Nie jesteś zalogowany.
W 99% się z Tobą zgadzam
Do listy przekłamań a raczej papieskich wynalazków mogę dorzucić kult tzw świętych , oraz obrazów i figurek . W Bibilii coś takiego jest potępiane . Co do męczenników to ich nie oceniam , jeśli to mu pasi to niech się biczuje , byle się nie wysadzał w tłumie bo wtedy inni na tym cierpią.
Ale co do naukowych faktów ...hmm nie uważasz że naukowcy też mają status półbogów i wielkich Guru? Dopóki oni nie stwierdzą że coś istnieje to to nie istnieje i mało komu do głowy przyjdzie że może być inaczej . A tak się składa że nie wszystko da się pociąc i zbadać i zważyć w laboratorium . Co do teorii ewolucji to ponoć w czasach kiedy człowiek był garbatym włochatym dzikusem biegającym z kijem za mamutem istnieli też tacy ludzie jak my , znajdywano normalne szkielety z tamtego okresu więc no comment
"Wiadomo, że taki a taki pomysł jest nie do zrealizowania. Ale żyje sobie jakiś nieuk, który o tym nie wie. I on właśnie dokonuje tego wynalazku."
-- Albert Einstein
Mykam i do wtorku lub srody mnie nie bedzie. C'ya
Ostatnio edytowany przez Aizen (2006-08-11 16:47:02)
Offline
człowiek nie lubi się wysilać i po to ma religie ,łatwe zestawy odpowiedzi na nurtujące nas pytania
Piszesz, jakbyś Ty sam wszystkie rozumy pozjadał i przestudiował wszystkie nauki. I spraktykował wszelkie praktyki. Obawiam się, że trochę brak Ci doświadczenia, a co za tym idzie - podstaw do takiego generalizowania.
Chyba, że przez "religie" rozumiesz katolicyzm, albo szeroko pojęte chrześcijaństwo. Przypomina mi się anegdota o tym, jak to budowano siedzibę ONZ i ktoś zaproponował, aby w projekcie uwzględnić salę do medytacji, w której nie miało być ŻADNYCH symboli religijnych, jeno nagi krzyż.
Albo o tym, jak to pewni ludzie z lobby, zdaje się, żydowskiego w NY naciskali, żeby NIE było z okazji Bożego Narodzenia choinek w siedzibie ONZ (a może nie w siedzibie ONZ, tylko w Ratuszu, albo w innym podobnym obiekcie), bo to symbol religijny i właściwie dlaczego akurat chrześcijański. Choinka - symbol, uważacie, religijny. Bez komentarza.
Offline
teoria ewolucji czy inne naukowe fakty
Czekaj, to w końcu fakty czy jedynie domysły ^^?
A mnie wpienia fakt że religia ingeruje w życie np. w taką rzecz jak sex....kondony złe...takie pozycje złe..sex tylko dla przyjemności zły......LOL
To w końcu cię to denerwuje, czy śmieszy xP?
A prócz czepiania się słówek - zgadzam się z Obiwanem - nie można tak generalizować, ponadto chrześcijaństwo i inne religie mogą być zwyczajną nadzieją dla ludzi, że po ich śmierci, ich istnienie nie zakończy się, nie zniknie ich świadomość, etc.
A teraz przejdźmy do głównego wątku:
wegetarianizm jest bardzo dobrą ideą, ale trzeba mieć na to pieniądze, czas oraz (często) samozaparcie.
Sam próbowałem, przez około pół roku nie jadłem w ogóle mięsa... ale niestety nie wytrzymałem.
Nie popieram jednak tego by przekonywać na siłę ludzi którzy mięsą chcą jeść... ich sprawa i doprawdy, co mnie obchodzi co inni jedzą?
Ostatnio edytowany przez Smoczek (2006-08-11 17:59:05)
Offline
JA TAM WIERZĘ tylko... W SIEBIE i w Oyashiro,
a tak poważnie, to o sytuacji w naszym "państwie" nie można poważnie porozmawiać, bo wszystko, co najgorsze już się dzieje(mogę płakać, ale tylko ze śmiechu). Żyjemy w państwie fanatyków, hipokrytów, w państwie nietolerancyjnym. Nie chcę ani tutaj mieszkać, ani wychowywać tutaj swoich dzieci, ponieważ to jest kraj słabej woli i bezsilności, bezradności. Nie znalazł się jeszcze człowiek w polityce, na którego mógłbym spojrzeć z nadzieją, że on to państwo doprowadzi do porządku i wykopie tych wszystkich idiotów z rządu.
EDIT: Chyba nie na temat. No to...emm...mięsko = mniam.[okej]
Ostatnio edytowany przez MistrzSztuki (2006-08-11 19:57:09)
Offline
Offline
teoria ewolucji czy inne naukowe fakty
Czekaj, to w końcu fakty czy jedynie domysły ^^?
