Nie jesteś zalogowany.
Mi akurat przeszkadzają sztuczne wulgaryzmy w subach.
I za takie coś autor nie otrzyma ode mnie najwyższej oceny za napisy.
Uważam że należy tłumaczyć dokładnie tak samo jak jest w tubach angielskich.
Dotyczy to wszystkiego a nie tylko wulgaryzmów.
Niektórzy tłumaczą wszystko po swojemu i nie powiem że nie potrzebna jest inwencja twórcza ale czasem ludzie z nią przesadzają.
Offline
rozumei ale w niektórych anime wulgaryzmy sa przeciez nie oszukujmy sie, bysmy musieli znac japonski jak wlasny jezyk wtedy bymy mogli powiedziec na 100% czy niema tam wulgaryzmów (nie przeklenstw bo to co innego) a ze sztucznymi tez sie zgadzam ale jedne od czsu do czasu w kontekscie zartu nie zaszkodzi przeciez
Offline
To zależy jak się podchodzi do robienia napisów, dla mnie np takie różne "żarty" tłumacza napisy dyskwalifikują. Dyskusja trochę toczy się w kółko, po prostu trzeba używać wulgaryzmów tam, gdzie to jest uzasadnione, i takich, jakich użycie jest w tym miejscu uzasadnione. Tłumaczenie tak samo, jak jest w subach angielskich, też nie rozwiązuje sprawy, bo to są jednak różne języki, różne "mentalności" nawet. Wszystko zależy od tego, czy tłumacz potrafi robić użytek z tego, co potocznie nazywa się inteligencją
Offline
rozumie was ale jak kto sumiesci 1 wulgaryzm dl;a zartu nic sie nie stanie i zeby odrazu takie napisy dyskwalifikowac to moim zdaniem niejest wyjscie , dotyczy sie tez zanizania ocen z takiego powodu jezt złe
Offline
rozumie was ale jak kto sumiesci 1 wulgaryzm dl;a zartu nic sie nie stanie i zeby odrazu takie napisy dyskwalifikowac to moim zdaniem niejest wyjscie , dotyczy sie tez zanizania ocen z takiego powodu jezt złe
Ale zadaniem tłumacza jest chyba jak najdokładniejsze przetłumaczenie tekstu, a nie dodawanie wulgaryzmów dla żartu, tam gdzie nie powinno ich być.
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)
Offline
Najdokładniejsze (słowo w słowo) przełożenie tekstu nie jest zawsze najlepsze, czasem mozna a nawet trzeba wykazać się inwencją, aby sytuacja została zrozumiana właściwie, zwłaszcza że anglosasi (z tłumaczeń których większośc ludzi korzysta) mają brzydki zwyczaj do używania "skrótów myslowych", zrozumiałych dla nich ale nie całkiem pasujacych w naszej rzeczywistości (przykład pierwszy z brzegu: zwracanie się do szefa/kogoś ważnego You -tłumaczone jako "Ty", u nas raczej powinno być per "Pan")
Co do wulgaryzmów, to jesli w japońskim orginale było w zdaniu przekleństwo też powinniśmy je użyć.
Gdzieś na forum jest link do słownika japońskich wulgaryzmów, wystarczy sprawdzić czy zdanie przetłumaczone pPrzez angoli zawiera jakiś z zawartych tam wyrazów, a następnie wstawić polski odpowiednik.
Ostatnio edytowany przez opcy (2006-11-16 17:47:32)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
hmm, ktoś oglądał 6, czy 7 odcinek Air Gear, to tam wyraźnie jest, że koleś przeklina:P japończyk, a pokwapił się nawet o użycie angielskiego odowiednika: "Fuck":P także tego nie można by było zostawić obojętnie
Offline
Dyskusja, jak wąż Uroboros, połknęła własny ogon (żeby nie powiedzieć "ugryzła się w du#ę"), i znów sprowadza się do tego, że jedni przekonują drugich, że wulgaryzmy, w uzasadnionych przypadkach, są jak najbardziej na miejscu. Przecież ta kwestia w ogóle nie powinna podlegać dyskusji. Anime to nie żadna święta krowa i wulgaryzmy przynależą do niego tak samo jak do wszystkich dziedzin życia. Pomysł, że japońskie filmy animowane to coś w rodzaju rajskiego ogrodu marzeń i fantazji, do którego wstępu nie powinno mieć żadne Obce Zło (w postaci wulgaryzmów np.) jest przecież z gruntu niepoważny.
