Nie jesteś zalogowany.
Feniks_Ognia napisał:Pół biedy jak ktoś umie angielski to mu tam zwisa jak sie mu napisy nie podobają oglądnie hardsuba i jest git. Lecz jeśli ktoś nie zna angielskiego? To nawet jak ma napisy z błędami ortograficznymi i interpunkcyjnymi to sam z wordem jest w stanie sobie poradzić. Do tego popoprawia co mu się nie podoba poświęci na to z 10-25 min i ma napisy.
Szczerze przyznaję, że takie podejście do fansubbingu jest mi zupełnie obce. Podejrzewam, że prędzej bym zrozumiał sens wliczania oceny z religii w średnią ocen, niż to.
Nie mówię że jest to dobre gdy ktoś robi błędy ortograficzne czy interpunkcyjne. Tłumacz powinien się starać ich nie robić. Lecz jeśli rozważamy osobę nie umiejącą angielskiego to dla niej najważniejsze jest by tłumaczenie było dobre względem sensu co do oryginału. Bo jak ta osoba nawet miała niefart i trafiła na dyzlektyka w dodatku leniwego. To jeśli napisy są dobrze przetłumaczone w kwesti sensu i zgodności co do orginału. To przy pomocy worda/open offica (co kto woli) jest w stanie sobie poradzić i mieć możliwość oglądnięcia anime.
Z tego wynika że lepsze napisy z błędami ortograficznymi niż żadne. Lecz myśląc sposobem luki349 że albo super napisy albo żadne. To osoby nie umiejące angielskiego nie były by w stanie wogule oglądnąć anime. Jeśli nie było by do nich napisów.
Poza tym czasami ktoś jest słaby z gramatyki (choćby przez dyzlekcje) lecz umie angielski na tyle dobrze że potrafi przetłumaczyć z angielskiego. Nawet jeśli będą tam ortografy to lepsze takie napisy niż żadne a może nawet ktoś mu zechce pomóc i zrobi korektę gramatyczną. Lecz nie widzę powodu czemu takie osoby miały by być dyskryminowane choćby przez dyzlekcje.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2007-06-13 00:01:28)
Offline
Freeman napisał:Feniks_Ognia napisał:Pół biedy jak ktoś umie angielski to mu tam zwisa jak sie mu napisy nie podobają oglądnie hardsuba i jest git. Lecz jeśli ktoś nie zna angielskiego? To nawet jak ma napisy z błędami ortograficznymi i interpunkcyjnymi to sam z wordem jest w stanie sobie poradzić. Do tego popoprawia co mu się nie podoba poświęci na to z 10-25 min i ma napisy.
Szczerze przyznaję, że takie podejście do fansubbingu jest mi zupełnie obce. Podejrzewam, że prędzej bym zrozumiał sens wliczania oceny z religii w średnią ocen, niż to.
Nie mówię że jest to dobre gdy ktoś robi błędy ortograficzne czy interpunkcyjne. Tłumacz powinien się starać ich nie robić. Lecz jeśli rozważamy osobę nie umiejącą angielskiego to dla niej najważniejsze jest by tłumaczenie było dobre względem sensu co do oryginału. Bo jak ta osoba nawet miała niefart i trafiła na dyzlektyka w dodatku leniwego. To jeśli napisy są dobrze przetłumaczone w kwesti sensu i zgodności co do orginału. To przy pomocy worda/open offica (co kto woli) jest w stanie sobie poradzić i mieć możliwość oglądnięcia anime.
Z tego wynika że lepsze napisy z błędami ortograficznymi niż żadne. Lecz myśląc sposobem luki349 że albo super napisy albo żadne. To osoby nie umiejące angielskiego nie były by w stanie wogule oglądnąć anime.
Poza tym czasami ktoś jest słaby z gramatyki (choćby przez dyzlekcje) lecz umie angielski na tyle dobrze że potrafi przetłumaczyć z angielskiego. Nawet jeśli będą tam ortografy to lepsze takie napisy niż żadne a może nawet ktoś mu zechce pomóc i zrobi korektę gramatyczną. Lecz nie widzę powodu czemu takie osoby miały by być dyskryminowane choćby przez dyzlekcje.
Się tak zastanawiam, kiedy ktoś wyrazi politowanie dla osób nie znających właściwie żadnego ludzkiego języka. I zaproponuje rozwiązanie jakieś. Dla takich ludzi.
Offline
Ktoś mi powie dlaczego to tłumaczenie do Blood+ jest tak słabe ?
