Nie jesteś zalogowany.
Bakuretsu tenshi, przymierzałem sie dwa razy do tego anime i jakoś nie moge go strawić do końca
I choćbym szedł ciemną doliną-zła się nie ulęknę, bo to właśnie ja jestem największym skur**synem w tej dolinie.
Offline
Air Tv - imho masakra totalna. Usnąłem na pierwszym odcinku.
Oh! My Goddess: Tsubasa no Sezore - Jeszcze pierwszy sezon przeszedłem, ale drugi był jak dla mnie gdzieś połowy(bo tyle wytrzymałem)strasznie podobny do pierwszej serii oraz te schematy.
Full Metal Panic? The Second Raid - ciągnąłem tą serię tylko dlatego, że myślałem o jakimś dobrym zakończeniu wątku romansowego, ale jak na tamten czas mego doświadczenia z anime zawiodłem się.
DearS - coś dla fanów echhi i w zasadzie nic poza tym, a i szczątkowe wątki fabuły były strasznie denne.
Green Green - I tak powtórzę jeszcze raz. Z perspektywy czasu Green Green wypada u mnie marnie.
Po pierwsze tytuł ten jakoś szczególnie nie zapadł mi w pamięci. Po drugie zrobienie z serii hentajca jakoś mnie nie utwierdza w przekonaniu, że była dobra.
Kolejną sprawą jest fabuła. Imo mogli, by to bardziej rozkręcić, a nie ukryć ją pośród gagów, które polegały na zobaczeniu piersi itd.
Może i początkujący człowiek w anime to połknie(tak jak zresztą inne serie), ale ktoś kto sobie sprecyzował gust odrzuci tą serię. Jeżeli już oglądamy to anime dla odprężenia na deszczowy wieczór to i tak gagi nie wydawały mi się śmieszne. Wolę poczytać Calvin & Hobbes.
Kogucik zesrał się na wietrze. Opryskał Zbysława na swetrze.
Za x - pocałujcie w dupe nas
Za x - pocałujcie w trąbke nas
Za x - pocałujcie Tadzia w Tadzia
W Tadzia nie wypadzia!
Offline
Monster, Maria-sama ga Miteru, Kino no Tabi, Turn A Gundam, i to chyba tyle
Offline
Anime Monster było nawet,nawet;)
Offline
Anime Monster było nawet,nawet;)
Zeklbym bardzo dobre . Maria sama ga miteru to tez wedlug mnie pozycja niczego sobie, a kino no tabi to juz wogole odjazd .
Za to za kiepskie uwazam (mimo ich ogromnej i niezrozumialej dla mnie popularnosci), Code Geass, Haruhi i Shane.
Offline
Haruhi jest odjazdowa, tylko bóg raczy wiedzieć czemu .
Kogucik zesrał się na wietrze. Opryskał Zbysława na swetrze.
Za x - pocałujcie w dupe nas
Za x - pocałujcie w trąbke nas
Za x - pocałujcie Tadzia w Tadzia
W Tadzia nie wypadzia!
Offline
Za to za kiepskie uwazam (mimo ich ogromnej i niezrozumialej dla mnie popularnosci), Code Geass, Haruhi i Shane.
No co tyyy... Oglądałeś Code Geass w ogóle? Jak dla mnie majstersztyk. Lelouch byłby godnym przeciwnikiem dla samego Kiry. Owszem, nigdy nie lubiłem mecha, ale w tej serii jakoś mi to szczególnie nie przeszkadzało.
Haruhi rozumiem. Seria była kierowana raczej do czytelników nowelki, czyli osób wiedzących co i jak. Historia była odrobinę zbyt skomplikowana jak na 14 odcinków anime... Chyba że widziałeś tylko "pierwszy" odcinek xD (Koi No Mikuru Densetsu)
Shana jest zaś najlepsza dla ludzi lubiących akcję+tsundere+długie czekanie. Brak rozwoju akcji w ostatnio wypuszczonych odcinkach Second okropnie irytuje większość fanów. Na szczęście na horyzoncie czai się Phelles, a wygląda na to, że pod koniec serii dostaniemy SPOOOILERSeirei No Hebi Sakai Yuuji, czyli Dark Yuuji xD /SPOILER
Żeby nie odbiegać od tematu, nie lubię Naruto. IMO niekoczące się DBZ z nastoletnimi pseudo-ninjami skierowane do dzieci w wieku 5-10 lat.
