Nie jesteś zalogowany.
Po najnowszym odcinku: ta bajka nawet na 4/10 nie zasługuje...
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Po najnowszym odcinku: ta bajka nawet na 4/10 nie zasługuje...
Przynajmniej nowy opening fajny.
Ale ogólnie na podstawie tej bajki można by zrobić fajny kazus – jak nie pisać książek i dlaczego kiepskiemu reżyserowi nie należy dawać nawet kamerki w telefonie do zabawy.
Bajka sama w sobie nie ma jakiejś interesującej koncepcji, ale ta adaptacja ją pogrąża. Dawno nie widziałem tak źle zrobionych scen walki i tak źle zagranego dramatu. Animacja też jest słabiutka. To na pewno to samo studio, które popełniło Made in Abyss?
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-03 22:49:26)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Serio Abyss jeest od nich?
Offline
Serio Abyss jeest od nich?
https://myanimelist.net/anime/producer/ … ema_Citrus
Tak swoją drogą, ten post dobrze podsumowuje problemy tej bajki.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-03 23:14:57)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Nie, nie jestem od nich :V
"Late jest nasz"
Offline
Może ta nowelka jest dla dziesięciolatków a niektórzy się tak czepiają.
Offline
Raczej był powiedział, że adaptacja jest o pupę rozbić, a mianowicie cały pacing leży i kwiczy.
Może ta nowelka jest dla dziesięciolatków a niektórzy się tak czepiają.
Tak btw. grupa docelowa dla LN z zasady nie jest aż tak dużo wyższa. Najważniejsze jest, żeby przy jakimś tytule dobrze się bawić.
Ostatnio edytowany przez KieR (2019-04-04 16:04:14)
Offline
Raczej był powiedział, że adaptacja jest o pupę rozbić, a mianowicie cały pacing leży i kwiczy.
Szczerze wątpię by LN-ka była jakoś lepsza - a przynajmniej te fragmenty co czytałem na to nie wskazywały...
Niedługo powinniśmy zacząć 4 tom, a że do tej pory mieliśmy jedynie tendencję spadkową, to już nie mam żadnych złudzeń, że może się coś poprawić.
Swoją drogą, to nie lubię takich tanich zagrań... bo zamiast podrążyć temat dlaczego Królowej nie ma w swoim państwie, to sobie pożartowali, że Król się wżenił w rodzinę królewską ...
Offline
KieR napisał:Raczej był powiedział, że adaptacja jest o pupę rozbić, a mianowicie cały pacing leży i kwiczy.
Szczerze wątpię by LN-ka była jakoś lepsza - a przynajmniej te fragmenty co czytałem na to nie wskazywały...
Niedługo powinniśmy zacząć 4 tom, a że do tej pory mieliśmy jedynie tendencję spadkową, to już nie mam żadnych złudzeń, że może się coś poprawić.
Swoją drogą, to nie lubię takich tanich zagrań... bo zamiast podrążyć temat dlaczego Królowej nie ma w swoim państwie, to sobie pożartowali, że Król się wżenił w rodzinę królewską ...
Moim zdaniem trochę przesadzasz z tą tendencją spadkową, czytałem opinie na internecie i ludziom bardzo spodobały się ostatnie 3 odcinki, ogólnie ta seria ma taki "normalny poziom" czyli nie jest jakaś nadzwyczajna, ani tragiczna.
Po prostu fabuła jest prosta i ciekawa, typowy isekai, dlatego jest taki hype na Tarczownika.
Offline
FAiM napisał:KieR napisał:Raczej był powiedział, że adaptacja jest o pupę rozbić, a mianowicie cały pacing leży i kwiczy.
Szczerze wątpię by LN-ka była jakoś lepsza - a przynajmniej te fragmenty co czytałem na to nie wskazywały...
Niedługo powinniśmy zacząć 4 tom, a że do tej pory mieliśmy jedynie tendencję spadkową, to już nie mam żadnych złudzeń, że może się coś poprawić.
Swoją drogą, to nie lubię takich tanich zagrań... bo zamiast podrążyć temat dlaczego Królowej nie ma w swoim państwie, to sobie pożartowali, że Król się wżenił w rodzinę królewską ...Moim zdaniem trochę przesadzasz z tą tendencją spadkową, czytałem opinie na internecie i ludziom bardzo spodobały się ostatnie 3 odcinki, ogólnie ta seria ma taki "normalny poziom" czyli nie jest jakaś nadzwyczajna, ani tragiczna.
Po prostu fabuła jest prosta i ciekawa, typowy isekai, dlatego jest taki hype na Tarczownika.
Ogólnie uznałbym, że to, co jest dobre, nie jest oryginalne, a to co jest oryginalne, nie jest dobre (nie kojarzę, skąd ten cytat, gdzieś na tanuku widziałem i pasuje idealnie).
Seans będzie przyjemny, gdy odrzucisz jakiekolwiek oczekiwania, ale seria reklamowała się jednak czymś więcej i ci, którzy tego oczekiwali będą zawiedzeni.
