Nie jesteś zalogowany.
Witam!
Wiem, że rozpoczynając ten temat wystawię się na pewną krytykę i wymianę poglądów (kłótnię?) dążącą do nieskończoności, ale może będzie warto...
Zaznaczę jednak, że bardziej interesują mnie opinię prowadzących animesub.info i osób tworzących napisy do anime. Temat ostatnio był bardzo popularny za sprawą pewnego pracownika pewnego rodzimego dystrybutora filmów. Chciałbym do tego tematu wrócić. Chodzi mi o polskie napisy do filmów, które miały swoje oficjalne wydanie w Polsce. W ostatnim miesiącu poznaliśmy wydawnictwo IDG z nowej strony. Jako wydawcę anime. Świetne tytuły w dobrym wykonaniu i w przystępnej cenie. Zdaje się, że stało się zadość powiedzeniu "chcieć, to móc". Jestem fanem tytułów do tej pory wydanych przez IDG i z tego właśnie powodu natychmiast je zakupiłem. Starałem się też namówić do tego jak najwięcej osób. Cieszę się z tych wydań jeszcze bardziej, bo IDG zauważyło (albo raczej któs im je podsunął) "amatorskie" tłumaczenia. Sam robiłem napisy do GITS 1 i byłem w trakcie prac nad hardsubem GITS'a, filmu i serialu. Jednak uprzedziło mnie IDG. I chwała im za to. Wszystko, co dotyczło moich prac z radością usunąłem z dysku. Poprosiłem też o usunięcie moich napisów do GITS 1 i GITS SAC 1 z serwisu animesub.info. Dlaczego? Bo zniknął powód dla którego powstawały (i powstają) moje soft i hardsuby - brak wersji polskiej dostępnej na rynku. Nikt teraz nie może powiedzieć, że musi sprowadzać zza granicy, zza ocenu, że nie zna języka, że nie ma karty kredytowej, a nawet, że go nie stać.
Zastanawiam się więc... Czy warto byłoby usuwać polskie napisy do filmów/serii wydawanych w języku polskim na DVD\VideoCD (nie obchodzą mnie "licencje" TV i wieki średnie, czyli VHS), w ich miejsce utworzyć stronę z owymi tytułami i przekierowaniami do sklepów je oferujących?
Za:
- pozostanie w duchu fansubów (zaprzestania dystrybucji po ukazaniu się danej wersji językowej)
- utrzymanie z daleka ludzi pokroju wspomnianego już osobnika z wydawnictw filmowych
- nie wchodzenie w drogę wydawcom, którzy mają prawo zarobić, szczególnie, że nas prawo zobowiązuje do kupowania oryginałów
- nie zachęcanie ludzi do ściągania produktu z Internetu JEŚLI mogą go kupić
- promocja "legalności" ze strony samych fanów
[dodane] - "narzędzie promocji" tanich _i_ dobrych wydań anime
Przeciw:
- nowi fani anime, nie znający danego tytułu, zostają pozbawieni możliwości "try before you buy" (której jestem zwolennikiem)
[dodane] - nie wszystkie anime mają "przystępną cenę" (20-40 PLN)
[dodane] - walka z wiatrakami?
[dodane] - jakość tłumaczeń profesjonalnych
Chciałbym dowiedzieć się, co o tym myślicie. Może być właśnie w formie za/przeciw. Proszę tylko o rozsądek i umiar w słowach. Jeśli ktoś chce pisać: "Do kicia przebrzydłe piraty!" albo "To i tak sobie skąd ściagnę", niech sobie daruje.
Pozdrawiam,
NH2501
http://srs.lain.pl
Ostatnio edytowany przez NH2501 (2006-02-07 22:58:48)
Offline
Ze strony Redakcji ANSI dopiszę, że jeśli autor wyrazi życzenie, jego napisy zostaną usunięte z serwisu.