Spadam zanim utonę w morzu flame`u xP
Ostatnio edytowany przez RiXeD (2008-01-03 22:10:27)
Offline
No co tyyy... Oglądałeś Code Geass w ogóle? Jak dla mnie majstersztyk. Lelouch byłby godnym przeciwnikiem dla samego Kiry. Owszem, nigdy nie lubiłem mecha, ale w tej serii jakoś mi to szczególnie nie przeszkadzało.
Owszem i totalnie nie przypadl mi do gustu, wydal mi sie strasznie naciagany momentami infantylny, do tego nie przepadam za mieszaniem powazniejszych watkow z komediowymi, no i jeszcze to wrazenie ze ogladam kalke death note .
Haruhi rozumiem. Seria była kierowana raczej do czytelników nowelki, czyli osób wiedzących co i jak. Historia była odrobinę zbyt skomplikowana jak na 14 odcinków anime... Chyba że widziałeś tylko "pierwszy" odcinek xD (Koi No Mikuru Densetsu)
Obejrzalem calosc . Tez nie zalapalem klimatu, a pomieszanie chronologii wydalo mi sie raczej tanim chwytem. Koncowka byla w sumie dobra, ale zachwyty jak dla mnie nie zrozumiale. Shane oceniam z tego wszystkiego najgorzej bo anime wydalo mi sie kompletnie niefajne od samego poczatku (sciagalem ze wzgledow esetycznych bo bylo w 1280x720).
Haruhi jest odjazdowa, tylko bóg raczy wiedzieć czemu .
To moze to jest jednak przyczyna mojej niecheci do tego anime .
Ostatnio edytowany przez m_jay (2008-01-03 22:26:43)
Offline
Sobol15x napisał:Haruhi jest odjazdowa, tylko bóg raczy wiedzieć czemu .
To moze to jest jednak przyczyna mojej niecheci do tego anime .
Bóg = Haruhi, oglądaj uważniej
Offline
Offline
To też coś napiszę, bez uzasadnienia po prostu nie podobało mi się x D
Air TV
Serial experiments Lain
ogólnie animce z mechami - wykluczajac Full metal panica xD
Wuah... Widze ile tutan macie not favorite jak np:
hunter x hunter - kurde, no dla mnie to anime bylo swietne i jedno z lepszych jakie ogladalem O_O. potem
Gintama - tez zarabiste anime, smieszny koles xD
Azumanga Daioh - byla tak ponad srednia troche ale napewno nie najgorsza.
DBZ - e dziwne dla mnie db to klasyka i nawet jesli w jednej sadze 5 s trwa 20 odcinkow to i tak nadal mi się podoba O-o
i tu wlasnie widze gusta innych ludzi.
A tak btw. duzo osob przysypia na animcach i mowia ze sie im nie podobaja O-o. Ja swoja droga też przysypiam na anime szczególnie wtedy kiedy pod kołdrą już jest tak miło i chciało by się zamknąć oczy (albo jest 5 nad ranem) i nawet na tych najlpeszych zasypiam to wcale nie pomiar "favorita" anime xD
Ostatnio edytowany przez Xeros (2008-01-06 22:53:52)
Offline
ja nie moglem obejrzec do konca azumangi daoih,dawno nie widzialem takiego czegos
Offline
Azumanga to tragedia:)
Offline
Monster, [...] Kino no Tabi...
Azumanga to tragedia:)
Aaaa?;)
Wydaje mi się, że podstawa, to zrozumieć animca, dla mnie to perełki.[madrala]
Kashimashi.[deprecha][rip]
Offline
dulu ale wiesz, dobrze ze jeszcze nie ma takich herezji jak dawanie tutaj co chwile takich tytułów
jak Kare Kano albo Death note x D.
ale tutaj osoby wypisuja np: Ourana też który był przecież świetny x D. Ludzie się różnią ale nie powinni aż tak xD
Offline
Wczoraj kolejna seria wpadła do mojej listy szitów.