Dla mnie fakt i jedyne sensowne wytłumaczenie różnorodności gatunków i tego co zachodzi w przyrodzie. człowiek też od razu nie był w swej współczesnej formie, znaleziono wiele szczątków człekokształtnych pokroju człowieka, czyli kiedyś było kilka gatunków człeka ale tylko jeden zdołał się przystosować i przeczyć było to nasz przodek który nie różnił się za wiele od nas(mózg miał tej samej wielkości co my ilość połączeń i neuronów była taka sama) lecz dopiero poznawał a po wykształceniu kreatywności co zaś zapoczątkowało mowę.. budowę narzędzi itp. rzeczy cechujących człowieka. ale jak wierzysz w to że każdy gatunek z osobna został stworzony w formie doskonale przystosowanej do warunków, w których żyje to twoja sprawa .
A mnie wpienia fakt że religia ingeruje w życie np. w taką rzecz jak sex....kondony złe...takie pozycje złe..sex tylko dla przyjemności zły......LOL
To w końcu cię to denerwuje, czy śmieszy xP?
To jest wkurzające a za razem śmieszne, podobne trzeba się spowiadać z używania gumek?!
masturbacja jest też grzechem, a mimo to pokaźna liczba kobiet ma wibratory i to nawet te co chodzą do kościoła, i dość pokaźna liczba facetów robi to regularnie(tu niema co się chwalić).Ciekawi czy jest cos takiego jak kamasutra dla Katolików lub Islamistów gdzie pisze co wolno a co nie?
A prócz czepiania się słówek - zgadzam się z Obiwanem - nie można tak generalizować, ponadto chrześcijaństwo i inne religie mogą być zwyczajną nadzieją dla ludzi, że po ich śmierci, ich istnienie nie zakończy się, nie zniknie ich świadomość, etc.
Co do tego to powie że, fakt to co powiedziałem nie odnosi się to do każdej religi, ale w większości, niby ludzie chcą być wolni itp. i religia im to ma zapewnić ale to bzdura....A to że ludzie chcą mieć nadzieje że po śmierci coś będzie to ich sprawa bo zamiast cieszyć się życiem i korzystać z niego na całego zawracają sobie dupę tym co będzie po śmierci. A jak naprawdę nic po śmierci niema i kiedyś to zostanie jakoś udowodnione ciekawe co ludzie zrobią, ale pewnie psycholodzy zarobią(te zdanie jest czysto teoretyczne)A tu powie cos co Obiwanshinobi jako tako doświadczenie mam w tym no średnie ale zawsze bo kiedyś fascynowałem się religiami mitami wożeniami mitologią i wywnioskowałem że większość rzeczy w każdej relingi(której poznałem) się powtarza i każda ogranicza myślenie człowieka. Ale fakt wszystkiego nie przestudiowałem....
A teraz przejdźmy do głównego wątku:
wegetarianizm jest bardzo dobrą ideą, ale trzeba mieć na to pieniądze, czas oraz (często) samozaparcie.
Sam próbowałem, przez około pół roku nie jadłem w ogóle mięsa... ale niestety nie wytrzymałem.
Nie popieram jednak tego by przekonywać na siłę ludzi którzy mięsą chcą jeść... ich sprawa i doprawdy, co mnie obchodzi co inni jedzą?
Tu się zgodzę ,w różnych krajach jedzą różne potrawy i jest spoko .Jest taka różnorodność diet i potraf na świecie że każdy znajdzie coś dla siebie.
Offline
Co do tego to powie że, fakt to co powiedziałem nie odnosi się to do każdej religi, ale w większości, niby ludzie chcą być wolni itp. i religia im to ma zapewnić ale to bzdura....A to że ludzie chcą mieć nadzieje że po śmierci coś będzie to ich sprawa bo zamiast cieszyć się życiem i korzystać z niego na całego zawracają sobie dupę tym co będzie po śmierci. A jak naprawdę nic po śmierci niema i kiedyś to zostanie jakoś udowodnione ciekawe co ludzie zrobią, ale pewnie psycholodzy zarobią(te zdanie jest czysto teoretyczne)
Można cieszyć się życiem a jednocześnie interesować się tym co po śmierci Skąd ta pewność że po śmierci nic niema?
Offline
Witam
Jako "wegetarianin" od 20 lat, od 18 lat w zwiazku z "wegetarianką" mający czwórkę "wegetariańskich" pociech i na dodatek interesujący sie anime też coś tu powiem.
Myśl pierwsza.
Serdecznie i bardzo ciepło pozdrawiam wszystkich którzy w jedzeniu mięsa dostrzegają jakiś problem. Suzaku, tak trzymać.
Myśl druga.
Precz z jakimkolwiek fanatyznem i faszymem.
Fanatyzm - przeświadczenie, że tylko ja mam rację, odmowa przyznania, że osoba o odmiennych poglądach może jakieś racje posiadać.
Faszyzm - wymuszenie na innych zachowań zgodnych z własnymi oczekiwaniami, narzucanie własnego zdania. ( w skrajnych przypadkach siłą ). Brak tolerancji dla innych.
- Fanatyzm i Faszyzm w żadnej postaci nie jest wskazany, a łatwo go zaobserwować zarówno u zwolenników wegetarianizmu jak i u jego przeciwników. Jakakolwiek skrajna forma prowadzi do pomyłek i robienia głupot.
Myśl Trzecia.
Czy jedzenie mięsa stanowi w ogóle jakiś problem?
