Nie jesteś zalogowany.
kiedys chcialem se ulatwic zycie i zalatwic papierek na dysortografie
zrobilem se badania + test na inteligencje
dostalem calkiem bezuzyteczny papier na dyslekcje i dysgrafie
a wymarzonego papierka na dysgrafie nie mam
wiec teraz robiac razace bledy ortograficzne poprostu mowie "bo mie sie nie chce"
dyslekcja i dysortografia a lenistwo a bezmozgowie to 4 zupelnie rozne rzeczy
Offline
tak czytam sobie i czytam i zastanawiam sie, czy niektorzy wiedza co oznacza dysleksja, za moich czasow malo bylo ludzi ktorzy mieli papier na dysleksje czy dysortografie, ale ci ktorzy takie cos mieli to juz hmm masakra jak pisali cos wogole niedalo sie odczytac, jeden moj znajomek ze szkoly podstawowej potrafil w zdaniu napisac jeden wyraz dobrze a reszta to masakra najczesciej niekonczyl wyrazu lub pare liter mu ucieklo "gdzies" z jakiegos wyrazu. Ja osobiscie przez szkole podstawowa i srednia nigdy nie napisalem poprawnie dyktanda, w sredniej to juz nauczycielka mi wystawiala dwie oceny, jedna za bledy czyli pala i druga za tresc. Pracowalem ciezko nad tym i co pisalem dyktanda w domu lekka poprawa, a po miesiacu to samo nie zeby niechcial tylko jakos niejestem wstanie pisac poprawnie.
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2006-09-29 21:38:38)
ara ara...
Offline
Właśnie ! Ja mam dyslekcje ale ona nie polega na tym , ze pisze tak fatalnie i bezmyślnie ,że nawet nie patrze czy dobrze czy źle , tylko u mnie występuje problem z pisaniem wyrazów gdzie są litery zbiliżone fonetycznie np: Jak nawet chce dobrze to zamiast "t" pisze "d" to jest wkurzające, bo naprawde to jest ponad moje siły. Nie wiem dlaczego tak jest ale to uciążliwe. A ludzie którzy tłumaczą się dyslekcją bo robią błędy ortograficzne to leńe są ! Ja znam wszyskie zasady pisowni. A znam niby dyslektyków którzy nigdy nie słyszeli że są wyjątki
Offline
Olcia, skoro w takim razie masz na imie Aleksandra (chyba że nie masz), to czasem zdarza Ci sie podpisać Aleksantra lub Alegsandra?
To czego najbardziej nie potrafię strzymać to wyrazy typu:
ktury - oczywiste wyrazy używane conajmniej kilka razy dziennie
wieżę (że tak się nie stanie)
wierza (jest wysoka) - ten i powyższy, czyli nagminne przekręcanie znaczeń podobne do morze/może
(robił zdjęcia) kobietą - to tu już mnie totalnie podqr jak to widze w subach, czy tak trudno nauczyć się odmiany?? (no chyba, że w przytoczonym przykładzie kobieta służy do robienia zdjęć[ej], przykład autentyczny)
na kącie (trzyma pieniądze) - gdzie w wyrazie konto jest "oł"? ano widać u niektórych jest
kupił bym (kawałek kiełbasy) - i na to też mam alergię, czyli cząstka "bym"
Oczywiście sporadyczny błąd nie wywołuje we mnie emocji, ale jeśli widzę takie "kFFiatUsHki" jeden pod drugim to ehh :/ czasem zaczynam ogladać hardka a nie polskie subki.
Ostatnio edytowany przez Cain (2006-09-29 22:44:20)
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Ja powtórzę się, ale powiem wam tyle, że kto czyta dużo książek, ten nie ma problemów i tyle. KSIĄŻKI KSIĄŻKI KSIĄŻKI i KSIĄŻKI. Może tak zamiast oczerniać wszystkich dys- znalazłby ktoś jakieś porady, albo chociaż poczytał trochę o tym. Ludzie z dysleksją mają problemy nie tylko z pisownią, ale w ogóle z nauką. No, ale wg. mnie to wpływ gapienia się tylko i wyłącznie w TV w dzieciństwie i opieprzanie się w szkole. Ja ciągle wspominam mile dyktanda.
W zeszycie pani kazała nam wpisać w podstawówce i w gimnazjum(podst. i gim miałem w jednej szkole)
"Dzień bez dyktanda, to dzień stracony." Zawsze miałem maksa, albo 1 błąd. Widziałem jednak jak 2 kumpli za każdym razem dostawało po dwie pały. Wszyscy wiedzieli od 1 kl. podstawowej, że mają dysortografię, jak i 2 dziewczyny. Jeden na szczęście robił postępy i WIDAĆ było, że naprawdę się starał i że zależało mu. Tak więc, ja rozumiem ludzi z dys-
Codziennie mieliśmy ortografię. 40 słówek - 20 np. ż i rz i 20 u i ó
A pamiętacie słowo:
Grz - żEGrz - ż, ó - uŁKA ?
