Nie jesteś zalogowany.
LN nie czytalem wiec niewiem jak sie ma do animu, ale IMHO SAO to jeden wielki niewykozystany potencjal moglo to byc zdecydowanie lepsze.
ara ara...
Offline
Ta, jasne. Szczególnie to całkowite nagięcie zasad gry siłą woli, jak i jakiegokolwiek realizmu przedstawionego świata, w końcówce pierwszej części pierwszego sezonu.
Teraz pisałem o II sezonie. Zresztą to, że główny bohater przewyższał możliwości zwykłego gracza było faktem, ale jak na całe II sezony to chyba tylko 2 razy (i to w I sezonie) było coś takiego. Zresztą kto by chciał oglądać wszystko w postępie liniowym? Musi być coś co zaskoczy widza i wyróżni głównego bohatera.
Kirito cechował taki realizm jak Shirou w UBW (może trochę większy) podczas walki z Gilgameshem, ale jednak był lepszą postacią, gdyż nie irytował w najmniejszym stopniu.
Nie, nie stoi, było wręcz tragicznie, o wiele gorzej niż w pierwszym sezonie. Całość wyglądała strasznie sztucznie i sztampowo. Te cliffhangery będą prześladowały przez resztę życia.
Możesz sobie tak uważać, ale nie ma lepszego anime, które pokazuje gry. II sezon był podobnie świetny jak I, a pod pewnymi względami nawet lepszy. Nie wszystko było idealnie, ale ideałów nie ma.
Jakby każdy miał krytykować świetne anime, tylko dlatego bo coś jest nie po ich myśli (jakieś wydumane oczekiwania), to z takim podejściem, nic nie ma sensu oglądać.
Zresztą można skrytykować, ale źle się ogląda dopiero wtedy jak wady są poważne. To znaczy postacie czy fabuła.
Byłoby fajnie, jakby tak było.
Było bardzo wciągające bo inaczej nie wystawiłbym tak wysokiej oceny i nie obejrzałbym całej serii w ciągu 3 dni.
GGO bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Sądziłem, że będzie wyłącznie świat fantasy, a tutaj coś takiego. Po prostu rewelacyjne urozmaicenie. I jak pisałem również lubię takie gry.
Prawdę mówiąc to prawie nie ma za co krytować tych obu sezonów.
Te wady, które były to drobnostki bo wykonanie anime (pomysł, postacie i konstrukcja odcinków, plus oprawa graficzna i dźwiękowa) stało na wysokim poziomie.
Tylko dla Mother's Rosario dało się obejrzeć drugi sezon
Pokaż spoilermimo smutnego zakończenia
Mother's Rosario to najgorszy wątek z obu sezonów anime.
Anime o grach, a wyciskacz łez nie idą w parze.
GGO choć słabe, to i tak lepsze niż LN, gdzie zatrzymałem się za 6 tomie, i nie wiem czy go nie pominąć.
Prawdę mówiąc to w obu sezonach SAO nic nie było słabe. Każdy wątek był bardzo dobry.
Co prawda niektóre elementy mogły irytować, ale jako całość wszystko wypadało co najmniej dobrze.
LN nie czytalem wiec niewiem jak sie ma do animu, ale IMHO SAO to jeden wielki niewykozystany potencjal moglo to byc zdecydowanie lepsze.
Gdyby takie perełki jak SAO (oba sezony) były częściej to prawie nie miałbym na co narzekać, a tak niestety wiele anime to przeciętniaki, a nawet gnioty się zdarzają.
SAO to bez wątpienia ambitna seria na podstawie bardzo dobrej nowelki. Prawdę mówiąc, nie było raczej możliwości zrobić coś wyraźnie lepszego, gdyż to anime prawie nie miało wad.
Dlatego 8/10 to nie jest jakaś zawyżona ocena.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-26 17:21:13)
Offline
Teraz pisałem o II sezonie.
Największą zaletą obu sezonów SAO było rewelacyjne przedstawienie gier w formie anime.
Zdecyduj się.
Zresztą to, że główny bohater przewyższał możliwości zwykłego gracza było faktem, ale jak na całe II sezony to chyba tylko 2 razy (i to w I sezonie) było coś takiego. Zresztą kto by chciał oglądać wszystko w postępie liniowym? Musi być coś co zaskoczy widza i wyróżni głównego bohatera.
Nie tylko zwykłego gracza, lecz całego systemu/całej gry. Złamanie panujących zasad siłą woli/siłą uczuć lub innymi pierdołami nie powinno mieć miejsca w grze, gdzie prawa świata zostały napisane.
Jakby każdy miał krytykować świetne anime, tylko dlatego bo coś jest nie po ich myśli (jakieś wydumane oczekiwania), to z takim podejściem, nic nie ma sensu oglądać.
