Nie jesteś zalogowany.
RE4 jest najlepszym Residentem w historii i uznawany jest za jedną z najlepszych gier video.
Nie przez wszystkich, jak czytamy powyżej.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 16:36:48)
Offline
Są gusta i guściki, o nich się nie dyskutuje:) Natomiast swoją wypowiedź sformułowałem na podstawie ocen jakie RE4 zarobił w prasie konsolowej na całym świecie.
Offline
I co z tego? TES III: Morrowind również oceniany był wysoko, a dla mnie okazał się prawie niegrywalny. Nie twierdzę, że RE4 grywalny nie jest, ale z tych wysokich ocen niewiele sobie robię.
Offline
Są gusta i guściki, o nich się nie dyskutuje:) Natomiast swoją wypowiedź sformułowałem na podstawie ocen jakie RE4 zarobił w prasie konsolowej na całym świecie.
I tu jest Resident pogrzebany - RE4 to jedna z najlepszych gier video, jak sam piszesz, wg prasy konsolowej, co (niestety) tylko potwierdza moją ogólną opinię.
Offline
Dlatego warto czasem poszperać za średnimi wg ocen grami, można znaleźć niezłe perełki
Offline
A najlepsze średnie ocen gier są na stronce: Game Rankings.
Nie ma gry idealnej, która spodoba się każdemu. Mi RE4 bardzo się podobał i zgadzam się z tym, że shooter to świetny, a brak fabuły nie przeszkadzał mi w zaliczaniu kolejnych headshoot'ów. Zamierzeniem twórców miało być czerpanie jak największej przyjemności z rozwalania wieśniaków w cudnej oprawie video i to im się udało. W takie gry nie gra się dla fabuły.:)
Offline
I tu jest Resident pogrzebany - RE4 to jedna z najlepszych gier video, jak sam piszesz, wg prasy konsolowej, co (niestety) tylko potwierdza moją ogólną opinię.
Przeczytaj kilka jeszcze wcześniejszych postów. To chyba jeden typunio z jednego pisma w Polsce o wyrażał się o RE4 w takich superlatywach, że "naj-" i w ogóle. Gracze, rówież konsolowi, grali i wybrzydzali. Powtarzam - jedna pani w tym wątku ostrzegła Cię, że RE4 to nie horror. Gdybyś był uprzedzony, może mniej byś się rozczarował. Skarżysz się poniewczasie.
W takie gry nie gra się dla fabuły.
Ale niezgorsza fabuła nikomu w takich grach nie przeszkadza. Max Payne ma zajmującą (choć konwencjonalną i przewidywalną) fabułę noir, do tego opowiedzianą w sposób nowatorski, a jest genialnym w swej prostocie shooterem. RE4 lepsza fabuła również by nie zaszkodziła i nie zmienia tego fakt, że raczej nikt się nie spodziewa dobrych fabuł po grach Capcomu. Kiedyś mogliby zacząć się do tego przykładać.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 17:13:40)
Offline
Freeman napisał:I tu jest Resident pogrzebany - RE4 to jedna z najlepszych gier video, jak sam piszesz, wg prasy konsolowej, co (niestety) tylko potwierdza moją ogólną opinię.
Przeczytaj kilka jeszcze wcześniejszych postów. To chyba jeden typunio z jednego pisma w Polsce o wyrażał się o RE4 w takich superlatywach, że "naj-" i w ogóle. Gracze, rówież konsolowi, grali i wybrzydzali. Powtarzam - jedna pani w tym wątku ostrzegła Cię, że RE4 to nie horror. Gdybyś był uprzedzony, może mniej byś się rozczarował. Skarżysz się poniewczasie.
Nie, ja się nie skarżę, po prostu opisuję swoje wrażenia po zagraniu w RE4. Wolę nie być do niczego uprzedzonym, mam otwarty umysł Co do opinii graczy i recenzentów - przeglądałem info o RE4 (przed zakupem) i ich zdecydowana większość szła właśnie w kierunku superlatyw. Ale jak mówię - gra była słaba, ale z tych, co miałem na konsolę, i tak jedna z lepszych.
W takie gry nie gra się dla fabuły.
No to jest standardowe hasło, gdy gra fabuły nie posiada.
