#1 2006-07-27 22:18:08

opcy
Użytkownik
Skąd: Szczecin
Dołączył: 2005-05-31

Zipang

Piszę świerzo po obejrzeniu tej serii, jednej z lepszych jakie widziałem (choć z zastrzerzeniami o których potem)a także... jednej z najdłużej tłumaczonych na ludzki język.

Tym którzy ogladali film pt "jeszcze raz Pearl Harbour" konwencja tego anime wyda się znajoma. Fabuła przenosie nas w nieodległą przyszłość (2007 rok?), do urzytku zostają oddane dwa najnowsze okręty JMSDF (Japan Maritime Self Defence-Force Nihon Kaijyo Jieitai - Japońskie Morskie Siły Samoobrony) niszczyciele typu Aegis. Jednym z nich jest Mirai (nazwa rzeki, ale także oznacza "przyszłość")na którym zaokrętowana jest trójka głównych bohaterów. Podczas pierwszego rejsu Miraj dostaje się w strefą dziwnego sztormu który przenosi ich do 3 czerwca 1942r. - na dzień przed bitwą o Midway punktem zwrotnym wojny na Pacyfiku. czy zmienią kurs historii i czy w ogóle tego chcą? A może już to zrobili poprzez same przybycie, albo uratowanie człowieka, który w ich świecie miał umrzeć podczas tej bitwy? Od odpowiedzi na te pytania bedzie zależeć przetrwanie załogi Mirai w obcym im świecie odległym od wszysctkiego co znają o 60 lat.

Tyle tytułem wstępu... Anime powstało, na podstawie mangi o tym samym tytule i prwdopodobnie będę potrzebował albo poszukać tej pozycji, albo poczekać na ewentualną kontyunuację anime (nie zapowiada się), poniewaz zakończenie nie zadowala mnie. Za storzenie tytułu odpowiedzialny jest  Kawaguchi Kaiji, twórca między innymi Silent Service innej mangi trającej o wojnie na morzu.
Jak widac rozpamiętywanie przeszłych klęsk nie jest domeną jedynie polską, widać wyraźne sentymenty pro-wielkojaponistyczne autora (chociaż mniejsze niż w Silent Service). Nieuczciwy byłbym gdybym powiedział że anime jest pochwałą militaryzmu japońskiego, ale też o wielu rzeczach nie wspomniano (pominieto rolę Kempetai - Japońskiej wersji Gestapo i zbrodnie w chinach), chociaz może akurat czepiam sie tak samo jak PiS "czterech Pancernych".

Graficznie anime prezentuje się różnie, długo musiałem się przyzwyczajać do sposobu rysowania postaci (oczka ala Barney Ruble u niektórych postaci), za to okręty i otoczenie to prawdziwa uczta dla oczu (zwłaszcza jeśli jesteś Military Otaku) poziom szczegółów (napisy, rysy itd) mozna powiedzieć dorównuje temu prezentowanemu przez Makoto Shinkaiego, jednak typ animacji (mniej dynamniczny) sprawia że wygląda on na bardziej tradycyjny.

Muzyka jest dobra, ending i openingi przyjemne i stonowane, motyw przewodni filmu też puszczany jest wtedy kiedy trzeba i wpada w ucho, tak samo jak i muzyka odpowiedzialna za nastrój.

Teraz trochę informacji pobocznych, wg mnie klimaciku serii dodawała cała oprawa w ramy rzeczywistości, o tym że oręty były odwzorowane jak należy już wspominałem, jednak do tego należy dodać też to że zachowują się w sposób w jaki powinny, cała balistyka pocisków, manewrowość orętów i samolotów, siła wybuchów (widoczna po zadawanych uszkodzeniach) taka jak mniej więcej była w rzeczywistości (odcinek 21 to po prostu animowe batalistyczne cudo smile) Ciekawy jest pomysł zkonfrontowania nowoczesnego pola walki z tym jakie ono było w II WŚ. Poza tym seria jest mocno osadzona w realiach i to nie tylko historycznych ale także współczesnych. Obecnie Japonia buduje dwa niszczyciele zmodernizowanej klasy Kongo - identyczne z wyglądem i charakterystykami amimowego Mirai, co prawda jest kilka różnic - dla tych dwóch okrętów nie przewidziano nazwy Mirai, a także nie mają one Tomahawków jak ostandardowego wyposarzenia (jednak można je montować opcjonalnie), mimo to to identyczne okręty, nawet numer butrowy będzie się zgadzał (trzeci okręt gdyby powstał bedzie miał by oznaczenie 182).