Do czego pijesz? Nic nie wspominałem o jakichkolwiek oczekiwaniach wobec tej bajki.
Anime o grach, a wyciskacz łez nie idą w parze.
W SAO otoczka gier była jedynie dodatkiem do reszty.
Ostatnio edytowany przez Sasha1 (2015-12-26 19:16:35)
Offline
Mnie zastanawia, czemu twórcy w pierwszym odcinku pokazują typa, który strzela do ekranu i zabija najlepszego gracza tego całego GGO, by w późniejszych odcinkach ten sam koleś walczył w turnieju. Nie łatwiej było zawsze ich tak wykańczać? Gdzie tu logika (pomijamy, że tak jest filmowo)? Jakiś taki brak konsekwencji tam się wkradał moim skromnym zdaniem.
Offline
Obejrzałeś to do końca? Bo to było wyjaśnione...
Offline
Nie tylko zwykłego gracza, lecz całego systemu/całej gry. Złamanie panujących zasad siłą woli/siłą uczuć lub innymi pierdołami nie powinno mieć miejsca w grze, gdzie prawa świata zostały napisane.
Nie oglądałeś całego II sezonu?
Wszystkie zalety SAO przestają mieć dla ciebie znaczenie bo była jakaś scena, w której główny bohater zrobił coś, na co system gry nie powinien mu zezwolić. Zresztą ta scena była wielokrotnie wyjaśniana w internecie, to znaczy dlaczego nie zginęli.
W SAO otoczka gier była jedynie dodatkiem do reszty.
Trudno pisać, że gra była tylko dodatkiem, skoro większość anime polegało na grze (zdobywanie świata, misje, zbieranie przedmiotów, walka na różne sposoby z potworami czy z innymi przeciwnikami).
To właśnie romans był dodatkiem, a scen w prawdziwym świecie też dużo nie było.
Offline
Offline
Mnie zastanawia, czemu twórcy w pierwszym odcinku pokazują typa, który strzela do ekranu i zabija najlepszego gracza tego całego GGO, by w późniejszych odcinkach ten sam koleś walczył w turnieju. Nie łatwiej było zawsze ich tak wykańczać? Gdzie tu logika (pomijamy, że tak jest filmowo)? Jakiś taki brak konsekwencji tam się wkradał moim skromnym zdaniem.
Przecież to morderstwo było na pokaz, gdyż chodziło głównie o zemstę i przestraszenie innych. On nie mógł ot tak sobie zabijać kogo chciał.
Offline
Mnie zastanawia, czemu twórcy w pierwszym odcinku pokazują typa, który strzela do ekranu i zabija najlepszego gracza tego całego GGO, by w późniejszych odcinkach ten sam koleś walczył w turnieju. Nie łatwiej było zawsze ich tak wykańczać? Gdzie tu logika (pomijamy, że tak jest filmowo)? Jakiś taki brak konsekwencji tam się wkradał moim skromnym zdaniem.
Wytłumaczę. Człowiek który został "zastrzelony" będąc w TV, brał udział w poprzednim bullet of bullets - więc był znany w świecie gry. Nic tak nie działa na wyobraźnię graczy, jak właśnie znikająca postać w momencie, gdy w dość dużym barze dziwny koleś strzela do ekranu. Dodatkowo cała scena z baru została nagrana i umieszczona w sieci.
Dlaczego tego nie kontynuowali w taki sposób? Bo niebawem miał odbyć się wielki turniej który oglądały ogromne ilości graczy. A oto chodziło, aby jak najwięcej ludzi zobaczyło. Nie wiem czy w anime wyjaśnili, jak pozyskiwali dane swoich ofiar, bo tylko przed turniejem mogli zdobyć dane graczy, a dzięki temu mogli ich "zabijać" strzelając do nich w grze.
Ostatnio edytowany przez Luk4S (2015-12-26 22:31:26)
Offline
Hunter Killer napisał:Mnie zastanawia, czemu twórcy w pierwszym odcinku pokazują typa, który strzela do ekranu i zabija najlepszego gracza tego całego GGO, by w późniejszych odcinkach ten sam koleś walczył w turnieju. Nie łatwiej było zawsze ich tak wykańczać? Gdzie tu logika (pomijamy, że tak jest filmowo)? Jakiś taki brak konsekwencji tam się wkradał moim skromnym zdaniem.
Dlaczego tego nie kontynuowali w taki sposób? Bo niebawem miał odbyć się wielki turniej który oglądały ogromne ilości graczy. A oto chodziło, aby jak najwięcej ludzi zobaczyło. Nie wiem czy w anime wyjaśnili, jak pozyskiwali dane swoich ofiar, bo tylko przed turniejem mogli zdobyć dane graczy, a dzięki temu mogli ich "zabijać" strzelając do nich w grze.
