Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2
Na Nyaa jest już pierwsza płytka BD.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Muszę przyznać, że w tej odsłonie Monogatari jest jeden z najdurniejszych wątków, jakie się pojawiły.
GG: 1677958
Offline
A tam nie było powiedziane, że po prostu wyparowały? Bo w sumie trochę dawno to już oglądałem, ale jakoś kupy się trzymało.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Muszę przyznać, że w tej odsłonie Monogatari jest jeden z najdurniejszych wątków, jakie się pojawiły.
Pokaż spoilerJa rozumiem, że Sodachi ma spore problemy emocjonalne w efekcie czego jej kontakt z rzeczywistością jest mocno zaburzony i może zignorować śmierć matki, ale jakim cudem nikt nie zauważył tego, co pozostało z jej zwłok? Chyba że zadziałały tu jakieś siły nadprzyrodzone, tylko że o czymś takim nie było tam w ogóle mowy...
Jeśli się mylę, to będę wdzięczny za wyjaśnienie, co w takim razie się wtedy wydarzyło, bo przy takiej ilości tekstu, jaki się pojawia przeciętnie w Monogatari, łatwo coś przeoczyć
Co masz na myśli "nikt nie zauważył" - a kto miałby zauważyć?
Offline
A tam nie było powiedziane, że po prostu wyparowały? Bo w sumie trochę dawno to już oglądałem, ale jakoś kupy się trzymało.
Wyparować to mogłyby jedynie gdyby maczała w tym palce jakaś istota nadprzyrodzona a w normalnym przypadku zawsze coś zostaje (kłania się Bones i inne procedurale ).
Co masz na myśli "nikt nie zauważył" - a kto miałby zauważyć?
Ten kto później zajął dom w którym mieszkała z matką, było tam wspomniane coś o tym, że wyprowadziła się z niego po "zniknięciu" matki.
Obejrzę te odcinki jeszcze raz jak Katakana dojdzie z hardkami i może wtedy się coś wyjaśni, bo wcale niewykluczone, że zwyczajnie coś przeoczyłem.
Ostatnio edytowany przez ill (2016-07-04 17:25:31)
GG: 1677958
Offline
Wyparować to mogłyby jedynie gdyby maczała w tym palce jakaś istota nadprzyrodzona a w normalnym przypadku zawsze coś zostaje (kłania się Bones i inne procedurale).
Ale to są tylko kości. Tu bardziej chodzi o to, czego Sodachi mogła nie zauważyć. Z drugiej strony akurat ona mogłaby większych rzeczy nie zauważyć, a z trzeciej strony nawet zabawne jest to, że ona sama była świadoma, że ma problemy z głową.
Ten kto później zajął dom w którym mieszkała z matką, było tam wspomniane coś o tym, że wyprowadziła się z niego po "zniknięciu" matki.
Czekaj, mnie się wydawało, że ona się wyprowadziła dopiero po tym, jak ekipa rozgryzła tę zagadkę. Chociaż sam nie wiem. W sumie oglądałem to niecałe pół roku temu, a już nic z tego nie pamiętam. Inna sprawa, że ten arc był raczej słaby, więc kto by tam w ogóle wnikał.
Swoją drogą, Ty serio starasz się skupiać na każdym arcu? Ja oglądam z przymrużeniem oka arci, które średnio mnie interesują, za to łykam każdy szczegół w tych lepszych. Dlatego się dziwię, że dociekasz akurat przy Sodachi, bo nie wydaje mi się, aby ludzie jakoś specjalnie lubili ten arc.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2016-07-04 17:57:56)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
ill napisał:Wyparować to mogłyby jedynie gdyby maczała w tym palce jakaś istota nadprzyrodzona a w normalnym przypadku zawsze coś zostaje (kłania się Bones i inne procedurale).
Ale to są tylko kości. Tu bardziej chodzi o to, czego Sodachi mogła nie zauważyć. Z drugiej strony akurat ona mogłaby większych rzeczy nie zauważyć, a z trzeciej strony nawet zabawne jest to, że ona sama była świadoma, że ma problemy z głową.
Ja zrozumiałem to tak. Sodachi mieszkała w domu tak długo jak rozpoznawała w pozostawionym ciele matkę. Kiedy trup rozłożył się już tak bardzo, że przestał choć przypominać człowieka uznała, że matka znikła i wyprowadziła się. Przy czym przez wyprowadzenie się rozumiem porzucenie domu. Nie zakładałem, że ktoś później miałby w nim mieszkać, więc nikt nie mógłby znaleźć ciała. Tyle, że ja też widziałem tą serię z pół raku temu i mogę się mylić.
Swoją drogą, Ty serio starasz się skupiać na każdym arcu? Ja oglądam z przymrużeniem oka arci, które średnio mnie interesują, za to łykam każdy szczegół w tych lepszych. Dlatego się dziwię, że dociekasz akurat przy Sodachi, bo nie wydaje mi się, aby ludzie jakoś specjalnie lubili ten arc.
Mam wrażenie, że widzowie nie lubią arców związanych z Sodachi głównie dlatego, że Araragi, który zawsze wydaje się być w stanie pomóc każdemu kto ma problem w przypadku Sodachi zawalił na całej linii.
- Najpierw nie pomógł jej gdy ta uczyła go matematyki. Chciał czegoś od niej więc nie przykładał większej uwagi do tego czego ona może potrzebować.
- Potem CAŁKOWICIE o tym zapomniał (serio, Araragi?)
- Nie pomógł jej znaleźć winnego oszustwa, a nawet zagłosował przeciwko niej. Podczas ponownego rozwiązywania tej zagadki łatwo zauważyć, że wtedy nawet nie próbował szukać winnego.
