#41 2006-08-10 14:21:33

Ten
Użytkownik
Skąd: Ja tu zadaje pytania :P
Dołączył: 2006-08-10

Odp: Japońce a łacina.

[cytuj]
Wszystko sie da zapisac, jestesmy w tym uzaleznieni od wlasnej inwencji tworczej, jak czegos nie umiesz zapisac to jest twoja wina, bo nie potrafisz wymyslec sensownego sposobu na zapisanie to co slyszysz i co czujesz. Poeci potrafi cala gamme uczuc przelac na papier, milosc zazdrosc itd. wiec jednak ktos potrafi zapisac rzeczy niezapisalne wg. ciebie smile[/quote]

A ja jednak popieram Obiwana, słowami nie da sie wszystkiego oddać w 100% trafnie. Uczucia, a słowa... Hm nie to nie jest o tyle trudne co niemożliwe. Pfff... jezor

Ostatnio edytowany przez Ten (2006-08-10 14:22:02)

Offline

#42 2006-08-10 15:08:11

white_diem
Użytkownik
Skąd: Tir Na Lia
Dołączył: 2005-12-21

Odp: Japońce a łacina.

[cytuj]A ja jednak popieram Obiwana, słowami nie da sie wszystkiego oddać w 100% trafnie. Uczucia, a słowa... Hm nie to nie jest o tyle trudne co niemożliwe. Pfff... [/quote]
A jeśli coś uda się nam zapisać trafnie w 98%??????:)

A uczucia, uczucia da się zapisać i to nawet bardziej niż trafnie.

Ostatnio edytowany przez white_diem (2006-08-10 15:09:42)

Offline

#43 2006-08-10 15:23:31

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Kilgur napisał:

Wszystko sie da zapisac, jestesmy w tym uzaleznieni od wlasnej inwencji tworczej, jak czegos nie umiesz zapisac to jest twoja wina, bo nie potrafisz wymyslec sensownego sposobu na zapisanie to co slyszysz i co czujesz. Poeci potrafi cala gamme uczuc przelac na papier, milosc zazdrosc itd. wiec jednak ktos potrafi zapisac rzeczy niezapisalne wg. ciebie

Nie miałem na myśli "przelewania na papier całej gamy uczuć". Miałem na myśli zerowy (nie degenerujący informacji) zapis komunikatu. Komunikatu, NIE uczuć. Są to zupełnie różne rzeczy.
Wygląda na to, że nie zrozumiałeś, co jest "niezapisalne wg mnie" (domyślam się, że "niezapisalne" miało znaczyć "niezapisywalne").
Może bez, że się tak wyrażę, pojęciowego burdelu.
P. S. Zamiast powtarzać, że wszystko da się zapisać, nagraj sobie kilka godzin mowy potocznej w języku, który znasz i spróbuj to potem zapisać. Następnie poszukaj we własnym sercu odpowiedzi na pytanie, czy rezultat Twoich wysiłków jest rzeczywiście wiernym, zerowym, nie zdegenerowanym, nie zubożonym, ani nie wzbogaconym zapisem.
P. S. "Gammę", to se może zmień w ustawieniach monitora. Domyślam się, że chodziło o "gamę".

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-14 21:23:07)

Offline

#44 2006-08-10 16:56:25

white_diem
Użytkownik
Skąd: Tir Na Lia
Dołączył: 2005-12-21

Odp: Japońce a łacina.

Obiwanshinobi napisał:

P. S. Zamiast powtarzać, że wszystko da się zapisać, nagraj sobie kilka godzin mowy potocznej w języku, który znasz i spróbuj to potem zapisać. Następnie poszukaj we własnym sercu odpowiedzi na pytanie, czy rezultat Twoich wysiłków jest rzeczywiście wiernym, zerowym, nie zdegenerowanym, nie zubożonym, ani nie wzbogaconym zapisem.

Jeśli już zapiszemy takie pare godzin "mowy potocznej"-przykladowo oczywiście - słowo w słowo to to co uda sie odczytać z tego zapisu z pewnościa niesie ze sobą jakąś informacje, w związku z czym pojęcie że nie da się zapisać wszystkiego jest względne, zgodzisz sie Obi???

