Nie jesteś zalogowany.
Tu sie nie zgodze, ksiazki bardzo pomagaja. Podswiadomie zapamietuje sie "wyglad" wyrazow. Kiedys czesto zdarzalo mi sie miec sytuacje, ze zrobilem blad w wyrazie i poprawilem nie dlatego, ze znalem regulke pisowni, ale dlatego, ze wlasnie ten "wyglad" mi nie pasowal.
Też tak miałem , więc bazując na doświadczeniu własnym przyznaję Ci rację
Offline
fef212 napisał:Tu sie nie zgodze, ksiazki bardzo pomagaja. Podswiadomie zapamietuje sie "wyglad" wyrazow. Kiedys czesto zdarzalo mi sie miec sytuacje, ze zrobilem blad w wyrazie i poprawilem nie dlatego, ze znalem regulke pisowni, ale dlatego, ze wlasnie ten "wyglad" mi nie pasowal.
Też tak miałem , więc bazując na doświadczeniu własnym przyznaję Ci rację
Hmm wedug mnie książki nie poprawiają pisowni naszej. Ja jestem dyzlektykiem ale jak mi podczas szkoły kilka razy zwrucił kumpel lub nauczyciel uwage na wyraz to przeważnie starałem się zapamiętać błąd. Ogulnie ortografi uczymy się raczej pisząc niż czytając.
Nauczyciele nie każą czytać książek by nauczyć ortografi w miare poprawnej. Czytamy książki gdyż to najlepszy sposób wyrobienia w sobie tworzenia sensownej wypowiedzi. Ja gdy coś pisze a potem to czytam, to się zastanawiam jak mogłem takie badziewie nabazgrać a główną wadą jest styl mojej wypowiedzi. Czytanie książek sprawia że uczymy się pewnego rodzaju poprawnego stylu pisania który jest dobrze i łatwo zrozumiały dla czytającego. Niema w nim ani nadmiaru zaimków, przyimków itd. ani ich zamało, przez czytanie również wzbogacamy nasze słownictwo dzięki temu nie powtarzamy w zdaniu wyrazów.
Offline
Hmm wedug mnie książki nie poprawiają pisowni naszej. Ja jestem dyzlektykiem ale jak mi podczas szkoły kilka razy zwrucił kumpel lub nauczyciel uwage na wyraz to przeważnie starałem się zapamiętać błąd. Ogulnie ortografi uczymy się raczej pisząc niż czytając.
I widać powyżej, jak na tym wychodzicie. Jeśli pisząc uczysz się ortografii sam od siebie, to lepiej poszukaj sobie innych źródeł wiedzy.
Offline
Feniks_Ognia napisał:Hmm wedug mnie książki nie poprawiają pisowni naszej. Ja jestem dyzlektykiem ale jak mi podczas szkoły kilka razy zwrucił kumpel lub nauczyciel uwage na wyraz to przeważnie starałem się zapamiętać błąd. Ogulnie ortografi uczymy się raczej pisząc niż czytając.
I widać powyżej, jak na tym wychodzicie. Jeśli pisząc uczysz się ortografii sam od siebie, to lepiej poszukaj sobie innych źródeł wiedzy.
Jak byś czytał ze zrozumieniem to byś zauważył że napisałem o zwruceniu uwagi przez kogoś a nie że sam sobie poprawiam. Czyli np. piszemy w Wordzie a potem patrzymy co on nam podkreśla albo co nam nauczyciel poprawi w dyktandzie a nie że ja sam sobie. Czytaj ze zrozumieniem, pozatym uzyłem słowa "raczej" a nie "na pewno" co świadczy o tym że rozważam możliwość pomyłki ehhh jak sama ortografia czytać nie uczy.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2006-09-30 19:28:39)
Offline
A ty pisz z myśleniem.
pozatym uzyłem słowa "raczej" a nie "na pewno"
I co z tego? Gdyby tam stało "na pewno", a nie "raczej" - zdanie byłoby po prostu bez sensu. Co to miałoby znaczyć: "Ogulnie ortografi uczymy się na pewno pisząc niż czytając."?
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-30 19:42:35)
Offline
Panowie, temat nie traktuje o wzajemny wytykaniu sobie błędów w pisowni:]
Natomiast co do dyslektyków:
Sądzę, że regularne czytanie książek w jakiś sposób rozwiązałoby sprawę, a wszystkim leniom radzę popracować nad ortografią, a nie ułatwiać sobie życia w szkole dzięki kilku "papierkom z poradni":)
Offline
A ty pisz z myśleniem.
