Nie jesteś zalogowany.
Duke Nuke 3D - moment jak sie zmniejszało przeciwników, a potem butem deptało[okej],
Morrowind - zachód i wschód słońca[slina] ... - prawie każdy,
Privateer - jak się rozwaliło statek i do ładowni łup zaciągło, a potem jego opylenie
Moonfall - j.w.
Offline
w Halo: Combat Evolved (jedna z niewielu strzelanek FPP, w które grałem) genialny był "wyścig z czasem" pod sam koniec... Adrenalinka chwilami skakała aż miło ^_^ W ogóle cała gra zrobiona jest jak dobry film sci-fi i polecam ją każdemu.
Offline
Większość momentów z Final Fantasy(wogul wszystkich serii squresoftu)
Far cry za przestrzem która mnie urzekła
PP:WW za walke z tąbąbką na statke kiedy książe użyj paru fajnych słuwek oraz moment kiedy walczy się z tymi olbrzymami nawalając ich po łbie(obba)
HL2 za wszystko(wypas gierka)
Kotor za śmieszne możliwości nawiązania kontaktów z płcią przeciwną
No i oczywiście wiele wiele innych.
Offline
Planescape Torment: Momentów było co nie miara. Prawktycznie na każdym kroku coś mnie zaskakiwało, a najbardziej to powolne odkrywanie kim tak naprawdę jest moja postać.
Blood 3d: Czy tylko mnie ta gra wciągnęła tak bardzo, a zarazem tak mi się zbierało w portkach jak w nią grałem? Pamiętam jeden motyw. 23:00, światła zgaszone, słuchawki na uszach. Idę krętymi schodami w dół. Po bokach we wnękach palą się pochodnie. Za chwilę dołączają do nich posągi gargulców (które są k... posągami a które nie?) Powoli schodzę w dół co chwila oglądając się czy jakiś posąg nie ożyje. Nagle coś słyszę. Niewyraźnie. Schodzę niżej. Odgłosy mantry się nasilają. Posągów przybywa. K... ja nie wyrobię. Schodzę niżej jakiś szmer... To jeb... rączka (taka jak z Adamsów) Tego już k... za wiele! Wyłączyłem grę
Ahhh gdy przypomnę sobie tą grę. Dwójka to nie było to samo.
Homeworld Wspomniana już wcześniej scena.
Clive Barker Undying Jedyny horror FPP wg. mnie, który dorównywał Bloodowi. A chwil które pamiętam do dziś było sporo. Gdy zza drzwi świeci czerwone światło. Drzwi za chwilę "urywają się" do wewnątrz i dryfują w powietrzu, by po chwili ulecieć w dal i ukazać wejście w całkiem inny świat. Gdy staję przed lustrem a w nim pojawia się jakaś postać. Wystraszony obracam się i strzelam jak oszalały w ducha, a ten tylko się śmieje. Gdy powoli zbliżam się korytarzem do wielkiej komnaty z której dochodzi charczący śpiew, by po chwili dowiedzieć się, że to śpiewa trup kobiety.
Unreal Wyjście z rozbitego statku i widok na wodospad, i ta muzyka. Coś cudownego.
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Hmm... W sumie gry nie wywierają na mnie zbyt dużego wrażenia...
Ale wspaniałą grą jest Planescape: Torment. Ciągle do niej wracam i ciągle wracam z uwielbieniem. Przeszedłem ją niezliczoną ilość razy i za każdym zaskakiwała mnie czymś nowym. Wspaniale dobrana muzyka, prześwietne dialogi a także doskonała polonizacja sprawiają że ta gra IMO przewyższa wszelkie Baldury, Icewind Dale'y itp.
A co mnie jeszcze urzekło... Może filmik z kampanii Elfów z Warcrafta III: RoC. Ostateczne zniszczenie Archimonda było przedstawione świetnie, a ja sam z niecierpliwością oczekiwałem tego zakończenia.
