Nie jesteś zalogowany.
Na początku chciałbym zaznaczyć, że pisze to czternastolatek.
Tak więc dzisiaj na rajdzie szkolnym (taka tam wycieczka w teren), na początku mieliśmy okazję pokręcić się koło kościoła z legendą i jakimśtam źródłem. Kościołek podobno bogato zdobiony, tożem poszedł zobaczyć. Okazało się że akurat trwa msza, ksiądz wygłaszał kazanie. Wszedłem, posłuchałem chwilę, pooglądałem, i wyszedłem. Chwilę potem przyszła grupka (od nas) "tapet & drehuf"(tm) i gadając na całego wpakowała się do kościoła. Żadnego przeżegania, a nawet na chwilę nie umilkli.
IMO NAWET jak się jest ateistą (ja) czy innej wiary, to TRZEBA ZACHOWAĆ SZACUNEK dla wierzeń i zasad innych... A oni zwą się katolikami...
Potem, po (DOSŁOWNIE, NIE PRZESADZAM) 15 (słownie: PIĘTNASTU) minutach marszu, od tej samej grupki dało się słyszeć narzekania o bolących nogach, zmęczeniu i mamrotanie w stylu "A kiedy dojdziemy?"... Taaa... Bo do lasu to się zakłada buty na obcasach i sandały...
Tak więc zdecydowałem - Jeśli rzeczywistość dalej będzie się tak toczyć (tzn. jeśli głupota będzie modna), wywołuję wojnę atomową (wystarczy dać jednej "drużynie" trochę materiałów z krótką (nie zdołają przeczytać) instrukcją obsługi jak "toto" odpalić we wrogi stadion...), schodzę do podziemia z grupką Otaku a potem ludzkość się odbuduje.
Ewentualnie biorę moją Shirasaiyę i ruszam we "własnoręczną" krucjatę...
BTW: Zauważyliście że (prawie) wszyscy Otaku to ludzie inteligentni i oczytani? Coś w tym IMO jest...
Ostatnio edytowany przez RiXeD (2006-04-22 22:34:09)
Offline
RiXeD napisał:BTW: Zauważyliście że (prawie) wszyscy Otaku to ludzie inteligentni i oczytani? Coś w tym IMO jest...
Nie, nie zauważyłem. Chyba, że chciałes napisać "(prawie) wszyscy Otaku, którzy piszą na forum".
Może będę złośliwy, ale nie na TYM forum xP
Offline
Okazało się że akurat trwa msza, ksiądz wygłaszał kazanie. Wszedłem, posłuchałem chwilę, pooglądałem, i wyszedłem. Chwilę potem przyszła grupka (od nas) "tapet & drehuf"(tm) i gadając na całego wpakowała się do kościoła. Żadnego przeżegania, a nawet na chwilę nie umilkli.
IMO NAWET jak się jest ateistą (ja) czy innej wiary, to TRZEBA ZACHOWAĆ SZACUNEK dla wierzeń i zasad innych... A oni zwą się katolikami...
To chyba oznacza nienajlepszą przyszłość tej religii, skoro większy szacunek dla Boga mają ateiści, niż katolicy.;)
Ale jak się zestarzeją, to będą w kościele siedzieć więcej niż w domu (mam na myśli katolików, ale ateiści pewnie też, niektórzy).
Ostatnio edytowany przez lb333 (2006-04-22 22:48:13)
Offline
Dziwne że ich nie wywalił ksiądz, u mnie by tak zrobił.BTW Chodzi o rajd Szlakiem naszej historii?(czy jakoś tak).
Ostatnio edytowany przez Maku (2006-04-22 22:49:08)
Offline
BTW: Zauważyliście że (prawie) wszyscy Otaku to ludzie inteligentni i oczytani? Coś w tym IMO jest...
