Nie jesteś zalogowany.
Obejrzałem ostatnio II i III sezon Mushishi + Mushishi Zoku Shou: Suzu no Shizuku.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … &aid=10384
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … &aid=10571
I sezon natomiast oglądałem w 2011 roku (był również na Blu-Ray).
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … e&aid=3433
Mushishi to dramat fantasy, którego głównym elementem są istoty o nazwie mushi, żyjące na granicy życia i śmierci, a główny bohater to jeden z Mushishi, czyli specjalistów od mushi, więc stara się pomóc ludziom, którzy mieli z nimi kontakt. Zwykłe osoby ich nie widzą, więc nie są świadome zagrożenia płynącego z ich strony.
Każdy epizod to zaledwie 20 minut i w tym czasie jest przedstawiona bardzo ciekawa i zazwyczaj emocjonująca fabuła od początku do końca. To nie są jakieś proste historie, ale często dosyć zagmatwane (wielokrotnie na początku było inaczej niż później się okazało), więc nie sposób domyślić się zakończenia.
Chwilami było trzeba ponownie przejrzeć dany odcinek, żeby go w pełni zrozumieć. Mogło się wydawać, że coś jest bez sensu, ale po ponownym obejrzeniu jednak wszystko okazało się jak najbardziej logiczne.
Ale to jest właśnie ta niesamowita cecha Mushishi, dzięki której anime jest tak doskonałe (bo wszystko można logicznie wytłumaczyć).
Tworzyć coś tak doskonałego (ciekawego, wciągającego i emocjonującego) w zaledwie 20 minut to coś co naprawdę warto docenić. Zazwyczaj wystarczyło kilka minut, żeby polubić postacie, ale to właśnie z powodu realizmu ich zachowań co jak wiadomo nie jest zbyt częste w anime. Bohaterowie prawie nigdy nie irytowali, więc oglądanie takiego anime (wliczając niesamowicie ciekawe historie) było wyjątkowo przyjemne.
Akcja anime dzieje się w dawnych czasach, więc ludzie są tradycyjnie ubrani (kimona) i to samo odnośnie ich życia (uprawa ryżu, pole). Nie dosyć tego, że mają bardzo ciężko to są jeszcze gnębieni przez mushi, które co prawda chwilami są użyteczne, ale zazwyczaj przynoszą więcej złego niż dobrego bo ostatecznie ich działanie kończy się śmiercią ludzi.
Jak pisałem powyżej, każdy odcinek to osobna historia i fabuła, ale powiedzieć, że są dobre to stanowczo za mało.
Odcinki Mushishi dzielą się na 3 rodzaje, czyli dobre, bardzo dobre i świetne. Nie istnieją odcinki słabe lub przeciętne.
Chociażby arcydziełem było Mushishi Tokubetsu Hen: Hihamu Kage, czyli 45 minutowy special z 2014 roku (pomiędzy I, a II sezonem).
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … &aid=10274
Natomiast zakończenia mogą być szczęśliwe (osoby z danego odcinka zostały ocalone od mushi), umiarkowane (nie ma dramatu, ale nie ma również szczęśliwego zakończenia, czyli na przykład niepewna przyszłość) lub smutne/dramatyczne (odcinek kończy się śmiercią lub brakiem możliwości ocalenia).
Jednak cechą Mushishi jest to, że dramat nie jest wymuszony, a przedstawiony bardzo realistycznie jak na zasady rządzące tym światem. Jak ktoś chce zobaczyć wymuszony dramat to polecam Vampire Princess Miyu. Tam prawie każdy odcinek to wyciskacz łez, który kończy się śmiercią postaci lub czymś w rodzaju wiecznego snu/śpiączki.
Niestety sens Mushishi (co zaskakujące) został wypaczony w najnowszej produkcji, czyli Mushishi Zoku Shou: Suzu no Shizuku z 2015 roku. To film kinowy, a raczej 2 odcinki połączone w jeden.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … &aid=10991
Zrobili jak dla mnie coś wstrętnego, czyli typową zagrywkę z rodzaju, że już dana postać będzie ocalona, żeby po chwili ją jednak uśmiercić.
Co ważne w tym nie było logiki, gdyż mushi nie miały żadnego powodu uśmiercać
Ogólnie wszystko w tym filmie zmierzało w stronę dramatu, a zaczęło się od momentu
Jednym słowem Mushishi Zoku Shou: Suzu no Shizuku to wymuszony dramat. Szkoda, że arcydzieło wśród anime zostało tak idiotycznie zakończone.