Offline
Offline
Wanderer a pamiętasz ten korytarz z falującymi zasłonkami w Undying? No byłem pewny, że coś wyskoczy z drugiego końca, ale i tak byłem na skraju załamania nerwowego
Generalnie raz jeszcze proszę o wskazywanie konkretnych fragmentów, a nie całych gier, które się najbardziej podobały (te gierki musiały w takim razie zawierać przynajmniej jeden niezapomniany moment
Wspomniany już Silent Hill (jedynka - moim zdaniem najstraszniejszy horror wszechczasów), początek gry i zadźganie bohatera przez te zdeformowane dzieciaki. Już miałem się brać za włączanie gry od nowa, gdy się okazało, że... Pierwsze przejście w alternatywne Silent Hill... To były czasy
Offline
Wanderer a pamiętasz ten korytarz z falującymi zasłonkami w Undying? No byłem pewny, że coś wyskoczy z drugiego końca, ale i tak byłem na skraju załamania nerwowego
No jakbym mógł nie pamiętać Też byłem pewien, że coś wyskoczy, a tylko się strachu najdałem. Najśmieszniesze było to, że jak grałem w tę grę drugi raz i wiedziałem, że nic tam przy tych zasłonkach nie ma, to dalej ostrożnie i niepewnie oglądałem się za siebie
Pamiętam też jak osłupiałem odkrywając, że jak patrzę na obrazy tym "specjalnym wzrokiem" to całkiem inaczej one wyglądają. Zazwyczaj ukazywały one prawdziwą postać (czy raczej obecną) postaci na nich namalowanych.[okej]
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-03-21 01:22:20)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Dodaję:
Prince Of Persia: Two Thrones
Podczas walki z bossem na arenie (podchodziłem do tego czwarty raz, po półtoramiesięcznej przerwie), szło mi niesamowicie nieźle, ale po pokonaniu go, zdałem sobie sprawę, że trzęsę się z nerwów...
F.E.A.R. też podobno jest badzo fajny, niestety moja maszynka za bardzo tego nie ciągnie
Tak, ale ma kiepsko skompilowany kod... Demko jako takie jeszcze było. Bo kto to widział żeby demo na 1280x1024 detale maks chodziło 50< FPS, a pełna 640x480 detale wszystkie low się cięła niemiłosiernie?
Pomijając to, FEAR rzeczywiście ma klimat... Pamiętam jak nie chciałem się zabierać za demo, bo po scenie w kanale już wysiadałem (BAŁEM SIĘ ZAJRZEĆ TAM DRUGI RAZ!!!!), a tam mostek nad drugim kanałem i chlupot słychać...
Ostatnio edytowany przez RiXeD (2006-03-21 01:30:52)
Offline
Sorry, dp :\
Ostatnio edytowany przez RiXeD (2006-03-21 01:30:45)
Offline
Final Fantasy 7 , smierc Aeris
Offline
Call of Duty 1..zdobywanie Reichstagu...na koncu wbiegniecie na szczyt!!
Ztej samejgry ladowanie w Stalingradzie....samoloty wybuchy...mniam
MoH AA....Ladowanie na Plazy omacha...najlepszy moment ze wszystkich w grach wojennych
Offline
@Obiwanshinobi
...wiem, trochę nieprzyzwyczajony jestem do pisania na forum. Postaram się unikać podobnych sytuacji...
@R4ZI3L
Jak mogłem zapomnieć o NeverHood'zie, ta gra zawiera non stop "ulubione momenty", ale renderowane wstawki filmowe to już przebijały wszystko. Chociażby (nie wiem czy pamiętasz - na pewno) paruminutowe beknięcie po zjedzeniu trzykrotnym jabłka, albo ucieczka przed potworem (blisko jabłonki) - moment jak nie trafia w drzwi lub kole go w oczy. Gra jest "naszpikowana" takimi momentami...
PS. Nie wiem czy kogoś interesuje, ale widziałem dzisiaj na necie pełnego Obliviona (Elder Scrolls IV) - niestety nie mogę potwierdzić (jeszcze) czym to w rzeczywistości jest (zajmuje ponad 4Gb).
Ostatnio edytowany przez Fantazyn (2006-03-21 10:47:59)
Offline
Planescape Torment - ilość ukończeń 7.
Gra kultowa. Niepowtarzalny klimat, pomysł i realizacja. Po dziś dzień z chęcią sięgam po ten tytuł. Pamiętam, że po jakiejś renenzji, którą gdzieś przeczytałe odkładałem z kieszonkowego na tę grę chyba z 5-6 miesięcy.
Baldur's Gate - ilość ukończeń 2.
Od tej gry tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z komputerowymi RPGami. Pamiętam, że zachwycił mnie ogrom lokacji, na tamte czasy - niespotykany.
Baldur's Gate 2 - ilość ukończeń 6 (chyba).
Godny następca jedynki. Pamiętam jeden moment, nad którym siedziałem chyba cały dzień. Pokój z zagadkami i przedmiotami do dopasowania. Horror. Kto grał ten będzie wiedział o co chodzi.