No wiem, że nie mógł, kogo chciał itd. Ale ten cały Kirito zapewniał tę dziewoję ze snajperką, że nic jej nie grozi, bo gość musi ją w otwartej walce trafić z broni. Że takie sobie wyznaczyli reguły. To jest boolshit, bo na początku strzelił sobie w ekran, więc równie dobrze, mógł tak zrobić ponownie.
Offline
Luk4S napisał:Hunter Killer napisał:Mnie zastanawia, czemu twórcy w pierwszym odcinku pokazują typa, który strzela do ekranu i zabija najlepszego gracza tego całego GGO, by w późniejszych odcinkach ten sam koleś walczył w turnieju. Nie łatwiej było zawsze ich tak wykańczać? Gdzie tu logika (pomijamy, że tak jest filmowo)? Jakiś taki brak konsekwencji tam się wkradał moim skromnym zdaniem.
Dlaczego tego nie kontynuowali w taki sposób? Bo niebawem miał odbyć się wielki turniej który oglądały ogromne ilości graczy. A oto chodziło, aby jak najwięcej ludzi zobaczyło. Nie wiem czy w anime wyjaśnili, jak pozyskiwali dane swoich ofiar, bo tylko przed turniejem mogli zdobyć dane graczy, a dzięki temu mogli ich "zabijać" strzelając do nich w grze.
No wiem, że nie mógł, kogo chciał itd. Ale ten cały Kirito zapewniał tę dziewoję ze snajperką, że nic jej nie grozi, bo gość musi ją w otwartej walce trafić z broni. Że takie sobie wyznaczyli reguły. To jest boolshit, bo na początku strzelił sobie w ekran, więc równie dobrze, mógł tak zrobić ponownie.
Mógł strzelić w ekran, ale wziął udział w turnieju. A skoro już w nim był, to musiał strzelać do awatara. Kolesie były psychopatami, więc racjonalności od nich oczekiwać nie można. Pierwsze morderstwo było na pokaz, aby zainteresować wszystkich. Kolejne na turnieju, aby pokazać szerszej publice. Kolesie chcieli zabijać, kontynuować to co było w SAO. Ludzie chorzy psychicznie robią dziwne rzeczy, ale nawet seryjni mordercy mają schematy działania.
Jeśli dobrze pamiętam, to raz strzelił z tego pistoletu do Sinon, ale nie trafił, było to podczas pościgu. Aczkolwiek mogę się mylić i strzelał wtedy z drugiej broni.
A w turnieju wziął udział, bo chciał spotkać się z też z Kazuto.
Ostatnio edytowany przez Luk4S (2015-12-26 22:51:35)
Offline
Naciągane to trochę, ale niech już będzie. Czyli nic nie przespałem.
A w turnieju wziął udział, bo chciał spotkać się z też z Kazuto.
Zobaczył go podczas turnieju i się zdziwił, więc ten argument nie pasuje.
Inny temat to patrzenie na ten cały zegarek. On sprawdzał, czy jego "znajomy" jest już w chacie celu? Jeśli tak, skąd pewność, czy akurat tam ktoś nie przylazł? Komunikować się do osoby spoza gry podczas turnieju nie można, a trochę ten turniej trwał. Jeśli ktoś akurat wszedł, plan spalił?
Offline
Naciągane, bo czegoś nie zrozumiałeś?
Za cele wybierali nolajfy mieszkające same - i raczej to było wyjaśnione w anime...
Ostatnio edytowany przez FAiM (2015-12-26 23:14:31)
Offline
Jeśli dobrze pamiętam, to raz strzelił z tego pistoletu do Sinon, ale nie trafił, było to podczas pościgu. Aczkolwiek mogę się mylić i strzelał wtedy z drugiej broni.
Z tego małego pistoletu strzelał właśnie do Sinon, ale nie trafił.
To jedna ze wskazówek, która naprowadziła Kirito.
Naciągane to trochę, ale niech już będzie. Czyli nic nie przespałem.
Wystarczyło dokładnie oglądać anime, żeby wszystko zrozumieć. Jak nie wystarczy raz, to można ponownie.
Inny temat to patrzenie na ten cały zegarek. On sprawdzał, czy jego "znajomy" jest już w chacie celu?
Pytasz się o coś, co było tylko domysłami Kirito. Uważał, że to może być jakaś forma zgrania czasu z tamtym drugim mordercą. To samo ten znak krzyża.
Jeśli tak, skąd pewność, czy akurat tam ktoś nie przylazł? Komunikować się do osoby spoza gry podczas turnieju nie można, a trochę ten turniej trwał. Jeśli ktoś akurat wszedł, plan spalił?