Więcej na ten temat (ang)

Co do uwag, to najważniejszą wadą jest czasem wlekąca się akcja, trudno mi było się nudzić, ale z niepokojem patrzyłem na uciekające minuty mając świadomośc że dokończenie wątku znajde dopiero w następnym odcinku. Mam wrażenie że gdy nastał ostatni odcinek autorzy po prostu nie ukazali wszystkiego bo się nie wyrobili, stad też moje poczucie niedosytu po tej serii. Inną rzeczą która mnie raziła to to że amerykanie w tym anime zachowują się troche sztucznie... może jakieś sentymenty antyamerykańskie?

Inne uwagi:

Niektórych znawców może zdziwić fakt że w anime okręt który jest niszczycielem, nazywany jest krążownikiem, nie jest to błąd tłumaczy, 8000 ton to wyporność krążownika z II wojny światowej (dokładnie krążowniki miały 3000 - 6000 ton lekkie i ok 10000 ton ciężkie, chociaz klasyfikacja ciężki -lekkii zależała głównie od kalibru artylerii głównej 150 mm lub 203 mm), po prostu obecne niszczyciele są trochę przerośnięte smile

Nazwa Mirai jak wspomniałem pochodzi od nazwyz rzeki (mimo że jest dwuznaczna) obecnie nazwy japońskich większych niszczycieli pohodzą od nazw geograficznych, niszczyciele mniejsze maja nazwy od zjawisk pogodowych, pdczas drugiej wojny swiatowej wygladało to następujaco pancerniki - nazwy prowincji Japonii, krazowniki liniowe/lotniskowce nazwy gór, krazowniki cięzkie - nazwy rzek, dolin(?), mniejszych gór, krazowniki lekkie- rzeki, niszczyciele - zjawiska pogodowe (130 róznych zjawisk pogodowych wypobrażacie sobie smile)

Ogólnie seria godna polecenia, ale nie dla wszystkich, jesli nie lubiłeś historii nie polubisz tej seriii, radze ci ją omijać, podobna uwaga dla ludzi nie interesujacych sie militariami.


To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład smile

Offline

#2 2006-07-27 23:57:56

mbell
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Zipang

Jestem pod wrażeniem fachowosci.
Zastanawiałem się właśnie czy Zippang dołączyć do nowo powstających paczek z anime. Pytanie tylko o napisy...
bo nawet po angielsku łatwo się zgubić w gąszczu technicznego słownictwa. Będą?


gg - już działa
Google+     m.bellon.atas@gmail.com
Aktualnie oglądane :
* Usagi Drop * Ao no Exorcist * Tiger & Bunny

Offline

#3 2006-07-28 00:26:08

Kisiel
Użytkownik
Skąd: Wrocław
Dołączył: 2005-06-24

Odp: Zipang

ciekawy tekst opcy respekt

Zipang - oglądałem już nie pamiętam czy pierwsze 2 czy 3 epki. W każdym razie tyle ile było puszczanych na Teleporcie 2005 jezor

!UWAGA SPOILER!
Strasznie mi się podobał moment spotkania tego statku co się przeniósł ( na hardku pamiętam, że mówili o nim: "super nowoczesna fregata rakietowa") z pancernikiem Yamato. Pięknie we mgle przedstawili tego kolosa. Majestatyczny, olbrzymi, potężny smile
Albo późniejsza bitwa morska z udziałem lotniskowców japońskich z 2 wojny światowej (kto grał w BF 1942 to wie jakie są super).
!UWAGA SPOILER!

W anime przepieknie przedstawione są militaria i to mnie już wtedy urzekło. Jedynce co mi się nie podobało - choć to mógł być efekt zmęczenia (nie spałem 2 noce - w końcu to konwent) - że sie strasznie wlokło na początku.

Według AniDB mam rozumnieć, że tylko DigitalPanic wydało pełną serię? przybliży ktoś dane? Mam na myśli kodeki (audio i video), kontener, bitrate, rozdziałkę. Byłbym wdzięczny smile

EDIT:
offtop ale co tam jezor muszę się pochwalić ~400kb/s na torrencie. Ściągam CB wreszcie
lol, już mam 460kb/s okej hehehe 509kb/s

Ostatnio edytowany przez Kisiel (2006-07-28 00:58:38)


10721827ve.gif

Offline

#4 2006-07-28 00:26:23

opcy
Użytkownik
Skąd: Szczecin
Dołączył: 2005-05-31

Odp: Zipang

Freeman kiedyś oferował sie że zrobi napisy, ogolnie sam musiałem posiłkować się słownikiem podczas tej serii więc na pewno się przydadzą, szkoda że grupa dp, która wypuściła angielskiego hardka nie poprawia swoich błędów, a kilka ich było na co zresztą ludzie na ich forum uwagę zwrócili.


