Nie jesteś zalogowany.
Nie przesadzaj bo nie było źle. Klimat był całkiem fajny, a że chwilami coś się psuło to jeszcze żadna wada.
Offline
Nie przesadzaj bo nie było źle. Klimat był całkiem fajny, a że chwilami coś się psuło to jeszcze żadna wada.
Z ciekawości zapytam - co w takim razie byłoby wadą?
Offline
Trochę postać tego chłopca. Poza tym mówiąc ogólnie mało rozbudowane.
Offline
Oki wszystko ładnie, miałem już nie pisać bo to nie ma sensu, ale kurde muszę to naprostować bo mi z tym źle.
Przez całą rozmowę ze Zjadaczem chciałem przekazać 2 rzeczy:
1. Prawem anime jest to, że w DB ludzie latają i strzelają kulami energii, w Cubasie(czy jak to się właściwie nazywało) piłka przebijała siatki i można by tak jeszcze długo. Prawem fantasy jest to, że mamy smoki, potwory, magię i multum rzeczy nierealnych (fantastycznych).
A więc czemu bohaterki anime utrzymywanym w klimacie fantsy nie mogą skakać jak Małysz, biegać z prędkością macha, czy wbiegać na ściany a mimo to żyć dalej? Ano mogą, a może nawet powinny.
2. Krytyka, o to się właściwie rozchodziło, pisałem to na milion sposobów, tłumacząc i wyjaśniając i nic. Więc teraz rozwinę mój przykład z brudasem tak by już wszystko było jasne.
Jeżeli widać, że ktoś od 2lat nie "widział" wody, to czy warto zwracać uwagę na to, że ma brudne paznokcie? (czyt. czy jeżeli nie podobają mi się założenia anime, to czy warto zwracać uwagę na pojedyncze prawa rządzące tym uniwersum, jak np prawo do nadludzkiej prędkości? Czy stwierdzisz, że DB jest głupie i do kitu bo tam ludzie latają, a Bebop jest głupi i do kitu bo realia świata przedstawionego są nieadekwatny do poziomu technicznego w tym świecie? Nie, bo takie były założenia serii, założenia mogą się nie podobać, ale wtedy stwierdzam, że mi się nie podoba klimat, realistyczność, albo, że mi się w ogóle nie podoba, a nie równam to z ziemią bo jest głupie i w ogóle za daleko skaczą.)
Zwróć uwagę, że nie krytykowałem:
~VanTheTandeta i ~Dżibril: bo ich zdaniem "powiewa nudą" - nie podoba im się ten świat, nudzi ich i ok, kwestia gustu.
~hikikomori: Jej zdaniem to anime nie jest ambitne, za to jest monotonne i niedopracowane. (nawet w dużym stopniu się z tym zgadzam, ale o tym też już pisałem)
~Quithe: Jego zdaniem jest słabe, efekciarskie i przesadzone. (nie zgadzam się, chociaż może jest trochę efekciarskie, ale to też Jego ocena i wbrew temu co On myśli nie sprzeczałem się z tą opinią, tylko z opinią na temat hardków)
Zwróć uwagę, że nikt z nich nie narzekał, że ktoś za daleko skacze i za szybko macha mieczem, bo takie narzekanie jest bez sensu, takie było założenie anime, jeśli mi się nie podobają założenia ecchi to tego nie oglądam i tyle, albo włączę i szybko odstawie i zapomnę.
Jak pisałem tym postem kończę dyskusję(mimo, że Wy już chyba skończyliście) więc tylko dodam, że wam gratuluje tego, iż mnie w nią aż tak wciągnęliście (zasługa tekstów typu: "jak możesz nie odpisuj", czy "są Gusta i guściki"). Przemęczony ostatnio jestem więc robiłem trochę błędów:
- merytorycznych - Claymore celtycki
- nadinterpretacji - klimat nordycko-celtycki
- taktycznych - tłumacz człowiekowi dla którego długi skok jest zbyt niesamowity coś na podstawie abstrakcyjnego przykładu (brudas/menel), na dodatek przekład miał tłumaczyć 2 rzeczy na raz, a ja jednej w kilku postach wyjaśnić nie mogłem.
- błędów w zapisie jak choćby tu w odniesieniu do DMC:
~Quithe : Zgadzam się to była tylko nawalanka,
powinno być ...to też była tylko nawalanka...
