Nie jesteś zalogowany.
Prawdę głosisz, Wujku Zjadaczu, wśród tego ludu zauroczonego ch... wie czym Też z Hiki jesteśmy praktycznie na świeżo po seansie serii i dla odreagowania oglądamy Mezzo TV. Dodatkowo irytującymi rzeczami w Claymore były te patetyczne teksty, po 10 minut gadania w trakcie walki, wspomniane już przez Ciebie loty często nasuwały skojarzenie z SDK. Kupa schematów, lipny klimat i wiele innych już wymienionych rzeczy. Żeby dotrwać do końca należało włączyć pobłażliwość i bezmyślność na poziom ok. 90%. Seans tak naprawdę ratowało porządne wydanie polskiego hardka by Ubique i Akuma.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Jestem świeżo po seansie, więc napiszę coś od siebie:
DNO. Nie wyobrażam sobie, jak można bardziej spieprzyć serię dark fantasy. Pominę tu takie pierdoły jak loty niczym z Dragon Balla, podczas których bohaterki wchodzą w nadświetlną i okładają się mieczami z taką prędkością, że nie widać ostrzy. Pominę także nieziemsko antypatyczne postacie, czyli "beksę lalę" i Terminatora w ciele uroczej blondynki. Ba, pominę nawet to, że w każdej trwającej ponad minutę walce musiała odpaść przynajmniej jedna kończyna. Ludzie, pominę nawet to, że można wymieniać się z przygodnie spotkanymi osobami rękami jak kartami pokemonów. Ale jak można wymyślić tak kretyńskie akcje, jak te w ostatnich odcinkach!? Laska, która właśnie zafundowała sobie tak sama z siebie nowe, superszybkie nogi, biega wokół bossa, a że nie może wyhamować, to wpierdziela się w każdy mur/dom/stertę gruzu. Wychodzi z tego oczywiście bez szwanku, a po kilku minutach co robi? Oczywiście odcina komuś ręce!!! Ktoś wcześniej napomknął, że jest to seria z gęstym, ciężkim klimatem. Gdzie? Proszę pokazać mi palcem, bo nie widzę. Osobiście śmiałem się przynajmniej pięć razy na odcinek, ale ani razu nie czułem napięcia. IMO Perfect Blue jest dużo mroczniejszym i o niebo lepszym tytułem. W swoim osobistym spisie wystawiłem temu "dziełu" trójkę tylko ze względu na nie najgorsze pierwsze wrażenie, jakie na mnie wywarło. Później było tylko gorzej.
A moim zdaniem czepiasz się głupot, czego oczekiwałeś po takiej serii?
Pewne jest, że skoro masz taką zgraję "bohaterek" każda będzie się czymś musiała charakteryzować, a wiadomo, że jak coś się spotęguje to jest to bardziej widoczne, dlatego zdolności rodem z DB były złem koniecznym.
Odcinanie i wymienianie się kończynami razi wiele osób, ale mnie nie. Odpadające ręce i inne części ciała są jakby cechą charakterystyczną tego tytułu, a wymienianie się rękami zdaje się być nawet uzasadnione i logicznie wytłumaczalne, gdy się weźmie pod uwagę realia tamtego świata.
Co do fundowania sobie nowych "superszybkich" nóg, to było to całkiem logicznie wytłumaczone. W końcu główna bohaterka ma duże możliwości w zakresie kontrolowania swojego "przebudzenia", a za te nogi zapłaciła przekroczeniem limitu i gdyby nie pomoc, to seria ta miała by lepsze zakończenia niż ma... Jeśli chodzi zaś o to, że nie wyrabiała zakrętów, no to chyba było by dziwne gdyby je wyrabiała... A to, że jej nic nie było, po tym jak zarąbała w ścianę, też mnie nie dziwi w końcu może sobie przyklejać przeszczepy, to co jej przeszkadza taki "drobiazg" jak "mur/dom/stertę gruzu"?
Z logicznego punktu widzenia zdaję sobie sprawę, że to anime, nie prezentuje sobą nic specjalnego, a zakończenie, jest chyba najgorszym jakie można by było sobie wyobrazić.
Jednak ten tytuł (zwłaszcza manga, chociaż anime też) ma coś w sobie, coś co irracjonalnie podnosi moją ocenę tego anime, może wynika to też ze względu na braki w tym gatunku, ale ja jestem pod wrażeniem.