Może nie beznadziejne ale słabe. Najbardziej rzucają się w oczy te literówki i pełno różnych błędów. Co do poprawności tłumaczenia to łatwo tego się nie zauważy ale niektóre zdania są tłumaczone całkowicie inaczej niż w angielskim subie. Nie wiem co to ma znaczyć ale wynika z tego że ci którzy robili te napisy to chyba na czas gdyż aż wstyd je wystawiać.
Offline
Ktoś mi powie dlaczego to tłumaczenie do Blood+ jest tak słabe ?
Niech zgadnę: bo ty go nie robiłeś? Ośmielę się zacytować kolegę Wumi_szodę: "dla mnie to k**wa zbrodnia, że ludzie, którzy znają angielski, nie tłumaczą". Z twojego postu wynika, że ty też znasz oba języki niezbędne do tłumaczenia z angielskiego (ang i pl), więc może sam się ruszysz zamiast się żalić? Poza tym twój post równie dobrze mógłby być komentarzem do tychże napisów.
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2007-06-13 11:30:40)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Z tego wynika że lepsze napisy z błędami ortograficznymi niż żadne. Lecz myśląc sposobem luki349 że albo super napisy albo żadne. To osoby nie umiejące angielskiego nie były by w stanie wogule oglądnąć anime. Jeśli nie było by do nich napisów.
Nie da się ukryć, że to by była idealna sytuacja (oczywiście pojęcie "super napisy" jest dość szerokie, ale generalnie wiadomo, o co chodzi). Rozumiem twój punkt widzenia, w pewnym sensie nawet się z nim zgadzam, ale na pewno go nie akceptuję (przynajmniej na swój prywatny użytek). Dla mnie to trochę tak, jakbym się zaoferował zrobić znajomym dach, bo akurat trochę wiem o robieniu dachów, i owszem - zrobiłem, ale dziurawy. No lepszy taki niż żaden, skoro znajomy w ogóle dachu nie umiał zrobić. A jak trochę umie, to sobie te dziury jakoś połata. Wszystko jest fajnie, ale ja bym się tym znajomym na oczy nie mógł chyba pokazać.
A w ogóle to skąd nagle ta egzotyczna interpunkcja (podział zdań)?
Się tak zastanawiam, kiedy ktoś wyrazi politowanie dla osób nie znających właściwie żadnego ludzkiego języka. I zaproponuje rozwiązanie jakieś. Dla takich ludzi.
Polityczna poprawność zabrania
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-06-13 14:59:58)
Offline
Zjadacz trafna uwaga. Do tłumaczenia angielskiego konieczna jest znajomość polskiego a jak widzę tłumaczenia na przykład do tego anime to tej znajomości brakuje czyli występują najprostsze błędy ortograficzne,stylistyczne i masa literówek.
Offline
O jakie ci dokladnie epki chodzi? O wszystkie , czy jakies konkretne?
A zastanowiles sie nad tym, ze tlumacz mogl korzystac z innego hardsuba, niz tego, ktorym ty dysponujesz?
Offline
Sprawdzałem i to ten sam sub co posiadam. Jakieś błędy są we wszystkich prawie odcinkach i niestety niektóre zdania są tak tłumaczone że muszę zatrzymywać film żeby zrozumieć o co w tym chodzi i oczywiście patrząc na angielski tekst a nie polski. Jak czytasz i oglądasz to wszystkie literówki bardzo się rzucają w oczy i utrudniają zrozumienie anime.
Offline
Sprawdzałem i to ten sam sub co posiadam. Jakieś błędy są we wszystkich prawie odcinkach i niestety niektóre zdania są tak tłumaczone że muszę zatrzymywać film żeby zrozumieć o co w tym chodzi i oczywiście patrząc na angielski tekst a nie polski. Jak czytasz i oglądasz to wszystkie literówki bardzo się rzucają w oczy i utrudniają zrozumienie anime.
Czyżby wyznawca dosłownego tłumaczenia?
Offline
Gdzie ja tu mówiłem o dosłownym ? Wystarczy że będzie sensowne i z jak najmniejszą ilością błędów jak również zgodnie z wersją na podstawie której jest tłumaczone. Bo że nie będzie w ogóle błędów to chyba niemożliwe.
Offline
Co wy tak jedziecie po koledze Yashacie? Być może rzeczywiście podał przykład napisów po prostu słabych (nie oszukujmy się, nie tak trudno znaleźć kolejne).