Może mi się za to dostanie. Może ktoś powie, że faworyzuję i dzielę na lepszych i gorszych, ale to trudno. Można zuważyć, że ludzie oczytani i inteligentni zazwyczaj nie słuchają i nie oglądają tego co większość społeczeństwa (czytaj: oglądają ambitne filmy (rzadko hollywodzkie), chodzą na DKF, oglądają anime, słuchają rocka, metalu, jazzu, klasyki itp. (ogólnie muzyki trudniejszej do zrozumienia)). Nie chcę, żeby mnie ktoś zrozumiał w stylu: metal=inteligencja; hip-hop,techno=głupota. Chodzi mi po prostu, że ludzie, którzy są mniej podatni na dzisiejszą popkulturę lepiej na tym wychodzą. Osoby troszkę bardziej obyte w świecie, oczytane, inteligentne potrafią zrozumieć trudniejsze typy muzyki czy filmów. Kiedyś nawet lekko niepewnie opowiedziałem o tych moich przemyśleniach kumplowi, który właśnie słucha techno, a który jest wyjątkiem od tej reguły, bo to człowiek bardzo inteligentny, i zgodził się ze mną, że coś w tym jest. Z resztą można to dostrzec na studiach, gdzie co byś się nie spytał kogoś czego słucha, to ci większość powie, że polskiego rocka, punku, metalu, klasyki itp.
IMO NAWET jak się jest ateistą (ja) czy innej wiary, to TRZEBA ZACHOWAĆ SZACUNEK dla wierzeń i zasad innych... A oni zwą się katolikami...
Też jestem ateistą (zatwardziałym, nikt mnie nie nawróci i'm sure), i także wiem co to takiego szacunek. A tego, jak zauważyłem, mają zazwyczaj więcej niewierzący od tych co zwą się katolikami.
Tak więc zdecydowałem - Jeśli rzeczywistość dalej będzie się tak toczyć (tzn. jeśli głupota będzie modna), wywołuję wojnę atomową (wystarczy dać jednej "drużynie" trochę materiałów z krótką (nie zdołają przeczytać) instrukcją obsługi jak "toto" odpalić we wrogi stadion...), schodzę do podziemia z grupką Otaku a potem ludzkość się odbuduje.
To kiedy zapisy do tego podziemia? Załapię się?
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-04-23 00:30:57)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
RiXeD napisał:BTW: Zauważyliście że (prawie) wszyscy Otaku to ludzie inteligentni i oczytani? Coś w tym IMO jest...
Nie, nie zauważyłem. Chyba, że chciałes napisać "(prawie) wszyscy Otaku, którzy piszą na forum".
Zależy, co tu rozumieć pod pojęciem "otaku", bo jeśli maniaka (tak jak to ma miejsce w Japonii, gdzie otaku nie jest zjawiskiem "dobrym") to raczej o inteligencji mówić tu nie możemy. Jeśli po prostu fana m&a, a pod takim znaczeniem słowo to przyjęło się u nas w kraju to nie wiem. Dlaczego? Mimo, że na ANSI większość wykazuje kulturę i zrozumienie to już gdzie indziej tak nie jest. Oczywiście znajdą się i mili i ciekawi ludzie z którymi warto pogadać. Jednak "inteligentni" występują w takiej samej ilości w środowiskach stricto "mangowych" jak i innych.
Co do Twojego "problemu". Nie pozostaje mi nic innego, jak stwierdzić to, co napisałeś. Obecnie młodzież w wieku gimnazjalnym jest strasznie chamska. Oczywiście teraz generalizuję, ale takie mam ogólne odczucia. Siedzenie przed swoją szkołą połączone z pluciem i naśmiewaniem się z przechodzących starszych ludzi to rzeczywistość mojego gimnazjum. Często koło niego przechodzę i co się dzieje to widzę. Jednak są i jednostki (może wcale nie jednostki) wychowane i umiejące się zachować. I w nich nadzieja.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
*łezka w oku* No, chłopaki... *ociera tą łzę* Jesteście wielcy... Cieszę się, że nikt tu nie zflamował mnie że zmyślam itp... Zrobiłem takiego samego posta na forum mojej szkoły i zostałem wyzwany (notabene również przez chłopaka który był w tej grupce... [podałem nazwiska]) od debili itp... DOKŁADNIE według przysłowia.
