Nie jesteś zalogowany.
Nie wiem... nie czytalem
Offline
Anaka - bo książki Bruczkowskiego nie należy traktowa jako, jak to określiłaś "książki z gatunku poznawczego", jest to zwykła książka przygodowa, tyle że oparta na faktycznych zdarzeniach ^^.
Bestrariusz - szukasz warna xD?
Offline
Marcin Bruczkowski, autor "Bezzsenności w Tokio" prezentuje się na kartach własnego dzieła jako niepowszedni patafian. Ktoś, kto w "Krzyżakach" klepałby po plecach pana de Lorche. Oczywiście "Japonia oczyma buca" to jest na swój sposób interesujące ujęcie zagadnienia, jednak "dobrą" bym tej książki nie nazwał.
Widział ktoś gdzieś tanio książkę: Japonia - wspomnienia z czasów jedwabiu i słomy. Portret miasteczka autorstwa Saga Junichi. Wszędzie gdzie ją znajduję nakład jest wyczerpany.
Właśnie ją czytam. Idealne uzupełnienie "Chryzantemy i miecza - wzorów kultury japońskiej" Ruth Benedict. Poszukaj w bibliotekach.
mnie też się podobała Bezsenność w Tokio, jest pełna humoru i czyta się ją jednym tchem.
"Humoru"? To jest humor typu: 'Dwaj obdarci klauni wyszli, jeden mówi "Jestem Tadek." Drugi też się chciał przedstawić - kopa dostał w zadek', że zacytuję Jacka Kleyffa. Jeśli są kobiety, które coś takiego bierze, to utwierdzam się w przekonaniu, że nie zrozumiem kobiet.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-23 22:50:46)
Offline
Ja to wolę jednak bardziej kontrowersyjne książki typu: Prawdzie życie papieży, Kod Leonardo da Vinci, Mein Kampf, Czerwona książeczka mao, Dzieje Gornego Ślonska.
Jeśli chodzi o książki o Japonii to mam i przeczytałem: Bezsenność w Tokio, Japoński wachlarz, Japonia - Podróże marzeń.
Aktualnie czytam Sztuke wojny Sun Tzu. Całkiem niezła. Chyba zacznę wprowadzać w czyn napisane tam teorie.
Ostatnio edytowany przez Satanael (2006-08-23 23:01:29)
Offline
Polecam ksiażke "Ostatni samuraj" autobiografie najsłynniejszego samurajaa Saigo Takamoriego, z czasow gdy w Japonii pomału stan samujajski odchodził do lamusa, Polecam takze film:)
Ostatnio edytowany przez Zeus (2006-08-23 23:13:50)
Offline
Film "Ostatni Samurai" jest totalną bzdurą. W życiu by nie była możliwe sytuacja aby gajdzin uczył czegokolwiek Japończyków a tym bardziej samurajów. Chodzi mi oczywiście o tamte czasy. Rządy izolacji zrobiły swoje i praktycznie do dzisiaj widać ich cień w polityce Japonii.
Offline
[cytuj]że nie zrozumiem kobiet.[/quote]
Raczej nie rozumiesz humoru i pewnych smaczków kulturowych.
[cytuj]niepowszedni patafian[/quote]
No i widzisz, w tym przypadku śmiem sądzić, że większość ludzi na forum jest takimi patafianami (sorki jak kogoś uraziłem).
To teraz obiwanshinobi czekamy na twoją w pełni fascynującą ksiażkę o pobycie w Japonii (oczywiście napisaną w bardzo dystyngowanym stylu wysokim, bez niepotrzebnego głupkowatego humoru i patafianowatego bohatera).
Ave :]
Offline
Mi sie film podobał, pozaty polecam ksiazke, film powstał w oparciu o nia:)
Offline
Co do najsłynniejszego samuraja to bym polemizował - raczej pasuje tutaj pan Miyamoto Musashi.
Co do poleconej książki - dzięki.
Mam jeszcze takie pytanie: była kiedyś ksiażka o ninja, który chodząc po tatami nie wydawał żadnego odgłosu (czy coś w tym stylu, dobrze nie pamiętam). Czy ktoś wie jaki był jej tytuł?