GŻEGŻÓŁKA Moje ulubione słowo
Mnie wkurza tylko jedna SPRAWA: tą ANIME, tę ANIME, ta ANIME,
TO TO TO TO TO TO i TO ANIME(jeśli mówimy o jednej SERII).
P.S. No dysortografię Ee tam. Jedno i to samo.. nie no żart.[madrala]:P
Ostatnio edytowany przez MistrzSztuki (2006-09-30 00:19:48)
Offline
raczej twoi kumple mieli dysortografie a nie dysleksje
Ostatnio edytowany przez thomazo (2006-09-29 23:50:47)
Offline
Mój cioteczny miał taki świstek (dysortografia). I teraz należy do wspaniałego grona ANALFABETÓW. I tyle jego mamusia mu przyjemności z życia zrobiła. Ja tam pamiętam, że w podstawówce między 21, a 22 byłem codziennie odpytywany z ortografii. Zgadzam się z innymi, że to jest lenistwo, a nie choroba. To tak samo jak twierdzenie, że nie można nauczyć się języka obcego. Przecież język polski był też dla nas bobasów "obcy". Dlatego to twierdzenie przypisuję jedynie niemowom. To samo dotyczy dysortografii.
Wyobrażanie sobie dyslekcje przy kanji Powiem jedno po piśmie można od razu poznać, kto jakie wykształcenie ma. Co dziwniejsze na Polibudzie była DOKTOR, która odrzucała sprawozdania z laboratorium, w którym znalazłby się chociaż jeden ortograf. Jednym słowem, mieli prze... scheissen[shithappens]
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2006-09-30 00:17:16)
Offline
Obiwanshinobi napisał:Freeman napisał:Narzekasz dla samego narzekania.
Chybaś w lustro spojrzał.
No jacha.
No włacha.
Offline
filip75
Mowisz, ze po pismie mozna poznac kto jakie ma wyksztalcenie. Mam kumpla, co robi straszne bledy, ale z matmy kosi, to znaczy, jest nie do zlamania. Wszystko Ci rozwiaze. Fize i matme ma opanowana w malym palcu.
Offline
Fizę i matmę w jednym palcu? To musi być jakiś psychopata.:)
Offline
Aizen, nawet jeżeli nie potrafią pisać w "jedyny słuszny" sposób to powinni się starać... A jak czytasz posta gdzie w kazdym słowie jest jakiś ort to mi nie powiesz że sprawia Ci to przyjemność i jakieś estetyczne doznania
Wystarczyłoby do Worda wrzucić na ten przykład...
zazwyczaj żadnych doznań mi to nie zapewnia , choć czasami mam niezłą zabawę jak widzę w jaki sposób ktoś coś zapisał
Przykład: miód - mniut
Jeśli rozumiem co ktoś chce przekazać to niech sobie pisze jak mu się podoba
Ostatnio edytowany przez Aizen (2006-09-30 01:51:40)
Offline
Każdy ciągle pisze, czytajcie książki... itd. przecież mangę też się czyta
Co do leniów, to u mnie jest takich sporo ( w szkole ), że na wszystkich palcach jakie posiadasz, byś ich nie zliczył.
Offline
Turquoise napisał:Aizen, nawet jeżeli nie potrafią pisać w "jedyny słuszny" sposób to powinni się starać... A jak czytasz posta gdzie w kazdym słowie jest jakiś ort to mi nie powiesz że sprawia Ci to przyjemność i jakieś estetyczne doznania
Wystarczyłoby do Worda wrzucić na ten przykład...zazwyczaj żadnych doznań mi to nie zapewnia , choć czasami mam niezłą zabawę jak widzę w jaki sposób ktoś coś zapisał
Przykład: miód - mniut
Jeśli rozumiem co ktoś chce przekazać to niech sobie pisze jak mu się podoba
Mnie rozbroił kiedyś jeden przypadek... (przytoczony przez nauczycielka j. polskiego w gimnazjum)
Ktoś zamiast "Łódź" napisał "Uć" Oczywiście papierek o dysortografii posiadał...
Co nie wiem czy go ratowało - przecież u mnie w miasteczku to co pięć metrów stoi jakiś znak kierujący na drogę do Łodzi...