Bo jeśli nie, to skąd te pełne oburzenia tony w wypowiedziach i dziwnie agresywne deklaracje "żarłem, żrę i będe żarł mięcho, mniam mniam". Uderz w stół a nożyce się odezwą jak mawiają.
Może przydałaby się odrobina refleksji nad własnymi reakcjami.
Myśl Czwarta.
Czy zabijanie zwierząt jest złe?
Jasne, że odbieranie życia to nic dobrego, ale nie w odbieraniu życia tkwi problem. Przejście na wegetarianizm tylko z tego powodu lub stosowanie tego agumentu w dyskusji o wegetarianiźmie to pomyłka i hipokryzja. Niepotrzebne plątanie się w religię, moralność itp.
Problem tkwi gdzie indziej. Problemem jest upodlenie i uprzedmiotowienie zwierząt a przez co brak szacunku.
Poluję czy hoduję zwierzęta aby je zjeść, ale dlaczego odmawiam im posiadania uczuć, emocji, odczuwania bólu. "Uprzemysłowienie hodowli zwierząt" jak tak się dobrze zastanowić rodzi fatalne skojarzenia ... z obozami koncentracyjnymi.
Pozostawiam do przemyślenia.
Myśl Piąta.
Lekarze, Mity i uprzedzenia oraz lobby przemysłu mięsnego.
W prasie pojawia się sporo artykułów na temat jedzenia lub nie jedzenia mięsa. Wypowadają się np lekarze. Powiem szczerze lekarzom nie ufam jak psom. Lekarze mają tendencje przedstawiania własnych opini jak aksjomatów, prawd absolutnych. A ile razy to już zmieniało sie zdanie "nauki". Olewać to.
To lekarzom zawdzięczamy orgomna ilość mitów na temat żywienia , że to jest zdrowe a tamto szkodzi : cholesterol, cukier. Olewam to co mówią. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Wszystkiego po trochu , im róznorodniej tym lepiej, w nadmiarze wszystko szkodzi.
Inna sprawą jest istnienie lobby mięsnego i skład produktów "mięsnych" Zdajecie sobie chyba sprawę, że to ogromy przemysł i ogrome pieniądze. A tam gdzie wchodzą w gre duże pieniądze nie ma żartów. Nacisk na jedzenie mięsa jest ogromny. Poddaję pod rozwagę.
Myśl Szósta.
Skład produktów.
Tak naprawdę to chyba wszyscy świadomie rezygnują z zastanawiania się z "czego" zrobiona jest ta kiełbasa, byle by tylko dobrze smakowła.
A mięso ? Bardzo często mieso jest tak toksyczne, że hej. Nie mówię tu że nie ma tych samych toksyn w marchewce, oj nie, nawozów ci u nas dostatek. Ale krowa to jakby magazyn tych toksyn które odładaja się jej w mięśniach przez całe życie, tylko na reklamach krówki pasą się na kwiecistych łąkach.
Myśł Siódmna.
Niewesoła.
Połowa ludzi na naszej planecie cierpi głód. Jakoś trzebaby ich nakarmić, co nie?
Klimat się zmienia, czy tego chcemy czy nie i co by nie opowiadali naukowcy czujemy to już na własnym grzbiecie.
Ubywa terenów rolniczych i następuje stepowienie ogromnych obszarów z powodu braku słodkiej wody.
Woda staje się surowcem strategicznym tak jak ropa naftowa.
Woda drożeje, ropa drożeje i będzie drożeć.
Konkluzja.
Zborzem jakie zjada krowa mozna wykarmić 10 razy więcej osób.
Rachunek ekonomiczny mówi, że hodowla zwierząt jest coraz bardziej nieekonomiczna. Być może więc niedługo okarze się że na mięso nas wogóle nie stać.
Świat się zmienia.
Dziwne nie?
Pozdrawiam
mbell
Ostatnio edytowany przez mbell (2006-08-15 14:55:16)
gg - już działa
Google+ m.bellon.atas@gmail.com
Aktualnie oglądane :
* Usagi Drop * Ao no Exorcist * Tiger & Bunny
Offline
Słyszeliście o diecie na której je sie tylko mięso i to zwykle tłuste ? Tzw. Diete kwaśniewskiego ( czy tam optymalną) ? Przeczytałęm kiedyś jego książke spodobała mi sie - znam ludzi którzy wpieprzają dania któe on sugeruje i żyją. Wg. mnie muli nie jedzenie mięsa czy warzyw ale jedzenie mięsa i warzyw i Bóg wie czego.
Mam grupe krwi zero , uwielbiam mięcho jaja itd. Próbowałem jeść tylko mięso ale za dużo roboty kuchni. Więc w zeszłe wakacje wcinałem niemal same jaja.
A tak BTW w piątki kiedy mięsa nie jem i kiedy nie mam ryby na śniadania zawsze boli mnie brzuch i mam rozwolnienie.
Bóg storzył mnie do jedzenia mięsa.
Amen.
Offline
mbell pozwolisz ze włączę się w Twoje przemyślenia:
[cytuj]Myśl druga.
Precz z jakimkolwiek fanatyznem i faszymem.[/quote]
Popieram, jak już gdzieś napisałem: róbcie co chcecie, tylko nie każcie tego robić mi.