No, ale co tam. Reasumując: moim zdaniem, Claymore jest prostym anime, o dość fajnym pseudo-rycerskim klimacie (który jednak może się nie podobać), ciekawej fabule(która niestety jest spaprana w porównaniu do mangi, która jest bdb). Ot takie przyjemny odstresowywacz, który może zainteresować i zachęcić do mangi która jeszcze raz powtórzę jest sporo lepsza i ma w sobie to coś. Zjadacz jest . Oneechan nie pasuje do klimatu. Hardki mi się nie podobają, za to anime mimo wielu wad tak. A walki wcale nie były gorsze(były lepsze) niż w DMC, mimo, że od Devila nic więcej niż walk oczekiwać nie można było.
Ale i tak wszystko kwestia gustu.
Dziękuje Tym co to przeczytają i gratuluję wytrwałości.
pzdr
PS
Mam nadzieję, że już nie wrócimy do tej rozmowy, bo chyba już wszystko jest jasne.
Offline
Rozumiem, że mi odpowiadałeś, więc pozwolę sobie wtrącić jeszcze jedno zdanie:
1. Prawem anime jest to, że w DB ludzie latają i strzelają kulami energii, w Cubasie(czy jak to się właściwie nazywało) piłka przebijała siatki i można by tak jeszcze długo. Prawem fantasy jest to, że mamy smoki, potwory, magię i multum rzeczy nierealnych (fantastycznych).
Wszystko ładnie, piknie, ale żaden z wymienionych przez Ciebie animców nie silił się na ambicję, w przeciwieństwie do Claymore. Tyle.
Zjadacz jest .
Na to już naprawdę nie chce mi się odpisywać, choć mógłbym.
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-02-03 03:48:47)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Oj. DiamondBack przesadziłeś....
Claymore? Przed chwilą skończyłem to oglądać i czuję, że twórcy nieźle spartolili robotę. Mogli zrobić klimatyczne Anime coś w stylu FSN a wyszła papka z najbardziej debilnym głównym męskim bohaterem jakiego miałem nieszczęście oglądać.
O ile Raki (czy jak mu szło) był debilną postacią do pana obrońcy sprawiedliwość z FSN mu niedaleko. Po za tym jak zacząłem się zapoznawać z grą FSN, stwierdziłem ze to anime spartolono
Całkiem ciekawa historia Teresy która bardzo szybko się kończy - by później lała się już woda jakże nudnej jedno wątkowej fabuły, która drąży tylko chęć zemsty Clare.
A jakoś nie uważam że głównym torem fabuły jest zemsta Clare. A historia Teresy była ciekawa i dostatecznie wyeksploatowana.
obiecuje Rakiemu (czy jak mu tam było), że go odnajdzie a on ma tylko przeżyć do tego czasu.
To mnie zabolało.. W tym momencie myślałem ze do monitora przylgnę na zawsze, pokłon przed rysownikami (nawet podkreślili usteczka). A mi mam pytanie Starszy facet może być z młodszą (w anime to normalka) ale na odwrót to już jest złe?(to też jest w animcach lub Hentaiach)
A graficzne Claymore jest wspaniałe i wyjątkowe, JA osobiście mam dosyć tryliona kolorów których nazw nawet nie zam migoczących mi przed oczami i bohaterek o wyglądzie 12 letnich dziewczat. Wole szarość, klimat i KOBIETY które widzę oglądając Claymore.
Muzyka - bardzo nierówny poziom i jeszcze te wstawki gdy "dzieje sie cos dobrego" muzyczka niczym dźwięk z gry The Sims gdy rodzi się dziecko czy bog wie co tam szczęśliwego ich spotyka - psuje cały klimat.
Cóż mi jakoś oprawa addio nie przeszkadzała. no może powtarzający się podkład pod walki trochei mnie irytował.
Postacie - Raki wielki bohater który tylko wszystkim przeszkadza - no ale on musi wszystkich chronic bo inaczej sie udusi (takie dziecko EMO):P
Oglądałeś to na trzeźwo?Raki nie jest główną postacią a dodatkiem, elementem uczłowieczającym Clare. Chce być śliny ale taki nie jest a twórcy mu nawet tej siły dać nie zamierzają. Twój opis bardziej pasuje do Shirou Emiya. No ale FSN było niby idelane
Anime wyszło w ubiegłym roku wiec nalezy sie spodziewac kontynuacji ... ale jakoś nie jestem szczegolnie nią zainteresowany. Chyba, że ten dzieciak zemrze już na początku drugiej serii
I sądząc bo wysokich notach i sporym zainteresowaniem anime, wnioskuje że kontynuacja będzie. Tym bardziej że główny wątek się nie zamknął. Nie czytałem mangi(jeszcze) ale zapewne ta opowiada dalszą historie. Nie które anime kontynuują po kilku latach (rok 2006-20007 jest tego przykładam)
Nie chciało mi się czytać wszystkiego wiec wziąłem taki kujący mnie w oczy post.
