Nie jesteś zalogowany.
Już dawno nie oglądałem żadnego anime, ale ostatnio naszła mnie chęć na krótką serię i wybrałem Kokoro Connect (13 odcinków plus 4 speciale). Jest to seria polegająca na tym, że jakaś nadludzka siła uznała grupkę uczniów za fascynujących i postanowiła zabawić się ich kosztem (zamiana ciał na początek, a potem inne zjawiska wywołujące u nich emocje i problemy).
Zanosiło się na naprawdę dobre, emocjonujące (5 odcinek) i ciekawe anime, ale czym dalej tym robiło się nudniejsze, a to co najważniejsze (Fusen Kazura) nawet nie zostało wyjaśnione (fabuła w tej serii prawie nie istnieje). Anime ciągle było skupione na wyolbrzymionych i przedramatyzowanych problemach psychologicznych bohaterów ( traumach itp) i ich kretyńskich relacjach miłosnych (jedna para i jeden trójkąt), a jakby tego było mało to postacie były nieciekawe, a nawet chwilami irytujące (najbardziej Inaba). Często pojawiały się proste i durne schematy zachowań jak odzywki w stylu tsundere czy agresja (krzyczenie, obrażanie) i bicie z byle powodu głównego bohatera (Taichi) przez dziewczynę (Inaba), który jak zwykle chciał być maksymalnie dobry dla innych. Kokoro Connect jest adresowane do osób w wieku około 15 lat (pierwsza klasa liceum) lub młodszych. Na każdym kroku dało się to zauważyć. Po prostu gówniarskie anime jakich wiele.
Fabularnie ta seria jest kompletnym dnem (to samo odnośnie grafiki i muzyki), a jedyne co mogło ją uratować to właśnie postacie, lecz ten element był co najwyżej przeciętny. Jakby anime skupiło się na czymś innym to znaczy miało konkretną i najlepiej poważną fabułę, a dylematy miłosne i problemy psychiczne bohaterów byłyby po prostu dodatkiem, to wtedy byłoby dużo lepsze. Kokoro Connect to płytka i głupiutka seryjka, która jest ciągle o tym samym. Coś takiego jak wielowątkowość w tej serii nie istnieje.
Co prawda te 13 odcinków jeszcze takie złe nie było, ale 4 speciale (czyli odcinki 14-17) to już kompletna porażka. Ta nagła zmiana w zachowaniu Nagase była głupsza i bardziej sztuczna niż mógłbym się spodziewać. A ostatni odcinek, czyli 17 to już taka bajkowa bzdura jakich mało (scena ataku na tamtych niedobrych uczniów).
Kokoro Connect w ostateczności stało się niesamowicie bzdurną bajeczką i niczym więcej. Zresztą było takie od początku, ale wtedy jeszcze nie rzucało się aż tak bardzo w oczy.
Jak czytam wypowiedzi, że to anime przedstawia realistyczne postacie i problemy to nie wiem czy to kpiny czy pisane na poważnie.
4/10
Offline
Przeczytałem i jestem zdziwiony:
Wha #1- dopiero teraz powstał wątek do dyskusji o tym tytule? O wiele za późno.
Wha #2- jak można powiedzieć, że trafić tam na fabułę to wyzwanie Rozumiem, że ludzie mają różne gusta, ale JA osobiście po przeczytaniu powyższego posta polecam się nie zrażać i podejść do tego tytułu, bo to IMO klasyka, świetny tytuł z nieco "luźną" kreską, ale IMO w pełni nadrobiony właśnie fabułą.
Ja z miłą chęcią zobaczyłbym drugi sezon.
Offline
Offline
Wha #1- dopiero teraz powstał wątek do dyskusji o tym tytule? O wiele za późno.
No niestety na animesub mało które anime ma swój temat, a ja tematu nie zakładam dopóki nie obejrzę w całości.
Wha #2- jak można powiedzieć, że trafić tam na fabułę to wyzwanie
Rozumiem, że ludzie mają różne gusta, ale JA osobiście po przeczytaniu powyższego posta polecam się nie zrażać i podejść do tego tytułu, bo to IMO klasyka, świetny tytuł z nieco "luźną" kreską, ale IMO w pełni nadrobiony właśnie fabułą.
Jak sam napisałeś można mieć różny gust, ale akurat argumentów przeciwko tej serii mi nie brakuje. Widzę, że gorzej ze stroną broniącą.