Diablo 2 - ilość ukończeń: a kto by tam wiedział
Przez jakiś 3 lata nieodłączny element mojego życia. Hehe, od tej gry byłem naprawdę uzależniony. Znałem Wszystkie pre - sufiksy, współczynniki, kombinacje runów, zestawy itp. itd. Wszystkie postaci zawodowe na 98-99 lvl. - to mówi zamo za siebie.
Fallout 1 i 2 - ilość ukończeń: kilkanaście (1 i 2)
Powiem krótko, kolejna gra cud.
Prehistoryk 2 - ilość ukończeń: kilka.
Eh, przypomina mi się podstawówka (kiedy to było? hihi) i rozdanie świadect zakończenia szkoły, na które się spóźniłem, bo siedziałem w pracowni komputerowej na tych szalonych P33
Tomb Raider 2 - ilość ukończeń: 2
Tak naprawdę pierwsze 3 części, ale wymieniłem tylko 2, bo to grając w nią załatwiłem sobie "zwolnienie" na 2 tygodnie, żeby móc spokojnie skończyć...a potem jeszcze raz.
Age of Empires 2 - sporo.
Po tej grze na długi czas zakochałem się w RTSach. Przerobiłem chyba wszystkie dostępne na rynku, aż do Empire Earth. A potem mi się znudziło.
F.E.A.R
Mój najświeższy nabytek. Genialny klimat. Sama gra dość sztampowa, ale rozwaliły mnie momenty, w których byłem blisko stanu zawałowego. Mała uwaga. Grać w to tylko po 23, prze podkręconych głośnikach lub z założonymi słuchawkami. Nie grać jeśli ma się nerwice wszelkiego rodzaju. Hehe. Ja nie mam.
Pewnie jeszcze sporo mógłbym wymienić, ale muszę lecieć do pracy.
Offline
Ja tam w dużo gier nie grałem, jakoś nie mam do tego talentu i cierpliwości, ale parę momentów fajnych pamiętam.
UWAGA, PONIŻSZA WYPOWIEDŹ DLA NIEKTÓRYCH MOŻE WYDAĆ SIĘ POSIADAJĄCĄ ROZLICZNE SPOJLERY< WIĘC UWAŻAĆ.
Mafia pojedynek w porcie. Kiedy to na takich wieżyczkach stoi paru kolesi, a my ich ściagamy. I drugi moment to gdy po przestawieniu dźwigni na czymś w stylu kolejowiska wpadamy do hangaru. Strasznie mi się podobało to kitrania za deskami, czy czymś takim.
Blade of Darkness motyw, gdy bijemy się na ostatnim piętrze takiej wieży po raz pierwszy ze znikającym kolesiem. Oj umęczyłem się z nim co nie miara. Plus ta muzyczka w tle.
I więcej nie pamiętam, mówiłem, że niedużo gram, obecnie to od dwóch lat w nic nie grałem.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
@Winged
Jakiej Ty jesteś płci?
Offline
@Winged
Jakiej Ty jesteś płci?
Buahahahahah. No to się Winged doigrałeś. Zostałeś Hermafrodytą
Ostatnio edytowany przez gracol (2006-03-21 13:59:30)
Offline
@Winged
Jakiej Ty jesteś płci?
Jestem jaki jestem. Ale nie powiem zbiło mnie to trochę z tropu.
Buahahahahah. No to się Winged doigrałeś. Zostałeś Hemafrodytą
Hermafrodyta, Hermafrodyt, czy o to chodziło?
Nie będę się mądrzył, bo musiałem aż google użyć, by dowiedzieć się co to jest.
Cóż, nieokreślone są wyroki boskie.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
@Winged
Widzę, że nie przeszkadza Ci nadal znaczek przy nicku. Ludzie widać tutaj tolerancyjni (chociaż jak pamiętam topic o Malice Mizer to różnie było...).
A żeby nie było, że odchodzę od tematu:
Nazwa gry: "Wstępna"
Moment: Większości chyba najbardziej podoba się zakończenie (przynajmniej panom...)
Ostatnio edytowany przez Fantazyn (2006-03-21 13:43:43)
Offline
Hermafrodyta, Hermafrodyt, czy o to chodziło?
Nie będę się mądrzył, bo musiałem aż google użyć, by dowiedzieć się co to jest.
Cóż, nieokreślone są wyroki boskie.
Tak, tak. Zjadło mi "r" w pośpiechu. Już poprawiłem. Hehe, nasze forum jest wyjątkowe, bo pewnie żade inne nie może się pochwalić takim .... ekhm... osobnikiem
Offline