I jeszcze mały smaczek dla Zeusa: et arceo :]
Ostatnio edytowany przez thomazo (2006-08-23 23:23:00)
Offline
może chodzi ci o "słowiczą podłogę" ?? w "opowieściach rodu otori", a dokładniej to jest pierwszt tom "Po słowiczej podłodze"
co do podanych tu tytułów to czuję, że długo od książek sie nie oderwe
Tak, jak kiedyś nie lubiałem czytać, tak przez te wakacje przeczytałem więcej, niż nieraz w roku szkolnym
Ostatnio edytowany przez Prince_Vegeta (2006-08-24 00:01:07)
Oczami Fana Blog ;]
Offline
To teraz obiwanshinobi czekamy na twoją w pełni fascynującą ksiażkę o pobycie w Japonii (oczywiście napisaną w bardzo dystyngowanym stylu wysokim, bez niepotrzebnego głupkowatego humoru i patafianowatego bohatera).
Ave :]
To se poczekacie. W międzyczasie poczytajcie se "Japonię utraconą" Alexa Kerra, będącego wprawdzie zadeklarowanym japonofilem, do tego Amerykaninem, ale przynajmniej nie patafianem (tzn. we wspomnianej książce nie zdemaskował się jako patafian).
P. S. Podejrzewam, że chodziło o "w pełni satysfakcjonującą", a NIE "w pełni fascynującą" książkę, bo to drugie trochę nie trzyma się kupy.
Offline
Wprawdzie ten tekst był bardziej ironią (pisałem co mi palce przyniosły, dlatego nie trzyma się kupy), ale se poczekamy, a jak, nowy Noblista sie rodzi xD
Co do podanego tytułu - dzięki, jak tylko dorwę, to przeczytam i porównam obie.
Ostatnio edytowany przez thomazo (2006-08-24 00:02:17)
Offline
Obi - Bezsenność ma humor, ale nie każdemu musi się podobać taki typ humoru, i tyle ^^. A książkę się szybko i przyjemnie czyta, może nie wymagam wiele od książek i to dlatego O_o? I podaj konkretnie w których scenach autor ukazuje siebię jako głupka ^^ (pewnie były, ale ja ich nie pamiętam za bardzo ^_-).
Offline
Nie mam na podorędziu egzemplarza, ale niektóre jego żarty na temat kobiet, nieustanne stroszenie piórek i ogólna obleśność stylu obrzydzały mi lekturę skutecznie. Miałem takie synestetyczne doznanie, jakbym odczuwał przy czytaniu nieprzyjemny zapach. Moja niechęć do osoby autora "to nie jest niechęć, ja go po prostu nie lubię", że zacytuję film "Chłopaki nie płaczą". Należy mieć na uwadze, że nie oceniam człowieka, którego osobiście nie znam, tylko sposób, w jaki mi się przedstawia.
Polecam ksiażke "Ostatni samuraj" autobiografie najsłynniejszego samurajaa Saigo Takamoriego
Był jakiś malarz, który malował "autoportrety" przeróżnych osób. Przypominam, że autobiografią nazywa się biografię własną autora. Książkę "Ostatni samuraj" napisał jakiś Amerykanin, o ile sobie przypominam (aż se sprawdziłem - Mark Ravina, "wykładowca historii Japonii na Emory University, specjalizujący się w historii politycznej XVIII i XIX wieku"), nie jest więc ona "autobiografią" Saigou.
ten tekst był bardziej ironią (pisałem co mi palce przyniosły, dlatego nie trzyma się kupy)
Czyli "miał być marcepan, wyszła kupa". Sformułowanie "pisałem co mi palce przyniosły" jest iście surrealistyczne (czyżby jego autor miał się okazać następcą Comte de Lautréamonta?).
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-24 06:14:29)
Offline
Ja tam tam odebrałam "Bezsenośći [...]" podobnie jak Obiwanshinobi. Znajdzie się tam trochę humor i parę ciekawostek, ale ogólnie bohater książki wzbudził we mnie niesmak.
Edyta:
Jeszcze tak mi się przypomiało, że bardzo dawno temu czytałam powieść "Czarny deszcz" (mam nadzieję, że nie przekręciłam tytułu), autora niestety nie pamiętam.
A jak już mówię o literaturze rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni to coś z beletrystyki. Poczytajcie sobie "Ostateczne wyjście" Natsuo Kirino. Thiller opowiada o kilku kobietach, które pomagają koleżance z pracy pozbyć się ciała jej męża i wkopują się przez to w jeszcze większe tarapaty. Autorka dość naturalistycznie opisała tam kwestię pozbywania się zwłok przez ich poćwiartowanie.
Aha, i jeszcze jedno. Nie tak dawno w naszych kinach gościł film "Wyznanie Gejszy" na podstawie powieści Goldena o tym samym tytule. Jeśli chcecie mieć historię prawdziwej gejszy z pierwszej ręki to przeczytajcie sobie autobiografię jednej z najsłynniejszych gejsz XX wieku, Mineko Iwasaki "Gejsza z Gion".