Nie chcę się przestawić i nie przestawię tak jak Wy wegetarianie. Sprawa bardzo prosta i zamknięta.
[cytuj]Myśl Trzecia.
Czy jedzenie mięsa stanowi w ogóle jakiś problem?
Bo jeśli nie, to skąd te pełne oburzenia tony w wypowiedziach i dziwnie agresywne deklaracje "żarłem, żrę i będe żarł mięcho, mniam mniam". Uderz w stół a nożyce się odezwą jak mawiają.[/quote]
Wydaje mi się, że w moim podejściu do tego wygląda to tak: "Będę jadł mięso mimo wszystko, choćbyście nawet stali na głowach i przykuwali do kurników, bo to lubię i uważam, że zarówno zwierzęta jak i rośliny są nam dane po to żeby z nich korzystać. Jasteśmy drapieżnikami i tak już zostanie. Oduczcie lwa jeść mięso."
Oczywiście nie mówię o skrajnych przypadkach znęcania się nad zwierzętami bo tego również nie popieram.
[cytuj]Inna sprawą jest istnienie lobby mięsnego i skład produktów "mięsnych" Zdajecie sobie chyba sprawę, że to ogromy przemysł i ogrome pieniądze. A tam gdzie wchodzą w gre duże pieniądze nie ma żartów. Nacisk na jedzenie mięsa jest ogromny. Poddaję pod rozwagę.
[/quote]
Nacisku nie czuję. Jem co chcę. To już raczej większy nacisk wywierają na obywateli slogany zdrowego żywienia, agitacje (taka jak ta) wegetarian, przykuwanie się do drzew członków "grinpies", parady gejów i hasła wolności seksualnej. Podaję Ci to również pod rozwagę.
[cytuj]Tak naprawdę to chyba wszyscy świadomie rezygnują z zastanawiania się z "czego" zrobiona jest ta kiełbasa, byle by tylko dobrze smakowła.
A mięso ? Bardzo często mieso jest tak toksyczne, że hej. Nie mówię tu że nie ma tych samych toksyn w marchewce, oj nie, nawozów ci u nas dostatek. Ale krowa to jakby magazyn tych toksyn które odładaja się jej w mięśniach przez całe życie, tylko na reklamach krówki pasą się na kwiecistych łąkach.[/quote]
...nigdy nie wiesz na co trafisz... równie dobrze możesz zjeść "świecącego" pomidora (jesli wiesz co mam na myśli). Sam wcinam zazwyczaj tzw. "swojskie" wyroby, więc o to, że szczurzy ogon znajdę w pasztecie się nie boję.
[cytuj]Myśł Siódmna.
Niewesoła.
Połowa ludzi na naszej planecie cierpi głód. Jakoś trzebaby ich nakarmić, co nie?
Klimat się zmienia, czy tego chcemy czy nie i co by nie opowiadali naukowcy czujemy to już na własnym grzbiecie.
Ubywa terenów rolniczych i następuje stepowienie ogromnych obszarów z powodu braku słodkiej wody.
Woda staje się surowcem strategicznym tak jak ropa naftowa.
Woda drożeje, ropa drożeje i będzie drożeć.
Konkluzja.
Zborzem jakie zjada krowa mozna wykarmić 10 razy więcej osób.
Rachunek ekonomiczny mówi, że hodowla zwierząt jest coraz bardziej nieekonomiczna. Być może więc niedługo okarze się że na mięso nas wogóle nie stać. [/quote]
Po 1.
krowa nie je zboża !!
Po 2.
krowa je zazwyczaj trawę, siano itp. wykarm tym 10x wiecej ludzi niż krowę. (sprawę jedzenia liści na Kubie pomijam, chociaż z twojego punktu widzenia jest tam raj dla wegetarian).
Po 3.
Krowy zazwyczaj nie chowie się na mięso, tylko na mleko, które codziennie rekompensuje zjadane "olbrzymie" ilości trawy, którą wykarmiłbyś miliony. A mleko jak wiadomo jest bazą dla innych produktów.
[cytuj]mający czwórkę "wegetariańskich" pociech[/quote]
rozumiem, że wpoiłeś im od "niemolęcia", że mięso jest be...
odsyłam do Twojej myśli nr.2
To nie ma na celu zmuszenia Cię do jedzenia mięsa, bo nie w tym rzecz. Raczej chciałem pokazać Ci ze mimo iż jawnie nie działa lobby wegetarian, jednak agitujecie publicznie. Kojarzy mi się to z paradami gejów. Skoro im tak się podoba, to po cholerę pokazują to publicznie w przemarszach, nie wystarczy im ściskanie się na ławeczce w parku (...fuj...) ?? czują się gorsi ?? Skoro nie ma parad hetero- to po co są homo- ??
Podobnie jest z Wami, pokazujecie jak wam dobrze bez mięsa i oburzacie się że my mówimy że nam dobrze z mięsem.
Paranoja
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Powiem że powielasz tylko mity i stereotypy wynikłe z twojej ... niewiedzy.
[cytuj]Po 1.
krowa nie je zboża !!
[/quote]
Skąd to cudowne stwierdzenie. Wiesz jak sie hoduje krowy? Czym sie je karmi?