Przecież oni wybierali wyłącznie mieszkania samotnych graczy.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-26 23:22:16)
Offline
Naciągane, bo czegoś nie zrozumiałeś?
Za cele wybierali nolajfy mieszkające same - i raczej to było wyjaśnione w anime...
Z tego, co pamiętam, do tej całej dziewoi ze snajperką czasem przyłaziły jakieś koleżanki natrętne - mogły przecież w trakcie turnieju wpaść z wizytą. Mnie to nie przekonuje ciągle
Oczywiście jest tam więcej takich akcji. Całe to zbieranie informacji o graczach. Ile ten koleś tam siedział w ukryciu i zbierał dane? Dobra, załóżmy, że na rejestrację była tylko jedna godzina (bo w sumie nie podali, ile było czasu). Co, jeśli przyszły dwie osoby w tym samym czasie i podeszły do znajdujących się naprzeciwko automatów rejestracyjnych - dalej kicha. Co, jeśli ktoś podał dane swojej chaty, a zalogował się do gry na turniej w innym miejscu?
Ktoś się rejestruje chwilę przed turniejem, kiedy koleś z gry przekaże informację o miejscu zamieszkania gracza, którego biorą na cel + kiedy sprawdza, że mieszka sam? Przecież wszystkich lepszych graczy nie sprawdzali...
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2015-12-26 23:50:25)
Offline
GGO o ile pamiętam, miało przed tym incydentem turnieje, więc raczej mieli kupę czasu, żeby wszystko sprawdzić i zaplanować.
Offline
Z tego, co pamiętam, do tej całej dziewoi ze snajperką czasem przyłaziły jakieś koleżanki natrętne - mogły przecież w trakcie turnieju wpaść z wizytą. Mnie to nie przekonuje ciągle
To nie były jej koleżanki. Zazwyczaj jak kogoś nie lubisz, to nie idziesz do jego domu. Zresztą ryzyko jest zawsze, ale im chodziło o jego zminimalizowanie.
Oczywiście jest tam więcej takich akcji. Całe to zbieranie informacji o graczach. Ile ten koleś tam siedział w ukryciu i zbierał dane?
On nie zbierał informacji o wszystkich graczach, a jedynie o tych nielicznych, których wybrali.
I tak się jakoś złożyło, że ci jedni z najlepszych mieszkali sami.
Co ważne, to wszystko działo się na przełomie dłuższego czasu.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-27 00:29:23)
Offline
Hunter Killer napisał:Z tego, co pamiętam, do tej całej dziewoi ze snajperką czasem przyłaziły jakieś koleżanki natrętne - mogły przecież w trakcie turnieju wpaść z wizytą. Mnie to nie przekonuje ciągle
To nie były jej koleżanki. Zazwyczaj jak kogoś nie lubisz, to nie idziesz do jego domu. Zresztą ryzyko jest zawsze, ale im chodziło o jego zminimalizowanie.
Za czasów jak do niej przyłaziły, za takie je miała... wycięte w anime, bo kogo to obchodzi. W każdym razie, przestały wykorzystywać ją i jej dom po tym jak Shino wezwała policję - po tym fakcie zaczęły szperać w jej przeszłości, dowiedziały się o jej lęku przed bronią palną i zaczęły się nad nią znęcać.
Poza tym, serio, Hunter Killer, nie rozpoznałeś, że one nie są jej koleżankami tylko ją nękają?
Offline
Poza tym, serio, Hunter Killer, nie rozpoznałeś, że one nie są jej koleżankami tylko ją nękają?
O to mi chodziło z "natrętnymi koleżankami". Nieważne, że się znęcały, mogły przyjść
Ale fakt, jeśli był motyw z policją (może był w anime, nie pamiętam), to faktycznie raczej by nie przyszły. Zresztą ją akurat znali bardzo dobrze. Pytanie, jak z innymi graczami. Nie wiem, nie chce mi się tego analizować. W każdym razie w poprzedniej serii nie cisnęło mi się na myśl tyle wątków jakiś trochę naciąganych/łatwych do znalezienia kontrargumentów i miałem wrażenie, że jest to nieprzemyślane trochę.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2015-12-27 01:12:20)
Offline
Ale fakt, jeśli był motyw z policją (może był w anime, nie pamiętam), to faktycznie raczej by nie przyszły.
W anime były tylko pokazane na początku i na końcu GGO.
Zresztą ją akurat znali bardzo dobrze. Pytanie, jak z innymi graczami. Nie wiem, nie chce mi się tego analizować. W każdym razie w i miałem wrażenie, że jest to nieprzemyślane trochę.
Gdyby wszystkie anime były przynajmniej tak przemyślane jak GGO, SAO i ALO to byłoby świetnie.
Offline