"MÓW DO GŁUPIEGO MĄDRZE A NAZWIE CIĘ IDIOTĄ"
Offline
Zdanie mam bardzo podobne do waszego, więc nie będę powtarzał. Mam tylko kilka uwag.
1# W wieku 14 lat jedyne o czym myślałem to żeby skoczyć z chłopakami na piłkę czy poderwać Izę z klasy. Nie zastanawialem się (tak jak to robi się dziś) czy jestem ateisą czy też nie, czy wojta jest dobra czy też nie itd itp. Byłem po prostu dzieciakiem i wspominam te czasy z łezką w oku. Natomiast ta dzisiejsza młodzież jakaś taka nad wyraz rozwinięta Tylko ciekawe czy tak naprawdę powinno być. Ja chętnie pozostałbym jeszcze parę lat "dzieciakiem".
2# Nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak opisał Rixed. Chociaż chamstwo się szerzy w coraz młodszych kręgach. A winię za to tzw. bezstresowe wychowanie. Sic! Co to w ogóle ma być? Kiedy patrzeę na siebie z perspektywy czasu to czasem jestem wdzięczny moim rodzicom, że dostałem w skórę od czasu do czasu (oczywiście bez przesady), bo pewnie teraz siedziałbym gdzieś na celi, albo żłopał Cavaliera na ławce z menelami (a środowisko, w którym się wychowywałem było ku temu idealnym miejscem. napiszę tylko, że mieszkałem w Czeczenii. Ci co są z Torunia będą wiedzieć o co chodzi). Czasem porządne manto jest najlepszym środkiem wychowawczym.
3# Jeśli ktoś poczuł się dotknięty w jakikolwiek sposób to przepraszam.
Offline
Czasem porządne manto jest najlepszym środkiem wychowawczym.
I tu się zgodzę. Ludzie dziś po prostu są zbyt zapracowani, by dobrze zajmować się swoimi dziećmi, i nawet nie chce im się czasem krzyknąć, więc wygodniej im sięgnąć po "bezstersowe wychowanie", bo to ostatnio modne i do tego nie zajmuje wiele czasu. Co z tego wychodzi w przyszłości teraz możemy zobaczyć. Bachory po 8 lat palące papierosy i rzucające K i CH na lewo i prawo. Albo gimnazjalistów znęcających się nad nauczycielami. Tak samo rozpuszczoną młodzież, która przez całe życie liczy na rodziców i nie potrafi wejść sama w dorosłe życie. A wystarczyło tylko w dzieciństwie wziąć parę razy pasa i zlać takiego, aż sam by dziękował jak by podrósł. Różnicę zresztą widać na przestrzeni wieków. Kiedyś rodziców i nauczycieli darzyło się wielkim szacunkiem. Dzięki temu nie było tego co dziś.
Co będzie za 10, 20 lat? Wolę nie myśleć.
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-04-22 23:20:36)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Ja jestem katolikiem i się nie uważam za inteligetną czy mądrą osobę, a na pewno nie lepszą od innych. Każdy sobie stanowi własny wizerunek siebie. Nie rozumiem, jak można powiedzieć o sobie, że jest się ciekawym czy mądrym człowiekiem. Co jest tego wyznacznikiem? To nie my oceniamy siebie, tylko inni nas i przez to tworzymy wyobrażenie własnej osoby.
To o czym traktuje wątek jest wyczuciem taktu. Niestety, dużo osób nie posiada go bardzo rozwiniętego i nie wie, jak się należy zachowywać w niektórych sytuacjach. W globalnym świecie sporo ludzi zaczęło myśleć, że można im wszystko. Pop-kultura, która obecnie jest chyba najszerzej rozwinięta, opiera się na propagowaniu radosnego i bezstroskiego stylu życia. A życie jest też pasmem obowiązków i wyrzeczeń. Rodzice coraz rzadziej przekazują podstawowe wartości dzieciom lub młodzieży, bo często sami ich nie mają, albo nie wymagają wiele od swych pociech, biorąc wszystko na własne barki.