A teraz mam pytanie co takiego odpychającego ma Clare pod ciuszkami?
Wiem dziwne pytanie ale na wszystkich ujęciach wychodzi ze to coś w okolicach piersi. Myślałem na początku ze to blizny i rany ale nawet po przebiciach ciała i odcinaniu kończyn nie ma śladu jeśli się zregeneruje , wiec co to może być. Czy osoby czytające mangę wiedzą?
Jak już wiadomo anime mi się bardzo podobało. B. dobry klimat, wspaniały pokaz graficzny (w końcu coś nowego). Dobrze zbudowane i wykreowane bohaterki. Odpowiednia i dostana ilość krwi i przemocy. I coś co wciąga. Nic tylko czekań na ciąg dalszy.
PS. Przeczytałem kilka postów w temacie i pana Franko jak i Zjadacza mam ochotę zatłuc.
i tak by dostał rok w zawieszeniu na 2 lata bo niczego nie ukradłem i nie obraziłem polityka (bo za to 25 lat się dostaje)
Ostatnio edytowany przez Zgrzyt (2008-02-03 04:07:06)
Offline
Odpowiedź
Franko napisał:Zjadacz jest .
Na to już naprawdę nie chce mi się odpisywać, choć mógłbym.
A dlaczemu, odpisz proszę, będzie fajnie.[madrala]
Panie Zgrzyt:
Nie chciało mi się czytać wszystkiego wiec wziąłem taki kujący mnie w oczy post.
A teraz mam pytanie co takiego odpychającego ma Clare pod ciuszkami?
Wiem dziwne pytanie ale na wszystkich ujęciach wychodzi ze to coś w okolicach piersi. Myślałem na początku ze to blizny i rany ale nawet po przebiciach ciała i odcinaniu kończyn nie ma śladu jeśli się zregeneruje , wiec co to może być. Czy osoby czytające mangę wiedzą?Jak już wiadomo anime mi się bardzo podobało. B. dobry klimat, wspaniały pokaz graficzny (w końcu coś nowego). Dobrze zbudowane i wykreowane bohaterki. Odpowiednia i dostana ilość krwi i przemocy. I coś co wciąga. Nic tylko czekań na ciąg dalszy.
Śmiech na sali, zobacz to:
A, teraz pytania, może mi ktoś odpowie(chociaż pewnie to było już poruszane, to nie mam czasu przetrząsać całego wątku w poszukiwaniach):
1. Czym cleymorki zniechęcały do siebie facetów, chodzi mi konkretnie, głównie o scenę z Helen i zbójnikami w lesie, gdy już się stado chłopa napaliło, a ona coś im pokazała, odkrywając się i nagle nikt/prawie nikt już nie był zainteresowany(skuteczniejsze od kubła zimnej wody)? To było gdzieś jakoś objaśnione(może w mandze), czy po prostu małe żółte ludziki w Japonii są takimi estetami, że blizny ich tak odrzucają? (przez całe anime doszukiwałem się, co one mają na tym brzuchu/piersiach, ale się nie doszukałem)
Już znam odpowiedź na swoje i Twoje pytanie(faktycznie w mandze było). Niestety chodzi o blizny, trochę to nielogiczne, ale być może są to blizny z przed przemiany, bądź też, jednak po niektórych ranach blizny zostają, tego nie tłumaczyli niestety.
Ogólnie zgadzam się z tobą w jakiś 100%, a na pewno tak w 90%, to miła odmiana, po ostatniej nagonce, którą chyba sam notabene zainicjowałem. Btw polecam mange o niebo lepsza od anime (głównie ze względu na koniec anime, ale nie tylko)
Ostatnio edytowany przez Franko (2008-02-03 04:38:12)
Offline
Zjadacz napisał:Franko napisał:Zjadacz jest .
Na to już naprawdę nie chce mi się odpisywać, choć mógłbym.