Ze strony fana anime dopiszę, iż nie wszyscy wydawcy są tak fajni jak IDG i nie wydają anime w tak przystępnej cenie (20 zł), więc jako fan mówię: drogiego wydania nie kupię, będę szukał tego filmu w sieci
Dalej... to, że napisy do zlicencjonowanych filmów zniknęłyby z tego serwisu, niewiele by zmieniło, bo jeśli jest na nie popyt, to zawsze gdzieś w sieci się je znajdzie (napisy).
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Osobiście chcę, żeby serwis Animesub.info nie wykraczał poza polskie prawo. Jednak brak jest jasno sprecyzowanych reguł, które by wyjaśniały, czy napisy zrobione przez fanów do wydanych w Polsce tytułów i ich upubliczenienie jest zabronione prawnie. Jeżeli byłoby to nielegalne, wtedy takie napisy będą znikać z Animesub.info. Jeżeli ktoś posiada fachową wiedzę na ten temat (z odwołaniami do ustaw lub orzeczeń sądów), to bardzo proszę o kontakt ze mną lub wypowiedzenie się na forum.
Gdyby nie brać pod uwagę prawa, to możemy zapytać samych użytkowników, czy chcą, aby napisy do dostępnych na DVD/Video CD tytułów anime przetłumaczonych już na język polski zniknęły z Animesub.info. Ja jestem za tym, żeby rynek anime się rozwijał (chociaż sam nie jestem fanem tego gatunku) i Polska stawała się krajem legalnym.
Offline
Z tego co mi wiadomo, ustawa o prawach autorskich określa jasno, że wszelkie przejawy działalności, mające znamiona nowości, czyli czegoś stworzonego, nowego, czego wcześniej nie było, są objete prawem autorskim. Nie rozróżnia się także całego dzieła oraz jego części - cokolwiek jest nowego, a wcześniej nie istniało, jest objęte prawem autorskim i jednocześnie jest osobną 'rzeczą'. Dlatego też udostępnianie napisów polskich z już istniejących dvd jest naruszeniem prawa autorskiego. Tłumaczenie jest jednakże czzymś nowym i jako takie podlega ochronie. Jeżeli nie istnieją w Polsce napisy polskie do danego filmu lub anime, nie jest nauszeniem prawa ich stworzenie - węcz przeciwnie, jako nowość, podlegają również prawu atorskiemu.
Ostatnio zdawałam z tego egzamin, więc w miarę się orientuję
Offline
Zripowanie napisów z oryginalnego DVD i upublicznienie ich jest, oczywiście, nielegalne. Ale czy jeżeli ktoś samodzielnie stworzy napisy (a nie ściągnie z oryginału) i je upubliczni, czy to również jest niezgodne z prawem?
Offline
Z tego co mi wiadomo prawu autorskiemu nic do, że ktoś robi własne suby do tytułów które już są zsubowane w wersji na dvd lub innym nośniku. Każdemu przecież wolno tłumaczyć - inna spraw to plagiat - ale przecież prawie żadne tłumaczenie nie pokrywa się nawet w 30% jeżeli chodzi o sposób i formę użycia języka polskiego. Więc chyba na tej płaszczyźnie problem legalności odpada.
Według mnie fansuby powinny sobie gdzieś istnieć obok tego co jest tworzone przez "profesjonalistów" dla celów komercyjnych. Wnoszą wiele świeżości w porównaniu do konwencjonalnych subów dvd. Bardzo często wersje dvd-rip zawierające już suby z dvd, pozbawione są komentarzy, które translatorzy tłumaczący z japońskiego czy to na angielski czy każdy inny język umieszczają. Przykładem mogą być "przypisy" z Samurai Champloo czy Peace Maker Kurogane...w tym misjscu wybaczcie że nie przytocze więcej przykładów...
Czasami jest przyjemnie przeczytać fansuby, które bardzo często operują językiem potocznym - co stanowi zupełnie nową jakośći. Są tworzone przez ludzi, którzy ani grosza nie biorą za mase roboty którą włożyli w tłumaczenie. Chyba to w najwiekszym stopniu wpływa na rozwój rynku anime.