Seans tak naprawdę ratowało porządne wydanie polskiego hardka by Ubique i Akuma.
Mi się nie podobało to tłumaczenie
Ostatnio edytowany przez Franko (2008-01-31 21:40:02)
Offline
"Logikę wymyślili mężczyźni, żeby zniewalać kobiety"
Może i jest to wszystko usprawiedliwione i uzasadnione, ale za razem przesadne. Ile można stać przed przyklejonym do jednego miejsca potworem i nawalać go po blaszanym łbie? Po cholerę odcinać za każdym razem po jednej łapie, przy każdym cięciu, skoro te zajebiście wyszkolone dupy mogły pozbawić głów Yomy od razu? Ano żeby było efektownie, a to się przejada i to szybko.
Nie ma się co spierać, bo Tobie to nie przeszkadza, a innym tak, np. mnie. Gusta i guściki.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
A kto ma Gust, a kto guścik?
Jeśli Twoim zdaniem hardek "Ubique i Akuma" oddaje klimat fantasy, wzorowany na średniowiecznej europie(konkretniej klimaty celtycko-skandynawskie), to ja się piszę na tą wersje z wielkiej litery. Z resztą o ile pamiętam te lepsze (jednocyfrowe) nie odcinały rąk tylko robiły mielone...
Nie twierdzę, że seria nie ma wad (ba ma ich od cholery), ciągłe odcinanie kończyn przed wykończeniem przeciwnika jest jedną z nich, tyle, że znasz jakieś anime idealne?
W jednym masz rację, kłócenia się nie ma sensu, zwłaszcza, że ja nie wiem dlaczego to mi się tak spodobało... (ale i tak oglądało się bardzo dobrze)
Offline
Tak, ekipa od hardka dała radę, biorąc pod uwagę lichość animca nad którym pracowali Jakoś nie widzę tego przekładu stworzonego po staropolsku, żeby oddać klimat. Tłumacze nie są pisarzami fantasy, a Sapkowski się w to nie bawi.
Nie rób z siebie takiego gustownego, bo Cię Gustlik dopadnie xP
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
A moim zdaniem czepiasz się głupot, czego oczekiwałeś po takiej serii?
Dobrego animca osadzonego w klimatach dark fantasy? Głupotami tobym raczej twoje argumenty na obronę tej serii nazwał.
Odcinanie i wymienianie się kończynami razi wiele osób, ale mnie nie. Odpadające ręce i inne części ciała są jakby cechą charakterystyczną tego tytułu, a wymienianie się rękami zdaje się być nawet uzasadnione i logicznie wytłumaczalne, gdy się weźmie pod uwagę realia tamtego świata.
Co do fundowania sobie nowych "superszybkich" nóg, to było to całkiem logicznie wytłumaczone. W końcu główna bohaterka ma duże możliwości w zakresie kontrolowania swojego "przebudzenia", a za te nogi zapłaciła przekroczeniem limitu i gdyby nie pomoc, to seria ta miała by lepsze zakończenia niż ma... Jeśli chodzi zaś o to, że nie wyrabiała zakrętów, no to chyba było by dziwne gdyby je wyrabiała... A to, że jej nic nie było, po tym jak zarąbała w ścianę, też mnie nie dziwi w końcu może sobie przyklejać przeszczepy, to co jej przeszkadza taki "drobiazg" jak "mur/dom/stertę gruzu"?
Z logicznego punktu widzenia zdaję sobie sprawę, że to anime, nie prezentuje sobą nic specjalnego, a zakończenie, jest chyba najgorszym jakie można by było sobie wyobrazić.
Jednak ten tytuł (zwłaszcza manga, chociaż anime też) ma coś w sobie, coś co irracjonalnie podnosi moją ocenę tego anime, może wynika to też ze względu na braki w tym gatunku, ale ja jestem pod wrażeniem.
Ty sobie nie przeczysz czasem? Jeśli ty takie rzeczy jak bieganie w poprzek ulicy i zatrzymywanie się tylko na domach uznajesz za logiczne, ponieważ "może sobie przyklejać przeszczepy, to co jej przeszkadza taki "drobiazg"", to jesteś, moim skromny zdaniem, kiepskim recenzentem. Amen. Nie odpowiadaj, jeśli możesz, bo nie chce mi się kolejnej po temacie o Zero no Tsukaima dyskusji rozpoczynać.