Offline

#45 2006-08-10 17:58:01

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

white_diem napisał:

Jeśli już zapiszemy takie pare godzin "mowy potocznej"-przykladowo oczywiście - słowo w słowo to to co uda sie odczytać z tego zapisu z pewnościa niesie ze sobą jakąś informacje, w związku z czym pojęcie że nie da się zapisać wszystkiego jest względne, zgodzisz sie Obi???

Z faktu, że da się zapisać COŚ, wcale NIE wynika, że da się zapisać WSZYSTKO. Z faktu, że "to co uda sie odczytać z tego zapisu (...) niesie ze sobą jakąś informacje" NIE wynika, że są to informacje, które niósł oryginalny komunikat. Nie wiem, co tu ma do rzeczy względność. Nie poruszyłem zresztą zagadnienia zapisywalności wszystkiego, tylko kwestię niemożności zapisania mowy potocznej, pisania językiem mówionym.
Poza tym jeśli spróbujemy, to niekoniecznie nam się powiedzie. Miałem na myśli próbę zapisu.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-10 18:00:10)

Offline

#46 2006-08-10 21:10:57

white_diem
Użytkownik
Skąd: Tir Na Lia
Dołączył: 2005-12-21

Odp: Japońce a łacina.

hmm a jeśli postaram sie odtworzyć rozmowę, powiedzmy na to usłyszaną w autobusie, każde usłyszane słówko,chrząknięcie czy kichnięcie na zwykłej kartce papieru kancelaryjnego, zwyklym długopisem(niebieskim) to czy będzie ona zapisana??

Offline

#47 2006-08-10 21:23:39

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

white_diem napisał:

hmm a jeśli postaram sie odtworzyć rozmowę, powiedzmy na to usłyszaną w autobusie, każde usłyszane słówko,chrząknięcie czy kichnięcie na zwykłej kartce papieru kancelaryjnego, zwyklym długopisem(niebieskim) to czy będzie ona zapisana??

To się okaże, ale osobiście wątpię.

Offline

#48 2006-08-10 21:37:11

Atem
Użytkownik
Skąd: Bielsko-Biała
Dołączył: 2006-02-02

Odp: Japońce a łacina.

Ech , niby taki krótki temea a zaczynba przypominać "co to znaczy kawaii" .
I zaś prawda leży pośrodku :-]

Offline

#49 2006-08-10 21:44:07

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Atem napisał:

zaś prawda leży pośrodku

Pośrodku czego?

Offline

#50 2006-08-10 22:31:01

white_diem
Użytkownik
Skąd: Tir Na Lia
Dołączył: 2005-12-21

Odp: Japońce a łacina.

Mozambiku:D:P

Offline

#51 2006-08-14 06:04:40

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Wanderer napisał:

I właśnie dlatego, w rozmowie przez internet, i nie tylko, ażeby nie doszło do nieporozumień, stosujemy coś takiego, jak emoticony smile. Bo czasami trudno jest się domyślić, czy dana osoba mówi coś poważnie, czy też żartuje, czy stara się kogoś obrazić, czy tylko ironizuje. Oczywiście one w pełni i tak nie oddadzą tego co chcemy powiedzieć, ale ryzyko nieporozumienia na pewno się zmniejszy.