Feniks_Ognia napisał:pozatym uzyłem słowa "raczej" a nie "na pewno"
I co z tego? Gdyby tam stało "na pewno", a nie "raczej" - zdanie byłoby po prostu bez sensu. Co to miałoby znaczyć: "Ogulnie ortografi uczymy się na pewno pisząc niż czytając."?
1) Uno jeśli chodzi o twoją pierwszą wypowiedź odnoszącą się do uczenia samego od siebie to pokaż gdzie to napisałem mądralo? Gdybyś czytał ze zrozumieniem zauważył byś "szkoły kilka razy zwrucił kumpel lub nauczyciel uwage" Co ewidentnie świadczy że nie sami a ktoś poprawia nam błędy.
2) Jeśli chodzi o słowo "raczej" to chodziło mi o coś innego a mianowicie że nie jestem pewny czy czytając książke uczymy się ortografi. I troszke mineło sie z tym o co sie czepiałeś mój błąd. A co do znaczenia nie chodziło mi o słowo a o znaczenie ehh czytanie ze zrozumieniem Czyli słowo "raczej" pozostawia pewną wątpliwość jaką ma mówiący i możliwość pomyłki, na tomiast określenie "na pewno" lub podobne mają znaczenie twierdzące i nie pozostawiające wątpliwości, czyli mówiący jest w 100% przekonany o tym co mówi i o swojej racji.
To takie małe sprostowanie
Co do dyzlektyków to chyba niektórzy mają o nich mylne pojęcie. Ortografia nie jest tak ważna, oczywiście błędy typu "ktury" nie powinno nawet u dyzlektyków się tolerować lecz to czy napiszemy "dziurą" czy "dziurom" niema wedug mojej oceny tak wielkiego znaczenie jak styl zdania w jakim zostało ono użyte. Dyzlektycy często są słuchowcami i nie widzą różnużnicy między "ą" a "om" tak samo jak np. w słowie "tłumcza" często gubi się to "ł" i takie żeczy są naprawde niezwykle trudne do nauczenia dla dyzlektyka. Natomiast nawet jak ktoś ma znakomitom ortografie a jego styl pisania jest na dnie to będzie miało to taki sam efekt lub gorszy niż jakieś błędy ortograficzne. Gdyż w najgorszym przypadku zostanie on całkowicie niezoruzmiały przez osobe czytającą pomimo braku błędów orotgraficznych gdyż jego wypowiedź będzie pozbawiona sensu. Więc jak dlamnie styl wypowiedzi jest nieraz ważniejszy od jakiegoś tam błędziku ortograficznego. Pozatym powiedzcie czy to takie straszne jak ktoś się pomyli i zamiast "można" napisze "morzna"? Raczej nie moim zdaniem gdyż i tak będzie to zrozumiałe dla czytającego.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2006-09-30 20:12:45)
Offline
Ja jestem dyslektykiem i znam chyba wszystkie zasady ortografii. Czytam duzo ksiazek, ale i tak popelniam bledy. Czesto napisze cos z bledem i dopiero czytajac napisany przeze mnie tekst zauwazam bledy. Nie uwazam kwitka o roznych "dysach" za cudowne lekarstwo poniewaz bardzo wazna jest praca nad soba.
Co do napisania swojego imienia z bledem to chyba mi sie to nie zdarzylo, ale czesto mam taki przypadek, ze pisze: "rze" skreslam i jeszcze raz obok pisze znowu "rze" i potrafie tak kilka razy
Co do pisania dyktand to zawsze mialem z nich pale. I to nie dlatego, ze nie wiedzialem jak napisac dane slowo, ale dlatego, ze na dyktandzie nigdy nie mialem czasu na dokladna analize tego, co napisalem.
W pracach wlasnych rzadko popelniam bledy, ale tylko wtedy gdy mam duzo czasu na dokladna analize tego, co napisalem. Dlatego kwitek o dyslekcji wyrownal moje szanse w czasie pisania wypracowan z innymi uczniami jej nie posiadajacymi.
Co innego uczniowie idacy do poradni na badanie i robiacy specjalnie bledy by wyludzic papierek.
Offline
1) Uno jeśli chodzi o twoją pierwszą wypowiedź odnoszącą się do uczenia samego od siebie to pokaż gdzie to napisałem mądralo?
Gdzie co napisałeś? Sparafrazuję. Pokaż, gdzie napisałem, że napisałeś, że uczysz się sam od siebie.
Ortografia nie jest tak ważna, oczywiście błędy typu "ktury" nie powinno nawet u dyzlektyków się tolerować lecz to czy napiszemy "dziurą" czy "dziurom" niema wedug mojej oceny tak wielkiego znaczenie jak styl zdania w jakim zostało ono użyte.