EDIT: Hardy dały radę, nie czarujmy się
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-01-31 22:35:42)
"Skazany na zajebistość"
Offline
~Zjadacz fandzolisz pierdoły
A co ty chcesz realizmu, jak z Potopu i Kmicica mrocznego.
To sobie jego lepiej obejrzyj.
Ostatnio edytowany przez constans73 (2008-01-31 23:01:47)
Offline
Offline
Oj Zjadacz, Zjadacz, ty to chyba robisz specjalnie, dla zabicia nudy, bo sensu w tym nie ma żadnego [zresztą tak samo jak w temacie o ZnT]. Dlatego pozwól, że przytoczę Ci kilka[mógłbym nawet -set] prostych, a równocześnie jakże rzeczowych argumentów:
1.)Sprawa fundamentalna: nie podoba się nie oglądaj
2.)Dodatkowo zauważ, że: jak się nie podoba to nie oglądaj
3.)Zwróć także uwagę na: jak się nie podoba to nie oglądaj
4.)Nie zapominajmy także o tym, że: jak się nie podoba to nie oglądaj
5.)Nie możemy również pominąć także kwestii, iż: jak się nie podoba to nie oglądaj
... itd, itp.
A tak trochę na serio, to taki stary chłop, a bajki ogląda(anime) i się dziwy, że tam logiki nie ma. Zamiast się dziwić czemu Goofy wychodzi bez szwanku, po tym jak prosto na głowę spadnie mu 50 tonowy sejf z 40 piętra, lepiej weź i zacznij swoje "super nauki ścisłe" realizować w życiu projektując np rakiety dla NASA, albo koparki dla Caterpillara itd, itp.
I na koniec wielkie :p
[no i bez urazy oczywiści]
Mnie się tam to anime podobało, ale to zdanie to tylko taki mały pretekst, żeby nie było, że 100% mojej wypowiedzi to "off top".
Ech muszę to napisać, bo wypowiedział się następny "inżynier teoretyk":
TEGO POSTA NIE NALEŻY ODBIERAĆ NA POWAŻNIE!!
Ostatnio edytowany przez MasterPLASTER (2008-01-31 23:26:37)
Offline
Oj Zjadacz, Zjadacz, ty to chyba robisz specjalnie, dla zabicia nudy, bo sensu w tym nie ma żadnego [zresztą tak samo jak w temacie o ZnT]. Dlatego pozwól, że przytoczę Ci kilka[mógłbym nawet -set] prostych, a równocześnie jakże rzeczowych argumentów:
1.)Sprawa fundamentalna: nie podoba się nie oglądaj
2.)Dodatkowo zauważ, że: jak się nie podoba to nie oglądaj
3.)Zwróć także uwagę na: jak się nie podoba to nie oglądaj
4.)Nie zapominajmy także o tym, że: jak się nie podoba to nie oglądaj
5.)Nie możemy również pominąć także kwestii, iż: jak się nie podoba to nie oglądaj
... itd, itp.
Wspaniałe argumenty.
Idąc tym tropem pozbawimy się jakiejkolwiek dyskusji.
W stosunki do polityki i rządzenia też tak postępujesz?? Nie podoba Ci się ustawa -, nie krytykuj, wyjedź?
Nie podoba Ci się zabijanie niewinnych cywilów, wyjedź?
Nie podoba Ci się totalitaryzm, itp.?
Ostatnio ktoś mnie uraczył podobnymi przy okazji dyskusji nad Naruto. Cudo.
Zresztą wypada ciężko nie skończyć anime jak się obejrzało połowę już odcinków, więc twoja argumentacja jest już zupełnie pozbawiona znamion ingerencji procesów myślowych.
Ocenia się całe anime, a nie na podstawie 3ep. Tak jak z książkami(całość, a nie pierwsze 100 stron).
Ostatnio edytowany przez budyn (2008-01-31 23:28:43)
Offline
Najwidoczniej Zjadacz i Quithe nie lubią takiego gatunku anime, chyba że się mylę. A jeśli tak to oznacza to ze mają spaczony gust według mnie. Gdyż to anime jest prawie doskonałe.
