#1 2005-04-21 16:03:09

duch_84
Użytkownik
Skąd: Sieradz
Dołączył: 2005-03-26

HOLLYWOOD kontra ANIME

Jak dla mnie filmy made in USA oczkod staczają się po równi pochyłej, tyle że co jakiś czas pojawia się film pozwala jący sądzić przeciętnym Amerykanom że ich produkcje, kultura itp. są najlepsze na świecie (guzik prawda). Te "wspaniałości" to bardzo często (w mniejszym lub większym stopniu) kopie filmów lub eksanizacje powieści z innych krajów, tak było w przypadku "Władcy pierścieni" Tolkiena, "Solaris" Lema, czy "Ring" bodajrze Suzuki Koji.
Wiele razy zdażyło mi się czekać bardzo długo na jakiś niesamowity film, a po jego obejrzeniu przeżywałem zawód. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam klapek na oczach, moim ulubionym filmem jest "Donnie Darko" z 2001 roku (nie słyszałem żeby była jakaś reklama do niego), ale czekałem np. na "Matrixa 2" i mieszane uczucia, "Gladiator" to przecież przeinaczona kopia "Upadku Cesarstwa Rzymskiego" (za dobrze znam historie zeby mi się spodobał mówie o Gladiatorze), "Constantine" nie złe efekty, miejscami jakiś humor, a ogólnie takie sobie.

Co do anime jest większość tego co obejrzałem stoi na bardzo wysokim poziomie. Mam nawet wrażenie że stoją o poziom wyżej. Sądze że to jest spowodowane tym jak one powstaję, to dobry filtr. Wystarczy zobaczyć kilka podstawowych tytułów jak "Cowboy Bebop", "Iria", "Serial Experiments Lain", "Princess Mononoke" "Vision of Escaflowne" (serial), "Blood The Last Vampire", "Animatrix", "Metropolis" żeby zobaczyć że nie bredze.
Oczywiście śą też pozycje jak "Sin" które lepiej ominąć.

Dla mnie ten pojedynek wygrywa jednoznacznie anime.
Chce usłyszeć wasze opinie nieważne czy pozytywne smile czy nie smutny.

Offline

#2 2005-04-21 16:20:15

Suchy
Użytkownik
Skąd: Łódź (GTW)
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Anime zdecydowanie wygrywa.

Musze jednak wspomnieć, że amerykanie mają też naprawde dobre filmy ("Forrest Gump" i "Zielona Mila" oraz "Gra", które to są moimi ulubionymi filmami typu Live). Anime też zdarzają się takie które mi się niepodobają (nie będe wymieniał tytułó, bo nie chce tu wojny robić).

Dlaczego więc anime? Właśnie sam nie wiem.. chyba dlatego, że ma to coś..
Przykładem niech będzie Lain. Nie widzę tego jako zwykły film typu Live.

Offline

#3 2005-04-21 16:24:10

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Witam,
co do wymienionych filmów, Władcę Pierścieni nieco zwalili, (totalnie spartaczyli część drugą), o Solaris nie wspomnę, porażka jezor Z Matriksami jest tak że im dalej tym gorzej jezor
BTW jakoś tak nie bałdzo widzę to porównywanie... to dwa inne światy, są może takie wyjątki jak np: Jin-Roh którego można z powodzeniem nazwać filmem fabularnym tyle tylko że rysowanym a nie kręconym oczkod

Nie wiem, zarówno w produkcjach usa jak i japan zdarzają się gnioty i hity, nie bardzo widzę jak to porównywać, w usa mamy zwykle płytkie fabuły, rzeźnie i efektowne wybuchy, w anime powielanie tych samych utartych schematów jak np: ‘on' i wiele ‘onych', dzieci w mechach itp itd... no nie wiem... smile