- Potem znów CAŁKOWICIE o tym zapomniał (WTF?)
- Ostatecznie w sprawie z matką też nie był w stanie pomóc - mógł jej jedynie przekazać to do czego doszedł, nie znalazł dla niej żadnego sposobu na pogodzenie się z tym. Mam wrażenie, że opuszczenie przez nią miasta była pokazaniem, że ponownie zawiodła się na nim.
Ja tam Sodachi lubię. O ile reszta postaci swoje problemy maskowała to ona starała się z nimi walczyć. Niestety na każdym kroku jej się nie udawało. Starała się zainteresować syna policjantów swoją nieciekawą sytuacją rodzinną - nie domyślił się tego. Nie mogła być Eulerem bo chłopak, którego ona wcześniej uczyła był od niej lepszy i a dodatek nawet nie pamiętał o niej. Kiedy zauważyła oszustwo i próbowała wskazać winnego nie tylko osoba do tego wyznaczona nie pomogła jej to jeszcze prawdziwy winny - czyli nauczycielka zamiast się przyznać też ją wskazała. I na koniec sprawa z matką - której śmierci nawet nie zauważyła. To był ciekawy przykład tego, że tragedie spotykają ludzi i nie musi to być w żaden sposób związane z nadprzyrodzonymi zjawiskami.
Offline
Jest tylko powiedziane, że kości mogły zostać wyrzucone, kiedy dom został uprzątnięty. Można snuć teorie co i w jaki sposób to się stało, ale to raczej nieistotne.
Mogę zrozumieć, że ktoś nie lubił tego arcu, bo były tylko smuty i depresja. To nie było pornomonogatari jakie wszyscy znają. Ale nie można powiedzieć, że ten arc był słaby. Historia Sodachi była... mocna, Araragi dostał w końcu jakiś rozwój postaci zamiast jestem loliconem z kompleksem siostry, który buja się w dwóch dziewczynach na raz a na dodatek chciałby przelecieć koleżankę jednej z nich oraz pojawił się zaczątek grubszej fabuły (chociaż nabierze ona sensu dopiero w późniejszych arcach), zamiast tylko ratowania dziewic z opresji. To wszystko było zbyt ciężkie dla przeciętnego oglądacza Monogatari i stąd słabe opinie.
Offline
To wszystko było zbyt ciężkie dla przeciętnego oglądacza Monogatari i stąd słabe opinie.
Zgrabna teoria, ale w moim mniemaniu błędna. Ta historia była po prostu mocno naciągana (Animazon wspomniał dlaczego) i w gruncie rzeczy niezbyt ciekawa. A już zdecydowanie słabsza od kolejnego arcu ze Zbroją. Zresztą w całym Owari podobał mi się tylko ostatni arc.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
W sumie to najbardziej sensowna wydaje mi się teoria Subarashi i wbrew pozorom wcale nie jest taka naciągana. Notabene całkiem niedawno czytałem całość dostępnej po angielsku Kurosagi Corpse Delivery Service, gdzie dosyć ciekawie pokazany jest stosunek Japończyków do kwestii śmierci i jakoś tego w ogóle nie skojarzyłem.
Czy sam arc Sodachi był słaby? Na pewno nie, on był po prostu tak odmienny od pozostałych, że wydawał się jakby przeniesiony zupełnie z innej bajki. Ale w sumie na tym polega siła cyklu Monogatari, na zróżnicowaniu składających się na niego historii.
Ostatnio edytowany przez ill (2016-07-04 22:11:35)
GG: 1677958
Offline
Czy ja wiem... Przeciętny oglądacz nie zwraca uwagi na niedociągnięcia w fabule, które na dodatek trudno wychwycić. Ludzie zwykle z oporem reagują na zmiany lub coś nowego. Żeby dowiedzieć się, dlaczego nie lubią arcu Sodachi należałoby spojrzeć na to co odróżnia go od reszty.
Brak głupkowatej komedii, fanserwisu i flirtowania Araragiego z dziewczynami - do tej pory było tego sporo a nagle zamiast tego ludzie dostają ciężką, smutną historię. A na końcu się okazuje, że to nasz pocieszny rycerzyk Araragi jest wszystkiemu winny. Co gorsza, powodem wszystkiego nie było nadnaturalne zjawiska, tylko zwykła, ludzka ignorancja. Dodaj do tego względnie prawdopodobną historię i masz przepis na depresję podczas oglądania...
A co z Sodachi? Zamiast kolejnej best girl jest dziewczyna, która na początku wydaje się szaloną, zawistną suką a później jesteś zmuszony w pewien sposób jej współczuć.
Dialogi z Ougi też były trudniejsze do strawienia niż wszystko co do tej pory serwowało Monogatari.
Dlatego mnie nie dziwi, że ludzie nie lubią tego arcu. Mają do tego prawo, skoro względnie komediowa seria serwuje coś takiego (były wcześniej poważne momenty, ale nie w takich ilościach i zwykle towarzyszyły im nadprzyrodzone moce, więc "uczuciowa stawka" była niższa). Sam nie byłem szczęśliwy po jego obejrzeniu. Ale nie mogę powiedzieć, że ten arc był "słaby", bo ta historia mnie ruszyła i pokazała MC z zupełnie innej strony - a to było potrzebne.
Dla mnie sprawa jest prosta - to po prostu nie było Monogatari, do którego ludzie byli przyzwyczajeni i które chcieliby oglądać.
Offline
Strony Poprzednia 1 2