To właśnie Mineko Iwasaki była przewodniczką Arthura Goldena po świecie gejsz. Miała mu potem za złe, że wykorzystał tę wiedzę do napisania swojej powieści.
Nie wiem czemu, ale z książki Iwasaki najbardziej zapadła mi w pamięć historia z wachlarzem i księciem Karolem. Pokazuje jakimi jesteśmy ignorantami w stosunku do innej kultury.
Ostatnio edytowany przez Anaka (2006-08-24 10:00:27)
Offline
Ja ze swej strony bynajmniej NIE zniechęcam do lektury "Bezsenności..." czytelników zaineresowanych Japonią. Jednak jeśli w ogóle warto ją przeczytać, to na (wątpliwej smakowitości) deser po innych (lepszych, ważniejszych, wartościowszych) książkach. Pierwsza w kolejce stoi - moim zdaniem - wspomniana "Chryzantema i miecz" Ruth Benedict.
Polecam książki Murakamiego tj : Kronika Ptaka Nakręcacza , Przygoda z Owcą , Tańcz Tańcz Tańcz (kontynuacja Przygody z Owcą )
Łeee... Przeczytałem tego pana "Hard Boiled Wonderland" i odniosłem wrażenie, że autor zapatrzył się w Kafkę. Niesamowite, ale oni najwyraźniej czytają takie rzeczy jako prozę z górnej półki. Może nikt im nie powiedział, że zachodnia beletrystyka znacznie wyewoluowała przez ostatnie 100 lat, a nawet w czasach Kafki byli nowocześniejsi (w dobrym tego słowa znaczeniu) od niego pisarze (Meyrink, Zamiatin...). Pewnie nawet któryś Japończyk się zawziął i przeczytał "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta.
W sumie szanuję dokonania Kafki, ale postawiłbym jego dzieła na jednej półce z prozą Roberta E. Howarda (tego od Conana) i Howarda Phillipsa Lovecrafta (wiadomo) - bywa tak, że grafomani tworzą historię literatury i eksplorują nietknięte wcześniej terytoria. Znad kart prozy Murakamiego bije w me nozdrza zaduch niewietrzonej C. K. austriackości - i coś takiego wypisywał u schyłku XX w. facet na drugim końcu świata. Litości. Faktycznie - Alex Kerr (z którego wieloma sądami się nie zgadzam) rację miał, że kultura japońska potrzebuje kopa w du?ę, którego musi sasadzić sobie sama, bo nikt z zewnątrz tego za nią tym razem nie zrobi, jak bywało dotąd.
A kto uważa twórczość Murakamiego za złote zęby współczesnej prozy, ten powinien przeczytać "Wielkie solo Antona L." Herberta Rosendorfera.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-24 08:05:18)
Offline
A ja polecam książkę Krzysztofa J.M. Czerkawskiego "Pracowałem dla cesarza". Autor-profesor finansów, pracował długie lata na uniwersytecie w Hiroshimie. Książka napisana oczywiście z punktu widzenia Europejczyka może być zimnym prysznicem dla wszystkich, którzy bezkrytycznie podchodzą do tradycji i kultury japońskiej, naprawdę polecam.
Offline
Zeus napisał:Polecam ksiażke "Ostatni samuraj" autobiografie najsłynniejszego samurajaa Saigo Takamoriego
Był jakiś malarz, który malował "autoportrety" przeróżnych osób. Przypominam, że autobiografią nazywa się biografię własną autora. Książkę "Ostatni samuraj" napisał jakiś Amerykanin, o ile sobie przypominam (aż se sprawdziłem - Mark Ravina, "wykładowca historii Japonii na Emory University, specjalizujący się w historii politycznej XVIII i XIX wieku"), nie jest więc ona "autobiografią" Saigou.
Fakt pomyliłem autobiografie z biografią, dzieki za sprostownie mojego niedopatrzenia, ale i tak ja polecam bo czyta sie łatwo i jest według mnie ciekawa ksiazka:)
Offline
Nie czytałem postów, ale napisze jaka książka mi się podoba...
Andrzaj Ziemiański "Achaja"
Offline
I tu się zgadzam - bohater "Bezsenności..." również i mi nie przypadł do gustu, ale książka nie składa się tylko z tego. Co do sztuczności, możliwe, że można ją odczuć, ale ja do tej książki podchodziłem jako do zwykłej książki przygodowej, a nie jako poglębiacza wiedzy o Japonii.
btw. może ktoś pokusi się o zrobienie listy książek o Japonii, które koniecznie należy przeczytać, np. wszystkie te wymienione tutaj ^^?
Offline