Ginko chciał
Ogólnie główny bohater jest po prostu świetny. Inteligentny, stonowany, bardzo dobry dla innych (stara się pomóc jak tylko może), ale zarazem w miarę możliwości stara się zbytnio nie ingerować w życie innych ludzi (i zawsze pozostawia im wybór odnośnie mushi).
Muzyka była ładna i klimatyczna, ale bardzo cicha, co oczywiście było korzystne dla wyjątkowo spokojnego klimatu całego anime bo jak wiadomo Mushi to seria bez scen akcji czy czegoś takiego.
Natomiast grafika przepiękna i mam tu na myśli głównie te niesamowicie śliczne tła (przyroda). Kreska postaci z rodzaju tych realistycznych, więc jak dla mnie bardzo ładna. Oczywiście w takim anime nie ma żadnego fanserwisu, czy postaci stworzonych dla otaku (schematyczne charaktery).
Warto również napisać, że dzieci miały zazwyczaj głosy faktycznie podstawiane przez dzieci. Zazwyczaj to duża zaleta (zwiększająca realizm głosów), gdyż naprawdę da się to zauważyć uważnie słuchając postaci.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … arid=77178
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … orid=43683
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … arid=66530
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … orid=40084
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … arid=71594
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … orid=10041
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … arid=71595
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … orid=27397
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … arid=70907
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … orid=41146
Poniżej przykłady przepięknego tła.
I sezon z 2006 roku to 10/10, czyli arcydzieło. Special Mushishi Tokubetsu Hen: Hihamu Kage to również arcydzieło, więc 10/10.
II i III to średnio 9.5/10, czyli prawie, że arcydzieło (niektóre epizody 10/10, a inne trochę niżej).
Natomiast film kinowy Mushishi Zoku Shou: Suzu no Shizuku oceniam 7/10. Jakby nie idiotyczne i na siłę wymuszone dramatyczne zakończenie (tylko zakończenie bo cała reszta, która doprowadziła do takiego końca była logicznie wytłumaczalna) to byłoby 10/10, gdyż pomysł wyjątkowo oryginalny (nic podobnego wcześniej nie było).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-11-28 01:19:49)
Offline
Mushishi to bardzo dobre anime, żeby się przespać. Jako, że z nudów można szybciutko usnąć daje mu 10/10.
"zazwyczaj emocjonująca fabuła " - ta, emocje jak na grzybobraniu.
"ponownie przejrzeć dany odcinek" - bo jak człowiek usnął, no to trzeba było.
"dobre, bardzo dobre i świetne" - no, zależy po ilu minutach człowiek zaśnie.
"bardzo realistycznie" - jak realistycznie, skoro opowiada o tych czymś co nie istnieje?
"wyciskacz łez" - czasami jak ziewam, to mi łzy lecą.
Anime jest tragicznie nudne, główny bohater jest tak interesujący jak instrukcja obsługi papieru toaletowego. Zdarzają się takie anime, które z niewiadomych przyczyn są uwielbiane przez niektórych, ale jak się człowiek dobrze przypatrzy to jest to pseudoartystyczny bełkot.
Offline
Anime jest tragicznie nudne, główny bohater jest tak interesujący jak instrukcja obsługi papieru toaletowego. Zdarzają się takie anime, które z niewiadomych przyczyn są uwielbiane przez niektórych, ale jak się człowiek dobrze przypatrzy to jest to pseudoartystyczny bełkot.
Lepiej bym tego nie ujął. Na Szopie toto ma reckę na kilka stron A4 i stado fapperów. Nie wiem z jakiej racji.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2015-11-28 01:40:37)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Ja to Anime obejrzałem głównie tylko dla widoków graficznych, ale też dla fabuły jedno odcinkowej Przy żadnym nie usnąłem, nie rozumiem jak można przy czymś takim usnąć
Offline
nie rozumiem jak można przy czymś takim usnąć
Nie wiem, mnie bełkot usypia. W sumie ludzie jarają się dialogami w seriach "gatari", a tam ponoć walą takimi oczywistymi oczywistościami typu "ludzie mogą cię oszukać". Ale akurat tej serii nie będę oceniał, bo dopiero muszę rzucić okiem (tak po prostu pisali krytycy).
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2015-11-28 01:43:01)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Zdarzają się takie anime, które z niewiadomych przyczyn są uwielbiane przez niektórych, ale jak się człowiek dobrze przypatrzy to jest to pseudoartystyczny bełkot.
Akurat pod to możesz każdą pornobajkę podpiąć
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Zdarzają się takie anime, które z niewiadomych przyczyn są uwielbiane przez niektórych, ale jak się człowiek dobrze przypatrzy to jest to pseudoartystyczny bełkot.