Kagihime - najgorszy gniot od czasów Grenadiera. Kicz tak okrutny, że aż bije po oczach. Nie będę się tu rozwodził nad tą żałosną fabułą (walczymy razem, kochamy się, one kochają jego, bla bla bla...), wspomnę natomiast o postaciach, bo mamy tu absolutną plejadę gwiazd, z którą nie spotkałem się chyba nigdy. Zestaw bohaterów mamy bowiem tak tragiczny, że już bardziej to się chyba nie da. Główny bohater to pipa jakich mało (Keitaro i Shinji to przy nim stuprocentowi maczo). Gość pochlipuje, zastanawia się, nie umie zrobić niczego poza pisaniem, głos ma dziewczęcy, wzrok rozmarzony, dla każdego jest miły, wszystkim chce pomóc, jest naiwny - słowem: typowy pajac, z którego ludzie w szkole mają polewkę. Arisu, jedna z dwóch głównych postaci żeńskich: biuściasta, przy ewolucji w magical girl dostaje skrzydeł i (sic!) króliczych uszu. Spokojna, miła, kochana, poświęca się dla głównego hero. Żal.pl po prostu.To jednak nic w porównaniu z drugą główną postacią żeńską. Siostra głównego bohatera (także przy ewolucji ma królicze uszy), oprócz tego, że słodziutka, zazdrosna o brata, uparta, raczej krzykliwa itp., to na dodatek zakochana (w pełnym znaczeniu tego słowa) w swoim bracie. Ciągle biega za nim, próbuje mu się przypodobać, wyobraża sobie, jak to się z bratem całuje, a nawet pyka. Ciągle prosi głównego bohatera, by ten wybrał ją i byli parą. Dobiło mnie to po prostu. To jednak jeszcze nie wszystko. Do zestawu dołącza bowiem jeszcze jedna ciekawa postać, a mianowicie koleżanka z klasy siostry głównego bohatera. Oprócz ogromniastego biustu posiada także ewidentne dziury w mózgu, co skutkuje piskliwym głosikiem i strachem przed ludźmi. Nie przeszkadza jej to jednak w kochaniu siostry głównej pipy zwanej bohaterem (tak, jest les), jak i wąchaniu jej koców, ubrań, majtek czy strojów kąpielowych, a także dostawaniu orgazmów na samą myśl o właścicielce przedmiotów przez nią wąchanych.
Podsumowując: odradzam wszystkim. Naprawdę nie chciałbym, aby moi znajomi przyłapali mnie na oglądaniu czegoś takiego. Jeśli obejrzycie, to tylko na własną odpowiedzialność. Ja za to chyba napiszę recenzję tego "dzieła" na Tanuki, ku przestrodze wszystkich czytelników.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Wczoraj kolejna seria wpadła do mojej listy szitów.
Kagihime - najgorszy gniot od czasów Grenadiera.
To może być coś gorszego od Grenadiera? Nie, no w sumie Legend of Duo przebiło wszystkie typy beznadziejnych anime, więc nawet Grenadier był do obejrzenia w porównaniu do Legend of Duo... ale Kagihime? Przynajmniej wiem czego nie ściągać na przyszłość
Offline
Lucky Star - beznadziejnie nudne. W całym 24-odcinkowym anime było zalednie kilka zabawnych scen. Początkowo człowiek jeszcze się śmiał, jednak niemalże z każdym kolejnym epkiem to natężenie malało. Co tu dużo pisać... nudy i tyle. To anime powinno się zakończyć na dwunastu odcinkach.
Ostatnio edytowany przez marcin2 (2008-04-04 13:45:49)
Offline
Lucky Star - beznadziejnie nudne. W całym 24-odcinkowym anime było zalednie kilka zabawnych scen. Początkowo człowiek jeszcze się śmiał, jednak niemalże z każdym kolejnym epkiem to natężenie malało. Co tu dużo pisać... nudy i tyle. To anime powinno się zakończyć na dwunastu odcinkach.
Obejrzałem może pół odcinka, więc daleko mi do oceniania, ale miałem nieodparte wrażenie, że to perfidna kopia Azumangi.
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Może nie perfidna, ale patrząc z tej perspektywy, którą masz na myśli, są spore podobieństwa. Pojedyncze i niezależne skecze, sklepione w jedną całość, z czego większość nie jest śmieszna. Jeśli nie lubisz Azumangi, to Lucky Star też raczej nie przypadnie ci do gustu.
Offline