Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6
Nie pamientam kiedy ostatni raz płakałem w życiu, a tu prosze... lało sie ze mnie jak ze szlałfu strażackiego
A ja się niedawno spłakałem oglądając Samurai Champloo. Może nie jak ten bóbr, ale łzę uroniłem. W odcinku, bodajże, 20., kiedy Fuu, Mugen i Jin wędrują w towarzystwie niewidomej śpiewaczki-shamisenistki Sary i słychać wiadomy kawałek. Ta łza, to nie z żadnej tam litości, ani z żalu, tylko od muzyki. Podobnie działały na mnie swego czasu "Bordertown" i "Firetrap" The Walkabouts (z niezapomnianej płyty "Setting The Woods On Fire").
Offline
Świetne tez byó saikano ova które obejrzałem zaraz po saikano. Najbardzie z tej wersji podobało mi sie ( chyba bo nie moge powiedziec jednoznacznie co najbardziej mi sie w tym podobało[baka][baka] bo to by było niemożliwe ) nawiązanie do zapalniczki która płonie niczym żar dwojga kochanków i gasnie na zawsze gdy nasza "starsza" ( nie pamientam teraz jej imienia[shithappens]. Występuje tylko w serji ova ) broń ostateczna ginie zaraz po oddaniu tejże zapalniczki ukochanemu. Cholera...[placze] nawet teraz mi sie łezka w oku kręci gdy mi sie to przypomina [placze][placze]
Offline
A ja się niedawno spłakałem oglądając Samurai Champloo. Może nie jak ten bóbr, ale łzę uroniłem. W odcinku, bodajże, 20., kiedy Fuu, Mugen i Jin wędrują w towarzystwie niewidomej śpiewaczki-shamisenistki Sary i słychać wiadomy kawałek. Ta łza, to nie z żadnej tam litości, ani z żalu, tylko od muzyki. Podobnie działały na mnie swego czasu "Bordertown" i "Firetrap" The Walkabouts (z niezapomnianej płyty "Setting The Woods On Fire").
Widzę, że komuś poza mną zdarzyło się uronić łzę przy muzyce. Cóż, takich kawałków jest w mojej kolekcji niewiele (Escaflowne OST - Hitomi Theme; Arcana - The Tree Within; Arcana - My Cold Sea), ale to tylko świadczy, że musi to być prawdziwa perełka, żeby tak podziałać na człowieka Dla mnie muzyka potrafi działać na nastrój o wiele lepiej niż jakikolwiek film
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-06-29 07:42:47)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Całkowicie zgadzam sie z Wanderer-em. Mnie tez sie cos takiego zdażyło
Offline
Jeszcze nie na temat. Aż sobie The Walkabouts ściągnąłem (w charakterze kopii zapasowej, bo nie chciało mi się odkopywać oryginalnej kasety) i stwierdziłem, że taki kanadyjsko-jankeski, małomiasteczkowy gotycyzm bardzo pasuje do Silent Hill 2. Zwłaszcza "Nightdrive" i ten funeralny kawałek o płukaniu złota.
A czemu niewiele utworów tak działa na słuchacza? To chyba pozostanie zagadką. Bo - skądinąd ważne dla mnie - "Aenima" Toola i "Unknown Pleasures" Joy Division nie wzruszają mnie do łez. A nie są to rzeczy wesołe.
Offline
Najlepsze anime bez dobrej muzyki jest niewiele warte.
Wzruszająca śmierć nie jest wzruszająca jeśli nie ma odpowiedniej muzyki.
Dlatego mówię że muzyka to 40 % anime.
Bo to ona decyduje o nastroju anime albo o tym czy coś ma być smutne czy nie.
Offline
No cóż, tu się z tobą zgodzę tom_21. Niemal każdy film, ma klimat, bo... ma muzykę. Wystarczy spróbować włączyć sobie jakąś wzruszającą scenę bez dźwięku i zobaczyć jakie ona wywże wrażenie. Ĺťadne. Nie wywoła żadych emocji, a na pewno nie takie jak w rzeczywistości. To właśnie muzyka niesie ze sobą w głównej mierze emocje.
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-07-03 22:17:53)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
A kto uważa, że zakończenie Saikano mógłoby być wzruszające bez tego kawałka w tle?
Watashi no kokoro ni sukima ga aita
Nemurenu yoru tameiki bakari
Kidzukanu uchi ni asa ni natte'ta
Anata no koe ga kikitakute
Nukumori furetakute
Anata e no omoi komiagete kuru
Namida afureru
Sayonara itoshii hito
Mada wasurerarenai anata no koto
Sayonara no hitokoto de owatte shimau nante... kanashii yo
Fuanna toki ni wa anata ga ite
Yasashiku te o nigitte kureta
Watashi o zenbu tsutsunde kureta
Deatta koro ni modoreta nara
Nando mo nando mo omoi
Tanoshikatta hibi ga ima ja setsunai
Don't let me alone
Sayonara itoshii hito
Mada owarasetakunai kono koi o
Sayonara no hitokoto ga kono yo ni
Nakunatte shimaeba ii no ni
Sayonara itoshii hito
Mada wasurerarenai anata no koto
Sayonara no hitokoto de owatte shimau nante... kanashii yo
Offline
Ending w Saikano był naprawdę fajny.
Lepszy od openingu.
Te Sayonara to jeden z najbardziej wzruszających endingów.
Offline
Oglądał może ktoś już kinówke?? bo niewiem czy się zdecydować a trailer był ciekawy
(na fansub.tv można ściągnąć z hardsubem Mishicorp więc chyba nie będzie źle )
Offline
Jestem właśnie po obejrzeniu całej serii i musze powiedzieć że jest to naprawde dobre anime. Z początku kreska jakoś do mnie nie przemawiała ale z czasem się do niej przyzwyczaiłem i zaczęła mi się bardzo podobać. Tak jak mówili poprzednicy do 10 epka anime było co najwyżej dobre ale ostatnie 3 epki zdecydowanie to zmieniły. Zakończenie bardzo dobre choć strasznie zakręcone. Teraz zabieram się za kinówke. Strasznie jestem ciekaw jak oni to nakręcili
Offline
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6