Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4
Tak czytam ten watek i jedno pytanie mam do Obiego jakie filmy uwazasz za czyste SF ?? prosze wymien pare tytulow.
"Czyste SF" to nie jest etykietka, którą opatrzyłbym cokolwiek. "The Matrix" to w ogóle nie jest SF. Za ważny film SF uważam np. kinowego GitSa. Może coś se jeszcze przypomnę.
"La Jetée" Chrisa Markera (a co za tym idzie "12 Małp" i "Brazil" Gilliama).
W każdym razie - Obiwanshinobi, jeśli uważasz, że w Matrixie nie było "chwil zadumy" choćby na miarę Rambo, to po prostu przewijałeś film tylko do scen akcji.
A wcale że nie. Widziałem "Matrix" w TV (dość dawno temu i z nienajlepszym obrazem, ale w story się połapałem i nie sądzę, aby to była wersja ocenzurowana). Fabularnie do pierwszego "Rambo" się nie umywa.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-11-09 13:40:40)
Offline
To fakt, odpowiedź może być sroga
W każdym razie - Obiwanshinobi, jeśli uważasz, że w Matrixie nie było "chwil zadumy" choćby na miarę Rambo, to po prostu przewijałeś film tylko do scen akcji. Pomysł był świetny, ale się zgodzę - zawsze może być lepiej.
Offline
Film mi się przypomniał, mianowicie "Kosmiczny batalion w galaktyce zła". Z czystym sumieniem polecam.
Offline
To jeszcze "Próżnię" Jana Kozy polecałbym do kompletu.
Offline
'Wojownicy z wydm" dla miĹoĹnikĂłw klimatĂłw Dark Fjuczer...
Offline
...i do kompletu "Strefa zbrodni" ("New Crime City" - nie mylić z "Crime Zone").
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-11-09 14:42:38)
Offline
heh malo cos tych filmow wymieniles
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2006-11-09 22:48:29)
ara ara...
Offline
I co w związku z tym?
Offline
Offline
Heh mały offtop, ma ktoś może jakieś fajne e-booki SF? zwłaszcza interesują mnie e-booki jamesa blisha.
Wiem że to stare i że sporo z tego co wymyślił według dzisiejszej nauki nie ma szans zaistnieć, ale lubie tego autora.
mail jak by co: malkor@o2.pl
Ostatnio edytowany przez malkor (2006-12-27 16:02:22)
Offline
w zwiazku z tym mozesz cos jeszcze wymienic ja od siebie doloze cala proze i kinematografie Dicka i jesli tego nie uznajesz za SF to mieszkasz chyba na marsie.
Prozę Philipa K. Dicka uważam przede wszystkim za grafomanię. Kwestia, czy to jest SF, nie wchodzi w związku z tym w zakres moich zainteresowań.
Mogę się tylko domyślać, że pisząc "kinematografie" miałeś na myśli "filmografię". Czegoś takiego raczej nie ma. Poza napisaniem scenariusza do filmu "Ubik", którego ostatecznie nie nakręcono, Dick ręki nie przyłożył do stworzenia żadnej z niby-ekranizacji jego prozy, o ile mi dobrze wiadomo. W gruncie rzeczy "Łowca Niedoidów" ("Blade Runner") ma, na swoje szczęście, niewiele wspólnego z powieścią "Czy elektryczne owce marzą o elektrycznym pastuchu".
Offline
Offline
czyli jednak mieszkasz na marsie
Ty chyba mieszkasz na krecie, bo tam piszą Mars z małej litery.
Offline
Co do tematu to polecam ZegaPain
Offline
Tak à propos filmów SF, obejrzałem dziś dwa godne przypomnienia starocie (z 1974 roku): "A Boy and His Dog" (z młodym Donem Johnsonem) i "Dark Star" (debiut reżyserski Johna Carpentera, tego od "The Thing"). Oba są wyraźnie niskobudżetowe, a przy tym żaden z nich nie zasłużył sobie na równie znaczące miejsce w dziejach kina, co (również wyprodukowany półamatorsko) niezapomniany "Mad Max". Jednak to właśnie "A Boy and His Dog" miał jakoby zainspirować George'a Millera do nakręcenia "Mad Maxa". Polecam amatorom SunaBouzu i Fallouta. "Dark Star" polecam każdemu, kto naczytał się klasycznej hard-SF o lataniu kosmolotem na planetę, planetolotem w kosmos, czy też gwiazdolotem ku gwiazdom. "Łza się w oku kręci..."
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4