że świat zmierza ku najwyższemu stanu entropii i tym samym do cieplnej śmierci, ale to niemożliwe, bo nasz wszechświat nie jest układem izolacyjnym, a nawet jeśli by takowe cuś było możliwe, to myślę, że prędzej by nas inny koniec świata spotkał. Ale po co wtedy cała ta gadka o zmianach form energii i maleniu (sic!) entropii. Chcieli coś mądrego zrobić, a kupa trochę wyszła.
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Dzięki za spoilera. Dla mnie bad end to by było, jakby Madoka postanowiła nie zostawać czarodziejką, zaraz po tym zostałaby zmieciona przez jeden z latających budynków, a Homura stałaby się wiedźmą. A tak to ostatecznie wyszedł z tego jakiś alternatywny świat z innymi zasadami z Madoką jako jakimś niematerialnym, prawie boskim bytem.
.
Nikt ci nie karze uważać śmierci głównych bohaterek za bad end. Możesz to sobie nawet nazwać happy endem.
Zresztą jakby tak się stało jak napisałeś to było by prymitywne, a nie o to chodzi. Ja żadnej czarodziejce nie życzyłem źle gdyż wszystkie były sympatyczne i żadna mnie nie irytowała.
Dobrze napisałeś: "wyglądało".
Wyglądało, wygląda i będzie wyglądać. Cały czas pamiętam dobrze ostatnie kilkadziesiąt minut End of Evangelion.
A co do tej energii dla Kyuubey'a to jakoś mało mnie ten szczegół interesuje. Po prostu chodziło mu o zbieranie energii w specyficzny sposób.
Zresztą zbieranie energii było również w "Sailor Moon" i bardzo wielu innych anime.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2011-05-05 19:11:42)
Offline
Ja nie rozumiem dlaczego wy chcecie w świat w którym istnieje magia wkładać naszą fizykę? U nich widocznie są inne zasady fizyki i tyle!
Offline
A tam zdawało mi się, że Kyuubey wspomina coś o ominięciu praw termodynamiki. Akurat próbowałem się wsłuchać, czy czasami tam nie entalpii, ale lipa, entropia jak nic. na wszelkich fanowskich wiki to samo. (http://wiki.puella-magi.net/Thermodynamics - linka, jak ktoś chce) Moim zdaniem twórcy rzeczywiście dali plamę. Przez chwilę myślałem, że chodziło im o to, że świat zmierza ku najwyższemu stanu entropii i tym samym do cieplnej śmierci, ale to niemożliwe, bo nasz wszechświat nie jest układem izolacyjnym, a nawet jeśli by takowe cuś było możliwe, to myślę, że prędzej by nas inny koniec świata spotkał. Ale po co wtedy cała ta gadka o zmianach form energii i maleniu (sic!) entropii.
No właśnie to miałem na myśli. Możliwe, że fansuberzy coś przeinaczyli - w oryginale mogło być o rosnącej entropii a oni dali malejącą. Jeśli ktoś nie wie co to jest, to bardziej logiczne jest, że coś umrze, gdy entropia spadnie, wyczerpie się, osiągnie zero. Stąd mógł się wziąć ich błąd.
Co od samej teorii i tego, że wszechświat nie jest układem izolowanym - to teoria jakich wiele, które pewnie jeszcze długo (lub wcale) nie znajdą potwierdzenia ani zaprzeczenia. Ale jeśli uznać wszechświat za układ izolowany to ta teoria ma ziarno prawdy. Z drugiej strony - wszechświat się ciągle rozszerza, więc jego maksymalna entropia (której osiągnięcie oznaczałoby cieplną śmierć) rośnie, w dodatku szybciej niż entropia wszechświata, czyli czas do cieplnej śmierci w praktyce się wydłuża, zamiast skracać. To tak jakby chcieć zagotować wodę dostarczając ciepło liniowym, rosnącym strumieniem w rosnącym wykładniczo ciśnieniu - efekt: woda nigdy się nie zagotuje a teoretyczny czas potrzebny do jej zagotowania będzie coraz większy.
Ja nie rozumiem dlaczego wy chcecie w świat w którym istnieje magia wkładać naszą fizykę? U nich widocznie są inne zasady fizyki i tyle!
Kyubey wyjaśniał to naukowo to jest nad czym dyskutować. Przyjmujemy, że tam są podobne zasady jakie w prawdziwym świecie - czy słusznie? Nie wiadomo (chociaż przedmioty zachowywały się w anime tak jak w prawdziwym świecie xD ). Jeżeli w anime, filmie, serialu pojawia się jakieś naukowe zagadnienie to jest to okazja do podyskutowania.
I w czym magia przeszkadza w fizyce? ;D Teoretycznie można zbudować light sabera, wehikuł czasu, podróżować po równoległych światach i tym podobne, więc czemu nie miałoby być możliwe wykorzystywanie magii? Pewnie dałoby się znaleźć wielu fizyków, którzy by Ci w jakiś sposób wyjaśnili działanie każdej magii w Madoce nie przecząc przy tym przyjętym prawom ;D
Istnienie magii nic nie przekreśla.
Offline
A tutaj wtopa Shaftu w ostatnim odcinku: Homura z sześcioma palcami
Ostatnio edytowany przez Sado (2011-05-05 22:44:20)
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Offline
Tylko w tej scenie ma 6 palców czy ciągle?
Chyba tylko w tej. Niezła wtopa, zwłaszcza, że Shaft skupia się zazwyczaj na tych wszystkich małych szczególikach w tle.
Nikt ci nie karze uważać śmierci głównych bohaterek za bad end. Możesz to sobie nawet nazwać happy endem.
Zresztą jakby tak się stało jak napisałeś to było by prymitywne, a nie o to chodzi. Ja żadnej czarodziejce nie życzyłem źle gdyż wszystkie były sympatyczne i żadna mnie nie irytowała.
Ale ostatecznie zginęła tylko Sayaka. Koniec końców spełniło się jednak jej życzenie, bo chciała zobaczyć koncert tego chłopaka, więc aż tak źle nie było. Homura przeżyła, Kyouko i Mami został wskrzeszone (przekształcenie rzeczywistości), no i dochodzi jeszcze Madoka, z którą cholera wie, co się stało, bo stała się jakimś niematerialnym bytem. Poza tym czarodziejki przestały cierpieć, bo nie mogły się zmieniać już w wiedźmy, stosunki z Kyuubeyem stały się dobre, więc ogólnie wyszło na plus.
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline