Nie jesteś zalogowany.
No dobrze Beavis napisał, Korea zrzuca bombę na obszar mało wyludniony, czyli gęsto zaludniony, a gdzie są takie, jak nie blisko morza (w przypadku Japonii te rejony są "gęściej" zaludnione
Wiem, co napisał Beavis. Przeczytałem to i wstrzymałem się od komentarza. Nawiasem mówiąc nie tylko w Japonii ludzie mieszkaja głównie blisko morza.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-12 00:49:45)
Offline
Nawiasem mówiąc nie tylko w Japonii ludzie mieszkaja głównie blisko morza.
A coś innego wynika z mojego posta?
Offline
prawda jest taka ze nawet temat tego tematu jest bledny dalczego a to dlatego ze wbrew pozorom japonczycy sa w tej chwili jak nie najsilniejszym panstwem na swiecie to drugim (sprawa sporna) zarowno ekonomicznie jak i za pewnie wojskowo to wynika z tego ze wyprzedza ameryke o kilka lat do przodu jezeli chodzi o technologie (fakty ) a wiec temat w stylu korea ma na celowniku japonie jest troszku hehe dam sobie reke obciac ze jezeli japonia nie byla by wstanie w kazdej chwili zgladzic korei to by tak spokojnie do tego nie podchodzila
ps. my niewiemy co za cudenka maja amerykanie a co dopiero japonczycy
Offline
my niewiemy co za cudenka maja amerykanie a co dopiero japonczycy
Ani jedni, ani drudzy nie mają skutecznego systemu obrony przeciwbalistycznej. Gdyby mieli - nie omieszkaliby się nim pochwalić.
Obiwanshinobi napisał:Nawiasem mówiąc nie tylko w Japonii ludzie mieszkaja głównie blisko morza.
A coś innego wynika z mojego posta?
"Obszar mało wyludniony" to nie tyle obszar gęsto zaludniony, ile obszar niezbyt wyludniony przy okazji jakiegoś wyludnienia. Japonia to nie Irlandia - znaczniejszego "wyludnienia" tam raczej nie było. Przeciwnie - nie od dziś japońskie ekumeny pękają w przysłowiowych szwach.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-12 00:38:46)
Offline
Mój Boże, kolego Obiwanie, mam nadzieję, że w "realu" nie analizujesz wszystkiego na poziomie subatomowym, jak tutaj, ba, mam też nadzieję, że czasem zdarzy Ci się zażartować Peace
Offline
Mój Boże, kolego Obiwanie, mam nadzieję, że w "realu" nie analizujesz wszystkiego na poziomie subatomowym, jak tutaj, ba, mam też nadzieję, że czasem zdarzy Ci się zażartować Peace
Jakim subatomowym... on schodzi na kwarki i to pewnie mu dużo Peace, too
Offline
mam też nadzieję, że czasem zdarzy Ci się zażartować
Jeśli przez "zażartować" rozumiesz "wstawić w tekst emotikonę", to rozczaruję Cię - w zasadzie mi się to nie zdarza.
Offline
~Obiwanshinobi chwalic to sie mozna fujarka a takim systemem obronnym nikt w zyciu by sie niepochwalil dlaczego otuz dlatego ze dzieki takiemu systemowi byl by najsilniejszym panstwem a jak by sie pochwali to w zasadzie miesiac puzniej wszyscy by to mieli
ps. czy ty nigdy nie slyszales o polityce lol / a za takiego inteligenta sie masz / no wsumie to zazwyczaj offtop wychodiz jak juz cos napiszesz
Offline
~Obiwanshinobi chwalic to sie mozna fujarka a takim systemem obronnym nikt w zyciu by sie niepochwalil dlaczego otuz dlatego ze dzieki takiemu systemowi byl by najsilniejszym panstwem a jak by sie pochwali to w zasadzie miesiac puzniej wszyscy by to mieli
Nic podobnego. Amerykanie pochwalili się bombą atomową już w 1945 , a nawet dzisiaj nie wszystkie państwa taką mają.
Offline
Ale porównanie dałeś :D:D. Czy ty w ogóle wiesz co to wojna? Ilu cywilów w niej ginie? Jaki obraz pozostawia po sobie? Chyba nie, skoro napisałeś, co napisałeś.
A wiesz co to choroba popromienna?? Chyba nie. Jeśli jesteś osobom która uważa że jego kraj może być poligonem doświadczalny dla różnego rodzaju pocisków, rakiet, bomb no to trochę dziwna ta twoja gościnność. Pytasz mnie czy wiem co to wojna, a czy ty wiesz co oznacza jak się komuś pozwala robić co mu się żywnie podoba w swoim kraju. Nie wyobrażam sobie państwa które pozwala zrzucać na swój kraj i obywateli bomby (w szczególności atomowe) i jak agresor mówi sory to wybacza. No chyba sobie jaja robisz że uważasz takie postępowanie za słuszne. Może najlepiej wogólę niech Japończycy zrobią sepuku i Korea zajmie sobie Japonie, po co się mają męczyć ehhh.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2006-10-12 09:47:56)
Offline
Tak jest! Miałem na myśli ogromną bombę atomową, która zmiotłaby z powierzchni Ziemi pół (a co tam!) całą Japonię. No bo przecież jak się buduje atomówkę TRZEBA od razu taką MEGA-GIGA-EXTRA o niewyobrażalnej sile rażenia [jezor][jezor]. BZDURA!!! Gdybyś czytał to ze zrozumieniem, a nie z niepotrzebnymi emocjami to byś dotarł do fragmentu, w którym pisałem o czymś takim jak mały (o małej sile) wybuch, gdzie nie ucierpią cywile lub w bardzo małym stopniu. Skoro tak bardzo lubisz porównania... przyrównaj se pocisk z "kałasza" do artylerii morskiej to może lepiej zrozumiesz w czym rzecz .
Widzę w Twoich postach, że lubisz stawiać sprawę w ekstremalnych sytuacjach (istnieje jeszcze coś takiego jak pośrednie możliwości).
Otwartej wojny japońsko-koreańskiej nie będzie.
Offline
Doskonale cię zrozumiałem, dla mnie niema znaczenia czy to będzie bomba atomowa z promieniem rażenia 2 km czy zwykły konwencjonalny pocisk bojowy. Sama myśl że ktoś może przyłożyć takim pociskiem w mój kraj (powiedzmy że jestem japończykiem) to dla mnie "przepraszam" nie wystarczy. Sam przed chwilom napisałeś "gdzie nie ucierpią cywile lub w bardzo małym stopniu" czyli uważasz że Japonia nie powinna bronić swoich obywateli. Że nie ważne czy zginie 1 czy 10 czy ktoś będzie ranny to i tak nie usprawiedliwia wojny. Ciekawe czy byś to samo mówił gdyby osobami które ucierpiały byli twoi krewni/rodzina.
Każdy atak na Japonie skończy się jakimś odwetem ze strony Japończyków, moim zdaniem wypowiedzeniem wojny agresorowi. Sytółacja w której nie było by odwetu może doprowadzić do sytółacji w której agresor stwierdza że Japonia jest słaba i boi się bronić, a jeśli dołożymy do tego szaleństwo (faszyści, komuniści) to czemu nie zawładnąć takim słabym krajem. Można to porównać do 2 wojny światowej, pozwolono faszystom w Niemczech robić co się im chce bo obawiano się wojny i jak się to skończyło wszyscy wiemy z lekcji historii.
Oczywiście mówimy tu o sytółacji w której taki wypadek by się zdarzył czyli teoretycznie.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2006-10-12 10:00:40)
Offline
Broń jądrowa ma na świecie niewiele państw, w tym częto niespecjalnie bogadych, lub wręcz biednych (Indie, Pakistan).
Jest to broń zaróno defensywna (jako straszak) jak i ofensywna (wskażcie mi inną broń zdolną zabić tylu ludzi na raz).
Co sie tam tam tak naprawde dzieje? Sądze że jest tak.
Korea Północna od lat boryka sie ze sporymi problemami gospodarczymi i na Koree Południową patrzy poczęść z zazdrością widząć bogaty, rozwinięty "bliżniaczy" kraj, z którym chcieli by sie połonczyć pod wodzą swojego komunistycznego przywódcy, a po części wroga ideologicznego którego trzeba zgnieść, bo inaczej on zgniecie ich.
Co do Japonii sprawa ma sie inaczej. To nie tylko wróg ideologiczny, ale też historyczny i militarny. Nie zapominajmy, że kiedyś półwysep koreański był kolonią Japońską i że po II wojnie światowej zakazano Japonii posiadania wojsk ofensywnych, obecnie mogą sie tylko bronić, więc dla milionowej armi Półnicno Koreańskiej wydają sie być łatwym konskiem, gdyby nie to że do dziś na terenie Japonii stacjonują Amerykanie i mogli by im wojne wypowiedzieć, której dziś by koreańczycy nie wygrali. Po za tym Chiny już odmówiły poparcia Koreii Półnacnej i ZSRR nie istnieje. Szybko zostaną sami a bez wsparcia sąsiadów, czy jakiegoś pobliskiego państwa (z Iranem sie lubią ale są daleko i mają własne problemy).
A teraz któtko i na temat. Nie będzie żadnej wojny. Wiedomo o wybuch niewielkoiego ładunku nuklearnrgo i niewiadomo czy mają więcej. Prawdopodobnie to tylko straszak, bo "czewoni władcy" zawsze sie bali, że ktoś ich usunie ze staniwiska. Bomba nieważne, czy mają więcej czy nie, przedłuży tylko istnienie reżimu, który i tak chwieje sie w posadach.
Offline
Co do biedy Indii to bym się nie zgodził, ale fakt broń atomową moze mieć każdy kto zgodzi się ponosic koszty jej utrzymania i presję międzynarodową.
Co do konstytucji Japonskiej, to obecne Siły Samoobrony powstały dopiero na poczatku lat 50 na żadanie amerykanów, którym potrzebny był sojusznik w regionie, zapis o nieposiadaniu przez Japonie broni ofensywnych został wprowadzony z inicjatywy samych Japończyków.
Obejmuje on zakaz posiadania przez Japonię lotnictwa strategicznego, lotniskowców, strategicznej broni balistycznej i broni jądrowej. (nie jestem pewien ale taktycznych systemów rakietowych średniego zasiegu tez nie mają.
Mimo to JSDF obejmują piatą co do wielkości flotę wojenną świata, 10 dywizji pancernych i zdaje się drugie tyle zmechanizowanych (liczebnie wychodzi o ok 200 tys więcej wojsk lądowych niż Polska, która przecież bardziej jest narażona na atak ladowy niz Japonia) icałkiem spore lotnictwo.
Co do mozliwości konfliku z Koreą, to największym sukcesem Kima będzie jesli przestraszy Japonię na tyle że ta zdecyduje się włączyc broń jądrową do swoich arsenałów. Zburzy to tym samym jej stosunki (i tak nie najlepsze) z Chinami. Stany zjednoczone staną po stronie Japonii (chodzi o poparcie starań o Nuke'i), zaś Chiny, które poczują się osamotnione w regionie zwrócą się do jedynego państwa do którego mogą, czyli wwesprą gospodarczo reżim w Phenianie. Upraszczając będziemy mieli azjatycka wersję Zimnej Wojny, ale na mniejszą skalę.
Obecnie Chiny sa świadome że utrzymywanie Korei kosztuje ich sporo zachodu (i pieniędzy) i podejrzewam że pracują nad tym jak pozbyć się problemu w zamian za jakieś profity (propagandowe lub rzeczywiste). Prawdopodobnie mając pewność że USA wycofają siły z regionu pozwoliliby Korei PD na wchłoniecie Płn, mogli by też pozwolić na zjednoczenie Korei w zamian za zgodę USA na aneksję Tajwanu.
Obecnie Chiny poza Koreą nie mają wokół siebie przyjaznego państwa, dlatego też prowadzą ostatnimi laty rozmowy ze wszystkimi sąsiadami, mające ugruntować ich pozycję w Azji.
Konfliktu więc raczej nie będzie, wszystko rozegra się w gabinetach, ale konsekwencje będa pewnie tak doniosłe jak nie jedna wojna. Atak Koreański, otwarty lub "przypadkowy" uprosciłby sprawę, Chiny nie odważyły by się wystapić w obronie paanstwa które zzruca atomówki na sasiadów, prawdopodobnie chcąc coś utargować aktywnie uczesniczyły by w koalicji przeciw Korei, prowadzonej zapewne przez USA.