A świnie i inne zwierzęta. Wyobrażasz sobie, że jedzą trawę i już?
Mam wrazenie, że nigdy nie byłeś na wsi.
Poczytaj tu Hodowla krów
Krowy karmi się paszą gdzie trawa ( a raczej kiszonka ) stanowi DODATEK.
W sklad paszy wchodzi kukurydza, zboże, soja, minerały i inne.
[cytuj]Po 2.
krowa je zazwyczaj trawę, siano itp. wykarm tym 10x wiecej ludzi niż krowę. (sprawę jedzenia liści na Kubie pomijam, chociaż z twojego punktu widzenia jest tam raj dla wegetarian).
[/quote]
No proszę skąd ta złośliwość. Krowa jedząca trawe i siano to widok z okna samochodu.
Gdzie rolnik pasie swoją krówkę albo dwie i niech pasie na zdrowie. Ale rzeczywistość obory na 300 i więcej krów. Mówiłem o ilości paszy jaką zjada krowa aby pójść pod nóż, mówię o kukurydzy zborzach nie wspominając już o polu na którym hoduje się trawę a które mogloby być polem uprawnym. Nie sprawdzając faktów zarzucasz mi ... kłamstwo?
[cytuj]Po 3.
Krowy zazwyczaj nie chowie się na mięso, tylko na mleko, które codziennie rekompensuje zjadane "olbrzymie" ilości trawy, którą wykarmiłbyś miliony. A mleko jak wiadomo jest bazą dla innych produktów.
[/quote]
No proszę , a wołowina to skąd? A wiesz jak krowy dają mleko i dlaczego? Naprawdę? Mają cielaki które się im zabiera , cielaki idą pod nóż na cielecinkę, a je doi się w nieskończoność. A jak już są za stare to może idą do domu spokojnej starości? Pozatym kolejny raz prawisz mi złościwości, co cię tak zabolało?
[cytuj]mający czwórkę "wegetariańskich" pociech
rozumiem, że wpoiłeś im od "niemolęcia", że mięso jest be...
odsyłam do Twojej myśli nr.2 [/quote]
To chyba logiczne i oczywiste że dzieci jedzą to co przygotowują rodzice. To oczywiste że dzieci naśladują rodziców ale potem ida własną drogą dokonują własnych wyborów. Nie rozumiem czemu mi to wytykasz.
[cytuj]Wydaje mi się, że w moim podejściu do tego wygląda to tak: "Będę jadł mięso mimo wszystko, choćbyście nawet stali na głowach i przykuwali do kurników, bo to lubię i uważam, że zarówno zwierzęta jak i rośliny są nam dane po to żeby z nich korzystać. Jasteśmy drapieżnikami i tak już zostanie. Oduczcie lwa jeść mięso."[/quote]
Zwierzęta i rolśiny są nam dane? Kto je nam dał? Zaczynasz w logicznej dyskusji używać argumentów teologicznych co to za argument który jest w twoim pojęciu aksjomatem. Koniec i kropka. Nie zamierzam cie przekonywać zebyś nie jadł mięsa, ani nie twierdzę, że jedzenie mięsa jest czyms nienaturalnym. Wskazuję na problem własnie takiego uprzedmiotowania zwiarząt. To sa rzeczy z których zamierzam korzystać bo tak mi się podoba. Podoba ci się taki punkt widzenia? Naprawdę nie widzisz że coś jest nie tak?
[cytuj]Raczej chciałem pokazać Ci ze mimo iż jawnie nie działa lobby wegetarian, jednak agitujecie publicznie. Kojarzy mi się to z paradami gejów. Skoro im tak się podoba, to po cholerę pokazują to publicznie w przemarszach, nie wystarczy im ściskanie się na ławeczce w parku (...fuj...) ?? czują się gorsi ?? Skoro nie ma parad hetero- to po co są homo- ?? [/quote]
No i tutaj z grubej rury. Jasne, tak jak wegetarianie robią cos inczej. Ale wybacz bo to pachnie pisowską retoryką , odzrucam wszystkich co sa inni i wrzucam ich do jednego worka. Ekolodzy, wegetarianie, geje. O co im chodzi do cholery? Po cholerę pokazują sie publicznie, czują się gorsi? Sam to powiedziałeś, ty ich juz oceniłes, w twoich oczach sa gorsi, może nie? A co do parad to co ta za argument, skoro czegoś nie ma to nie czegos innego tez nie powinno być. Skoro mi jest dobrze to po jaką cholerę jacyś mi tu protestują. Ej weź się zastanów.
[cytuj]Podobnie jest z Wami, pokazujecie jak wam dobrze bez mięsa i oburzacie się że my mówimy że nam dobrze z mięsem. [/quote]
Czy gdzies w mojej wypowiedzi padło jak mi to dobrze ze nie jem mięsa? Podałem rózne argumenty nie na to zeby zostać wegetarianiniem ale na to że z tym mięsem coś się nie tak porobiło.
Że gdzieś coś szwankuje i to bardzo.
P.S.
Jeszcze mi się cos nasuneło.