Oczywiście sam fakt upowszechnienia się emotikon nie jest zły ani dobry w sensie metafizycznym. Jest po porstu faktem. Większość tych, którzy stosują emotikony, prawdopodobnie ma na sumieniu znacznie gorsze rzeczy.
Jednak nie uważam, aby same przez się emotikony zapobiegły nieporozumieniom - co z tego, że ktoś sadzi emotikony, skoro w ogóle nie stosuje tradycyjnej interpunkcji? Taka postawa nie należy do rzadkości - niedługo forumowicze będą zgłaszać pod adresem webmasterów uwagi, że im buziek ich przeglądarka nie wyświetla należycie, ignorując przy tym fakt znajdowania się na ich klawiaturach klawiszy odpowiadających znakom przestankowym.
Poza tym nietrudno dostrzec, że emotikony pełnią funkcję protezy dowcipu - co mnie obchodzi, że ktoś se chciał tylko zażartować, skoro ten żart wcale mnie nie bawi? Co mi po informacji, że to MIAŁO BYĆ śmieszne, skoro - niestety - ni chu?a śmieszne NIE JEST?
Krótko mówiąc - nie uważam, aby to istotnie wzbogacało komunikat. Pismo jest czymś w swej istocie wysoce abstrakcyjnym, a emotikony nie mają dla mnie za grosz tego uroku, który odnajduję w poezji konkretnej (sztuka z pogranicza literatury i plastyki, very sexy bywa).

Offline

#52 2006-08-14 11:11:11

Wanderer
Użytkownik
Skąd: Kędzierzyn
Dołączył: 2004-12-06

Odp: Japońce a łacina.

Obiwanshinobi napisał:

Oczywiście sam fakt upowszechnienia się emotikon nie jest zły ani dobry w sensie metafizycznym. Jest po porstu faktem. Większość tych, którzy stosują emotikony, prawdopodobnie ma na sumieniu znacznie gorsze rzeczy.

Czyli większość ludzi w ogóle smile. Bo tak jest, że teraz koło 90%, a pewnie i więcej, luda w necie stosuje emoty. Nie wiem ile dokładnie, ale baardzo rzadko mi się zdarza zobaczyć, żeby ktoś ich nie stosował w ogóle w żadnej ze swoich wypowiedzi.

Obiwanshinobi napisał:

Jednak nie uważam, aby same przez się emotikony zapobiegły nieporozumieniom - co z tego, że ktoś sadzi emotikony, skoro w ogóle nie stosuje tradycyjnej interpunkcji? Taka postawa nie należy do rzadkości - niedługo forumowicze będą zgłaszać pod adresem webmasterów uwagi, że im buziek ich przeglądarka nie wyświetla należycie, ignorując przy tym fakt znajdowania się na ich klawiaturach klawiszy odpowiadających znakom przestankowym.

Co do interpunkcji, wiadomym jest, że ludzie powinni jej używać. Czy jej niestosowanie może prowadzić do nieporozumień? Zapewne, tylko że w mojej opini nie tak często jak nieużywanie emoticonów. Różnica jest zasadnicza. Braki lub błędy w interpunkcji w zdaniach mogą razić, ale niemal zawsze poradzimy sobie ze zrozumieniem sensu na podstawie kontekstu. Niemniej, oczywiście nie pochwalam, olewania sobie interpunkcji, mimo że i mnie czasami się zdarza, że nie wiem, czy postawić przecinek, czy nie.
A co do emoticon. To niestosowanie ich w dzisiejszym internecie może skutkować złą oceną nowo poznanych osób. Wiadomo, że ludzie w większości emot używają i są one odpowiednikiem wyrazów twarzy czy sytuacji z rzeczywistego świata. A więc, jeżeli rozmawiam z kimś pierwszy raz na tematy typowo luźne, humorystyczne, żartobliwe i nie wiem, że ta osoba emotów nie używa, to mogę tą osobę źle ocenić, gdyż jej tekst wygląda na strasznie "suchy" emocjonalnie. Tak jest przy kilku pierwszych rozmowach. Ty, Obi, wiem, że emotów nie używasz w ogóle i zawsze czytając twoje posty staram się wyłapać, w którym miejscu piszesz poważnie, a w którym żartujesz, i myślę, że zazwyczaj mi się to udaje, co nie oznacza, że inni to robią. Było już kilka sytuacji, że ktoś twojego żartu, bądź ironi nie zrozumiał i się potem przypychaliście.

Obiwanshinobi napisał:

Poza tym nietrudno dostrzec, że emotikony pełnią funkcję protezy dowcipu - co mnie obchodzi, że ktoś se chciał tylko zażartować, skoro ten żart wcale mnie nie bawi? Co mi po informacji, że to MIAŁO BYĆ śmieszne, skoro - niestety - ni chu?a śmieszne NIE JEST?