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#4 2005-04-21 16:36:23

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Powiedzmy że hity anime zawierają zwykle coś więcej niż tylko efekciarskie wybuchy, pościgi i super laski. Ale zarówno z kina usa jak i anime można wymieniać dobre tytułu całymi dziesiątkami i setkami...
Dochodzi tu jeszcze takie tamyj że amerykańską 'papką' jesteśmy już karmieni już XX lat, a anime dopiero nie od tak dawna, tak więc ten rynek jeszcze się nie nasycił, ale jak do tego dojdzie też będziemy tym zmęczeni. Coraz częściej też słychać głosy że trudno o perełkę wśród wydawanych obecnie anime jezor


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#5 2005-04-21 16:39:22

Wanderer
Użytkownik
Skąd: Kędzierzyn
Dołączył: 2004-12-06

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Dla mnie filmy z Hollywood to w większości papka dla idiotów. To filmy w stylu "wyłącz mózg i oglądaj". W filmach Hollywodzkich podstawowe zasady fizyki są podważane i chyba tylko lekko ograniczony może uwierzyć, że np. gość który wybiega z budynku przeżyje wybuch który wypycha go stamtąd smile_big Ostatnio też patrząc na amerykańskie "dzieła" można zauważyć przewijający się wszędzie hołd dla flagi amerykańskiej. Wystarczy włączyć sobie pierwszy lepszy gniot o gostku co ratuje ziemię a zauważymy że rolędrugoplanową odgrywa flaga. Czasami się zastanawiam czy to nie jest taka swoista propaganda, która ma pokazać że Ameryka to ziemia obiecana dla każdego mieszkańca tej planety. Oczywiście wychodzą filmy dobre, lub chociaż takie które obejrzeć można (Władca Pierścieni, Matrix) ale to są superprodukcje na które wydano kupę kasy, albo filmy w stylu właśnie Donnie Darko czy Cypher o których nikt nie słyszał.

Dla mnie anime było i do tej pory jest odskocznią od etgo czego się nachłeptałem od amerykanów przez lata. I wiem że w anime też znajdą się debilne pozycje, to jest ich nieporónanie mniej do tego co wypuszcza kochany holiłód. Jest też nieporównanie więcej pozycji wartych obejrzenia. Oczywiście tam też łamane są prawa fizyki, niemnie jednak anime to w wielkiej większości fantastyka, a przede wszsytkim film animowany. Tu nikt się nie zdziwi jak gostek oberwie młotkiem po głowie i nic mu nie będzie. Jest to już taka natura filmów animowanych, ze wszelkie sprzeczności są przyjmowane przez widzów łagodniej.

U mnie pojedtynek też wygrywa anime. Przede wszystkim dlatego że mam już dość oglądania grupy amerykańców (z przystojnym dowódcą, ładną laską do wątku miłośnego, jednym czarnym dla scen komediowych i kilku pionków żeby miał kto zginąć ) ratujących świat.


"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats

Offline

#6 2005-04-21 16:40:06

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

A tu się nie zgodzę, bo moim zdaniem kondycja anime (i kina azjatyckiego) jest dokładnie taka sama, jak kina made in USA. Czyli w morzu gów... i tandety znajduje się perełki. Już Ci wyjaśniam, gdzie zrobiłeś błąd. Jak sam piszesz, filmów z USA oglądasz dużo więcej, niż produkcji "innych" (generalnie dlatego, że filmy z USA są wszędzie i jest ich pełno), dlatego oglądasz w większości słabizny, dużo mniej dobrych, i od czasu do czasu coś super. I jak sam piszesz, "Co do anime jest większość tego co obejrzałem stoi na bardzo wysokim poziomie.". No właśnie. Anime oglądasz (łeś) dużo mniej, niż filmów z zachodu, a na dodatek (to widać po tytułach) głównie te pozycje, które są wszędzie polecane, czyli miałeś styczność przede wszystkim z perełkami i pozycjami bardzo dobrymi (i z kichami bardzo mało), dlatego wydaje Ci się, że poziom anime bije filmy z USA na głowę. A tak niestety nie jest. Zacznij ściągać pierwsze z brzegu anime w ilościach hurtowych, tak jak filmy z Hollywood, a przekonasz się, że zdecydowana większość pozycji to tzw "kaszana". Co tam, zacznij ściągał na oślep nowe serie, to w ogóle można się załamać (ja się np załamuję smile: grafa3d i efekty specjalne + brak fabuły, tudzież fabuła odgrzewana po raz n-ty (nie przypomina Ci to czegoś?), i od czasu do czasu coś ciekawego. W każdym razie ja tak to widzę. Lubię całe mnóstwo filmów z USA, podobnie jak lubię dużo anime, ale absolutnie nie stawiam jednego wyżej od drugiego.