Offline
Tłumaczenie dosłownie wg angielskiego subu... Hmmm... Nie podoba i się, bo angielskie suby też mają błędy i to mocno merytoryczne. I nie zapominajcie o idiomach!!!
Przykład? Tłumaczę Berserka. W jednym z epizodów, ok 10, była taka twierdza na jeziorze. I jest tam wyraźnie powiedziane - a przynajmniej w mandze - że Midland wcześniej jej nie zdobył i stąd zaczyna się ekspansja na teren Chudy. A w 15 epku pod twierdzą w subie wynika, że... twierdza Dordorei była kiedyś własnością Midlandu... Przecież jedno przeczy drugiemu! I moim zadaniem, jako tłumacza jest to odpowiednio poprawić.
Wulgaryzmy... Tam gdzie są potrzebne powinny być, tam gdzie ich niema, nie powinno ich być. Wstawianie wulgaryzmów dla żartu mija się z celem - to szczyt głupoty jak dla mnie, a zwłaszcza jakieś komentarze z czapy. Przed rozpoczęciem lub po zakończeniu anime - OK, mogę zrozumieć, ale w trakcie???
Offline
Pomysł, że japońskie filmy animowane to coś w rodzaju rajskiego ogrodu marzeń i fantazji, do którego wstępu nie powinno mieć żadne Obce Zło (w postaci wulgaryzmów np.) jest przecież z gruntu niepoważny.
A jednak zadziwiająco wiele osób tego nie dostrzega, czego przejawem jest też traktowanie produkcji pornograficznych jako kolejnych zwyczajnych filmów czy serii.
Tak jak mówisz, jak ja mówiłem wyżej, i jak mówiło wiele osób wcześniej - gdzie potrzeba, tam się "faka" daje. Ja pamiętam np odcinek 1st Gig: psychopatyczny morderca grasuje po mieście, obdziera ludzi żywcem ze skóry... W wyniku pewnego splotu okoliczności Batou chodzi wkurw**** jak nieboskie stworzenie, łapie straszliwie irytującego kolesia, rzuca nim o drzewo... W japońskim oryginale pewnie było coś w rodzaju "ty draniu". W tekście angielskim "you son of a...", a ja bez krępacji dałem całe "ty sukinsynu" i redaktor nawet się nie zająknął w tym miejscu. Taki epek, taka konwencja, i tyle.
Offline
Źle się wyraziłam, pisząc najdokładniejsze tłumaczenie, nie miałam na myśli słowo w słowo, bo wyszedłby z tego jakiś bełkot, ale jak najdokładniejsze oddanie sensu zdania, czy całej wypowiedzi.
[cytuj=Freeman]Tak jak mówisz, jak ja mówiłem wyżej, i jak mówiło wiele osób wcześniej - gdzie potrzeba, tam się "faka" daje.[/quote]
Nie mówiłam tego wcześniej, więc powiem teraz, że ja też tak mówię.:)
Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi. (Terry Pratchett - Maskarada)
Offline
[cytuj=Freeman]Tak jak mówisz, jak ja mówiłem wyżej, i jak mówiło wiele osób wcześniej - gdzie potrzeba, tam się "faka" daje.
Nie mówiłam tego wcześniej, więc powiem teraz, że ja też tak mówię.:)
Tak czy owak, pewnie niebawem znajdzie się ktoś, kto będzie zawzięcie udowadniał, że anime ma Nastrój, i że słowo "kurwa" w żaden sposób do tego nastroju nie należy. I na dodatek, będzie również uważał, że taki argument ma charakter merytoryczny, a nie emocjonalny...
A tak na marginesie...
A jednak zadziwiająco wiele osób tego nie dostrzega, czego przejawem jest też traktowanie produkcji pornograficznych jako kolejnych zwyczajnych filmów czy serii.