Anime powala nudą i głupotą . Obejrzałem z 4-5 epów z czego wszystkie 'na siłę'. Zresztą pisałem już tutaj o tym i nie będę się powtarzać. Jak dla mnie doskonałym anime utrzymanym w typowym dla dark fantasy klimacie jest Berserk ( który i tak blednie w obliczu mangi ).
Offline
mnie te minusy Zjadacza nie przeszkadzaly, bo seria jest wciągająca i widowiskowa, pozatym swietna kreska i muzyka....jedyny minus to lipne zakonczenie, ale jak bedzie 2-ga czesc to wybaczam.
A tak wogle to gusta są różne i nie ma co o nich dyskutowac, a prawda jest taka, ze wiekszosc osób to anime dosc wysoko ocenia co widac na anidb czy ann
Offline
Offline
Najwidoczniej Zjadacz i Quithe nie lubią takiego gatunku anime, chyba że się mylę.
Właśnie lubię ten gatunek, dlatego uważam tę pozycję za shit.
Oj Zjadacz, Zjadacz, ty to chyba robisz specjalnie, dla zabicia nudy, bo sensu w tym nie ma żadnego [zresztą tak samo jak w temacie o ZnT].
Sensu to akurat nie ma Twój post, że tak powiem.
Dlatego pozwól, że przytoczę Ci kilka[mógłbym nawet -set] prostych, a równocześnie jakże rzeczowych argumentów:
1.)Sprawa fundamentalna: nie podoba się nie oglądaj
2.)Dodatkowo zauważ, że: jak się nie podoba to nie oglądaj
3.)Zwróć także uwagę na: jak się nie podoba to nie oglądaj
4.)Nie zapominajmy także o tym, że: jak się nie podoba to nie oglądaj
5.)Nie możemy również pominąć także kwestii, iż: jak się nie podoba to nie oglądaj
... itd, itp.
Podaj sobie nawet milion tych jakże prostych i rzeczowych argumentów, a ja Ci powiem jedno: ten temat to kółko wzajemnej adoracji czy miejsce, w którym można wypowiadać się na temat tego animca? Jeśli to drugie (a założę się, że taki był zamysł tego topicu), to możesz sobie ten argument, za przeproszeniem, w buty wsadzić. "TEGO FRAGMENTU NIE NALEŻY ODBIERAĆ NA POWAŻNIE!!".
A tak trochę na serio, to taki stary chłop, a bajki ogląda(anime) i się dziwy, że tam logiki nie ma. Zamiast się dziwić czemu Goofy wychodzi bez szwanku, po tym jak prosto na głowę spadnie mu 50 tonowy sejf z 40 piętra, lepiej weź i zacznij swoje "super nauki ścisłe" realizować w życiu projektując np rakiety dla NASA, albo koparki dla Caterpillara itd, itp.
Tutaj też żartujesz, prawda? Nie kląłbym na brak realizmu i bezsens w Goofym, którego tu przytoczyłeś, ale jeśli anime sili się na coś więcej niż zwykła kreskówka, toteż wymagania co do niego są wyższe. A tak jeszcze bajdełej tego Goofiego: porównanie godne mistrza - kreskówka dla dzieci kontra krwawa łaźnia dla "dorosłych".
I na koniec wielkie :p
[no i bez urazy oczywiści]
Ja też mam nadzieję, że nie odbierzesz mojego posta opacznie. Dyskusja to w końcu dyskusja
EDIT: Jak już nam się zebrało na porównywania, Panowie - który film uważacie za lepszy? Pierwszy z brzegu z Dolphem Lundgrenem czy np. Pluton?
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-01-31 23:54:18)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Lol, to już nie można nawet nic złego napisać o jakimś anime (żadnych krytycznych uwag) bo zaraz zleci się banda fanboy'ów i zacznie sie sensowna dyskusja w stylu "jak ci się nie podoba to nie oglądaj" albo że masz spaczony gust, bro. Ze mną też się wymienicie "takimi konkretnymi argumentami", za to, że Fate/Sty Night i Elfen Lied uważam za crap?