Mówisz, że fabuła to zaleta tej serii? Fabuła jak dla mnie nie istniała bo ciągłe (w dodatku sztucznie wyolbrzymione) problemy psychologiczne i miłosne bohaterów to żadna fabuła.
Anime nic innego nie oferowało.
Ja z miłą chęcią zobaczyłbym drugi sezon.
Ja byłem zdziwiony po co powstały te 4 speciale (14-17) skoro nic z nich nie wynikało, a były jeszcze gorsze od serii TV.
Nie trzeba nawet dalej czytać. Kompletny brak zrozumienia.
Dlaczego zarzucasz mi jakiś brak zrozumienia? Ty widocznie nie oczekiwałeś tych wyjaśnień, ale pomyśl że dla innych to może być poważna wada tej serii. Nie każdy przyjmuje wszystko jak leci i bez żadnych wymagań.
Offline
Hunter Killer napisał:Nie trzeba nawet dalej czytać. Kompletny brak zrozumienia.
Dlaczego zarzucasz mi jakiś brak zrozumienia? Ty widocznie nie oczekiwałeś tych wyjaśnień, ale pomyśl że dla innych to może być poważna wada tej serii. Nie każdy przyjmuje wszystko jak leci i bez żadnych wymagań.
Seria miała pokazać skutek tych zamian. Kto je wywołał i jak - nie ma znaczenia. Twórcy, by nie zaprzątać głowy odbiorcom, specjalnie nawet nie określili wyglądu ów "nieprzyjaciela". On stanowi zwykły pretekst do reszty wydarzeń. Nie jest jakąś osą fabularną, której rozwiązanie masz poznać w finale. Od razu widać, że twórcy całkowicie pomijają ten watek, bo im na nim nie zależy. Dlatego twierdzę, że nie zrozumiałeś - lub, jeżeli już musisz mieć wszystkiego wyjaśnienie, seria ewidentnie nie dla ciebie.
Offline
Kto je wywołał i jak - nie ma znaczenia.
Czyli dobrze się domyślałem. Nie byłeś tym zainteresowany.
On stanowi zwykły pretekst do reszty wydarzeń. Nie jest jakąś osą fabularną, której rozwiązanie masz poznać w finale.
A właśnie na to rozwiązanie ciągle miałem nadzieję. Byłem pewien, że będzie pod koniec serii TV, a okazało się, że nie było nawet w tych dodatkowych specialach.
Od razu widać, że twórcy całkowicie pomijają ten watek, bo im na nim nie zależy.
Uważam, że taka konstrukcja fabularna jest bezsensowna i głupia. Wszystko musi mieć swoje granice, a nie tajemnice do końca.
Problemy postaci swoją drogą, ale że calutkie anime zostało tylko na tym oparte to przesada.
jeżeli już musisz mieć wszystkiego wyjaśnienie, seria ewidentnie nie dla ciebie.
Nie wszystkiego lecz najważniejszego.
PS:
Zresztą nie oceniłem Kokoro Connect tak nisko tylko z tego powodu. Ogólnie postacie były nieciekawe i powielały irytujące schematy zachowań. Szczególnie Taichi i Inaba.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-08-02 00:39:27)
Offline
Hunter Killer napisał:Kto je wywołał i jak - nie ma znaczenia.
Hunter Killer napisał:jeżeli już musisz mieć wszystkiego wyjaśnienie, seria ewidentnie nie dla ciebie.
Nie wszystkiego lecz najważniejszego.
Zastanów się, co by zmieniło, gdy by to był kosmita/szalony profesor, który bawi się emocjami itp. Nic. Dlatego to nie ma znaczenia i lepiej, by każdy sobie wymyślił to wytłumaczenie.
Zresztą nie oceniłem Kokoro Connect tak nisko tylko z tego powodu. Ogólnie postacie były nieciekawe i powielały irytujące schematy zachowań. Szczególnie Taichi i Inaba.
Cytując twórców (ale dokładnego tekstu nie przytoczę, bo to było dawno temu): "daliśmy pozornie standardowy zestaw bohaterów, by pokazać ich w odmienionej formie". Chyba się udało, skoro tak to odebrałeś Żeby nie było. Nie uważam tego za jakąś mega serię, ale się trochę wybija przy standardowych produkcjach podejściem do tematu. Jedynie ostatnie cztery odcinki (specjalne chyba) mnie trochę rozczarowały.