Na całe szczęście daleko nie wszyscy podzielają Twoje zdanie w tej kwestii. Pisanie "dziurą" zamiast "dziurom" to jest po prostu przejaw analfabetyzmu osoby piszącej. Widać można być analfabetą częściowo. Osobnik oczytany (zakładając, że czytał teksty poddane zawczasu należytej korekcie i redakcji), jeśli nawet napisze "dziurą" zamiast "dziurom" przeczyta to, co napisał i zauważy, że słowo w tej postaci wygląda inaczej, niż powinno. Czytanie książek daje - między innymi - tę umiejętność weryfikowania poprawności ortograficznej własnego tekstu.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-30 20:41:52)
Offline
Czytać książki, gazety, czasopisma poprzez czytanie widzimy i utrwalamy sobie wyrazy. Im mniej jestesmy oczytani tym wieksze błędy walimy, a to juz wstyd i to, ze zdanie jest zrozumiałe nie oznacza, ze nie moze byc bezbłędne.
Offline
Bekon, na pewno nie jesteś analfabetą, nie jesteś w ogóle dyslektykiem w sensie, o którym mówi ten wątek. Powodzenia!
Dzięki za słowa otuchy, bo robię błędy i wiem o tym Ludzie piszący na ircu ansi, na pewno zauważyli, "straszność" mojej pisowni... mimo wszystko, będę Się starał, i nie mam zamiaru zasłaniać się papierem tylko pisać jak należy, czasem trudno jest sprawdzać wypowiedzi, np. te krótkie na gg, ircu, trochę nie wygodne, ale gdzie indziej będę Się starał, tak jak przy moich subach do anime, tam, nie ma błędów... no chyba, że coś przeoczę... dzięki Freeman, będę się starał, dla siebie samego i ku uciesze Innych...
Ps. w tym tekście 3 orty i brak przecinka, ale poprawione, i tak nie źle, jak na moje zdolności.
Offline
Z dyslekcją jak z alkoholizmem - można z tego wyjść, ale też trzeba mieć siły by do tego nie wrócić...
Natomiast co do pisania na klawiszach to zawsze się palec omsknie...
A co do dyslekcji to przyznać trzeba, że niektórzy naprawdę nie potrafią, a niektórym sie po prostu nie chce...
Ot taki sobie (nie)zwykły człowiek...:)
Offline
Czytanie, to jedno. Drugie, to mowa. Polacy nie mówią już tak, jak mówi pismo . Jeszcze 70 lat temu spokojnie można było wysłyszeć ch, h, ó, u, ż, rz. Bo to nie tak, że ktoś sobie to wymyślił dla śmiechu. Jednakże teraz jest to praktycznie nie do wysłyszenia - tu jest problem. Kiedy się słyszy, co się pisze, to jest fajnie. Gorzej, jeśli trzeba bazować na regułkach i właśnie oczytaniu - czyli pamięci regułkowej i wzrokowym zapamiętywaniu pisowni z książek/czasopism/etc. Spirala się nakręca, jeśli ktoś czyta tylko treści znajdujące się w internecie, napisane niepoprawnie wtedy zapamiętuje złe, hm, pisownie. Pomijam już formę wypowiedzi.
@Obi
I nie, to wcale nie tak, że ktoś jest analfabetą, bo nie pisze zgodnie z regułkami - tak, regułkami, bo jak napisałem wyżej, nie ma to już prawie (w większości przypadków) nic wspólnego z wymową, czyli pierwotnym przeznaczeniem tejże ortografii.
greetz,
piel
Offline
Jeszcze 70 lat temu spokojnie można było wysłyszeć ch, h, ó, u, ż, rz. Bo to nie tak, że ktoś sobie to wymyślił dla śmiechu. Jednakże teraz jest to praktycznie nie do wysłyszenia - tu jest problem.
To nie jest żaden problem. Wymowa ewoluuje nie od 70 lat, tylko od zawsze. Nikt dziś nie ustali ponad wszelką wątpliwość, jak w czasach Kochanowskiego czytano jego wiersze na głos i nikt nie odwróci tych zmian. Je se mogę wymawiać prawdziwe "ł" (zamiast powszechnego dziś "eu"), albo twarde "h" (zamiast "ch"), ale nie zawrócę kijem Wisły. Problemem jest nieczytanie książek - i basta.