Te niewiadome przyczyny to gust, niby o gustach sie nie powinno dyskutowac, ale jak widze popoularnosc takiego Shingeki no Kyojin to naprawde trace wiare w ludzkosc. Wracajac do tematu to Mushishi podobalo mi sie, ale nie tak zebym pial hymny pochwalne, bo nie zbyt rowne i momentami staje sie nudnawe.
ara ara...
Offline
jak widze popoularnosc takiego Shingeki no Kyojin to naprawde trace wiare w ludzkosc
To jest przehajpowane chyba nawet bardziej niż SSAŁO.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Nie ważne co jest przehajpowane, ważne jest tylko to czy komuś się dana seria podoba. Mi akurat Mushishi tylko trochę się podobało, ale już nie zdołałem się zabrać ani za drugi i trzeci sezon. SAO za to mi się nawet podobało, taka lekka seria. Ale za to np. Monster zrobiło na mnie gigantyczne wrażenie i ciężko byłoby mi podać anime, które byłoby wstanie temu tytułowi dorównać. No ale o gustach się nie dyskutuje, bo Kilgur już zauważył, że jak się zaczyna dyskutować, to zaczynają wyciekać nie ciekawe spostrzeżenia wobec ludzi xD
Offline
Luk4S napisał:Zdarzają się takie anime, które z niewiadomych przyczyn są uwielbiane przez niektórych, ale jak się człowiek dobrze przypatrzy to jest to pseudoartystyczny bełkot.
Te niewiadome przyczyny to gust, niby o gustach sie nie powinno dyskutowac, ale jak widze popoularnosc takiego Shingeki no Kyojin to naprawde trace wiare w ludzkosc. Wracajac do tematu to Mushishi podobalo mi sie, ale nie tak zebym pial hymny pochwalne, bo nie zbyt rowne i momentami staje sie nudnawe.
Jeśli mamy zasłaniać się gustem, to nie powinniśmy nic oceniać, ani nawet rozmawiać... czy kawa jest dobra. Bo każdy ma inny gust. Shingeki no Kyojin to średniak. Są serie anime które nie starają się być ambitne i są takie które bardzo tego próbują, Jednym ta próba wychodzi innym nie. Mushishi nie wyszło, jest to po prostu nudne. Porównał bym to anime do skrajnego przeciwieństwa czyli Highschool DxD - serii w której są cycki na pierwszym planie, jednak pomimo ogromnego fanserwisu seria ma też w zanadrzu całkiem dobrą fabułę - DxD nawet przez sekundę nie stara się być ambitne i dobrze, bo by to nie wyszło. Niestety w Mushishi ma parcie na dorównanie nie wiem? Sen to Chihiro no Kamikakushi? Niestety tak się składa, że obrali trochę nie ten target co trzeba.
Offline
Po raz pierwszy zgadzam się w 100% procentach (wyłączając film, którego nie oglądałem) z recką Kenshiro. Jak dla mnie Mushishi to animu wręcz genialne, chociaż nie zawsze mam nastój odpowiedni do jego oglądania. Pierwszy sezon to jestem w stanie oglądać rzutami po 5-10 odcinków pod rząd.
Natomiast takie Highschool DxD skończyło się u mnie na pierwszym sezonie, na kolejny nie miałem już żadnej motywacji (słowo "fabuła", przy tym animu to spore nadużycie). Tak samo nie podoba mi się JOJO (w ogóle), Kingdom (najlepszy z Kingdoma był Syriuszowy kącik kingdomowy i to na niego czekałem, za samego Kingdoma brałem się chyba ze 3 razy i za każdym razem mnie odrzucało)
Offline
Mushishi nie wyszło, jest to po prostu nudne.
Dla jednego nudne, dla innego nie. Jak to możliwe?! Normalnie, właśnie tu wkracza gust, ewentualnie wrażliwość i inne przymioty człowieka.
Jak się ktoś nastawia na wartką akcję, humor, fanserwis, to oczywiście źle trafił.
~Shounen . DBNao.net . Grupa Mirai . Cytaty z anime
Offline
Osobiście nigdy bym nie nazwał tej serii arcydziełem (mimo swojego uwielbienia do tego obrazu). Taki pierwszy sezon ma 2 poważne dla mnie wady. Pierwsza: brak jakiejś większej fabuły - to zbiór historii, które często by można zamienić miejscami i nic by to nie zmieniło (w dodatku kończyła się w losowym w pewnym sensie momencie). Druga: kurczowe trzymanie się jednoodcinkowej historii (chyba tylko jedna trwała przez dwa odcinki) - przez to nigdy te historie nie były rozbudowane i wpadały w małe schematy. Nie będę analizował, czemu podjęli decyzje o takim rozwiązaniu, ale przez to seria na tym traci.
