Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
wlasnie niedawno w ramach poszukiwan ciekawych brzmien natrafilem na ten oto zespolik. jest CUDOWNY. trafilem ich najnowszy album vulgarhythm i od kilku dni nie moge sie otrzasnac. Dla malo przekonanych wspomne tylko, ze to wlasnie oni speiwaja opening w nowym naruto o tytule Hero's Come Back!!. Niesamowite polaczenie roznych stylow. Po prostu wymiata. Oczywiscie na youtubie macie klika ich teledyskow:
nobodyknows+ - Kokoro Odoru
Nobodyknows+ - Hero's Come Back!!
ehh mozna by sie troche jeszcze porozpisywac, ale ze recenzent ze mnie zaden to tutaj macie krotki wywiad z nimi w czasie kiedy byli w LA w USA
nobodyknows+ Artist Feed on IMF: The Int'l Music Feed
gdyby tylko czlowiek mial troche wiecej czasu i lepiej znak angielski [z 2 mozna cos zrobic, z 1?]
Offline
ja bym to jako hiphop japonski dal ale fajne ;]
Offline
Coś nowego ale fajne:D
Offline
Uuu... nie podoba mi się. Pierwsza skojarzyła mi się z niektórymi piosenkami z bollywoodzkich filmów. Druga trochę lepsza, ale jakoś mnie nie zachwyciła. Musiałem szybko włączyć Pink Floydów, żeby o tym zapomnieć.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Heroe's come back całkiem fajny, ale już osłuchany. Znacznie bardziej wolę RipSlyme, którzy grają HipHop taki jakiś pozytywny i radosny w brzmieniu. To jedna z niewielu kapel HH, którą na prawde lubie (generalnie nie jestem fanem HH).
Offline
Ciekawe... W przeciwieństwie do naszego rapu/hiphopu/czy-jak-to-zwać da się tego słuchać... nawet ze śladową ilością przyjemności
Chociaż trochę dziwnie się ogląda "Hero's Come Back" bez Naruto
Offline
Hmm... Może być.
Goście niosą spory ładunek pozytywnego brzmienia, lekkiego i wpadającego w ucho. Wolę to, niż nasze "gwi(a)zdy" muzyczne typu Manadryna or Doda...
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Offline
Ciekawe... W przeciwieństwie do naszego rapu/hiphopu/czy-jak-to-zwać da się tego słuchać... nawet ze śladową ilością przyjemności
Widać nie znasz rapu polskiego za bardzo ^^. ew. podoba Ci się tylko dlatego, że jest po japońsku.
Muzyczka może być, ale osobiście preferuję polski rap, rozumiem o czym mowa no i mniej dancu w kawałkach zazwyczaj.
Ja z japońskiej muzyki wolę takie utwory jak:
http://pl.youtube.com/watch?v=N39jEc4KCBc
^^
Offline
Z hip hopu, to ja mogę słuchać Osa Da Gnoi, co mi w zupełności zaspokaja potrzebę rapu, obojętnie - krajowego, czy zagranicznego.
Offline
Z hip hopu, to ja mogę słuchać Osa Da Gnoi, co mi w zupełności zaspokaja potrzebę rapu, obojętnie - krajowego, czy zagranicznego.
Jeśli o mnie chodzi wystarczy mi "Kinematografia" Paktofoniki. Chociaż są inne piosenki równie dobre np. Kaliber w składzie z Magikiem.
Sorry za OT, ale chciałem się tym podzielić, żeby nie był taki widoczny to...
Jeśli idzie o Rip Slyme to gdzieś mi się po dysku walała ich płyta i powiem, że żaden z utworów na niej nie dorównał Supper Shooterowi. :/
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Z hip hopu, to ja mogę słuchać Osa Da Gnoi, co mi w zupełności zaspokaja potrzebę rapu, obojętnie - krajowego, czy zagranicznego.
Pewna kwestia (w sumie mało ważna, ale warto by ludzie wiedzieli o takich sprawach xP) - rap!=hiphop ^^.
Offline
Obiwanshinobi napisał:Z hip hopu, to ja mogę słuchać Osa Da Gnoi, co mi w zupełności zaspokaja potrzebę rapu, obojętnie - krajowego, czy zagranicznego.
Pewna kwestia (w sumie mało ważna, ale warto by ludzie wiedzieli o takich sprawach xP) - rap!=hiphop ^^.
Ja to się za bardzo nie orientuję, ale czy to nie jest tak, ze Hip-Hop to pewien styl życia/zjawisko/sposób spędzania wolnego czasu, obejmujący nie tylko muzykę, którą jest rap, ale także taniec, strój, etc.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Smoczek napisał:Obiwanshinobi napisał:Z hip hopu, to ja mogę słuchać Osa Da Gnoi, co mi w zupełności zaspokaja potrzebę rapu, obojętnie - krajowego, czy zagranicznego.
Pewna kwestia (w sumie mało ważna, ale warto by ludzie wiedzieli o takich sprawach xP) - rap!=hiphop ^^.
Ja to się za bardzo nie orientuję, ale czy to nie jest tak, ze Hip-Hop to pewien styl życia/zjawisko/sposób spędzania wolnego czasu, obejmujący nie tylko muzykę, którą jest rap, ale także taniec, strój, etc.
Dokładnie tak, a w prostszych słowach:
hiphop - subkultura;
rap - muzyka tej subkultury.
Ostatnio edytowany przez Smoczek (2007-09-15 14:18:34)
Offline
Rap to nie tyle gatunek muzyki, ile charakterystyczna dla hiphopowej muzyki recytacja. Rapowaniem nazywa się te wokalne popisy. Np. w kawałku Bring The Noise Anthraxu i Public Enemy jedni grają thrashmetalowo-hiphopowy podkład, a drudzy rapują.
P.S. Polecam przyrządzony wg podobnej recepty soundtrack z filmu Judgement Night (film chyba mało kto widział na oczy, ale OST - właściwie "Song Album" - narobił swego czasu niejakiego szumu, np. Slayer z Ajsem Ti wykonują utwory Exploited). Wyborny przykład muzycznego eklektyzmu, typowego dla dziewiątej dekady ubiegłego stulecia. Przypuszczam, że niektóre z wymienionych tam nazw powiedzą jeszcze co nieco "dzisiejszej młodzieży".
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2007-09-15 14:14:05)
Offline
Rap to nie tyle gatunek muzyki, ile charakterystyczna dla hiphopowej muzyki recytacja.
To akurat nazywa się melorecytacja.
Offline
Obiwanshinobi napisał:Rap to nie tyle gatunek muzyki, ile charakterystyczna dla hiphopowej muzyki recytacja.
To akurat nazywa się melorecytacja.
Owszem, rapowanie to melorecytacja, ale nie każdą melorecytację nazwałbym rapem (np. utwór In Our Sleep z albumu Bright Red Laurie Anderson nijak z rapem mi się nie kojarzy, a jest nie tyle śpiewany, ile mówiony przez rzeczoną Anderson w duecie z Lou Reedem).
Offline
Jak dla mnie, jedyna zaleta to, to że po japońska. Reszta wysiadam, otwieram okno i uciekam. Całkowicie nie mój gust muzyczny (a byłem święcie przekonany, że nie ma takiej japońskiej muzyki, która by do mnie nie trafiła).
Ale wąski, dzięki za tą Twoją listę w innym temacie. Co nieco sobie wybrałem i jestem Ci bardzo wdzięczny
Offline
Jakby nie było, trzeba przyznać, że japoński język jest baardzo melodyjny.
Offline
Strony 1