Offline
~Freeman, jesli chodzi o mnie to po nim nie jade, ale z ciekawoscia zobaczylbym, co przeoczylem, bo wlasnie taka korekte odnosnie literowek ortow i kilku innych kosmetycznych spraw robilem do 16 epka wlacznie.
Lubie wiedziec, gdzie popelniam bledy (to pomaga sie rozwijac), wiec jesli jakies mozesz wskazac ~Yashat, to wal smialo.
Offline
Zapadło mi w pamięć coś o "rzece Laos via" w którychś napisach do Bladplasa (w ang. hardsubie była mowa o podróży do Laosu via river - czyli po prostu rzeką).
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-06-13 17:19:47)
Offline
Zdaży łem wypracować sobie dystans do drobnych błędów jeśli całokształt jest ok. Tak było w przypadku napisów od songoku do "Prawdziwej Legendy Zbawiciela - Opowieść Raoha: Umęczona Miłość". Napisy są tak dobre, że po prostu nie wypada się czepiać. Czasem dziwi mnie tylko to, że niektórzy użytkownicy nie sprawdzaja finalnie pisowni w wordzie.
Inna sprawa to wyjaśnienia definicji - gdzie dla przykładu w Hundred Stories są konieczne do zrozumienia zaplecza legend. Dlaczego nie umieszczać ich przed podanym dialogiem gdy panuje "cisza" a nie ładować jak we funsubach po całym ekranie...
chce tylko dodać, że wszyskie suby, nawet robione przez 10latków z góra błedów zasługuja na support a nie na wytykanie...
Offline
Z drugiej jednak strony, gdy ktoś się przykłada do stylistyki i interpunkcji, to ludzie narzekają, ze już tydzień minął, a tu subów nie ma i, że zacytuję wypowiedź pewnej osoby, "każdy głupi umie przecinki wstawiać".
I tak źle i tak niedobrze...
orginalnie to było "każdy głupi umie wstawić przecinek (ofc. jak zna się na interpunkcji )" (- ja to napisałem na kuroshii anime, no ale mniejsza ).
Co do speed-subów.. to są ludzie, którym bardziej zalerzy na dobrym przetłumaczeniu na polski, w jak najkrutszym czasie i oni leją na szczegóły . Ale jak ktos chce pożądne napisy to musi poczekać i tak zawsze było, jest i (mam nadzije, że nie) bedzie . Ja wam proponuje wrzucac 2 wersje Subów: speed-suby z adnotacją, że wszystkie blady bedą poprawione w wersji np.: 2.0. W ten sposób i jedni i drudzy bedą zadowoleni... ofc. znajdzie się zawsze jakieś dziecko neo co nie zwruci uwagi na to, że to speed-sub i bedzie burczeć... ale takie jest prawo "internetu ?"
Offline
Na speed suby ze strony szanujących się grup raczej nie ma co liczyć [to samo tyczy się tłumaczy]. A ostatnio jest tendencja spwolnienia prac z tego powodu, ludki drogie, że duża część tłumaczy to studenci/uczniowie, którzy mają sesję/zaliczenia. Wystarczyłaby odrobina cierpliwości czasami, no ale mentalności wielu ludzi się nie zmieni. Ponarzekają, ponarzekają, ale jak już suby wyjdą, to i tak ściągną i obejrzą, by po dwóch dniach pytać się dlaczego nie ma już następnych
Ostatnio edytowany przez bodzio (2007-06-13 17:54:40)
Offline
Ja wam proponuje wrzucac 2 wersje Subów: speed-suby z adnotacją, że wszystkie blady bedą poprawione w wersji np.: 2.0. W ten sposób i jedni i drudzy bedą zadowoleni...
Chyba kpisz...
Osobiście nawet nie umiem robić speed-subów, robię swoim tempem i szybciej nie umiem, ale po skończeniu niewiele już poprawiam (bo jeśli błędu nie widziałem na bieżąco podczas tłumaczenia, to później też raczej nie zauważę).
IMHO, jeśli ktoś robi błędy, ale lubi tłumaczyć, to niech tłumaczy. Gorzej z tymi, którzy się oburzają, jak się im wypisuje błędy.
Ostatnio edytowany przez lb333 (2007-06-13 18:00:32)
Offline
chce tylko dodać, że wszyskie suby, nawet robione przez 10latków z góra błedów zasługuja na support a nie na wytykanie...