I nie, to wcale nie tak, że ktoś jest analfabetą, bo nie pisze zgodnie z regułkami - tak, regułkami, bo jak napisałem wyżej, nie ma to już prawie (w większości przypadków) nic wspólnego z wymową, czyli pierwotnym przeznaczeniem tejże ortografii.
I co jeszcze? Różnicę w wymowie "kobietom" i "kobietą" słyszę wyraźnie. Te słowa różnią się nie tylko pisownią (a nie "pisowniom").
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-03 22:52:13)
Offline
Skoro ty słyszysz, to jakby to powiedzieć, good4u ;> Ale idę o moje prącie, że mówisz japko a nie jabłko (jabułuko). Wszelkie sie, i inne ęy na końcach pomijam. Bo to standard, że ich nie ma A w sumie szkoda, bo polskie ę i ą są bardzo francuskie i o tyle o ile dla auslendrów polski brzmi jak szum z radia o tyle ą i ę brzmią jak francuski ;>
Generalnie nie ma się co licytować, skoro tak uważasz, to twoja brocha. Widać ja podchodzę nieco liberalniej i tolerancyjniej. Pismo powinno iść za mową. Haker już jest, ciekawe, kiedy będzie kraker ;> i kiedy będą husteczki, guwna i takietam... No nieważne w sumie Tyle miałem do powiedzenia. Howgh.
Offline
Tak to czytam...
Powiem tak, ostatnio, to bliżej mi do ~Obiwanasobi'ego z poglądami na temat błędów i Dysleksji.
Feniks_Ognia parę postów wyżej napisał, że nawet dla dyslektyka napisanie "Ktury" zamiast "Który" jest hańbą i grzechem śmiertelnym.
Człowieku! Tyś widział te swoje posty? Mógłbym je wydrukować i zacząć straszyć nimi pierwszoklasistów, że jek nie będą sie uczyć to takie będą popełniać błędy!
Ty weź coś ze soba zrób, przyjdzie po ciebie Dzierżyński i co będzie? (Teraz to się mówi, że przyjdzie Baba-Jaga, ale około roku 1917 małym, niegrzecznym dzieciom mówiono, ze przyjdzie po nie Dzierżyński, taka mała ciekawosta z Historii )
Jak można napisać słowo z błędem i jeszcze je WYTŁUSZCZYĆ!
Pisze się "zwrócił" od "zwracać"!
Każdy twój post odznacza się podobnymi błędami!
Teraz tak:
-Nie jestem ortofaszystą.
-Z Ardem gadałem tylko raz na PW.
-W rodzinie nie mam polonistów.
-Sam z j.polskiego mam ledwie 4. (to raczej przez te wszystkie rodzaje zdań i inne pierdoły z ortografią, gramatyką nie majace nic wspólnego.)
-Popełniam błędy, jak każdy, ale dużą część z nich wyłapuję.
-Mam dopiero 15 lat. (tak w zasadzie to od jutra, ale...;))
Tyle, pozdrawiam.
Offline
-Mam dopiero 15 lat. (tak w zasadzie to od jutra, ale...;))
No to tak żebym nie zapomniał - wszystkiego najlepszego:P
Offline
To i ja składam życzenia najserdeczniejsze ( o północy, jak w Sylwestra )
Offline
Skoro ty słyszysz, to jakby to powiedzieć, good4u ;> Ale idę o moje prącie, że mówisz japko a nie jabłko (jabułuko).
Współczuję. Tak się bowiem składa, że w słowie "jabłko" wymawiam "ł" (chociaż nie jest to prawdziwe, zanikające w polszczyźnie "ł") i twarde "b". Przegrałeś tedy.
Wszelkie sie, i inne ęy na końcach pomijam. Bo to standard, że ich nie ma A w sumie szkoda, bo polskie ę i ą są bardzo francuskie
Francuzi żaby i ślimaki jedzą, a w niezapomnianym roku 1939 dali koncertowo ciała.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-04 00:33:24)
Offline
[cytuj]
~pielgrzym napisał(a):
Skoro ty słyszysz, to jakby to powiedzieć, good4u ;> Ale idę o moje prącie, że mówisz japko a nie jabłko (jabułuko).
~Obi
Współczuję. Tak się bowiem składa, że w słowie "jabłko" wymawiam "ł" (chociaż nie jest to prawdziwe, zanikające w polszczyźnie "ł") i twarde "b". Przegrałeś tedy. [/quote]
no to pielgrzym stracil pracie tobie obi gratulacje master (lol)
[cytuj]Francuzi żaby i ślimaki jedzą, a w niezapomnianym roku 1939 dali koncertowo ciała.[/quote]
a co to ma do jezyka ??
Offline