Sam nie wiem jak ocenić tę serię, na wątki główne narzekam od piątego odcinka (pomysł dobry, realizacja do bani), ale poboczne ogląda się dobrze (nie licząc walki ze smokiem). Do tego dużo pominięć, niedopowiedzeń i nielogiczności. W ostatnim odcinku kolejne przypomnienie: "wszyscy to idioci, a Naofumi nie i za to go nienawidzimy" (wypada lepiej, gdy wiesz, że żołnierze, którzy zaatakowali Melty byli fanatykami religii Trzech Bohaterów i uznawali ją za zdrajczynię niegodną władać królestwem, a pozostali bohaterowie łykają wszystko, bo widzieli tarczę, której nie było w grze - nie jestem fanem mówienia wszystkiego wprost, ale to już za dużo do dopowiedzenia sobie). Do tego teraz bohaterowie są przy granicy, a pewnie zawrócą, by spotkać się z królową, po czym znowu wyruszą za granicę, bo okaże się, że królowa nic nie może (typowa zagrywka z gier, by gracze zwiedzali świat, ale podana w okropny sposób).
Ostatnio edytowany przez Demonis Angel (2019-04-07 20:37:45)
Proszę wszystkich użytkowników o przesyłanie mi nieudostępnionych synchronizacji.
O mnie.
Lista synchronizacji.
Link do folderu na pw.
Offline
Moim zdaniem trochę przesadzasz z tą tendencją spadkową, czytałem opinie na internecie i ludziom bardzo spodobały się ostatnie 3 odcinki, ogólnie ta seria ma taki "normalny poziom" czyli nie jest jakaś nadzwyczajna, ani tragiczna.
Po prostu fabuła jest prosta i ciekawa, typowy isekai, dlatego jest taki hype na Tarczownika.
Problem polega na tym, że początek - po mimu kliku niedociągnięć - dawał nadzieję, że może z tego być coś w miarę oryginalnego i ciekawego. Niestety autorowi skończył się pomysły już po pierwszy tomie i dalej dostaliśmy dość typowego, średniego isekaia - czy imo nawet poniżej średniej.
I akurat te 3 ostatnie odcinki były (imo) jednymi z najgorszych...
Offline
Dragunek123 napisał:Moim zdaniem trochę przesadzasz z tą tendencją spadkową, czytałem opinie na internecie i ludziom bardzo spodobały się ostatnie 3 odcinki, ogólnie ta seria ma taki "normalny poziom" czyli nie jest jakaś nadzwyczajna, ani tragiczna.
Po prostu fabuła jest prosta i ciekawa, typowy isekai, dlatego jest taki hype na Tarczownika.Problem polega na tym, że początek - po mimu kliku niedociągnięć - dawał nadzieję, że może z tego być coś w miarę oryginalnego i ciekawego. Niestety autorowi skończył się pomysły już po pierwszy tomie i dalej dostaliśmy dość typowego, średniego isekaia - czy imo nawet poniżej średniej.
I akurat te 3 ostatnie odcinki były (imo) jednymi z najgorszych...
No widzisz tobie 3 ostatnie odcinki się nie podobały, a mnie podobały, ale szanuje twoje zdanie.
Każdy ma swoje ulubione gatunki, ale wiesz FAiM jeśli się masz męczyć z tymi odcinkami, dodatkowo przyszłe odcinki by nie zaciekawiły cię to nie lepiej dropnąć?
Offline
Już gorsze serie oglądało się w całości. I nie wiem co ma do tego gatunek, bo Tate no Yuusha w swoim gatunku (tj. fantasy isekai) jest po prostu słabe.
14
Czy aby wioska Raphtalii nie została całkowicie zniszczona przez psa z pierwszej fali? Ale kto by pamiętał takie szczegóły .
Offline
Już gorsze serie oglądało się w całości. I nie wiem co ma do tego gatunek, bo Tate no Yuusha w swoim gatunku (tj. fantasy isekai) jest po prostu słabe.
14
Czy aby wioska Raphtalii nie została całkowicie zniszczona przez psa z pierwszej fali? Ale kto by pamiętał takie szczegóły .
No tak, wioska została zaatakowana przez psa podczas fali, ale po niej z powodu spięć na tle rasowym na niedobitków napadła jeszcze banda żołnierzy i między innymi w taki sposób Raphtalia dostała się do niewoli.
Offline
Już gorsze serie oglądało się w całości. I nie wiem co ma do tego gatunek, bo Tate no Yuusha w swoim gatunku (tj. fantasy isekai) jest po prostu słabe.
14
Czy aby wioska Raphtalii nie została całkowicie zniszczona przez psa z pierwszej fali? Ale kto by pamiętał takie szczegóły .