Wiele z tego co NH2501 powiedział to prawda. Tworząc kożystne warunki dla wydawnictw dvd spowodowałoby to zapewne reakcje na potrzeby rynku. Ale czemu osoby które chcą twórczo działać maja być pozbawione możliwości publikacji swej twórczości?
Ostatnio edytowany przez jinjej (2006-02-07 21:17:28)
日本はきれいなです. 日本女の子にも..
Offline
Tak na 100% to niczego nie wiadomo. Nie chodzi przecież tylko o polskie prawo,ale takze o prawo UE, a wcześniej i porozumienia różnego rodzaju, np WIPO - na temat ochrony własności intelektualnej. Tak naprawdę, jeżeli nawet w Polsce nie istnieje jeszcze dvd z polskimi napisami, to inne państwa, w których już to anime zostało wydane, mogą sobie od państwa polskiego zażyczyć nierozpowszechniania nielegalnych napisów, czyli takich nie zatwierdzonych przez wydawcę oraz właściciela praw autoskich. I wtedy nawet twoja twórczość własna,skierowana nie do szuflady, a rozpowszechniana w internecie jest naruszeniem prawa.
Offline
Zripowanie napisów z oryginalnego DVD i upublicznienie ich jest, oczywiście, nielegalne. Ale czy jeżeli ktoś samodzielnie stworzy napisy (a nie ściągnie z oryginału) i je upubliczni, czy to również jest niezgodne z prawem?
"[...]Generalnie samo sporządzenie opracowania jest dozwolone, wyjątek stanowi sporządzenie opracowania programu komputerowego i bazy danych, które wymaga zezwolenia podmiotu prawa.[...]" - takim opracowaniem niewątpliwie jest tłumaczenie. "[...]Natomiast korzystanie i rozporządzanie prawami do opracowania wymaga zgody twórcy dzieła pierwotnego, dopóki trwają autorskie prawa majątkowe.[...]" - LexPolonica, Komentarz do Ustawy Prawo autorskie i prawa pokrewne, Sybilla Stanisławska-Kloc
Ostatnio edytowany przez jinjej (2006-02-07 21:33:33)
日本はきれいなです. 日本女の子にも..
Offline
Temat śliski jak cholera
Długo zastanawiałem się co napisać w tej sprawie i szczerze powiem, że nie mądrego nie przychodzi mi do głowy. Z jednej strony usunięcie napisów do zlicencjonowanych tytułów zaowocuje powstaniem innej strony, na której bez problemu będzie można pobrać interesujące napisy. Z drugiej jednak strony prędzej czy później jakaś duża firma wydawnicza upomni się o zaprzestanie rozprowadzania subów.
Moja konkluzja - wykasować napisy do tych anime, które były wydane. Jest masa tylu innych anime, że nie ściągnięcie danego tytułu tylko jego ewentualne kupno nie zrujnuje komuś życia. Zawsze można też oglądać bez polskich napisów, co zaowocuje, bądź co bądź lepsza znajomością języka angielskiego.
Offline
Nieały sposób na edukacje Beavis
日本はきれいなです. 日本女の子にも..
Offline
Jeśli dany tytuł jest w Polsce wydawany to popieram wszelkie wycofanie i porzucenie prac przy fansubie tego tytułu. Zwłaszcza, gdy są one tak łatwo dostepne, jak te które teraz przedstawia nam IDG czy Anime-Gate (Vision).
Nie podoba mi się tez samo ripowanie subów z naszego rynku. Natomiast w pełni popieram tworzenie fansubów z tytułów niezlicencjonowanych w Polsce.
Jednocześnie chce się podzielić uwagą, że są pewne granice, jeśli np wydawcy będą oferowali słąbe wydania z błędami za duże kwoty, to na pewno tego nie kupię a będę szukał fansuba. Może nazwę to po imieniu: jesli wydania będą takie jak to czasami Virtual-Anime ma zamiar nam oferować, to ja podziękuję.