Czy wobec tego uważasz, że w produkcjach pornograficznych wulgaryzmy są jednak nie na miejscu?
Offline
Może źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że dziwi mnie trochę dość szeroki sprzeciw przeciwko stosowaniu wulgaryzmów w anime (bo chociażby niszczą "nastrój"; chodzi tu głównie o napisy już niejapońskie) przy jednoczesnym uznawaniu przez również szeroki krąg ludzi hardkorowych produkcji pornograficznych za kolejne przejawy wybitnej japońskiej kultury (z reguły pod pozorem zawierania "fabuły"). Problem jest deczko abstrakcyjny, po prostu tak mi się skojarzyło okazyjnie.
Wracając do tematu - nie chodzi o to, że słowo "kurwa" niszczy nastrój albo nie, bo użyte tam, gdzie nie jest potrzebne - niszczy. Tylko o to, żeby go użyć (yup) tam, gdzie potrzebne jest (potrzebne - czytaj: uzasadnione akcją, tematyką bądź użyciem w oryginale, a najlepiej gdy przynajmniej dwa z tych trzech przypadków zachodzą jednocześnie).
Offline
Może źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że dziwi mnie trochę dość szeroki sprzeciw przeciwko stosowaniu wulgaryzmów w anime (bo chociażby niszczą "nastrój"; chodzi tu głównie o napisy już niejapońskie) przy jednoczesnym uznawaniu przez również szeroki krąg ludzi hardkorowych produkcji pornograficznych za kolejne przejawy wybitnej japońskiej kultury (z reguły pod pozorem zawierania "fabuły").
No, generalnie "zgadzam się z Aragornem", z tym, że część wspólna obu wymienionych wyżej zbiorów ogranicza się do kilku osób, znanych z imienia, nazwiska i niezbyt rozsądnych poglądów.
Wracając do tematu - nie chodzi o to, że słowo "kurwa" niszczy nastrój albo nie, bo użyte tam, gdzie nie jest potrzebne - niszczy. Tylko o to, żeby go użyć (yup) tam, gdzie potrzebne jest (potrzebne - czytaj: uzasadnione akcją, tematyką bądź użyciem w oryginale, a najlepiej gdy przynajmniej dwa z tych trzech przypadków zachodzą jednocześnie).
To, czy wulgaryzmy gdzieś pasują, czy też nie, to jest kwestia estetyczna i nie da się w tej sprawie jakiegoś obiektywnego kryterium ustanowić, jak sądzę. Takim obiektywnym kryterium nie będzie przecież, ze względu na odmienność kulturową, "użycie w oryginale". Nie będzie nim również "uzasadnienie akcją i tematyką", bo oceny tychże mają przecież charakter subiektywny i zależny od osobistych doświadczeń i percepcji świata osoby tłumaczącej. Myślę, że głównym kryterium jakie powinni stosować autorzy jest własna intuicja i wyobraźnia. To chyba uczciwsze, niż jakieś tam reguły poprawności, które każą pisać "motyla noga" zamiast "ku#wa twoja mać je#ana!" w scenie w której bohaterowi coś ciężkiego właśnie spadło na palec u nogi...
Offline
hehe mnie osobicicie wulgaryzmy nie przeszkadzają powiem wiecej w niektórych sytuacjach sa one po prostu potrzebne zeby oddac że tak powiem powage sytuacji no ale tłumacz który w miejsce np. słowa zostaw mnie wkłada słowo wypie...laj wtedy jest to po prostu żenujące ;P[shithappens]
Offline
Tłumaczenie dosłownie wg angielskiego subu... Hmmm... Nie podoba i się, bo angielskie suby też mają błędy i to mocno merytoryczne. I nie zapominajcie o idiomach!!!
Przykład? Tłumaczę Berserka. W jednym z epizodów, ok 10, była taka twierdza na jeziorze. I jest tam wyraźnie powiedziane - a przynajmniej w mandze - że Midland wcześniej jej nie zdobył i stąd zaczyna się ekspansja na teren Chudy. A w 15 epku pod twierdzą w subie wynika, że... twierdza Dordorei była kiedyś własnością Midlandu... Przecież jedno przeczy drugiemu! I moim zadaniem, jako tłumacza jest to odpowiednio poprawić.
