Nie jesteś zalogowany.
Adaptacja light novel autorstwa Kimihito Irie w wykonaniu Madhouse.
OP: "Birth" by Eri Kitamura
ED: "Owaranai Melody wo Utaidashimashita. (終わらないメロディーを歌いだしました。)" by Mikako Komatsu
>> PV1 << >> PV2 << >> Promo <<
Goście nie mogą przeglądać wyników ankiety.
Ostatnio edytowany przez FAiM (2013-07-08 22:34:59)
Offline
Bo musieli dać tam jakąś gówniarę, nie?
Offline
Bo musieli dać tam jakąś gówniarę, nie?
Najwidoczniej wyszli z założenia: 'Jest loli, jest impreza'.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Jeśli macie jakieś żale, to najlepiej kierować je do Kimihito Irie - autora LN. Mieli nie robić adaptacji, bo główną bohaterką jest jakaś gówniara? Lepsze to niż kolejny emo-boy lub rycerzyk.
Obejrzy się - to się zweryfikuje - najpierw czy to w ogóle jest dobre a później czy "gówniara" jakoś rzutuje na jakość tytułu. Na drugim PV jakoś nie było widać, by bycie gówniarą jakoś jej przeszkadzało w otrzymywaniu ciosów z buta w twarz...
Fakt - byłoby fajniej gdyby było więcej nowych serii z bardziej dorosłymi bohaterami. Ale co zrobić? Nie podoba się to nie oglądać, nikt nikogo nie zmusza.
Offline
Czy mi się wydaje, czy ta małolata walczy łopatą ?
The Hate U Give Little Infants F*ck Everybody
Offline
Hmmm, a czym ma walczyć grabarz (grabarka )?
Offline
Czy mi się wydaje, czy ta małolata walczy łopatą ?
*Saperką, trololo...
Offline
Szczerze, nawet nie czytałem opisu tego anime, więc stąd moje lekkie zdziwko
The Hate U Give Little Infants F*ck Everybody
Offline
Dziwne animu. Kjutna do porzygu grabareczka z inkrustowaną łopatą bojową... na razie nie wiadomo co. Ważne, że (aż dziwne w tych czasach) twórcy chyba zamierzają opowiedzieć jakąś spójną historię, co w sumie cieszy. Żeby było jeszcze ciekawiej, w tle przewala się wariacja nt. religii katolickiej i Bogu, który doprowadził do swoistej postapokalipsy; klimat mamy naprzemiennie przyciężki i slapstickowy, a styl graficzny zapóźniony o dekadę.
Jeżeli postaci totalnie mnie nie odrzucą (samą gł. bohaterkę może bym przebolał, ale projekty z openingu optymizmem nie napawają) i zmieszczą się w nastu ep., to może nawet będzie coś fajnego.
Offline
3 odcinek...
Offline
Warto brać się za oglądanie tej serii?
Offline
Jeżeli lubisz serie na podstawie LN, gdzie więcej mówią niż robią, to warto (chociaż na razie nic wielkiego się nie dzieje *nie oglądałem 3 odcinka).
Offline
Spróbować imo warto, grafa bardzo przyjemna, ciekawy setting. Lecz po trzecim odcinku za cholere nie wiem w jakim kierunku to pójdzie.
Offline
Po zawirowaniach w trzecim stwierdzam, że nie mogę się doczekać następnego.
Offline
Robi się coraz ciekawiej. Sam świat jest ciekawy - czegoś takiego o żywych trupach jeszcze chyba nie było. Może to zabrzmieć dziwnie, ale fajnie popatrzeć na truposzy, którzy, oprócz ciała, mają żywe także mózgi...
Co jakiś czas są nowe postacie i nowe wątki a co ważniejsze - nawet bohaterowie poboczni, którzy są na ekranie ledwo parę minut, dostają swoją historię. Dla jednych może to być nudne, ale dla mnie to ogromny plus. W większości nowych serii niewiele wiesz o bohaterach - po prostu są i coś tam robią. A motywy czy background story są mało ważne.
Główna bohaterka nie denerwuje. Jest dzieckiem i... zachowuje się jak dziecko. Oczywiście poza sporadycznymi przejawami odwagi czy mądrości - ale nawet wtedy dziecięce cechy wychodzą często na wierzch.
Pod względem graficznym i muzycznym jest świetnie.
Nie jest to jakiś majstersztyk, ale po prostu dobrze zrobiona seria. Bohaterowie mają ręce i nogi (niektórzy nawet po parze z każdej płci xD), setting jest ciekawy, oprawa jest bardzo dobra. Innymi słowy: bardzo solidna seria. I dzięki temu, również jedna z lepszych w tym sezonie.
Offline
Za nami ostatni odcinek. W 12 odcinkach zawarli pierwsze 5 tomów LN z 8 aktualnie wydanych.
Jednak zakończenie zostawiło tyle niedopowiedzeń, że w ogóle ciężko jakkolwiek je zinterpretować...
Szczerze, o ile seria ogólnie mi się podobała - szczególnie pierwszy arc - to ostatni odcinek pozostawił spory niesmak, dlatego wstrzymam się z ostateczną oceną.
Offline