1. Było coś ze jesteśmy drapieznikami, ok ale co to za argument i za czym. Mamy "cechy" drapieżnika i cechy "roślinożercy". Nie jestśmy lwami ani krowami. Nie damy rady dobrze funkcjonowac jedzą tylko mieso. Na samych roślinach też się nie za dobrze pociagnie. Przykłady eskimosów (mięso) i koreańczyków (kora i pokrzywy) nie przemawiają do mnie. Przypominam, że mówię o czym innym.
2. Co do lobby mięsnego do nie chodzi o to ze ktos cie do czegos zmusza. Ale utrudnia ci dostęp do innych produktów. Weżmy tak naprzykład lobby naftowe. Chyba wiecie ze takie istnieje. Że branza naftowa ma ogromny wpływ na politykę ze zapewnia sobie taką politykę rządów która jest wygodna z punktu widzenia interesów. A dlaczego tak się dzieje? Ot daltego ze dysponuje ogromnym kapitałem. Czy wiecie że branza mięsna dysponuje kapitałem porównywalnym. I czy sadzicie ze siedzi cicho i grzecznie? Nie bądzmy naiwni. A czym sie to przejawia?
Dopłaty do produkcji, ulgi. A w mediach? Reklamy paróweczek, artykuły itd.
Ostatnio edytowany przez mbell (2006-08-15 17:35:11)
gg - już działa
Google+ m.bellon.atas@gmail.com
Aktualnie oglądane :
* Usagi Drop * Ao no Exorcist * Tiger & Bunny
Offline
[cytuj]To sa rzeczy z których zamierzam korzystać bo tak mi się podoba. Podoba ci się taki punkt widzenia? Naprawdę nie widzisz że coś jest nie tak?[/quote]
tak właśnie to widzę i tak mi się to podoba, zwłaszcza jeśli chodzi i żywienie.
[cytuj]Skąd to cudowne stwierdzenie. Wiesz jak sie hoduje krowy? Czym sie je karmi?
A świnie i inne zwierzęta. Masz wrazenie że jedzą trawę i już?
Mam wrazenie, że nigdy nie byłeś na wsi.[/quote]
naturalnie krowa powinna jeść trawę, a to że ludzie wepchnęli jej do żłobu mączkę kostną i inne badziewia to już wina "geniuszów"
Nie obrażaj mnie, bo mimo że jestem ze Śląska to wiem jak wygląda polska wieś. Twój atak jest tylko domysłem nie mającym odzwierciedlenia w rzeczywistości.
[cytuj]nie wspominając o polu na którym tą trawe trzeba chodować a które moglo by być plem uprawnym.[/quote]
nie wspominając o nieużytkach, na których mogłaby rosnąc chociażby karma dla krowy
[cytuj]No proszę , a wołowina to skąd? A wiesz jak krowy dają mleko i dlaczego? Naprawdę? Mają cielaki które się im zabiera , cielaki idą pod nóż na cielecinkę, a je doi się w nieskończoność.[/quote]
powstrzymam się od komentarza, bo matka która własnie to przeczytała a stoi za mną powstrzymać się od śmiechu nie potrafi. Wg Ciebie schemat jest następujący:
krowa -> cielak
wyzysk -> nóż
rozumiem że jajek też nie jesz...
[cytuj]Ale wybacz bo to pachnie pisowską retoryką , odzrucam wszystkich co sa inni i wrzucam ich do jednego worka. Ekolodzy, wegetarianie, geje.[/quote]
to mi pachnie nieumiejętnością znajdowania analogii. Nie napisałem ze wegetarianie są gejami, a raczej zachowują się w sposob inny. Mianowicie chcą pokazać miesożercom że mają słuszny punkt widzenia.
co do gejów:
[cytuj]O co im chodzi do cholery? Po cholerę pokazują sie publicznie, czują się gorsi? Sam to powiedziałeś, ty ich juz oceniłes, w twoich oczach sa gorsi, może nie?[/quote]
Generalnie tak, są. Ale skoro już są (wg mojego puktu widzenia) to po co im przemarsze skoro ze swoją innością czują się dobrze ?? mnie nie przekonają, a jak któryś będzie chcial mnie w to wciągnąc to gwarantuję Ci, że już nie będzie taki seksowny. Więc tak jak mówiłem, żyj sobie jak chcesz, ale mi daj spokój.
co do parad... po cholere one są skoro wg nich homo- jest dobre ??
po cholere Ty agitujesz mówiąc, że nie namawiasz nikogo, a jednocześnie prowokujesz "złych mięsożerców" takich jak ja. Niestety radykałem jestem (od strony, od której do PiS mi daleko) i mam swoje granice wciskania kitu bez reakcji. Nie lubię jak ktoś próbuje mi pokazać drogę którą człowiek powinien podążać.
[cytuj]Czy gdzies w mojej wypowiedzi padło jak mi to dobrze ze nie jem mięsa?[/quote]
nie, bo Twoja wypowiedz skupiła się na tym, jak to my źle robimy i jakie to klapki na oczach mamy jedząc je.
[cytuj]Powiem że powielasz tylko mity i stereotypy wynikłe z twojej ... niewiedzy.[/quote]
gratulacje
...omnibusie
Naprawdę im dłużej z Tobą dyskutują tym bardziej (z całym szacunkiem do Ciebie) odnoszę wrażenie, że uważasz "innych" od siebie za debili mających klapki na oczach, morderców i nieczułych drani.