Ostatnio edytowany przez Suchy (2006-02-07 22:13:39)
Offline
Osobiście jestem jak najbardziej za propozycją usuwania napisów z animesub.info i tworzenie przekierowań do sklepów. Piszę to z punktu widzenia osoby, która tłumaczeniem się zajmuje i to zagadnienie może dotyczyć kiedyś moich napisów. Rynek anime w naszym kraju jest taki a nie inny i nie powinniśmy w jakikolwiek sposób "rzucać mu kłód pod nogi". Ktoś może powiedzieć, że nasze (użytkowników ANSI) tłumaczenia mogą być lepsze, inne, tworzone z innej perspektywy itp. itd. Argumentów może być ty bardzo wiele. Ale faktem jest, że dostępność tych napisów w serwisie jest w pewnej mierze zachętą do nie kupienia orginału. Po co mam wydawać te 20, 30 czy 50 zł na coś co mogę sobie ściągnąć z internetu i do czego z łatwością znajdę napisy. A takie każde wydane pieniądze napędzają rynek wydawniczy. Jeśli ktoś zwęszy kasę to w to zainwestuje. A argument, że za drogo IMHO nie jest argumentem. Nikt nigdy nie twierdził, że jest to hobby tanie, a znam duuużo innych o wiele droższych pasji, gdzie nikt nie żałuje kasy (choćby odkładanej rok), żeby jakaś pierdoła znalazła się w kolekcji. Nie będę się tu bardziej rozpisywał, bo moje zdanie już znacie.
Jeśli kiedykolwiek w Polsce zostanie wykupiona licencja na anime, którego tłumaczenie wyjdzie spod mojej ręki, będę się starał aby pobieranie go zostało uniemożliwione (może nie samo usunięcie - ech, ta moja próżność ) Mam nadzieję, że inne Paskudy mnie za to co tu napisałem nie zlinczują!
Offline
Jednocześnie chce się podzielić uwagą, że są pewne granice, jeśli np wydawcy będą oferowali słąbe wydania z błędami za duże kwoty, to na pewno tego nie kupię a będę szukał fansuba. Może nazwę to po imieniu: jeśli wydania będą takie jak to czasami Virtual-Anime ma zamiar nam oferować, to ja podziękuję.
I tutaj zaczyna się polemika... kto będzie decydował czy konkretne wydanie ma najlepszą z możliwych (czyt. dostępnych w Internecie) jakość, albo czy napisy nadają się? Może rada plemienia będzie zbierać się w każdy czwartek po prognozie pogody na Polsacie i obradować, co usunąć, a czego nie .
Jak już napisałeś Suchy tak granica jest niezwykle cienka, a co gorsza elastyczna i każdy może naciągać ją we własnym kierunku.
Offline
"[...]Generalnie samo sporządzenie opracowania jest dozwolone, wyjątek stanowi sporządzenie opracowania programu komputerowego i bazy danych, które wymaga zezwolenia podmiotu prawa.[...]" - takim opracowaniem niewątpliwie jest tłumaczenie. "[...]Natomiast korzystanie i rozporządzanie prawami do opracowania wymaga zgody twórcy dzieła pierwotnego, dopóki trwają autorskie prawa majątkowe.[...]" - LexPolonica, Komentarz do Ustawy Prawo autorskie i prawa pokrewne, Sybilla Stanisławska-Kloc
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Nie chcę wszczynać kolejnej dyskusji o prawach autorskich.
Jak widzicie same nasze tłumaczenia są legalne, ale powstają w sposób nielegalny, bo bez zgody właściciela praw autorskich oryginału. Możemy tłumaczyć, co zechcemy, ale nie możemy tego używać w sposób powszechny, tylko niejako "do szuflady". Jeśli dobrze to rozumiem, mogę swoje tłumaczenie pokazać najbliższym (pomijając legalność materiału audio-video), ale nie mogę go rozpowszechniać.
Interesuje mnie może trochę bardziej filozoficzne podejście. Czy nie powinniśmy, dla dobra własnego (prawa) i rynku anime, zaniechać dystrybuowania napisów do anime tak, jak powinno się zaniechać hardsubowania anime, gdy wydane zostaje ono oficjalnie?