Offline
[cytuj]Ja powtórzę się, ale powiem wam tyle, że kto czyta dużo książek, ten nie ma problemów i tyle.[/quote]
Czytam sporo książek, i znam zasady ortografi. Generalnie popełniam mało błędów, ale to tylko gdy piszę wolno i zastanawiam się nad tym co piszę. Ale już na przykład takie dyktando - masa błędów. Nie dość, że z powodu tego, że szybko piszę nie zastanawiam się nad tym jak coś zapisać, to jeszcze zdaża mi się pisać niepełne(dysgrafia)literki, które czasami traktowane są tak jakby ich nie było. Czyli jak widzisz, można czytać dużo książek, znać zasady i mieć "lewe papiery"(jak ja to zwykłem zwać).
Ostatnio edytowany przez Rafcik_PL (2006-09-30 10:28:28)
Offline
Ale macie problemy ja się tam ciesze że mam dyslekcje przynajmiej w szkole miałem łatwiej. I w sumie mało mnie to obchodzi to co inni sądzą. Myślicie że ludzie nic lepszego nie mają do roboty tylko książki czytać co ?? Jaka paranoja sie tu szeży. Ja ogulnie wiem że robie błędy ale nie mam zamiaru ani czytać więcej niż teraz a już napewno ortografi się nie będe uczył.
Offline
Mnie rozbroił kiedyś jeden przypadek... (przytoczony przez nauczycielka j. polskiego w gimnazjum)
Ktoś zamiast "Łódź" napisał "Uć" Oczywiście papierek o dysortografii posiadał...
Co nie wiem czy go ratowało - przecież u mnie w miasteczku to co pięć metrów stoi jakiś znak kierujący na drogę do Łodzi...
No i o to chodzi , zamiast się frustrować i toczyć pianę z powodu błędów ort (nie swoich w dodatku ), to można w tym poszukać czegoś zabawnego typu "Łuć " buhahahaha
Ale macie problemy ja się tam ciesze że mam dyslekcje przynajmiej w szkole miałem łatwiej. I w sumie mało mnie to obchodzi to co inni sądzą. Myślicie że ludzie nic lepszego nie mają do roboty tylko książki czytać co ?? Jaka paranoja sie tu szeży. Ja ogulnie wiem że robie błędy ale nie mam zamiaru ani czytać więcej niż teraz a już napewno ortografi się nie będe uczył.
Twoja wola , mi to nie przeszkadza ...ale ja tu jestem w mniejszości
Ostatnio edytowany przez Aizen (2006-09-30 12:26:15)
Offline
Osobiscie mam problemy czasem z czastkami bym, by itp. Dyslektykiem nie jestem, kiedys z dyktand ponizej oceny 4 nie zchodzilem. Z czasem czlowiek mniej czasu ma na czytanie (pomaga zapamietywac pisownie wyrazow), zapomina pewne prawidla ortograficzne i wali kwiatki. Fakt, teraz latwiej zalatwic sobie swistek nizli przysiasc i popracowac nad swoja pisownia...
Offline
e tam czasami piszecie pierdoly Co do ksiazek owszem ulatwiaja bardzo nauke pisania poprawnie ortograficznie, ale do tego musi dojsc jeszcze praktyka czyli dyktanda, wypracowania itp. Ja sie tak uczylem do egzaminow do szkoly sredniej czytalem ksiazke, pozniej wypracowanie zwiazane z tematyka ksiazki, a na koniec dyktando i jakos sie nauczylem, chcociaz alfa nie jestem i nie mam zamiaru szkolic sie w pisaniu aby nie robic zadnych bledow, jesli czegos nie umiem napisac sprawdze w slowniku albo sie kogos zapytam i mi to starcza. co do roznych dys-cos-tam 90% to czyste lenistwo i cwaniactwo i takie cos zmienia tylko odpowiednie przepisy oraz owiele wieksza kontrola nad lekarzami wydajacymi takie swistki.
Offline
KsiÄ Ĺźki to nie ratunek. Ja od kiedy nauczyĹem sie czytaÄ ,zaczÄ Ĺem wchĹaniaÄ ksiÄ Ĺźki i to takie jak : "Wyspa Robinsona' , Orinoko. A nigdy nie dostaĹem innej oceny z dyktanda niĹź 1. No chyba , Ĺźe z interpunkcji . I jakoĹ moje polonistki nie wysyĹaĹy mnie po Ĺźadne papierki , przez co z resztÄ siÄ wyrobiĹem.
Offline
Tu sie nie zgodze, ksiazki bardzo pomagaja. Podswiadomie zapamietuje sie "wyglad" wyrazow. Kiedys czesto zdarzalo mi sie miec sytuacje, ze zrobilem blad w wyrazie i poprawilem nie dlatego, ze znalem regulke pisowni, ale dlatego, ze wlasnie ten "wyglad" mi nie pasowal.
Offline