Z ciekawostek - na BD zmienili OP, w moim przekonaniu na gorszy
Offline
Jedno z niewielu animców, które udało mi się ostatnio obejrzeć do końca. Ciekawy pomysł na fabułę szkolną, nie najgorszy romans, główny bohater, który nie do końca jest picką. 8/10
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Zastanów się, co by zmieniło, gdy by to był kosmita/szalony profesor, który bawi się emocjami itp. Nic. Dlatego to nie ma znaczenia i lepiej, by każdy sobie wymyślił to wytłumaczenie.
Nie wiadomo co by było gdyby było. Ale skoro nie było to minus.
Cytując twórców (ale dokładnego tekstu nie przytoczę, bo to było dawno temu): "daliśmy pozornie standardowy zestaw bohaterów, by pokazać ich w odmienionej formie". Chyba się udało, skoro tak to odebrałeś
Żeby nie było. Nie uważam tego za jakąś mega serię, ale się trochę wybija przy standardowych produkcjach podejściem do tematu. Jedynie ostatnie cztery odcinki (specjalne chyba) mnie trochę rozczarowały.
I za samo pokazywanie schematycznych, ale zmieniających się bohaterów uznałeś to anime za dobre?
Jak pisałem te zmiany same w sobie były nieprzekonujące. Podejściem do tematu się wybija jak większość anime. Każde ma jakiś pomysł na fabułę i postacie, ale liczy się to, żeby było ciekawe i przyjemne w oglądaniu. Kokoro Connect najczęściej takie nie było.
Z ciekawostek - na BD zmienili OP, w moim przekonaniu na gorszy
Openingi i endingi były całkiem fajne, jeśli już o tym mowa.
Tak naprawdę szkoda, że to anime nie poszło w stronę większego dramatyzmu. Pamiętasz chyba 5 odcinek? Emocje postaci spowodowane przekonującą tragedią ogląda się dużo lepiej niż tą irytującą agresję czy płacz z byle powodu. Każde anime można zepsuć robiąc coś takiego. Najważniejsze jest to czy widza przekonuje dane zachowanie postaci (oczywiście nie liczę typowo śmiesznych anime i scen bo wtedy nie o to chodzi).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-08-02 05:13:12)
Offline
[go dramatyzmu. Pamiętasz chyba 5 odcinek? Emocje postaci spowodowane przekonującą tragedią ogląda się dużo lepiej niż tą irytującą agresję czy płacz z byle powodu.
Już nie wszystko z tej bajki kojarzę, ale pamiętam, że był 2 momenty, w których stwierdziłem: "O, to teraz będzie pewnie jakiś przełomowy moment, przez który to coś jest tak wysoko oceniane (jedna z postaci zginie)". A tu takiego wała!
Anime ciągle było skupione na wyolbrzymionych i przedramatyzowanych problemach psychologicznych bohaterów ( traumach itp) i ich kretyńskich relacjach miłosnych (jedna para i jeden trójkąt), a jakby tego było mało to postacie były nieciekawe, a nawet chwilami irytujące (najbardziej Inaba).
Mnie najbardziej irytowała Iori. Aż dziw, że nie zrobiła się na emo i nie zaczęła ciąć żyletką.
Offline
Szkoda ze nie można dawać plusów do postów, jak by tak można było to dał bym go Hunter Killer...
A co do wypowiedzi twórcy tematu jedno napisze "No comments" ja uważam że seria jest dobra.
Ostatnio edytowany przez XxBhaalxX (2015-08-02 08:55:20)
Offline
Przecież to adaptacja LN, która zekranizowała jedynie 4 tomy z 11 - więc nie oczekujcie, że wszystko zostanie wyjaśnione we "wstępie" .
Chociaż całkiem możliwe, że nie wszystko wyjaśniono - czasem lepiej czegoś nie dopowiedzieć, niż zepsuć .
Offline
pamiętam, że był 2 momenty, w których stwierdziłem: "O, to teraz będzie pewnie jakiś przełomowy moment, przez który to coś jest tak wysoko oceniane (jedna z postaci zginie)". A tu takiego wała!
Prawdę mówiąc to ja śmierci nie chciałem (chociaż wtedy anime wiele by zyskało), ale jakiś pół dramat mogli zrobić, a nie totalny luz jakby do niczego nie doszło. Te problemy psychiczne Iori powinny się zacząć w 6 odcinku (powody były przekonujące), a nie dopiero w specialach (zresztą z innych przyczyn).