Przypominam, że chodzi mi tylko o anime JUŻ wydane na DVDVideoCD. Nie proponuje blokowania tworzenia napisów do anime w ogóle, tylko żeby ograniczyć się do tłumaczenia i popularyzowania anime, które jeszcze nie ma swoich oficjalnych polskojęzycznych wydań.
Jeśli chodzi o prawa międzynarodowe, to przypominam, że polskie prawo jest zawsze nad nimi nadrzędne. Wyjątkowo też się zdarza, chyba zawsze bez powodzenia, żeby ktoś mający licencję w danym kraju wszczynał sprawy o złamanie należnych mu praw w innym kraju. Czasem robią to wielkie koncerny, które dostają licencje "na cały świat". Jednak osobiście je neguje, jako z góry pozbawione sensu. Żaden koncern nie wydaje filmu we wszystkich językach świata na raz, a do tego powinna go taka licencja zobowiązywać.
Nie udało się także pominąć problemu cen. Wszyscy uznaja, ze film pelnometrazowy za 20 to bardzo dobra cena. Ja nawet bym ja powiekszyl do 30 - 40 za poprawienie jakosci wydania. GITS SAC wzbudza obawy, bo bedzie to 13 dyskow po 20 PLN.
Sytuacje materialne ludzi są różne. Myśle, że jeśli kogoś nie stać na wydatek 20 pln co miesiąc, albo w ogóle nie może sobie na to pozwolić, albo po prostu mu tak nie zależy (20 pln to 4-5 piw!). Wracając do sprawy...
Usuwanie napisów możemy też potraktować jako swoiste (niestety bardzo subiektywne) wskazywanie wydawcom, że pewien poziom cen zniechęca każdego do kupowania ich produktów. Suchy wspomina V-A, które wystartowało z zachodnimi cenami w niezachodnim kraju. Już zaczęło się poprawiać. Myślę, że poprawi się jeszcze, albo zajakiś czas wycofa się z polskiego rynku.
Proszę raz jeszcze o próbę sfromułowania "za" i "przeciw" takiego pomysłu.
Uszanowanko,
NH2501
Offline
Osobiście jestem jak najbardziej za propozycją usuwania napisów z animesub.info i tworzenie przekierowań do sklepów.
Linki to dobry pomysł, i są, może nie za wiele, ale są
Teraz można by je dodać nie tylko do działu linki, ale też przy napisach da samych anime
Rynek anime w naszym kraju jest taki a nie inny i nie powinniśmy w jakikolwiek sposób "rzucać mu kłód pod nogi". Ale faktem jest, że dostępność tych napisów w serwisie jest w pewnej mierze zachętą do nie kupienia orginału.
No widzisz, jak by nie było, gdyby nie fansuby rynek anime w Polsce IMHO w ogóle by nie zaistniał.
Po co mam wydawać te 20, 30 czy 50 zł na coś co mogę sobie ściągnąć z internetu i do czego z łatwością znajdę napisy. A takie każde wydane pieniądze napędzają rynek wydawniczy. Jeśli ktoś zwęszy kasę to w to zainwestuje. A argument, że za drogo IMHO nie jest argumentem. Nikt nigdy nie twierdził, że jest to hobby tanie,
Napisy tak czy inaczej znajdziesz z łatwością, może nie na ANSI, ale i tak znajdziesz
A to czy anime kosztuje 20 czy 50 zł to bardzo duża różnica.
I Panie, Panowie, nic na siłę, nie próbujmy odwalać tu szopki jak co niektóre nasze partie polityczne, nie zmienimy mentalności użytkowników Internetu z dnia nadzień; to raz, a dwa, to jak anime kosztowało by 50 zł nie kupiłbym żadnego! (może odkupiłbym od kogoś GITSa po niższej cenie)
Myślę, że w ten sposób postępowałaby większość znanych mi fanów anime, bo to, że mam w kolekcji 100 anime, nie znaczy, że jak będą dostępne tylko oryginały, to kupię 100 anime...