A dlaczemu, odpisz proszę, będzie fajnie.[madrala]
Jak sobie chcesz. Jeleniami lub łosiami, to możesz sobie nazywać kolegów, z którymi oglądasz Claymore, o ile Ci pozwalają. Swoim kolegom możesz również proponować rozpoczęcie myślenia, bo to ma w końcu kolosalną przyszłość. W moich oczach jesteś jednak Piotrusiem Panem, który coś tam odpisuje, mota się, gada o wadach tego fantastycznego tytułu i tłumaczy niedoskonałości Claya Dragon Ballem (samo tłumaczenie się innym tytułem jest godne mistrza).
Jeżeli widać, że ktoś od 2lat nie "widział" wody, to czy warto zwracać uwagę na to, że ma brudne paznokcie? (czyt. czy jeżeli nie podobają mi się założenia anime, to czy warto zwracać uwagę na pojedyncze prawa rządzące tym uniwersum, jak np prawo do nadludzkiej prędkości?
A co mnie obchodzi to, że ty od dwóch lat czegoś tam nie widziałeś? To wcale nie sprawi, że anime będzie lepszym.
Nie, bo takie były założenia serii, założenia mogą się nie podobać, ale wtedy stwierdzam, że mi się nie podoba klimat, realistyczność, albo, że mi się w ogóle nie podoba, a nie równam to z ziemią bo jest głupie i w ogóle za daleko skaczą.)
Dziwne, żeby stworzyć jakąkolwiek (słabą czy dobrą) serię bez jakichś założeń. Pokemony też z założenia miały być cukierkowe, tak zresztą jak Moda na Sukces z założenia miała być tasiemcem. Mam nie jeździć po tych tytułach, mimo ewidentnych wad, bo twórcy zakładali, że zrobią kicz? Poza tym co to jest "realistyczność", do cholery?
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-02-03 04:28:03)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Czy możecie po prostu zakończyć tą iście debilną dyskusje która do niczego nie prowadzi. to jeszcze cud że nie rzucacie k*rwami itd. A i nie pisać odpowiedzi skierowanych do mnie nie życzę sobie tego. Taka wola wielkiego Zgrzyta
Offline
Ten post nie jest na temat Claymore, tylko na fazę.
Franko napisał:Zjadacz napisał:Franko napisał:Zjadacz jest .
Na to już naprawdę nie chce mi się odpisywać, choć mógłbym.
A dlaczemu, odpisz proszę, będzie fajnie.[madrala]
Jak sobie chcesz. Jeleniami lub łosiami, to możesz sobie nazywać kolegów, z którymi oglądasz Claymore, o ile Ci pozwalają. Swoim kolegom możesz również proponować rozpoczęcie myślenia, bo to ma w końcu kolosalną przyszłość. W moich oczach jesteś jednak pajacem, który coś tam odpisuje, mota się, gada o wadach tego fantastycznego tytułu i tłumaczy niedoskonałości Claya Dragon Ballem (samo porównanie jest godne mistrza).
Czyli jednak nadal nie rozumiesz co chce powiedzieć... Przykre to. Nie porównuje Claymre do DB, a raczej podaje ci możliwie najbardziej jaskrawe przykłady by co nieco rozjaśnić swoją wypowiedź w Twych zaspanych oczętach. Specjalnie dobierałem tytuły odmienne. Byś nie mógł stękać, że to to samo. Ale chyba daremny trud. Tekst o kolegach tani, ale czegoż mogę wymagać, od gagatka który nie potrafi zerwać na chwilę z swoim obrazem rzeczywistości by obejrzeć fikcję. Niestety oglądałem to sam, a moi koledzy już dawno mi powiedzieli, że myśleć to oni nie będą bo to boli, lub już myślą więc nie muszę im tego mówić.
Franko napisał:Jeżeli widać, że ktoś od 2lat nie "widział" wody, to czy warto zwracać uwagę na to, że ma brudne paznokcie? (czyt. czy jeżeli nie podobają mi się założenia anime, to czy warto zwracać uwagę na pojedyncze prawa rządzące tym uniwersum, jak np prawo do nadludzkiej prędkości?
A co mnie obchodzi to, że ty od dwóch lat czegoś tam nie widziałeś? To wcale nie sprawi, że anime będzie lepszym.
Naprawdę i tak prosta metafora cię przerasta? Ale ona nie miała czynić anime lepszym (bo to czy jest dobre to kwestia gustu), a jedynie była rozpaczliwą próbą wyjaśnienia Ci tego co mam na myśli, ale poniosłem klęskę, poddaję się. Ogólnie jest fajnie, to jednak prośba byś zaczął myśleć była zbyt wymagająca.