Nie sądzę, żeby "Otaku" wyróżniali się wśród pozostałej części społeczeństwa. Spotykam ludzi różnej "maści" i wyjątkowości anime-maniaków nie dostrzegam. Jesteście takimi samymi ludźmi, jak wszyscy. Ja sam nie jestem fanem anime, ale kiedyś nim byłem. Wśród użytkowników animesub jest chyba wiele osób uzależnionych od tego gatunku filmowego. Choćby zbieractwo i posiadanie kolekcji po ponad 300 płyt CD jest już chyba lekką przesadą. Ja większość czasu spożytkowanego na oglądanie tych filmów wolałbym poświęcić nauce, pracy a najbardziej na spotkanie z innymi ludźmi. Ale każdy decyduje o sobie i sam musi wybrać co jest dla niego dobre.
Chciałbym też zapytać, ile lat ma młodzież? To chyba ludzie między mniej więcej między 15 a 25 rokiem życia. Przynajmniej mam takie wyobrażenie.
Offline
Bachory po 8 lat palące papierosy i rzucające K i CH na lewo i prawo
I myślą że są "cool" i "trendy"...
Co będzie za 10, 20 lat? Wolę nie myśleć.
Zarezerwować ci miejscówkę w moim bunkrze?
Nie rozumiem, jak można powiedzieć o sobie, że jest się ciekawym czy mądrym człowiekiem. Co jest tego wyznacznikiem? To nie my oceniamy siebie, tylko inni nas i przez to tworzymy wyobrażenie własnej osoby.
UWAŻAM SIĘ za ciekawego, PONIEWAŻ mam NIETYPOWE zainteresowania w stosunku do mojego środowiska i odmienny pogląd na świat.
Nie sądzę, żeby "Otaku" wyróżniali się wśród pozostałej części społeczeństwa.
Ja tylko powiedziałem że większość Otaku to inteligentni ludzie... Że bycie Otaku wymaga tej inteligencji...
Ostatnio edytowany przez RiXeD (2006-04-22 23:26:52)
Offline
Coś w tym jest, ze nasze społeczeństwo jak i reszta świata traci na godnosci i poczuciu wartosci. Do kościoła chodzimy na sile(ja nie bo jestem ateista), udajemy grzecznych na sile, we wszystkim musimy sie kontrolowac i probowac nie odchodzic od norm mimo ze dawno odeszliśmy od tych właśnie przyjetych norm. Nie szanujemy starszych, nauczycieli, profesorów. Nawet ludzi biednych(drechole ich lubia...pobić). Ja naszczescie zostalem inaczej wychowani niz mlodzoez teraz, od czasu do czasu klaps, albo paskiem w tylek. Jak patrze na dzieci mojego brata to chce mi sie żygać, bezstresowe wychowanie, kto tą głupote wymyślił. Powinniśmy miec przeciez jakies autorytety(rodziców, nauczycieli)a nie zoimków z telewizji i modne wypacykowane szpachlówki na 2 cal kurew... czerwonych szpilkach(Kto czyal ksiażki S,Kinga wie o co chodzi:P.
Offline
UWAŻAM SIĘ za ciekawego, PONIEWAŻ mam NIETYPOWE zainteresowania w stosunku do mojego środowiska i odmienny pogląd na świat.
Na tle swojego szkolnego środowiska faktycznie możesz się wyróżniać ze swoim zainteresowaniem, ale już na Animesub nie stanowisz żadnej wyjątkowości. I to jest dobre, że ludzie są różni, bo świat jest o wiele ciekawszy. Jeżeli masz 14 lat, no to gratuluję przemyśleń, bo ja, tak samo jak gracol, w dzieciństwie nie myślałem o takich sprawach.
Offline
Ja Rixed w Twoim wieku nie zawracalem sobie glowy obyczajowościa, bardziej sensem życia, cale dnie lezalem i myslelem o życiu, przyszlosci, przeszlosci i tereźniejszosci:P
Offline
W globalnym świecie sporo ludzi zaczęło myśleć, że można im wszystko. Pop-kultura, która obecnie jest chyba najszerzej rozwinięta, opiera się na propagowaniu radosnego i bezstroskiego stylu życia.