Nie podoba mi się słowo wytykanie. Właśnie poprzez wypisywanie tłumaczom błędów wpływa się, w dużym stopniu, na przyszłe niuanse pisowni. Nie ma co chwalić, tylko dlatego, iż ktoś zamieścił napisy do naszego anime.
W dalszej części mogę być nieobiektywny w swojej opinii, którą to wyrobiłem sobie podczas wystawianie ocen i komentarzy na ANSI. Mianowicie - młodzi (wiekowo) tłumacze mają za złe, gdy ich prace oceni się jako przeciętną (ba... nie wspominając nawet o najniższym możliwym stopniu), podając przy tym liczne argumenty (z dobrej woli, i żeby nie było później mówione, że bezpodstawnie). Gro odpowiedzi kończy się w podobny sposób, czyli jak się nie podoba, to nie musisz oglądać z moimi napisami lub w bardziej arogancki sposób, podczas gdy moją intencją było zwrócenie uwagi na popełnione błędy (bez kpin, czy drwin). Ale są też miłe wyjątki potwierdzające regułę .
Tak więc, co do powyższego cytatu, wspierać - owszem, jednak chwalić jedynie za solidnie wykonaną pracę. Człowiek musi pracować nad sobą całe życie...
BTW. Fajnie, że OpenOffice zyskuje na popularności wśród wielu użytkowników
[EDIT]: Cóż... jeśli co jest niespójne w mojej wypowiedzi to przepraszam - na uczelni gorąca atmosfera... co absolutnie nie może mnie sprawiedliwiać. Tekstu nie będę poprawiał bo i tak zmęczenie daje się we znaki . Nie każdy ma kupe wolnego czasu, jak co niektórzy, do wytykiwania... takie uroki tego świata Więc pewne rzeczy lepiej zignorować
Ostatnio edytowany przez Beavis (2007-06-13 22:58:53)
Offline
alecs napisał:chce tylko dodać, że wszyskie suby, nawet robione przez 10latków z góra błedów zasługuja na support a nie na wytykanie...
Nie podoba mi się słowo wytykanie. Właśnie poprzez wypisywanie tłumaczom błędów wpływa się, w dużym stopniu, na przyszłe niuanse pisowni. Nie ma co chwalić, tylko dlatego, iż ktoś zamieścił napisy do naszego anime.
W dalszej części mogę być nieobiektywny w swojej opinii, którą to wyrobiłem sobie podczas wystawianie ocen i komentarzy na ANSI. Mianowicie - młodzi (wiekowo) tłumacze mają za złe, gdy ich prace oceni się jako przeciętną (ba... nie wspominając nawet o najniższym możliwym stopniu), podając przy tym liczne argumenty (z dobrej woli, i żeby nie było później mówione, że bezpodstawnie). Gro odpowiedzi kończy się w podobny sposób, czyli jak się nie podoba, to nie musisz oglądać z moimi napisami lub w bardziej arogancki sposób, podczas gdy moją intencją było zwrócenie uwagi na popełnione błędy (bez kpin, czy drwin). Ale są też miłe wyjątki potwierdzające regułę .
Tak więc, co do powyższego cytatu, wspierać - owszem, jednak chwalić jedynie za solidnie wykonaną pracę. Człowiek musi pracować nad sobą całe życie...BTW. Fajnie, że OpenOffice zyskuje na popularności wśród wielu użytkowników
To mi przypomina, że był taki pan, który w komentarzach do Flaga coś tam wypisał, i był taki pan, który te uwagi chętnie przyjął, [mimo oceny]. Co więcej, tego typu komentarze popychają w dobrym kierunku, za co ogromnie dziękuję tym, którzy do tej pory mnie w ten sposób wspierali
Każdemu przydaje się konstruktywna krytyka, żeby mu piórka dumy za bardzo nie urosły
Offline
Niestety często jest właśnie tak (zwłaszcza z nowymi, wszystko mającymi fansubberami), że support zostaje uznany za wytykanie.
Co do przypisów czy definicji, to w sumie jest to ciekawy temat. Osobiście obecnie stosuję metodę "na DVD", to znaczy przypisów jako takich nie umieszczam w ogóle (na końcu napisów, czy na górze ekranu przy dialogach, w których dany termin został wymieniony), wychodząc z założenia, że pewne rzeczy się wie, a te, których się nie wie, to inteligentny człowiek sobie sprawdzi, jednocześnie starając się jak najwięcej informacji zawrzeć w samych dialogach (często nawet do nich "wrzucając" tę definicję, jeśli czas i miejsce pozwala).
Offline