Wulgaryzmy... Tam gdzie są potrzebne powinny być, tam gdzie ich niema, nie powinno ich być. Wstawianie wulgaryzmów dla żartu mija się z celem - to szczyt głupoty jak dla mnie, a zwłaszcza jakieś komentarze z czapy. Przed rozpoczęciem lub po zakończeniu anime - OK, mogę zrozumieć, ale w trakcie???
Mały off top: Twierdza na jeziorze została zdobyta na samym początku wojny stuletniej przez Chude i to od jej zdobycia Chuda rozpoczeła podbój Midlandów, przed wojną twierdza stanowiła własnośc Midlandów. Wg mnie nic tu niczemu nie przeczy, może coś źle zrozumiałeś.
Nie wiem jak jest w mandze, ale należy pamietać że jeśli tłumaczymy anime to tłumaczymy anime nie mange, w mandze wiele rzeczy może się różnić.
Ostatnio edytowany przez opcy (2006-11-18 03:05:19)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
To moĹźe zakoĹczymy tÄ
niekoĹczÄ
cÄ
siÄ dyskusje (rozgrzebywanÄ
na okrÄ
gĹo) na temat wulgaryzmĂłw, tym optymistycznym akcentem Macieja Stuhr'a:
http://youtube.com/watch?v=jtKoYmyLmxI
Offline
Offtop...
Opcy sprawdziłem - masz rację. Twierdza na jeziorze była pierwszym obozem na terenach Midlandu, z którego ruszył atak na Midland. Tu popełniłem gafę, ale skoro to był pierwszy obóz Chudy na terenach Midlandu tzn. nigdy wcześniej Midland nie sięgał dalej, czyli Dordorei było poza zasięgiem Midlandu.
A robię napisy do Anime z wsparciem mangi - w mandze jest wiele elementów, których brakuje w anime, a są niestety ważne. Wiadomo, że wszystkich nie przeszczepię, ale niektóre napweno można. No i wiele dialogów jest duużo lepiej przetłumaczonych niż w subach na anime. Ja Anime mam w dwóch wersjach - kiepskiej jakości ale z niezłymi subami oraz w dobrej jakości ale ze strasznym subem...
Offline
Wcale nie mieszam wszystkiego z błotem i nader nieczęsto narzekam. Nie jestem malkontentem. Często czyta się uwagi w rodzaju: "rozwiązaniem jest Word", a to g?wno prawda. Ściślej - zagrożeniem jest zdawanie się na Worda w kwestii korekty.
Najczęściej pojawia się komentarz skorzystaj chociaż z worda. Nie pamiętam, do jakiego anime to były napisy ale po wrzucie do tego edytora znalazło ok 20-30 błędów co dla mnie jest lekką przesadą więc dałem taki komentarz bo wymienianie wszystkich błędów by mi troche zajęło.
Sam mam problemy z ortografią mimo, że dużo czytam ale staram się nie popełniać błędów (z różnym skutkiem)i najczęściej przeoczę większość ortów.
Co do tematu to nie wyobrażam sobie większości anime, które oglądam bez przekleństw. Nie ma co ukrywać tytuły typu Black Lagoon, Berserk, Hellsing, GantZ, Hell Girl, Ninja Scroll nie są skierowane do "dzieci" i one nie powinny ich oglądać. Oczywiście we wszystkim trzeba zachować umiar. Nie pamiętam czy we wszystkich ww tytułach pojawiały się przekleństwa ale chyba nikogo by nie zdziwiły i razić nie powinny.
Anime typu komedia, szkolne to osobna grupa i tam przekleństwa najczęściej nie pasują.
Więc jak to powtarzają moi rodzice jak rano budzę się na ostrym kacu[wstyd] "Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko umieć zachować umiar"
Offline
ale powino sie co raz bardziej używac przeklenstw w szczgólnie komediach anime były by wtedy lepsze o wiele bo to dodaje uroku
Offline