A co według ciebie jest w nim słabego, bo moim zdaniem jest spoko fabuła, animacyjnie i scenorysowo również, pokazują fajnie relacje pomiędzy Naofumim a Melty i Raphtalią, rozwój postaci, jedynie co jest na minus to głupota bohaterów
No ale tak jak pisałem, nie każdemu mogą leżeć takie Isekaie
Bo ja widziałem dwa razy gorsze Isekaie, choćby takie "No Game No Life" który według mnie jest największym syfem jaki widziałem pod względem fabuły
Teraz wyszło Kenja No Mago którego Opening wygląda jak bajka dla dzieci, a o odcinku już nawet nie wspominam
Ostatnio edytowany przez Dragunek123 (2019-04-10 22:57:01)
Offline
@Dragunek123
Są gusta i guściki każdy lubi co innego, podoba się co innego. Ja natomiast nie rozumiem jak może się nie podobać 'No Game No Life' ale ok masz swoje upodobania.
@FAiM
Tego czy została całkowicie zniszczona i przestała istnieć nie przypominam sobie żeby było coś takiego powiedziane. Na pewno została zaatakowana w czasie fali przez jakiegoś potworka a potem przez jakiś buntowników/dezerterów.
Jak byście nie zauważyli to w tym odcinku nosi tarcze na lewej ręce Widać to ok 11.35min i później po 19.10min
Offline
Ludu, imo tu chodzi o fun z tego anime - pod pewnym kątem jest wyjątkowe, bo w końcu w jakim isekaiu mamy gnębionego MC? I nie mówię tu o gnębienie rodem z Konosuby, ale o takie mocno życiowe. Nie czytam oryginału, oglądam jedynie anime i przeczytałem też kilka spoilerów z jednego z postów. Mnie się anime bardzo podoba, choć nieliczne odcinki wieją nudą, to jako całość odbieram je pozytywnie.
Co do tego na jakim ręku trzyma tarczę, to na takie szczegóły nie patrzę. Co innego jakby mógł ją wyrzuć, ale oglądając widać, że może ją nawet schować (czy to tylko moje przywidzenia? Mało ważne w sumie).
Offline
Nie jakiegoś potworka, tylko bossa pierwszej fali - który notabene nie został pokonany do tej pory. Sama Raphtalia powiedziała, że zabił wszystkich w wiosce, w tym jej rodziców.
『夢の魔物が…村のみんなが…お父さんとお母さんを…!』
Ale mniejsza, ważniejszym pytaniem jest, dlaczego Raphtalia dopiero teraz to wszystko sobie przypomniała...
Otóż odpowiedź jest prosta, to się nazywa "bad writing". Początkowo autor sobie wymyślił, że jej rodzice i cała wioska zginęła podczas pierwszej fali, jednak później wpadł na to, że jednak ten motyw może trochę rozwinąć. Niestety zrobił to dość nieumiejętnie.
O ile jeszcze takie "nieścisłości" można wybaczyć gdy seria powstaje na bieżąco, chociaż wtedy jasno widać kunszt pisarza. Oczywiście najlepiej by było jakby autor wcześniej sobie wszystko przemyślał, jednak często po czasie wpadają lepsze pomysły, które albo autor potrafi wpasować tak by nie było zgrzytów, albo po prostu tego nie umie.
Tutaj jednak mamy trochę inny przypadek, bo powieść ta najpierw ukazywała się jako WN, a dopiero później została wydana jako pełnoprawna LN. Dodatkowo ten motyw został dodany do LN, więc autor dał trochę ciała, bo przecież mógł zmienić backstory z pierwszego tomu. No chyba że wpadł na ten pomysł już po wydaniu pierwszego tomu LN, ale to znowu sprowadza się do umiejętności pisarskich...
Co innego jakby mógł ją wyrzuć, ale oglądając widać, że może ją nawet schować (czy to tylko moje przywidzenia? Mało ważne w sumie).
Raczej to błędy w animacji .
Offline
Czepiasz się szczegółów, to i ja się przyczepię, ale czegoś innego (co występuje w wielu anime), a mianowicie kości zmarłego. Nie od dziś wiadomo, na czym polega rozkład ciała i z czym on się wiąże (bakterie, owady, smród etc) - https://www.youtube.com/watch?v=TOtpnkTIvys
Mimo to w anime jakby nigdy nic gołe kości sobie leżą zaraz za kratami, gdzie zapewne bywali strażnicy czy inni więźniowie, a mimo to nikomu ówże rozkład nie przeszkadza, ba, zbieranie takich szczątków bez dezynfekcji...?
Dalej chcesz czepiać się takich szczegółów?
Offline
Nie zwróciłem na to uwagi, bo myślałem że to wymysł anime - jakaś forma cenzury lub regulacje prawne, bo na pewno "łatwiej" pokazać kości - które są dość wymowne - niż rozkładające się ciało .
Ale jednak w LN też są kości:
Raphtalia was looking down at the skeleton.
Zresztą te anime leży na bardziej podstawowych rzeczach, więc nie spodziewałbym się tam tak wysublimowanych szczegółów...
Chociaż z drugiej strony, parę odcinków temu mieliśmy poruszany problem rozkładającego się ciała smoka...
Offline