Bardziej mozliwe niż atak ze strony Korei jest uderzenie wyprzedzające na ośrodki atomowe i instalacje rakietopwe przeprowadzony przez lotnictwo amerykańskie (oczywiście bez porozumienia z kimkolwiek)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Freeman napisał:mam też nadzieję, że czasem zdarzy Ci się zażartować
Jeśli przez "zażartować" rozumiesz "wstawić w tekst emotikonę", to rozczaruję Cię - w zasadzie mi się to nie zdarza.
Ależ wierz mi, że chodziło mi o coś znacznie głębszego.
Offline
Kiedyś widziałem liste najbiedniejszych państw świata i Indie były w czołówce, co prawda może ona być nie aktualna bo teraz mają wzrost gospodarczy, ale wątpie by specjalnie sie przesuneli.
To nie prawda, że na broń atomową pozwalają sobie państwa które na nią stać, pozwalają sobie na nią te państwa, które chcą ją mieć. Korei Północnej nie stać na broń nuklearną, ale chce ją mieć nie zważając na koszta.
Jest taki przepis w konstytucji tyle że wczoraj zaczeli zastanawiać sie nad zmianami.
Nie wspomniałem tu nic o żadnym sojuszu tylko o tym że w Japonii stacjonują Amerykanie.
Jakiś czas temu Koreańczycy wystrzelili rakiete, która przeleciała nad Japonią. Czy jeśli chcieli by ją zaatakować to nie powinni wycelować jej w terytorium Japonii nie koniecznie z atomówką? Straszaki działają jeśli wróg o nich wie, jeśli szykujesz soe na prawdziwą wojne to robisz to w tajemniecy. To był ewidentny straszak.
Ostatnio edytowany przez duch_84 (2006-10-12 15:16:14)
Offline
A tak swoją drogą to dziwie się Japończyką czemu nie zmienią sobie konstytucji?? Ja rozumiem że taki zapis o obronie w latach 50 miał jeszcze sens ale teraz?? Zważywszy na nie dorobów z Fenianu to raczej troche ryzykowne. I nie chodzi mi o atomówki tylko o Lotniskowce, rakiety typu tomahowk (nie wiem czy dobrze napisałem) ogulnie flote powietrzną i wondą. Bo niezbyt rozumiem po co Japończyką w nadmiarze armia lądowa.
Konstytucja Japoni - Rozdział 2
Hmm Japończycy naprawde są niezwykli.
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2006-10-12 14:00:11)
Offline
To, że jest jakiś zapis w konstytucji, nie znaczy, że jest on przestrzegany. Weź naszą dla przykładu, też są artykuły o powszechnej służbie zdrowia, równości obywateli wobec prawa itp.
Jakbyś mógł, to zerknij z raz na posta przed jego wysłaniem, bo miejscami (z kilku powodów) trochę trudno skumać, o co chodzi.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2006-10-12 14:48:32)
Offline
Japończycy ostanio próbują zwiększyć swój presiż i wartość na arenie między narodowej, przejawem tego było wysłanie wojsk do Iraku w ramach "misji pokojowej".
Offline
Militaryzm się Japończykom po prostu nie opłaca. Już tego próbowali - w wojnie rosyjsko-japońskiej praktycznie wyskoczyli z szeroko pojętych rezerw (zwyciężyli, można powiedzieć, w samą porę), nie lepiej było w wojnie na Pacyfiku. Ich obecna gospodarcza potęga jest oparta na dobrych stosunkach z państwami z których importują i do których eksportują. Gospodarka może u nich niezbyt się rozwija od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, ale żeby nie stanąła - muszą importować prawie wszystko, z czego robią to, co konsumują i co eksportują. Skuteczna blokada kontynentalna, sankcje gospodarcze itp. byłyby dla Japonii trudne do zniesienia. Muszą se Japończycy bardzo uważać.
Obiwanshinobi napisał:Freeman napisał:mam też nadzieję, że czasem zdarzy Ci się zażartować
Jeśli przez "zażartować" rozumiesz "wstawić w tekst emotikonę", to rozczaruję Cię - w zasadzie mi się to nie zdarza.
Ależ wierz mi, że chodziło mi o coś znacznie głębszego.
Poszukaj tedy odpowiedzi głęboko w Twym sercu. Ja osobiście nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-10-12 15:08:26)
Offline