Offline
Kilgur napisał:Luk4S napisał:Zdarzają się takie anime, które z niewiadomych przyczyn są uwielbiane przez niektórych, ale jak się człowiek dobrze przypatrzy to jest to pseudoartystyczny bełkot.
Te niewiadome przyczyny to gust, niby o gustach sie nie powinno dyskutowac, ale jak widze popoularnosc takiego Shingeki no Kyojin to naprawde trace wiare w ludzkosc. Wracajac do tematu to Mushishi podobalo mi sie, ale nie tak zebym pial hymny pochwalne, bo nie zbyt rowne i momentami staje sie nudnawe.
Jeśli mamy zasłaniać się gustem, to nie powinniśmy nic oceniać, ani nawet rozmawiać... czy kawa jest dobra. Bo każdy ma inny gust. Shingeki no Kyojin to średniak. Są serie anime które nie starają się być ambitne i są takie które bardzo tego próbują, Jednym ta próba wychodzi innym nie. Mushishi nie wyszło, jest to po prostu nudne. Porównał bym to anime do skrajnego przeciwieństwa czyli Highschool DxD - serii w której są cycki na pierwszym planie, jednak pomimo ogromnego fanserwisu seria ma też w zanadrzu całkiem dobrą fabułę - DxD nawet przez sekundę nie stara się być ambitne i dobrze, bo by to nie wyszło. Niestety w Mushishi ma parcie na dorównanie nie wiem? Sen to Chihiro no Kamikakushi? Niestety tak się składa, że obrali trochę nie ten target co trzeba.
Kazdy czlowiek jest hmm jedyny w swoim rodzaju i powinien miec swoj wyrobiony zestaw upodoban, napisalem powinien miec bo jednak kultura masowa przerabia ludzi w stado baranow o jednolitych upodobaniach. Nie ma nic zlego w ocenianiu czegos i rozmowie o czyms, a haslo "o gustach sie nie dyskutuje" wchodzi w zycie w momencie jak np jedna strona zamiast wyrazac opinie w dyskusji zaczyna atakowac druga. Z calej tej dyskusji rodzi sie pytanie co sklonilo cie do ogladniecia 2 sezonow i kinowki animu ktore cie nudzilo, bo jak mi jakies animu sie niepodoba to poprostu przestaje ogladac.
ara ara...
Offline
Z calej tej dyskusji rodzi sie pytanie co sklonilo cie do ogladniecia 2 sezonow i kinowki animu ktore cie nudzilo, bo jak mi jakies animu sie niepodoba to poprostu przestaje ogladac.
Oglądałem tylko 1 sezon. Kolejne sobie odpuściłem.
Offline
Kilgur napisał:Z calej tej dyskusji rodzi sie pytanie co sklonilo cie do ogladniecia 2 sezonow i kinowki animu ktore cie nudzilo, bo jak mi jakies animu sie niepodoba to poprostu przestaje ogladac.
Oglądałem tylko 1 sezon. Kolejne sobie odpuściłem.
Pozdziwiam ja niedalbym rady
ara ara...
Offline
Osobiście nigdy bym nie nazwał tej serii arcydziełem (mimo swojego uwielbienia do tego obrazu). Taki pierwszy sezon ma 2 poważne dla mnie wady. Pierwsza: brak jakiejś większej fabuły - to zbiór historii, które często by można zamienić miejscami i nic by to nie zmieniło (w dodatku kończyła się w losowym w pewnym sensie momencie). Druga: kurczowe trzymanie się jednoodcinkowej historii (chyba tylko jedna trwała przez dwa odcinki) - przez to nigdy te historie nie były rozbudowane i wpadały w małe schematy. Nie będę analizował, czemu podjęli decyzje o takim rozwiązaniu, ale przez to seria na tym traci.
Mnie za to takie rozwiązanie przypadło do gustu. Wydaje mi się, że przeciągnięcie historii na np. 4 odcinki, to już by było zbyt wiele. A tak mamy coś w rodzaju zbioru opowiadań, luźno połączonych ze sobą, w których czasami pojawiają się te same postacie drugoplanowe. W książkach też nie zawsze opowiadania ułożone są w sposób chronologiczny.
Offline
Mnie za to takie rozwiązanie przypadło do gustu. Wydaje mi się, że przeciągnięcie historii na np. 4 odcinki, to już by było zbyt wiele. A tak mamy coś w rodzaju zbioru opowiadań, luźno połączonych ze sobą, w których czasami pojawiają się te same postacie drugoplanowe.