Fakt, ze przy samych legalach ceny pewnie pospadają, ale nic od razu, a i tak nie kupię 100 tylko kilka tytułów bo zwyczajnie nie będzie mnie stać.
I jeszcze coś, dzięki takim serwisom jak ANSI wydawcy mogą mierzyć/sprawdzać popularność anime i konkretnych tytułów na naszym rynku.
Jeśli kiedykolwiek w Polsce zostanie wykupiona licencja na anime, którego tłumaczenie wyjdzie spod mojej ręki, będę się starał aby pobieranie go zostało uniemożliwione Mam nadzieję, że inne Paskudy mnie za to co tu napisałem nie zlinczują!
Żadno tłumaczenie pod szyldem PaskudnyTeam nie wyszło spod 1 ręki (ew. 2 rąk tej samej osoby) więc możesz spać spokojnie
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
[cytuj]No widzisz, jak by nie było, gdyby nie fansuby rynek anime w Polsce IMHO w ogóle by nie zaistniał.[/quote]
Nie możesz tego powiedzieć ze 100% pewnością. A dasz mi gwarancję na to, że to właśnie fansubbing nie stopuje rynku.? Nie.
[cytuj]Napisy tak czy inaczej znajdziesz z łatwością, może nie na ANSI, ale i tak znajdziesz[/quote]
To nie znaczy, że musisz przykładać do tego rękę.
[cytuj]A to czy anime kosztuje 20 czy 50 zł to bardzo duża różnica. [/quote]
Tak, dwa razy dłuższe oczekiwanie, odkładanie. Jeśli jest to naprawdę twoja pasja to będziesz zbierał żeby kupić. Jeśli nie to po 5 minutach o wszystkim zapomnisz i sięgniesz po inny dostępny tutuł.
[cytuj]...nie zmienimy mentalności użytkowników Internetu z dnia nadzień[/quote]
A dlaczego by nie spróbować. To tak jak z rzucaniem palenia. Albo rzucisz od razu, albo wogóle. Myślę, że model sprzedaży "na marchewkę" nie ma szans na powodzenie. Biznes to biznes. Dostaniemy jeden tytuł taniej, kupimy. Ale gdy zachęcony sukcesem wydawca podniesie cenę, choć nieznacznie, zacznie się wielkie larum, że jak on mógł. Kidyś mógł sprzedać taniej to teraz też może, i temu podobne głosy. Bądźmy realistami - NIE MA NIC ZA DARMO.
Ostatnio edytowany przez gracol (2006-02-07 23:12:13)
Offline
Hmm a ja wam powiem o jeszcze jednym aspekcie. Cóż, jestem w takiej właśnie sytuacji, że po latach "fansubowania" mam możliwość udziału w komercyjnym wydaniu anime (z czego jestem niesamowicie szczęśliwy, tym bardziej, że chodzi o GitS - pamiętam jak kiedyś w rozmowie z Kane'm się rozmarzyłem, jak to byłoby super mieć gdzieś kiedyś swoje napisy na oficjalnym wydaniu Ghosta...). Cieszę się bardzo, że znalazło się wydawnictwo/dystrybutor, który z rozsądkiem podszedł do tego rynku (nie oszukujmy się, średnio u nas popularnego), ale muszę wam przyznać, że jakoś mi tak dziwnie było, gdy prosiłem Kane'a, żeby usunął moje napisy do kinówki GitS z bazy ANSI...
Anyway, wkrótce się dowiemy, jak na 100% będzie wyglądać wydanie SAC. Cena jest bardziej niż przystępna moim zdaniem, bo nie oszukujmy się- seria jest nowa, bardzo popularna, i bardzo droga. Cena w okolicach 20zł za płytę nie jest zbyt wygórowana (najbardziej droga jest dla tych, którzy narzekają jak to mają mało pieniędzy siedząc co piątek w pubie przy piątym piwie za średnio 3-5zł). Kto chce kupić, ten kupi, a jak się dobrze sprzeda, to ciąg dalszy nastąpi...