Wiem, że irytuje Cię to że 21-latek podważa Twój pogląd na świat i wiem również, że "starych drzew się nie przesadza". Więc skończ tą bezsensowną agitację z lobby wegetarian, bo to co zarzucasz mięsożercom ma dokładne odzwierciedlenie w waszej... hmmm kulturze ?? grupie społeczniej ?? może filozofii zycia... no w każdym razie któreś z powyzszych.
Ostatnio edytowany przez Cain (2006-08-15 17:29:06)
Niczego nie jest mi szkoda, nic z tego czego jeszcze mi brak!
Starczy, gdy kocham, huczy las i wieje wiatr.
Offline
Ech mam wrazenie ze mnie nie rozumiesz.
1. Wracając do tej nieszczęsnej trawy.
Moze powinny jeść trawę ale sam przyznajesz, że jedzą maczkę kostą(?)
I prawda jest taka jak napisałem, to ile krowy zjadają kukurydzy, zboza ,soi mozna by wykarmić znacznie wieej ludzi niż tą 1 krową.
2. Nie wiem co śmiesznego jest w tym co napisałem o wołowinie.
Z checia uzupełnię wiedzę, bo moze nie mam racji. Moze krowa sama z siebie daje mleko, a my w sklepach nie mamy cielęcieny itd. Chętnie posłucham.
3. Przypominam, że nie atakuję cie że jesz mięso, nikomu tego nie wypominam, przypominam, że nie agituję za przechodzeniem na wegetarianizm, przypominam że zwracam uwage na problemy które wiążą się z jedzeniem mięsa i które są realnymi problemami i nie dotykm kwestii osobistych wyborów i preferencji.
4. Co do gejów i parad to przypominam ze to ty użyłeś tej analogi pisząc na temat wegetarianizmu wiec coś na myśli jednak miałeś.
5. Czy uznałeś, że pokazuję ci droge jedyną i słuszną. Kiedy, w którym momencie tej dyskusji. Zwróciłem moze jedynie uwage że odpowiedzi jakimi puentujesz moje wypowiedzi sa dość powierzchowne i czasem nie na temat.
6. Przytyk co do wieku... no cóz ma tyle lat ile mam, a ty masz ile masz. To że jest pomiędzy nami jakaś róznica wieku przyszło mi do głowy dopiero jak zwróciłeś na to uwagę.
7. Odnoszę wrazenie ze odbieraz moją wypowiedz jako atak na swoją osobę lub styl życia jaki prowadzisz i jaki lubisz. Tego akurat nie rozumiem. Jaki atak?
Pozatym nie rozumiem w którym miejscu twoje wypowiedzi podważają mój pogląd na swiat?
Nie rozmumiem także czamu mam skończyć tą "bezsensowna agitację(?)" , bo co? Bo ci sie nie podoba moje zdanie na jakiś temat? Ze coś komuś zarzucam? Jak smiem? Weż daj spokój ...
to wolny kraj. (chyba)
P.S. Naprawdę prosze o przedstawienie jak to jest z tymi krowami.
Ostatnio edytowany przez mbell (2006-08-15 18:41:26)
gg - już działa
Google+ m.bellon.atas@gmail.com
Aktualnie oglądane :
* Usagi Drop * Ao no Exorcist * Tiger & Bunny
Offline
Sie wtrace chwilowo co do krow, bo wychowany bylem na wsi i dziadkowie posiadali bydlo. Krowy jedza trawe w postaci ''zywej'', czyli z laki, oraz zasuszonej, czyli siano. Dodatkowo takie rzeczy jak:
Buraki pastewne - podobne do cukrowych, ale hodowane wlasnie na pokarm dla bydla. Sam burak jest dawany jako surowy, a z jego lisci robi sie wlasnie kiszonke. Dodatkowo, produktem ubocznym w produkcji cukru z burakow cukrowych sa tzw wyslotki, czyli taki miazsz buraczany. Rolnicy odbieraja go i tez stosuja jako pasze.
Zboza - w postaci zmielonej, czesto wymieszane, stosowane tez jako pasza.
Bydlo hodowlane ma 2 glowne zastosowania, ze tak powiem, przemyslowe. Hoduje sie krowy mleczne i bydlo pzreznaczone na mieso. Tyle teorii, jaka pamietam z dziecinstwa. Dotyczy ona hodowli domowej.
Idac za tokiem myslenia mbella, pola zuzyte na laki oraz do produkcji roslin na pasze, moznaby wykorzystac do hodowli hociazby popularnych zboz czy innych roslin jadalnych dla czlowieka. Naprawde, pastwiska dla kilkudziesieciu krow zajmuja cale hektary (krowa wyzre trawe w jednym miejscu, przenosi sie ja na inne, a w tym czasie zielenina odrasta na placu wczesniej przez zwierze ogoloconym z roslin. Wierzcie mi lub nie, krowa to prawdziwy kombajn.) I tak z kilkudziesieciu krow mamy powiedzmy, parenascie ton miesa, a z tych paru hektarow mozna by zebrac kilkukrotnie wiecej ton zboza dla przykladu. Skoro mamy na swiecie problem z zywnoscia, to wnioski nasuwaja sie same.