Nie przeciągnięcie, tylko wydostanie się ze schematu. Pierwsza połowa poznanie problemu, druga połowa jego rozwiązanie. W większość właśnie tak to wyglądało (w moim odczuciu przez to seria traciła). Po paru zacząłem się przyzwyczajać (wiedzieć), jak się losy potoczą. Dodatkowo ograniczyli się w ten sposób, bo musieli poprowadzić historię tak, by dało się pokazać jej rozwiązanie w jednym odcinku.
W książkach też nie zawsze opowiadania ułożone są w sposób chronologiczny.
Nie napisałem, że są ułożone w sposób niechronologiczny, tylko że zamienienie miejscami historii nie stanowi problemu w większości wypadków, bo tu nie ma jakieś większej historii w tle.
Offline
Nie przeciągnięcie, tylko wydostanie się ze schematu. Pierwsza połowa poznanie problemu, druga połowa jego rozwiązanie. W większość właśnie tak to wyglądało (w moim odczuciu przez to seria traciła). Po paru zacząłem się przyzwyczajać (wiedzieć), jak się losy potoczą. Dodatkowo ograniczyli się w ten sposób, bo musieli poprowadzić historię tak, by dało się pokazać jej rozwiązanie w jednym odcinku.
sabaton napisał:W książkach też nie zawsze opowiadania ułożone są w sposób chronologiczny.
Nie napisałem, że są ułożone w sposób niechronologiczny, tylko że zamienienie miejscami historii nie stanowi problemu w większości wypadków, bo tu nie ma jakieś większej historii w tle.
Chyba najtrafniejszym porównaniem byłoby granie w wieśka 3 tylko dla zadań pobocznych, bez ruszania głównego wątku, lub czytanie 2 pierwszych książek (zbiorów opowiadań) o wieśku.
Natomiast nie bardzo wyobrażam sobie właśnie Mushishi bez tego schematu, o którym napisałeś. Czy możesz rozwinąć ten temat i napisać, czego byś oczekiwał i co zmienił w tym schemacie (naprawdę jestem tego ciekawy).
Tak z przymrużeniem oka:
Jakoś sobie nie wyobrażam Ginka latającego za cycatymi dziewojami, chociaż to zdecydowanie schemat by przełamało, ot połączyć Mushishi z DxD i dodać do tego szczyptę komedii z Workingu. Z drugiej strony inne serie mają jeden schemat rozciągnięty na całe 12 lub i 26 odcinków (a w kolejnym sezonie powtórka z rozrywki, typu poznajemy bohatera, wokół niego robi się mniejszy lub większy haremik, bohater pomaga poszczególnym dziewojom a na koniec ratuje świat i dokopuje złemu, do tego tony fanserwisu).
Offline
Mam coraz większe wrażanie, że zwyczajnie chcesz sobie ze mnie zrobić jaja. Tak trudno sobie wyobrazić historię na 3-4 odcinki, która nie byłaby przeciągana? To taki kosmos? Np. pokazanie problemu, którego nie da się rozwiązać tak po prostu/dwa mushi atakujące jakiegoś osobnika, gdy Ginko o tym nie wiedział i problemy z tym związane? Gdy już prawie rozwiązuje jakiś problem, okazuje się, że nie ma jakiegoś specyfiku/leku i zaczyna się walka z czasem, ponieważ rozpoczął coś i w pewnym sensie może zaszkodzić, jeśli nie zdąży? Można sporo takich elementów wymyślić. Już w samej serii gdzieś się trafił problem na dwa odcinki. Pokazanie więcej elementów jego podróży i zdobywania informacji/materiałów badawczych - zasadniczo urozmaicenie tej serii. Załapałem, że to ma być taka seria na zasadzie zbioru opowiadań/legend itd. Jednak moim zdaniem niesie to za sobą problem, o którym wspomniałem wcześniej.
Chyba miały być pierwotnie pokazane w mandze/anime elementy walki samego Ginko z "demonami" wynikającymi z jego profesji, ale ostatecznie z tego zrezygnowano - zapowiadał się ciekawy element (coś takiego czytałem - jeśli nawet to była ściema, mogli coś tego typu wprowadzić. Umiejętne przedstawienie takiego elementu mogłoby być ciekawe).
Nie trzeba wsadzać fanserwisu, by urozmaicić historię. Nie wiem, skąd ten pomysł? Chcesz sobie potrollować, okej. Nie będę odpisywał
Do wieśka się nie odniosę, bo nigdy mnie ten tytuł nie pociągał. Co najwyżej książka, ale też w niedużym stopniu.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2015-11-28 17:26:38)
Offline