Offline

#7 2005-04-21 16:42:39

Wanderer
Użytkownik
Skąd: Kędzierzyn
Dołączył: 2004-12-06

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

A dla mnie Matrix 3 i tak rządzi oczkod, no ale każdy lubi co lubi


"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats

Offline

#8 2005-04-21 17:03:48

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Pewnie oczkod
Korzystając z okazji opowiem jak to zemną i matrycą było smile
1- film kultowy, bullet time, super efekty (no dziś już nie tak super oczkod) jakaś fabuła, no ogólnie super film do oglądania smile
2- na część drugą poszedłem do kina tylko dla efektów (i nie zawiodłem się) fabuła i cała reszta kulała
3- ani fajnych efektów, ani dobrej fabuły... blee...
To tak to wygląda u mnie smile


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#9 2005-04-21 17:10:36

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Ne no Bracie Kane, czego jak czego, ale dobrych fx Matrixowi 3 odmówić nie można. Choćby porządnego przedstawienia latającego człowieka (który coś waży, a nie jest lżejszy od powietrza jak Clark Kent oczkod, pomijając wieeeeele innych.

Offline

#10 2005-04-21 17:10:48

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Pozwolę sobie zauważyć iż strasznie Pan uogólnia kolego Wanderer smile
"wyłącz mózg i oglądaj"? może nie zauważyłeś ale USA to dość spory kraj i powstaje tam naprawdę duużo filmów, z czego większość to owszem - papka, ale powstają tam też filmy naprawdę dobre i ambitne. Jedźmy dalej, czy w anime nie brakuje pozycji które są po prostu nędzne? słabe? kiszne? tandetne? smile myślę że jest ich całkiem sporo, do tego nie zapominaj że do nas skapuje głównie to najlepsze anime jezor


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#11 2005-04-21 17:15:46

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Matrix jest z Tobą Bracie Freeman'ie :]
Efekty w matriksach opierają się na 'nierealizmie', kiedy powstała jedynka była to nowość, czegoś takiego na taką skalę świat jeszcze nie widział, i to chyba dlatego tan film stał się filmem kultowym/przełomowym. Do dziś jak widzę jakieś spowolnione zdjęcia od razu ciśnie mi się na usta - matrix :] Pierwsze przykłady? Shrek i Scary Movie smile_big


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#12 2005-04-21 17:19:35

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Pisałem o tym w poście 6293 smile BTW, to bardzo dobre rozwinięcie tej samej myśli smile_big


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#13 2005-04-21 17:26:43

duch_84
Użytkownik
Skąd: Sieradz
Dołączył: 2005-03-26

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Zgadzam się z Wanderer. Co do flagi w żadnym inny kraju taki kicz by nie przeszedł, na szczęście Madonna przytarła im nosza jednym teledyskiem:D:P i bardzo dobrze. Jeśli chodzi o wybuchy to sama fala udeżeniowa uszkadza nażądy wewnętrzne, w takim stopniu żeby od tego umrzeć. Poza tym amerykanie uważają się za jedynych zbawców świata a ostatnio też wszech świata, podczas gdy ten sam świat najchętniej posłałby ich do wszystkich diabłów. Chyba każdy pamięta 11 września?

Freeman też masz troche racji. Wiele z anime to też kicha. Często ściągam w ciemno tak ostatnio dokryłem "Ichigo 100%", "Becka", "Futakoi Alternative" i sporo innych, a wpadki jasne że się zdażają. ostatni ściągnołem jakiś pandy jezor
Brak fabyły mnie też nie zajmuje. Na GITS2 w pewnym momęcie zachciało mi się płakać bo zmarnowali taki potęcjał, mnie za miesiąc mam 21 urodziny już mi nie wypada.