Mnie najbardziej irytowała Iori. Aż dziw, że nie zrobiła się na emo i nie zaczęła ciąć żyletką.
Zobacz 16 odcinek (3 special) - 15:30. Mogła to być najlepsza scena w całym anime, a została w maksymalnym stopniu zepsuta. Dno do potęgi.
Przecież to adaptacja LN, która zekranizowała jedynie 4 tomy z 11
Czyli standard.
Trzeba bardziej doceniać anime (ja tak robię), które są dokończone fabularnie.
Chociaż całkiem możliwe, że nie wszystko wyjaśniono
Nic nie wyjaśniono odnośnie głównego wątku. Poza tym ten wątek z rodziną Iori, który zanosił się na coś poważniejszego okazał się zwykłą farsą. Ten kto oglądał 13 odcinek wie o co chodzi.
Problemy pozostałych postaci też zrobione na siłę.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-08-02 13:42:46)
Offline
Nic nie wyjaśniono odnośnie głównego wątku.
Tak, a Cube to też gówniany film, bo nie wyjaśnili, kto wsadził ludzi do tej pułapki. Sorry, wyjaśnili w gównianym na maxa Cube Zero, ale pewnie ty byłeś zadowolony - wiadomo kto to robił i po co. Super. Mega po prostu.
Ja bym ocenił serię 6,5-7/10. Tyle ode mnie.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2015-08-02 13:52:08)
Offline
FAiM napisał:Chociaż całkiem możliwe, że nie wszystko wyjaśniono
Nic nie wyjaśniono odnośnie głównego wątku.
Czyli czytałeś LN? Chyba że znowu czegoś nie zrozumiałeś.
Offline
Czyli czytałeś LN? Chyba że znowu czegoś nie zrozumiałeś.
LN mnie nie interesuje. Oceniam samo anime (zresztą jak zawsze). Tyle ile zekranizują to się ocenia, a II sezonu nie ma. Sądziłem, że to rozumiesz, ale widocznie myliłem się.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-08-02 14:54:58)
Offline
marek2fgc napisał:Czyli czytałeś LN? Chyba że znowu czegoś nie zrozumiałeś.
LN mnie nie interesuje. Oceniam samo anime (zresztą jak zawsze). Tyle ile zekranizują to się ocenia, a II sezonu nie ma. Sądziłem, że to rozumiesz, ale widocznie myliłem się.
Markowi chodzi o to, że źle zacytowałeś FAiM'a. On stwierdził, że w LN chyba wszystkiego nie wyjaśniono, a ty to podlinkowałeś do wyjaśnień z serii.
Offline
On stwierdził, że w LN chyba wszystkiego nie wyjaśniono, a ty to podlinkowałeś do wyjaśnień z serii.
Skoro w LN nie wszystko wyjaśniono to ja napisałem, że w anime nic nie wyjaśniono.
Jak pisałem LN mnie nie interesuje (to samo odnośnie mang i nowelek w większości przypadków).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-08-02 15:30:33)
Offline
Z punktu widzenia gajdzina ocenianie niezależnie od siebie LN/mang/anime ma sens, jednak trzeba pamiętać, że dla Japończyków wygląda to nieco inaczej. Cały ten rynek to jedno wielkie perpetum mobile, gdzie jeden produkt napędza sprzedaż drugiego i bardzo często anime nie jest traktowane jako samodzielny twór ale swoiste uzupełnienie mangi czy LN na której podstawie zostało stworzone. I w takim przypadku nikogo specjalnie nie dziwi urwany w połowie jakiś istotny wątek, bo jeśli ciekawi cię co się dalej wydarzy to po prostu kupujesz mangę lub LN. Ot cała filozofia.
Ostatnio edytowany przez ill (2015-08-02 18:52:59)
GG: 1677958
Offline
I w takim przypadku nikogo specjalnie nie dziwi urwany w połowie jakiś istotny wątek, bo jeśli ciekawi cię co się dalej wydarzy to po prostu kupujesz mangę lub LN. Ot cała filozofia.
Można zauważyć pewną prawidłowość, a mianowicie jeśli chcesz oglądać głównie reklamówki mang lub nowelek to wybieraj serie 12-13 odcinkowe, a jeśli preferujesz dokończone fabularnie anime to oglądaj 24-26 odcinkowe. W tym drugim przypadku niedokończone anime zdarzają się o wiele rzadziej.
Offline