Ostatnio edytowany przez Maniack (2008-02-01 00:51:40)
Offline
Ja nie narzucam sobie żadnych ograniczeń gatunkowych, dlatego oglądam wszelakie animce. I mogę w tym wybrać co mi się podoba, a co nie. Claymore mi nie podszedł, argumenty ku temu już padły. Po prostu przegięli w wielu sprawach. Oglądam teraz po raz drugi Mezzo TV. Ten tytuł także jest przegięty w wielu kwestiach, ale ogląda mi się go bdb (pomijam fakt, że to inny gatunek). I akurat argument "nie podoba się, nie oglądaj" gów... ma tu do rzeczy, bo żeby mieć pełny pogląd na daną sprawę, trzeba się z nią zapoznać w całości. Czasem się nie da po prostu Claymore sprawdziło się jako anime do kotleta, nie przeczę, jednak jest za mało wciągające, żeby obejrzeć np. 5 epów pod rząd z koparą w dół.
~MasterPLASTER, z dupy wyskoczyłeś z tym porównaniem do Goofy'ego. W tych dwóch pozycjach od razu widać różnicę "treści" Zważ, że takich przegięć, jakie spotykało się w Claymore, można się dopatrzyć także w normalnych filmach. Wiele z nich także jest pozbawionych tej ciągle przytaczanej "realności" (ot choćby Martwica Mózgu, gdzie jest przyjęty dany schemat xD). Przykładowo, jej brak w Berserku zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet wynosił na najwyższy poziom. Odnaleźć ją możesz z kolei w Gunsmits Cats. A jeżeli patrzeć na Claymore jako rąbankę, to już lepiej sięgnąć po Devil May Cry.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Wspaniała historia , fascynujące postacie,wpadająca w ucho muzyka , a pojedynki np Teresa vs "straszna czwórka" to istny majstersztyk
Gdyż to anime jest prawie doskonałe.
Święte słowa bracie Jubeiu ,gdyby końcówka trzymała się bardziej mangi to wtedy byłoby to anime całkowicie doskonałe
Ostatnio edytowany przez Aizen (2008-02-01 01:23:46)
Offline
Offline
Miałem tego nie robić, ale co tam.
...
DNO. Nie wyobrażam sobie, jak można bardziej spieprzyć serię dark fantasy. Pominę tu...(milion rzeczy)... W swoim osobistym spisie wystawiłem temu "dziełu" trójkę tylko ze względu na nie najgorsze pierwsze wrażenie, jakie na mnie wywarło. Później było tylko gorzej.
To jest dopiero zaprzeczanie samemu sobie(miałem tego nie wyciągać, ale sam się prosisz). Jeżeli 3 to nie dno, jeżeli dno kompletne, spieprzone ostatecznie to nie 3.
Prawdę głosisz, Wujku Zjadaczu, wśród tego ludu zauroczonego ch... wie czym ... Dodatkowo irytującymi rzeczami w Claymore były te patetyczne teksty, po 10 minut gadania w trakcie walki, wspomniane już przez Ciebie loty często nasuwały skojarzenie z SDK. Kupa schematów, lipny klimat i wiele innych już wymienionych rzeczy. Żeby dotrwać do końca należało włączyć pobłażliwość i bezmyślność na poziom ok. 90%.
Może i jest to wszystko usprawiedliwione i uzasadnione, ale za razem przesadne. Ile można stać przed przyklejonym do jednego miejsca potworem i nawalać go po blaszanym łbie? Po cholerę odcinać za każdym razem po jednej łapie, przy każdym cięciu, skoro te zajebiście wyszkolone dupy mogły pozbawić głów Yomy od razu? Ano żeby było efektownie, a to się przejada i to szybko.
To w końcu się zgadzasz z Zjadaczem, czy uważasz, że to było usprawiedliwione i uzasadnione?
Franko napisał:A moim zdaniem czepiasz się głupot, czego oczekiwałeś po takiej serii?
Dobrego animca osadzonego w klimatach dark fantasy? Głupotami tobym raczej twoje argumenty na obronę tej serii nazwał.
Franko napisał:Odcinanie i wymienianie się kończynami razi wiele osób, ale mnie nie. Odpadające ręce i inne części ciała są jakby cechą charakterystyczną tego tytułu, a wymienianie się rękami zdaje się być nawet uzasadnione i logicznie wytłumaczalne, gdy się weźmie pod uwagę realia tamtego świata.