Druga sprawa. Traktowanie zwierzat hodowlanych w gospodarstwach przemyslowych. Zdarzylo mi sie pracowac dorywczo na kurzej fermie jako ladowacz. Byla to ferma, ktorej targetem byl drob miesny. Kury byly tak spasione, ze nie uciekaly, gdy sie je lapalo - wynik dzialania mieszaniny pasz przemyslowych, ktore to w parenascie tygodni robia z kurczaczka gore miecha. Gdy taka kury osiagnely odp wage, podjezdzaja sobie tiry i zaczyna sie zaladunek, trwajacy bardzo szybko, gdyz ptaki musza jak najszybciej byc dostarczone na uboj. Czesc ladowaczy lapie je w kurniku (jak wspomnialem, nie jest to trudne) i podaje do ladowaczy na tirach. Ci laduja je w klatki ( w moim przypadku po 12 sztuk wchodzilo w taki pojemnik). Proces jest tasmowy, lapiesz, podajesz dalej itp. Jesli kurce zlamie sie nozka lub skrzydelko, nikt nie zwraca na to uwagi, wazne by zywa dojechala do rzezni. Liczy sie sprawnosc zaladunku. W fermach produkujacych jajka jest podobnie. Kury ''zamocowane'' w specjalnych klatkach, a klatki ustawione w rzedach. Z jednej strony wystajace kupry, z ktorych wylatuja jaja, z drugiej dzioby skierowane w pojemniki z pasza. Typowa fabryka. Tak to wyglada niestety. Wprawdzie nie zmienia to mojego podejscia co do samego wegetarianizmu, czyli nie zrezygnuje z jedzenia miesa (choc nie pogardze tez dobra, jarska potrawa), ale osobiscie staram sie jesc produkty zwierzece kupowane od rolnikow. Sa zdrowsze i smaczniejsze.
Offline
Dlaczego ten wątek wciąż wraca? Niech Suzaku czuje się jak młody bóg na diecie vege, niech inni nie-vege też się tak czują, jeśli mogą. Wiadomo, że niewypasanie krów na łąkach nie rozwiąże problemu głodu na świecie, a parady gejów i innych "innych" nie rozwiążą problemu nietolerancji. Z drugiej strony: nie można być wegetarianinem i nie stukać do zamkniętych drzwi z nadzieją, że któreś w końcu się otworzą. To naprawdę głupia misja:) Czytam relację z pakownia kur w skrzynki i na końcu refleksja:"nie rezygnuję z jedzenia mięsa (...), ale osobiście staram się jeść produkty zwierzęce kupowane od rolników" tzn. uważasz, że rolnik jest bardziej humanitarny w zabijaniu? Czy jak? Pewnie chodzi o to, że nie karmi swoich kur innymi kurami. Ale to i tak nieważne. Różnice są tak duże, że na tym polu (na którym zasiano soję genetycznie modyfikowaną lub paszę dla krów czy owiec, whatever)nie dojdziemy do porozumienia. I właściwie chciałabym zacytować:"pax, pax między chrześcijany", gdybym była chrześcijanką i załagodzić tą dyskusję bez sensu. Ale się nie da, prawda? Bo nawet przykuwanie się do kurnika nie pomoże. Ale spróbujcie się postawić w naszej cholernej-wegetariańskiej sytuacji- jak ochraniać życie i nie naruszać waszej mięsożernej wolności?
Offline
Rolnik nie jest bardziej humanitarny w zabijaniu, ale nie traktuje swoich zwierzat jak przedmioty. Kura na fermie jest tylko nr jakims tam, a u rolnika jedna z jego stadka, co to smiga sobie po podworku, grzebiac za kamyczkami i robaczkami. Wbrew pozorom ta wypowiedz ma sens.
Co do genetycznych zabaw z zarciem, to juz dawno taka polemika nie ma sensu, gdyz wszystkie rosliny jakie jemy sa zmodyfikowane, chociazby przez krzyzowanie odmian. O zwierzakach juz nawet nie wposminajac (chyba ze dziczyzna, ale kto ich tam wie)...
Ostatnio edytowany przez fef212 (2006-08-16 00:09:43)
Offline
Oj mój dziadek raz pokazał mi co robi kogut jak mu sie łeb odetnie. A że dziadek stary był udało mu sie to dopiero za trzecim machnięciem. To chyba jest dośc przedmiotowe traktowanie. Do takich widoków jestem od dziecka przyzwyczajony więc opowiesci o kurach na fermach itd. nie ruszają mnie w ogóle.
EDIT.
Żeby to miało ręce i nogi - mój dziadek jest rolnikiem i zdaje sie że takie zachowania są dośc popularne.
Ostatnio edytowany przez Dżibril (2006-08-16 11:04:30)
Offline
Ĺťeby to miało ręce i nogi - mój dziadek jest rolnikiem i zdaje sie że takie zachowania są dośc popularne.
Domyślam się, że chodzi o "zachowania powszechne", nie zaś "popularne".
Offline
Skąd wiesz, może i popularne
Offline
Może w "pewnych środowiskach", a Dżibril wie to np. ze "źródeł zbliżonych do dobrze poinformowanych"?
Offline