[cytuj]na hardku pamiętam, że mówili o nim: "super nowoczesna fregata rakietowa"[/quote]

Pierwsze odcinki ogladałem dawno temu (10 - 8 miesiecy temu?) i albo niepamiętam tego albo przegapiłem to, wydawałoni się ze mówią na to "jakiś tam" vessel (okręt), ale jeśli tak rzeczywiście mówili tak jak mówi Kisiel to jest to kolejny, błąd Mirai klasyfikowany powinien byc jako niszczyciel Aegis, ewentualnie niszczyciel rakietowy

Ostatnio edytowany przez opcy (2006-07-28 00:33:22)


To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład smile

Offline

#5 2006-07-28 00:51:36

Kisiel
Użytkownik
Skąd: Wrocław
Dołączył: 2005-06-24

Odp: Zipang

opcy - ja się nei znam na marynarce wiec mogę się mylić. Piszę tylko to co pamiętam. Niszczyciele takie znów ogromne nie są, ale to był chyba jakiś prototyp jesli się nie mylę.
Słówko AEGIS kojarzy mi się tylko z "AEGIS Cruiser" - tylko to mi tutaj nei pasowało bo one są dość sporych rozmiarów. Fregaty to raczej mniejsze pościgowe jednostki.

heh jezor w jednym jesteśmy zgodni - że jest to jednostka "rakietowa"


10721827ve.gif

Offline

#6 2006-07-28 01:48:30

opcy
Użytkownik
Skąd: Szczecin
Dołączył: 2005-05-31

Odp: Zipang

Obecnie niszczyciele maja wypornośc ok 3000 - 8000 ton i ok 150 m długości, fregaty mają ok 1500 - 4000 i jakieś 130m długości. Poza tym fregaty są wolniejsze od niszczycieli (średnio o ok 7 węzłów - mil morskich na godzinę), co ciekawe najnowsze modele fregat posiadają podobny zestaw uzbrojernia jak najnowsze niszczyciele.

Ogólnie podział na klasy okretów jest dośc płynny, przeważnie nie tyle liczy się wielkość co przeznaczenie okrętu, jeśli jest to okręt eskortowy to bedzie on sklazyfikowany jako fregata, jeśli ma on większ prędkość i zadaniem jego będzie samodzielne poszukiwanie celów wtedy pewnie zaklasyfikuje się go jako niszczyciel.
Jeśli zaś ma pełnić różnorakie funkcje bojowe plus dodatkowo stnowić jednostkę sztabową- to będzie to krązownik

Np:Krążowniki rosyjskie klasy Kara wypornościowo są wielkości większych niszczycieli, jednak klasyfikuje sie je jako krążowniki poniewaz pełnić mają dwódczą funkcję w zespołach zwalczających okrety podwodne (ZOP), są małe ponieważ poświęcono inne rodzaje uzbrojenia na rzecz uzbrojenia ZOP (wąska specjalizacja).


AEGIS to system radarowy pozwalajacy śledzić wiele celów jednocześnie, zwłaszcza powietrznych, cechuje się tym że radar sledzący cele nie omiata otoczenia obracając się ale pokrywa je będac nieruchomo zamontowany na nadbudówce, stad okrety posiadające AEGIS mają takie duże i o charakterystycznym kształcie nadbudówki, aby mozna było zamontować na nich anteny radaru. Okręty AEGIS zostały stworzone do ochrony zespołów lotniskowców przed atakami z powietrza, pierwszymi okrętami tego typu były amerykańskie krążowniki klasy Triconderoga, w ramach ograniczania kosztów (prawdopodobnie) postanowiono montować też AEGIS na niszczycielach tak powstały niszczyciele klasy Arleigh Bruke (wyporność ok 7000 - 8000 ton) na których wzorowali się Japonczycy budując okręty klasy Kongo (których unowoczesnioną wersję stanowi okręt z Zipanga). Zdaje się że ze względu na to że ze względu na rozmiary systemu AEGIS i jego skąplikowanie, montowanie go na jednostkach mniejszych niż niszczyciel uznano za bezcelowe. Dlatego też jest wielka różnica między niszczycielami klasycznymi a tymi z systemem AEGIS te ostatnie mają ok 8000 ton wyporności a klasyczne (np japonskie klasy Murasame) nie przekraczają 5000 ton, jeśli tylko ich uzbrojenie jest podobne.

Wyjątek stanowią niszczyciele klasy Kidd (USA) wyp. 10000 ton, o układzie klasycznym, jednak ilość zabieranego przez nie uzbrojenia dorównuje tej tą jaką bierze na pokład krążownik krążownik AEGIS, mimo to są klasyfikowane jako niszczyciele.


To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład smile

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024