Offline
Trza było zagrać w MGS3. Właśnie kiedy się jest uprzedzonym o filmowości tej gry, nie przeszkadza tak bardzo fakt, że zanim się zacznie grywalna ekszyn, trzeba pooglądać scenki i posłuchać dialogów (można skipować, ale tam fabuła jest akurat cacy, więc byłoby szkoda). Dla jednego MGS3 warto mieć PS2. Przecudna baśń.
Tzn. z mojego punktu widzenia skoro miałeś okazję popykać na PS2 i grałeś w RE4 zamiast w MGS3, to zmarnowałeś okazję.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 17:39:15)
Offline
RE4 nie jest nastawiony na doznania intelektualne płynące z fabuły. Masz po prostu zabić wszystko co się rusza na ekranie. Ludziom to się spodobało: świadczą o tym oceny, liczba preorderów, liczba sprzedanych kopii gry, opinie samych graczy.
A Capcom w grach typu RE nie musi błyskać taką fabułą jak w Fahrenheit. Poza tym Capcom umie tworzyć gry z dobrą fabułą, a negowanie tego jest bardzo nierozsądne. Oto przykłady: Breath of Fire, Killer7, Okami, Phoenix Wright, Onimusha.
Również zbyt duży nadmiar fabuły też nie jest wskazany, bo przecież chcesz grać, a nie oglądać film vide MGS2.
Edit:
Obi ma racje co do MGS3. To jest obecnie najlepsza gra na PS2 z cudną fabułą i grywalnością. W tę grę trzeba zagrać, żeby się do niej przekonać. Same screen'y i filmiki nie oddadzą wielkości tej gry.
Edit2:
Nie chodziło mi o grafikę MGS2, ale o to, że jest grą zdecydowanie zbyt filmową. Wydając 200zł spodziewałem się godnego następcy MGS z PSX, a dostałem 16 godzin filmów i ok. 8 godzin gry właściwej. Ale to dało by się jeszcze przeboleć, jednak to Raiden pogrzebał tę grę. Nie twierdzę, że MGS2 jest grą złą lub średnią. Jest po prostu dobry i nic poza tym. MGS2 to jedyny preorder, którego kupna do dzisiaj żałuję.
Ostatnio edytowany przez Starfox (2006-09-14 18:15:50)
Offline
Nie napisałem, że Capcom nie potrafi tworzyć dobrych fabuł, tylko że mało kto spodziewa się dobrych fabuł po grach Capcomu. Jeśli fabułę Onimushy uważasz za dobrą, to współczuję.
Również zbyt duży nadmiar fabuły też nie jest wskazany, bo przecież chcesz grać, a nie oglądać film vide MGS2.
MGS2 jest zaj?bisty nawet na PC (przynajmniej u mnie, z grafiką nie gorszą niż na konsoli - jest dobry patch akurat do mojego Radka). Przejdź se Planescape: Torment i zastanów się, czym byłaby ta gra bez fabuły (albo z okrojoną fabułą). "zbyt duży nadmiar fabuły też nie jest wskazany" - dobre sobie.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 17:47:22)
Offline
Tak Onimusha ma dobrą fabułę, szczególnie jej najnowsza część:) Najpierw polecam zagrać i nie opierać się tylko na pierwszej części:P
Edit:
No widzisz, a jednak potrafią robić dobre gry z fabułą, więc nareszcie ludzie mogą się spodziewać po ich produkcjach dobrej fabuły:)
Ostatnio edytowany przez Starfox (2006-09-14 17:46:56)
Offline
Tak Onimusha ma dobrą fabułę, szczególnie jej najnowsza część
Zetknąłem się ze zgoła odmienną opinią. Nie wykluczam, że kiedyś tam zagram w Onimusha: Dawn of Dreams, ale nie dlatego, że Ty mi zachwalasz fabułę tej gry.
Offline
Czyli jednak nie grałeś w te gry, a je oceniasz:P Następnym razem zagraj, a później się wypowiadaj. Nie zachwalam fabuły gry, tylko napisałem, że jest dobra. Natomiast zachwalam fabułę MGS3:P
Offline
poczekajcie az wparuje tu jakiś mod i skasuje wam tego big Offtopa[hehe]
a wracając do tematu(tego główngo;)) to kazda konsola ma swoje exclusivy dla której warto kupić obydwie:) mnie niestety nie było stac na obie i wybrałem ps2 z tegoz powodu ze w rodzinie mam kogos posiadającego xboxa wiec zawsze moge sie na jakiś czas zamienić:)
a wracając do waszego "tematu" to mi się bardzo podoba re4, ale to MGS3 się nie umywa, takie moje zdanie:)
Offline
Czyli jednak nie grałeś w te gry, a je oceniasz(...)Nie zachwalam fabuły gry, tylko napisałem, że jest dobra.