Co do fundowania sobie nowych "superszybkich" nóg, to było to całkiem logicznie wytłumaczone. W końcu główna bohaterka ma duże możliwości w zakresie kontrolowania swojego "przebudzenia", a za te nogi zapłaciła przekroczeniem limitu i gdyby nie pomoc, to seria ta miała by lepsze zakończenia niż ma... Jeśli chodzi zaś o to, że nie wyrabiała zakrętów, no to chyba było by dziwne gdyby je wyrabiała... A to, że jej nic nie było, po tym jak zarąbała w ścianę, też mnie nie dziwi w końcu może sobie przyklejać przeszczepy, to co jej przeszkadza taki "drobiazg" jak "mur/dom/stertę gruzu"?
Z logicznego punktu widzenia zdaję sobie sprawę, że to anime, nie prezentuje sobą nic specjalnego, a zakończenie, jest chyba najgorszym jakie można by było sobie wyobrazić.
Jednak ten tytuł (zwłaszcza manga, chociaż anime też) ma coś w sobie, coś co irracjonalnie podnosi moją ocenę tego anime, może wynika to też ze względu na braki w tym gatunku, ale ja jestem pod wrażeniem.Ty sobie nie przeczysz czasem?
NIE, myślenie ma kolosalną przyszłość, więc skalaj się nim. Prawdą jest to, że anime o tak płytkim i klaustrofobicznym świecie przedstawionym, z tak anorektycznie wyglądającymi głównymi(i nie tylko) bohaterkami. Anime w którym jest multum nawiązań do rycerskiej/zbójeckiej "Europy", które to jednak są prowadzone niemiłosiernie płytko. Anime w duużym stopniu(co tu się okłamywać) nastawione na komerche, w którym wiele rzeczy służy właśnie nabiciu kabzy. Nie powinno mi się podobać, bo wybitne nie jest(logicznie patrząc być nie ma prawa). Ale jednocześnie cała fabuła jest dość/całkiem dobra, nawet wątki tak beznadziejne jak "beksalala" są wybaczalne(w mandze jest to wątek perspektywiczny który dopiero ma się rozwinąć w anime go spieprzyli). Powiem więcej, fabuła jest bardzo logiczna(no może poza paroma walkami) jeśli weźmie się pod uwagę świat w którym to się dzieje(jak ja lubię się powtarzać). Czy gdybyś trafił na anime w którym padło prawo powszechnego ciążenie, marudziłbyś, że ludzie tam latają/lewitują? Więc nie chrzań, że moje argumenty to głupoty, bo zapewne zaraz przeczytam, że Yomy nie istnieją więc te anime jest bez sensu.
Zgodzę się, że nie musi Ci się podobać całe uniwersum Claymore a w takiej sytuacji anime jest nie do odratowania w twoich oczach, ale zlituj się dlaczego uważasz(wbrew temu co się dzieje w większość anime, w których dochodzi do pojedynków i które nie są osadzona w niby-naszym świecie), że osoba która: była przebijana na wylot, miał odcinane kończyny, spadała z klifu itd itp etc i zawsze wychodziła z tego cało, powinna paść trupem po tym jak wbiegła na ścianę.
Nie podobało się? Dobrze, ale nie krytykuj szczegółów gdy nie podoba Ci się ogół, bo to mnie irytuje.
A i jeszcze jedno, w sumie to dwa. Nie pisałem żadnej recenzji więc nie jestem recenzentem, więc nie mogę być kiepskim recenzentem. A odpisać muszę bo waść herezje głosisz.
Tak, ekipa od hardka dała radę, biorąc pod uwagę lichość animca nad którym pracowali Jakoś nie widzę tego przekładu stworzonego po staropolsku, żeby oddać klimat. Tłumacze nie są pisarzami fantasy, a Sapkowski się w to nie bawi.
Nie rób z siebie takiego gustownego, bo Cię Gustlik dopadnie xP
Kolejny do golenia.
Tak brachu, dałaby radę. Gdyby nie fakt, że rady nie dała.