I generalnie myślę, że NH2501 ma rację, może warto wzorem choćby forum osloskopu (które walczy z linkami do anime wydanych na dvd - może to niewiele a i moralnie trudne do uzasadnienia ale zawsze coś, od czegoś trzeba zacząć) usuwać jednak napisy do anime wprowadzonych do obiegu? Są plusy i minusy...
Offline
Nie musiałeś od razu usuwać. Wystarczyło uniemożliwić opcję pobierania (chyba że się ni dało).
Offline
Nie możesz tego powiedzieć ze 100% pewnością. A dasz mi gwarancję na to, że to właśnie fansubbing nie stopuje rynku.? Nie.
Nie mogę, ale wszystko na niebie i ziemi na to wskazuje To fansubbing stworzył ten rynek, a teraz wydawcy 'przyszli na gotowe' i chcą z nas ciągnąć jak z dojnych krów - tak to troszkę wygląda; na szczęście jest IDG
To nie znaczy, że musisz przykładać do tego rękę.
Oczywiście, i nie to miałem na myśli, tylko bezcelowość, ew. małą skuteczność takiego działania
Tak, dwa razy dłuższe oczekiwanie, odkładanie. Jeśli jest to naprawdę twoja pasja to będziesz zbierał żeby kupić. Jeśli nie to po 5 minutach o wszystkim zapomnisz i sięgniesz po inny dostępny tutuł.
No to już chyba omówiliśmy na tlenie, jak bym miał wydawać 50 zł na 1 DVD z anime do tej pory (2 lata od kiedy się tym interesuję) miałbym max kilka płytek. Takie obroty dystrybutorów chyba by nie zachwyciły
Rację masz z tym sięganiem po nast. tytuł, ale gdyby płytka DVD kosztowała 15-20 zł byłoby IMHO idealnie (nie zbierasz na płytkę z filmem który cię interesuje pół roku, bo nie kosztuje miliona dolarów)
A dlaczego by nie spróbować. To tak jak z rzucaniem palenia. Albo rzucisz od razu, albo wogóle.
IMHO nie
Stopniowo przekonasz fanów, że anime legalne jest dobre, tanie i w ogóle cool
Myślę, że model sprzedaży "na marchewkę" nie ma szans na powodzenie. Biznes to biznes. Dostaniemy jeden tytuł taniej, kupimy. Ale gdy zachęcony sukcesem wydawca podniesie cenę, choć nieznacznie, zacznie się wielkie larum, że jak on mógł. Kidyś mógł sprzedać taniej to teraz też może, i temu podobne głosy.
Moim zdaniem ma, wydawca dobrze wydaje anime i w rozsądnej cenie, wtedy takie serwisy jak ANSI robią ukłon w ich stronę i blokują możliwość ściągania do nich amatorskich napisów (np: po kliknięciu w Pobierz napisy pojawi się link do sklepu z oryginałem )
I w naszym (fanów) interesie jest, by sprzedawcy nie windowali cen
Bądźmy realistami - NIE MA NIC ZA DARMO.
No tego się po Tobie nie spodziewałem, a co z ideą "Od fanów dla fanów" której sam przecież całą swą mocą bronisz?
PS. Panowie, popieram myśl, by blokować ściąganie napisów do dobrze wydanych anime za te 20zł, ale jeśli dystrybutor przegina, ja mówię NIE, (czyli o ile dobrze pamiętam, mam na tę sprawę taki sam pogląd jak Suchy), bo nie lubię robić z siebie dojnej krowy, ze mnie nie zrobicie
Ostatnio edytowany przez Kane (2006-02-07 23:41:32)
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
O tym, jakby wyglądał rynek anime, gdyby nie było Animesub można się dowiedzieć spoglądając na rynek DVD niszowych filmów fabularnych. Rynek ten w Polsce tak naprawdę prawie nie istnieje. Nasze wyobrażenie, że on jest pewnie bierze się z dostępności wielu nielegalnych kopii.
Ostatnio edytowany przez taipan (2006-02-08 22:54:17)
Offline