Gdzie ja oceniam Onimusha: Dawn of Dreams? Cytat proszę.
Skoro stwierdzasz, że (cytuję) "Onimusha ma dobrą fabułę, szczególnie jej najnowsza część" (koniec cytatu), to ją zachwalasz i nie ma, że boli.
P.S.Coś mi się wydaje, że Starfox nie raczy odpowiedzieć na zadane w niniejszym poscie, proste, jakby nie patrzeć, pytanie.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 18:41:52)
Offline
Tzn. z mojego punktu widzenia skoro miałeś okazję popykać na PS2 i grałeś w RE4 zamiast w MGS3, to zmarnowałeś okazję.
To się da naprawić akurat. Tyle, że do MGS mam głęboki uraz po jego pierwszej części, a ponieważ nie chcę się dalej zrażać, dwa razy się zastanowię przed zakupem
Offline
Miałem pierwszego MGS, ale zachciało mi się w niego grać dopiero, kiedy zagrałem w MGS3. Może Ty się po prostu nie nadajesz do grania w skradanki? Nawet takie konsolowe? Zdarzają sie podobne przypadki.
Offline
Chyba to nie to. Thiefy uwielbiam (nawet trójkę, chociaż mniej , Splintery też, Deusa za którymś tam razem z rzędu też przeszedłem w stealth mode , co tam, nawet H&D jak się dawało to załatwiałem po cichu Ale takich chamskich uproszczeń jak w MGS nie było w żadnej z tych gier (nawet to, że strażnik mijał Gareta o pół metra i go nie zauważał, w dodatku na tle lamp, wydawało mi się mniej idiotyczne, niż wzrok strażników w MGS sięgający hen hen na 5 metrów i ich kompletny brak zainteresowania tekturowym pudełkiem, które znikąd pojawiało się na ich drodze, a w którym to siedział sobie Snake -powaga, ja tego nie wymyśliłem. O ile mnie pamięc nie myli, to mógł z tego pudełka nawet wystawić nóżki i podreptać sobie... gdzieś). Zdaję sobie sprawę, że perfekcyjna skradanka byłaby w zasadzie niegrywalna, ale cóż, jednym to wychodzi lepiej, a inni muszą grać na padzie.
Offline
Tak, tak, wiem co jest w MGS. To zręcznościowa gra konsolowa. Thief byłby niegrywalny, gdyby nie dało się w nim seve'ować w dowolnej chwili. MGS ma konsolową mechanikę. GrajStacja nie uciągnęłaby takiego silnika, jakiego miał Thief. W MGS2 i MGS3 na wyższych poziomach trudności strażnicy zachowują się niegłupio (tzn. nader rzadko robią coś debilnego, a to można o mało której grze można powiedzieć). Przecież pierwszy MGS nie jest tak naprawdę w 3D - ma tylko trójwymiarową grafikę. To stara gra, ponadto sprzęt narzucał twórcom pewne ograniczenia (podobno sam Kojima, kiedy zapoznał się z możliwościami GrajStacji, był nimi rozczarowany i wiedział już, że nie zrobi gry, jaka mu się marzyła). Nie było mowy o dźwięku 3D, ogromnych levelach, zapamiętywaniu pozycji tylu ruchomych obiektów, co w Thiefie (nie tylko ciał, ale również krzeseł, drzwi, łopat itd.). Mimo to bez MGS nie byłoby skradanek w obecnym kształcie. W MGS2 na hardzie strażnicy strzelają w to pudełko bez sprawdzania, co jest w środku. Naprawdę, MGS2 i MGS3 mają dopieszczoną mechanikę (chociaż to tylko ewolucyjne rozwinięcie mechaniki z MGS, a może nawet z pradawnego Metal Gear - ta seria wywodzi sie z lat osiemdziesiątych). MGS na PC wyszedł ze znacznym opóźnbieniem i był już wtedy grą minionej generacji. MGS przechodzi się generalnie na pałę, mordując ile wlezie. Czajenie się dobre jest na deser.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 19:13:22)
Offline