P.S. "Donnie Darko" polecam jest genialny oczkod

Offline

#14 2005-04-21 17:27:38

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

No bo to Matrix jest smile
Btw, za najlepszego naśladowcę idei bullet-time uważam scenę wybuchu bomby na początku Swordfish (słabego skądinąd filmu, który dla niezpoznaki nazwano Kod dostepu smile_big

Offline

#15 2005-04-21 17:31:46

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Pamiętam smile
pamiętam też że ta scena mi się podobała, jak i kilka innych z tego filmu (np: 'nieudana' scena jak Trawolta pił kawę oczkod)


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#16 2005-04-21 17:32:15

Wanderer
Użytkownik
Skąd: Kędzierzyn
Dołączył: 2004-12-06

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Tak USA ot duży kraj i z całą pewnością powstaje tam wiele filmów, a ja słyszałem zapewne o malutkim procencie. Ten mały procent to te które weszły chociaż do kin a nie od razu na półkę w wypożyczalni. I właśnie ten mały procnt jest w większości kaszaniasty że tak ujmę oczkod Nie zaprzeczę że powstają tam filmy dobre i ambitne, choć też w większości to dramaty, obyczajowe czy thrillery. Jednak takich filmów jest jak na lekarstwo.
Co do anime to wiem że tandety tam nie brakuje. Chociażby gdy zaczynałem swoją przygodę z anime sięgnąłem po pierwszy lepszy tytuł z ANN bo nie wiedziałem co jest dobre i w ekranie pojawiły się latające ośmiolatki z różdźkami oczkod

Hollywood może po prostu mam już dość, bo tak naprawdę tam dobre scenariusze i pomysły przerabia się na "dostępniejsze dla pospolitego odbiorcy" a anime to coś całkiem nowego (siedzę w tym dopiero rok). Choć i tu widzę powielanie schematów to wiem że często też (na pewno częsciej niż w kraju za oceanem) wychodzą pozycje które mogę obejrzećz zapartym tchem.


"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats

Offline

#17 2005-04-21 17:34:13

Freeman
Użytkownik
Skąd: Pabianice
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

A ja bym czasem chciał, żeby ludzie w Polsce darzyli polską flagę takim szacunkiem, jak Amerykanie swoją... Poza tym jeśli o mnie chodzi, to ktoś, kto uważa, że "Amerykanie to naród idiotów i robią też tylko filmy dla siebie, czyli dla idiotów", to ktoś, kto nie potrafi sam myśleć i powtarza puste, bezsensowne slogany.

Offline

#18 2005-04-21 17:37:55

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

Cieszą się że doszliśmy do porozumienia smile
BTW jeden poważny błąd, nie "dostępniejsze dla pospolitego odbiorcy" tylko: "dostępniejsze dla przeciętnego amerykańskiego widza" oczkod


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#19 2005-04-21 17:44:06

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

duch_84, proszę, tylko bez polityki - nie to forum oczkod

Freeman, co do tej flagi to jednak uważam że Amerykanie trochę z tym przesadzają, za bardzo się z tym obnoszą. Szanuję naszą flagę, szanuję nasze godło, ale nie muszę pokazywać całemu światu jaki to zemnie patriota jezor
W tym stwierdzeniu o idiotach jest sporo racji, ale oczywiście jak już pisałem, nie należy uogólniać i pakować wszystkich do jednego worka smile


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#20 2005-04-21 17:48:58

ShinobiForce
Użytkownik
Dołączył: 2005-01-11

Odp: HOLLYWOOD kontra ANIME

smile_big Hehe szukacie ambitnego kina bardzo prosze Francja zawsze robi filmy tresciwe , amerykanie potem z robia ten sam film wersji masowej kich pod sloganem HIT[wstyd] . Polecam 13 dzielnice dobry film pt."Banlieue_13" jezor

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024