Hmm... Nasz świat powoli zaczyna śmierdzieć. Pewnie niedługo ktoś spuści wodę.
Wanderer napisał:Co będzie za 10, 20 lat? Wolę nie myśleć.
Zarezerwować ci miejscówkę w moim bunkrze?
To i ja poproszę. Najbliższy koniec świata w 2012, może się przyda.:D
Raise the flag of piracy, sing the song of victory
Glorious in battle are we
We've never known defeat, we never will retreat.
We live to hear the cannon roar,
And terror is our sempahore
Offline
Oj pamiętam swój ostatni rajd szkolny który odbył się w kinie i barze hehe:P:P
Offline
Czy mi sie wydaje, czy jakos duzo sie porobilo ateistow.
Ja tez jestem ateista i chodze na religie (z przyzwyczajenia) i irytuje mnie fakt, (pomijajac, ze na reli odrabiam lekcje) ze wiem wiecej od kumpli "katolikow".
A jesli chodzi o bezstresowe wychowanie, to jest totalna paranoja. Choc musze przyznac, ze mam przyjaciela co byl tak wychowywany i jest "normalnym" czlowiekiem (czytaj - nie smieje sie ze starszych ludzi, nie chodzi i nie bije innych osob, itp.)
Ale taki sie rodzi 1 na 100, jak nie na 1000.
Offline
Czy mi sie wydaje, czy jakos duzo sie porobilo ateistow.
Ja tez jestem ateista i chodze na religie (z przyzwyczajenia) i irytuje mnie fakt, (pomijajac, ze na reli odrabiam lekcje) ze wiem wiecej od kumpli "katolikow".A jesli chodzi o bezstresowe wychowanie, to jest totalna paranoja. Choc musze przyznac, ze mam przyjaciela co byl tak wychowywany i jest "normalnym" czlowiekiem (czytaj - nie smieje sie ze starszych ludzi, nie chodzi i nie bije innych osob, itp.)
Ale taki sie rodzi 1 na 100, jak nie na 1000.
Katolicyzm upada ... ;p ta wyrwa wraz z nowymi pokoleniami będzie się powiększać ... katolicyzm upadnie ... zostanie jakąś poboczną religią albo wogule zniknie zastą piony przez nową herezje ... lub wpływ wsółczesnej nauki i technologii sprawi wkońcu upadnięcie każdej istniejącej religii ... ;] przecież, gdy real rozwinie technologie na poziom Gitsa ... to póżniej będą eksperymenty geneteczne ... może coś na styl Elfen Lied ... napewno będą chciali ulepszyć rase człowieka ;] ... noo ... prędzej czy później tak będzie ... może juz za jakies 200 lat ... .niedożyjemy tak czy siak chłopaki ... [PROSZĘ NIE PRZEKLINAĆ!]
noo ... psychopata ... z tego twojego opisu widze, że ten twój przyjaciel jest podobny do mnie ... ;] I uważam się za normalnego człowieka ... ;] ... cieszę się, że jeszcze całe społeczeństwo niezeszło na psy
Ostatnio edytowany przez taipan (2006-04-23 09:38:03)
Offline
ja jeszcze pragnę zauważyć, że najbardziej zauważalni są właśnie ci, co się zachowują najgorzej - ci jakoś wychowani są mało zauważani problem jest, ale nie przesadzajmy...
Offline
Katolicyzm zaczął upadać już daaaaawno temu...
Poczytajcie książki do historii;)
Ja to ogólnie jestem dziwny, oglądam anime, słucham klasyki, nie interesuje sie piłką nożną.
A raz nawet udało mi się zagiąć księdza swoją wiedzą[los]
Jeżeli chodzi o religię to myślę, że ona właśnie służy po to by odrobić lekcje[ukryty]
BTW: Rixed załatw mi miejsce w tym bunkrze.
Aha i jeżeli już tworzysz taki misterny plan to uwzględnij w nim anime;)
Offline