Niektóre żarty mają to do siebie, że są śmieszniejsze, bądź śmieszne są tylko, gdy zastosuje się odpowiedni do sytuacji wyraz twarzy. Ta sama zasada działa też z emotami. Nimi też możesz odpowiednio zadziałać i spotęgować żart. Zazwyczaj to działa. To, czy żart się podoba, czy nie, oczywiście zależy także od odbiorcy. Tylko że lepiej powiedzieć żart z uśmiechem na twarzy niż z twarzą pokerzysty.

Obiwanshinobi napisał:

Krótko mówiąc - nie uważam, aby to istotnie wzbogacało komunikat. Pismo jest czymś w swej istocie wysoce abstrakcyjnym, a emotikony nie mają dla mnie za grosz tego uroku, który odnajduję w poezji konkretnej (sztuka z pogranicza literatury i plastyki, very sexy bywa).

Hmm... skoro tyle osób to stosuje i zauważa tego działanie, to musi to ten komunikat wzbogacać w widocznym stopniu. To że to jakiegoś uroku nie ma (artystycznego??), to nie ma nic do rzeczy. Nie każdy potrafi stosować przeróżne zawijasy językowe, żyby móc oddać jakąś odpowiednią emocję. Dlatego też powstały emoticony, o wiele prostsza forma przekazu emocji.

Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-08-14 11:19:39)


"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats

Offline

#53 2006-08-14 11:27:26

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Wanderer napisał:

Było już kilka sytuacji, że ktoś twojego żartu, bądź ironi nie zrozumiał i się potem przypychaliście.

Bywało i tak, że kogoś prowokowałem z premedytacją, ale bezskutecznie. No trudno, w końcu się pewnie uda.

Wanderer napisał:

Braki lub błędy w interpunkcji w zdaniach mogą razić, ale niemal zawsze poradzimy sobie ze zrozumieniem sensu na podstawie kontekstu.

W tym przypadku "niemal zawsze" jest na tyle wodnistym kolokwializmem, że aż trudno polemizować z zacytowanym powyżej zdaniem.

Wanderer napisał:

Nie każdy potrafi stosować przeróżne zawijasy językowe, żyby móc oddać jakąś odpowiednią emocję. Dlatego też powstały emoticony, o wiele prostsza forma przekazu emocji.

Nie każdy potrafi się posługiwać ludzkim językiem, a wielu próbuje.
Właśnie poezja konkretna jest prosta - podobnie, jak chińskie ideogramy cieszą oko nawet, jeśli nie zna się ich znaczenia, poezja konkretna ma walor estetyczny i nie trzeba nad nią dumać - działa natychmiastowo. Formalnie emotikony można zaliczyć do poezji konkretnej, ale na mój gust zbyt często występują w tekscie rozpaczliwie niechlujnym i przez to aż mało zrozumiałym - twierdzę, ze postęp degradacji potocznej polszczyzny epistolarnej prowadzi do nieczytelności komunikatu i pozbawienia języka funkcji języka, a na to emotikony nie pomogą.

Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-14 11:38:40)

Offline

#54 2006-08-14 13:08:57

wumi_szoda
Użytkownik
Dołączył: 2006-03-19

Odp: Japońce a łacina.

Wanderer napisał:

A co do emoticon. To niestosowanie ich w dzisiejszym internecie może skutkować złą oceną nowo poznanych osób. Wiadomo, że ludzie w większości emot używają i są one odpowiednikiem wyrazów twarzy czy sytuacji z rzeczywistego świata. A więc, jeżeli rozmawiam z kimś pierwszy raz na tematy typowo luźne, humorystyczne, żartobliwe i nie wiem, że ta osoba emotów nie używa, to mogę tą osobę źle ocenić, gdyż jej tekst wygląda na strasznie "suchy" emocjonalnie. Tak jest przy kilku pierwszych rozmowach.

