Nie jesteś zalogowany.
Witam wszystkich. Temat mojego posta nie jest może zbyt optymistyczny ale wydaje mi się, że bardzo ważny. Kwestia śmierci głównego bohatera zaczęła mnie nurtować od pewnego czasu( a dokładniej od ostatniego odcinka Cowboy Bebop). Zbierało się to wszystko we mnie i dzisiaj wieczorem o 1 w nocy po oglądnięciu odcinka Gantz'a osiągło apogeum.
Dlaczego twórcu anime w tak beztroski sposób bawią się życiem postaci, na których opiera się całą fabuła?[rip]
Offline
Śmierć głównego Bohatera to własnie różni sie Anime od filmów hilliwodzkich ! Anime nie zawsze ma happy end ! ni to odpowiada jest jak w zyciu! ja najbardziej przezyjełem śmerć Yoshikaru Kubo z Aoki Densetsu shoot dla mnie to była prawdziwa tragedia ;( Dzieki braku Happy endu Anime ma to cos Bo zaczynając nowa serie nie masz nastawianie ze wsyzstko i tak skonczy sie dobrze To jest Urok Anime i za to je Kocham
Ostatnio edytowany przez Hyuga (2006-12-18 11:18:10)
Offline
wiess kresus cała ekipa ginie w 1 seonie jak i 2
Offline
Akurat w czoraj udało mi się pierwszy raz oglądnąć Wolfsrain. Najgorsze w tym jest to że był to chyba ostatni epizod i w dodatku wszystkie możliwe osoby poginęły, tak że mam nieco mieszane uczucia:/
Offline
Zgadzam sie z ~Hyuga, ze to rózni anime od filmów Hollywoodzkich, ale czasami to nie wypada usmiercac bobra postac, kazdy kto oglądał Triguna powinien coś o tym wiedzieć. A co do Cowboya Bebopa to jest to ogólnie smutne anime i te zakonczenie mnie nie zniwilo zwłaszcza po tym co zobaczyłem w sesji 5 i 13.
Offline
Wydaje mi się, że dużo tutaj zależy od podejścia. Uwielbiam anime i oglądam je aby sprawić sobie troche przyjemności, a jak mam zamiar się katować o włanczam relacje z obrad sejmu. Jeśli znaję troche więcej czasu to może zaczne robićswoje włąsne anime, a główny bochater napewno nie zginie w połowie filmu:)
Offline
to znaczy nierozumiem was jesli chodzi o hollywod to tak ale wogule kino azjatyckie nie to ze same anime ale wogule kino azjatyckie zawsze sie 90% konczy tak ze glówni bohaterowie giną taka odmienosc od kina Europejskiego czy amerykanskiego
Offline
Największy procent bohaterów ginie w Basilisk: Kouga Ninpou Chou, śmiertelność wynosi 100%:(.
Offline
Również zgadzam się z ~Hyuga, także własnie to kocham w anime że nie wiesz jak się skończy. Poza tym w przeciwieństwie do Ciebie ~masero ja lubie takie zakończenia (ale tylko oglądać):D
Offline
A co sadzicie o zakończeni Chrno Crusade ??:)
Offline
Największy procent bohaterów ginie w Basilisk: Kouga Ninpou Chou, śmiertelność wynosi 100%:(.
Dlatego anime mnie troche rozczarowalo.
Co do usmiercania bohaterow, badz wszystkich innych ludzi wokolo, to mysle, ze Japonce troche z tym przeginaja i nieraz po prostu ta smierc jest przesadzona i bezsensowna.
Perypetie bohaterow moga przeciez konczyc sie jeszcze w inny sposob, nie tylko happyendem badz smiercia
Offline
[cytuj]A co sadzicie o zakończeni Chrno Crusade ??[/quote]
ja własnie ostatnio skończyłam oglądać i przyznam iż było to najpiękniejsze zakończenie jakie dotąd widziałam uwielbiam tą anime !!!!
Ostatnio edytowany przez Yuny (2006-12-18 12:23:06)
Offline
W sumie odbijając piłeczke ~Yuny to zawsze wiesz jak się kończy cała seria. Ĺmierć jest tutaj bardziej prawdopodobnym zakończeniem.
Offline
Skoro jest wojna to wiadomo ze ludzie besensownie giną! Basilsk jest niesamowity! pokazuje przeznaczenie shinobi! dziwnie było zeby wszystcy shinobi przezyli i zyli długo i szczesliwie !!Pamietajcie jak jest wojna to nie ma szczesliwego zakonczenia!!!
Offline
nie zawsze! no ale w sumie zgodzę się, że częściej kończą się śmiercią. (z czego się bardzo cieszę)
P.S Powodzenia w tworzeniu anime ja własną robiłam przez ponad miesiąc. Jednakże zaprzestałam, ponieważ nie byłam w stanie w pojedynkę. więc biorę się najpierw za mangę
Ostatnio edytowany przez Yuny (2006-12-18 12:39:52)
Offline
[szpan]Mam nadzieje że będzie mi dane kiedyś zobaczyć efekty twojej pracy
Offline
chcesz to proszę ;] tyle że jest to ilustracja do jednego z rozdziałów
[URL=http://img340.imageshack.us/my.php?image=prawdaczysenzg6lj3.jpg][/URL]
do pięknych nie należy no ale z biegiem czasu kreske się jeszcze poprawi
(przepraszam że nie do tematu:P)
Ostatnio edytowany przez Yuny (2006-12-18 12:54:51)
Offline
Czasami śmierć głównego, bądź jednego z głównych bohaterów, jest potrzebna. Pozwala definitywnie zamknąć serię bądź np. wymusić określone zachowania na innych bohaterach. Ja przykładowo lubię, kiedy fabuła mnie zaskakuje, a śmierć pewnych osób jest dla mnie bardzo często dużym zaskoczeniem. Człowiek spodziewa się kolejnego typowego tzw. "happy-endu" a tu... szok! "No, tego się nie spodziewałem."
Przykładowo śmierć pewnego podpułkownika z Fullmetal Alchemist czy pewnej kobiety pod koniec Wolf's Rain. Oglądamy sobie anime, zaczynamy lubić pewnych bohaterów, z niektórymi nawet zaczynamy się utożsamiać... a tu twórcy nagle taki numer nam wykręcają!
Póki nie przesadzają z tym elementem (zabijanie dla zasady) to jestem za.
Offline
Uważam stanowczo że za często i za wiele osób umiera w anime.Chwilami to jest tak głupie że nawet nie smutne.Ja tam lubię dramaty ale często przesadzają z tym uśmiercaniem bohaterów.
Ale najważniejsze jest to w jaki sposób jest to pokazane i kogo to dotyczy.
Jeśli kogoś nie lubię to obojętnie mi że zginie.
Offline
Nie jest to wcale domena anime, produkcje zachodnie, zwłaszcza seriale, też od tego nie stronią. Nie tak dawno twórcy Lost uśmiercili jedną z najfajniejszych popstaci, Mr Ecko, a twórcy BSG (który to serial jest imo najlepszą rzeczą, jaka przytrafiła się telewizji od czasu SAAB) zabili Louanne "Kat" Katraine, czy troszkę wcześniej Ellen Tigh. Jak ktoś ogląda, to wie o kogo chodzi.
Offline