Pierwszy odcinek: wszystko ładnie pięknie, aż tu nagle Raki wyskakuje z tekstem do Clear "coś tam" Oneechan, co zostało świetnie przetłumaczone jako "Onee-chan"(sprawdziłem bo sam byłem ciekaw czy dobrze pamiętam i jest... onee-chan, nie sądzisz, że do tego klimatu lepiej by pasowało po prostu "moja siostra/siostrzyczka", nie pamiętam kontekstu a nie będę całego epka teraz oglądał, ale zwrot nijak nie pasuje.)! Iście Nordycko-celtycki klimacik(już jestem w klimat fantasy wciągnięty jak nic). Po takim hiciorze tylko przeglądałem część dalszą suba i co widzę? Stado zbójów napada na dwie panienki w lesie(Clear i Helen), dowiadują się, że są bezkarni i tak oto stado napalonego chłopa (w zamyśle autora "najgorsi z ludzi, zło wcielone") którzy od X czasu siedzą ze sobą w lesie wyjeżdża z tekstami w tonacji "przepraszam, że żyję, ale może się zabawimy...?". No nic to, inny przypadkowy odcinek, pierwsza walka Clear z przebudzonym i ewidentne błędy w tłumaczeniu, widać, że mówią o czym innym niż to co jest napisane(mimo, że nie mam pod ręką anglika-sub, to jednak to widać ewidentnie(jak się powtórzę teraz to może potem nie będę musiał, co?)). To są rzeczy wymienione z pamięci, do tego jak pisałem nie oglądałem całości ich hardka, bo mi się nie podobał.
A i jeśli jeszcze nie spostrzegłeś to nie chodzi mi o staropolszczyznę (chociaż pojedyncze słowa mogłyby podrasować klimat), ale raczej o oddanie nastrojów, tekstów i klimatu (ja naprawdę Sapkowskiego się nie spodziewałem).
Lol, to już nie można nawet nic złego napisać o jakimś anime (żadnych krytycznych uwag) bo zaraz zleci się banda fanboy'ów i zacznie sie sensowna dyskusja w stylu "jak ci się nie podoba to nie oglądaj" albo że masz spaczony gust, bro. Ze mną też się wymienicie "takimi konkretnymi argumentami", za to, że Fate/Sty Night i Elfen Lied uważam za crap?
A temu co się stało? My tu rozmawiamy o... a no tak, wszak twój post faktycznie wiele do tej dyskusji wniósł. Dziękujemy ci!
~MasterPLASTER, z dupy wyskoczyłeś z tym porównaniem do Goofy'ego. W tych dwóch pozycjach od razu widać różnicę "treści" Zważ, że takich przegięć, jakie spotykało się w Claymore, można się dopatrzyć także w normalnych filmach. Wiele z nich także jest pozbawionych tej ciągle przytaczanej "realności" (ot choćby Martwica Mózgu, gdzie jest przyjęty dany schemat xD). Przykładowo, jej brak w Berserku zupełnie mi nie przeszkadzał, a nawet wynosił na najwyższy poziom. Odnaleźć ją możesz z kolei w Gunsmits Cats. A jeżeli patrzeć na Claymore jako rąbankę, to już lepiej sięgnąć po Devil May Cry.
Oj nie lepiej, Devil jest tragiczny. Zero fabuły, a i sceny walk jakoś tak okrojone, że szkoda gadać. No bracie "Gustlikiem" to ty nie zostaniesz, choć co do tego, że realności w obu za grosz przeczyć nie będę
I nad czym wy tak dyskutujecie...? Jednym się podoba, innym nie i żadna ze stron nie przekona drugiej, że jest inaczej.
A od czego jest ten temat jak nie od dyskusji?
Ostatnio edytowany przez Franko (2008-02-01 09:20:21)
Offline
Maniack napisał:Lol, to już nie można nawet nic złego napisać o jakimś anime (żadnych krytycznych uwag) bo zaraz zleci się banda fanboy'ów i zacznie sie sensowna dyskusja w stylu "jak ci się nie podoba to nie oglądaj" albo że masz spaczony gust, bro. Ze mną też się wymienicie "takimi konkretnymi argumentami", za to, że Fate/Sty Night i Elfen Lied uważam za crap?
A temu co się stało? My tu rozmawiamy o... a no tak, wszak twój post faktycznie wiele do tej dyskusji wniósł. Dziękujemy ci!
Nie ma za co Prawda jest taka, że nie oglądałem Claymore, ale chyba mnie ochota na to już przeszła, natomiast chciałbym zauważyć, że do niektórych nie dociera to, że coś się może się nie podobać i zaraz stają się bojownikami w obronie "wspaniałego anime".
Z mojej strony już EOT.
Ostatnio edytowany przez Maniack (2008-02-01 12:09:22)
Offline