Nasuwają mi się dwie refleksje. Pierwsza jest taka, że, o ile mi wiadomo, w dziełach literackich, emotikonów nie uświadczysz, a przekaz emocji i klarowność komunikatów jest tam bez zarzutu właściwie. Więc argument o konieczności tych ozdobników jest raczej miałki. Oczywiście, można by powiedzieć, że nie każdy jest Marcelem Proustem i nie włada piórem na tyle sprawnie, by coś z jego pisania wyszło, no ale w tym przypadku to i emotikony nie pomogą. "A więc, jeżeli rozmawiam z kimś pierwszy raz na tematy typowo luźne, humorystyczne, żartobliwe i nie wiem, że ta osoba emotów nie używa, to mogę tą osobę źle ocenić, gdyż jej tekst wygląda na strasznie "suchy" emocjonalnie." a to już są jaja po prostu. Jeśli rozmawia się z kimś na tematy żartobliwe, to dodatkowe przyklejanie tabliczki "DOWCIP" jest asekuranctwem dość obrzydliwym, zakłada bowiem, że partner rozmowy jest mniej inteligentny od ciebie i twoich dowcipów nie pojmie... Ja osobiście uważam, że rozmówcom należy się nieco większy szacunek.
Druga rzecz, która przyszłą mi do głowy, to wspomnienie pewnej znajomej, która, mieszkając w Niemczech, opowiadała, że ten naród, chcąc wyrazić emocje stosuje głównie wyraz "schön". Zamiast bogactwa "pięknie", "wspaniale", "zachwycająco", "ekscytująco", "ślicznie", "cudnie", "chwytające za serce" itp mamy "schön ". Podobnie jest z emotikonami, gdzie całą gamę przeróżnych informacji chcielibyśmy zamknąć w jednej szufladce znaczka ":)". Można oczywiście zadać pytanie "po co się wysilać i coś tam wypisywać kwieciście", ale można też zadać pytanie odwrotne "dlaczego się nie wysilać"...

Offline

#55 2006-08-14 17:19:47

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Chyba jakiś mroczny fluid zawisł dziś nad Europą, bo mi też przyszedł na myśl przykład Prousta.

Offline

#56 2006-08-14 18:06:16

michalbardock
Użytkownik
Dołączył: 2006-08-14

Odp: Japońce a łacina.

Do niejakiego cenzura, suzaku.
Zajmij się lepiej swoim polskim, cenzura. A od Japonii i języka Japońskiego cenzura, bo masz o nim tyle pojęcia co i inne cenzura z tego forum.
A jak nie to zaraz dostaniesz w cenzura i tyle. Kane już dostał więc może ci opowiedzieć.
A zresztą niejaki kane, gracol i inne moderatorki to cenzura i cenzura się z innymi użytkownikami tego forum każdego dnia, sam mi powiedział jak dostawał kolejnego kopa w jaja, tzn. słomkę, którą miał tam gdzie facet powinien mieć jaja. Teraz już nie będzie miał czego wpychać chłopcom z forum.
I jeszcze "japońce" (suzaku,hmm... a może to miało byś "[cenzura]", tylko cenzura się pomylił?). Jak dostaniesz porządnie w cenzura, cenzura, to od razu będziesz mówił z szacunkiem o innych. Zresztą mam twój numer i jutro się do ciebie wybieram... Cieszysz się?

Ostatnio edytowany przez Kane (2006-08-14 21:32:32)

Offline

#57 2006-08-14 20:09:14

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Napisał Stefan69 i myśli, że nikt go nie pozna.

Offline

#58 2006-08-14 20:21:06

suzaku
Użytkownik
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Japońce a łacina.

kupa

Offline

#59 2006-08-14 21:21:27

Obiwanshinobi
Użytkownik
Dołączył: 2005-11-05

Odp: Japońce a łacina.

Stefan69 chyba się schyla po sztuczną szczękę, bo jakoś tak zamilkł.

Offline

#60 2006-08-14 21:34:12

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: Japońce a łacina.

michalbardock napisał:

Kane już dostał więc może ci opowiedzieć.

Hmm... o niczym nie wiem,
i temu panu już podziękujemy ban smile

Ostatnio edytowany przez Kane (2006-08-15 12:45:26)


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024