Franko napisał:Nie, bo takie były założenia serii, założenia mogą się nie podobać, ale wtedy stwierdzam, że mi się nie podoba klimat, realistyczność, albo, że mi się w ogóle nie podoba, a nie równam to z ziemią bo jest głupie i w ogóle za daleko skaczą.)
Dziwne, żeby stworzyć jakąkolwiek (słabą czy dobrą) serię bez jakichś założeń. Pokemony też z założenia miały być cukierkowe, tak zresztą jak Moda na Sukces z założenia miała być tasiemcem. Mam nie jeździć po tych tytułach, mimo ewidentnych wad, bo twórcy zakładali, że zrobią kicz? Poza tym co to jest "realistyczność", do cholery?
To jest nowomowa... Postanowiłem, że zostanę poetą, kupisz mój tomik, będzie miał założenia i będziez mógł po nim jeździć. Zatytułuje go "Pajacyki" <lol>
KONIEC, idę spać, przez najbliższy tydzień raczej nie będę miał czasu by sobie tak dyskutować, koniec sielanki, tak więc żegnam na jakiś czas.
Pajacyk
Ostatnio edytowany przez Franko (2008-02-03 04:43:18)
Offline
Nie porównuje Claymre do DB, a raczej podaje ci możliwie najbardziej jaskrawe przykłady by co nieco rozjaśnić swoją wypowiedź w Twych zaspanych oczętach. Specjalnie dobierałem tytuły odmienne. Byś nie mógł stękać, że to to samo.
Napisałem, że usprawiedliwiasz wady Claya Dragon Ballem. Dalej to podtrzymuję.
Czy stwierdzisz, że DB jest głupie i do kitu bo tam ludzie latają
Poza tym fakt, tytuły są bardzo odmienne. Nie wiem jednak ciągle, dlaczego je tak dobrałeś. Nie, argument "byś nie mógł stękać, że to to samo" do mnie nie trafia. Tytuły nastawione na całkowicie co innego, jedno silące się na ambicję, drugie nie - za cholerę nie wiem, czemu je porównałeś. Pokemony jeszcze do tego grona dorzuć, to dopiero będzie jaskrawy przykład.
Tekst o kolegach tani, ale czegoż mogę wymagać, od gagatka który nie potrafi zerwać na chwilę z swoim obrazem rzeczywistości by obejrzeć fikcję.
Każdy animiec to fikcja, tyle że niektóra odmóżdża i jest gniotem, a niektóra potrafi być prawdziwym dziełem.
Naprawdę i tak prosta metafora cię przerasta? Ale ona nie miała czynić anime lepszym (bo to czy jest dobre to kwestia gustu), a jedynie była rozpaczliwą próbą wyjaśnienia Ci tego co mam na myśli, ale poniosłem klęskę, poddaję się. Ogólnie jest fajnie, to jednak prośba byś zaczął myśleć była zbyt wymagająca.
Masz rację, tak wysublimowana metafora mnie przerasta. Ba, nie tylko mnie. Dodam jeszcze, że to, czy coś jest dobre, nie jest wcale kwestią gustu. Z gniota nie zrobisz dzieła, choćby nie wiem jak ci się podobało.
BTW: Zapomniałem w poprzednim poście dodać: wysłanie do mnie PW z propozycją, żebyśmy przestali tu dyskutować, a w międzyczasie napisanie na forum, że jestem łosiem, jest niby oznaką Twojego geniuszu, tak?
EDIT: Wszystkim, którzy zaczną teraz pisać, że zabiliby mnie - zastanówcie się, czy sami byście nie odpisali.
Ostatnio edytowany przez Zjadacz (2008-02-03 04:50:20)
"Skazany na zajebistość"
Offline
Każdy animiec to fikcja, tyle że niektóra odmóżdża i jest gniotem, a niektóra potrafi być prawdziwym dziełem.
A nie ma jakichś dokumentalnych anime lub opartych na faktach ? Poza tym czy fikcja w zachowaniu postaci czy w całym przedstawionym świecie? Bo jest wiele zwyczajnych anime bez wątków s-f. Na koniec przypomnę że jeśli kogoś anime odmóżdża to niech lepiej wogóle nie ogląda bo to niebezpieczne.
Offline
Claymore to super wciagajace anime ;d
Offline
Zjadacz napisał:Każdy animiec to fikcja, tyle że niektóra odmóżdża i jest gniotem, a niektóra potrafi być prawdziwym dziełem.
A nie ma jakichś dokumentalnych anime lub opartych na faktach ? Poza tym czy fikcja w zachowaniu postaci czy w całym przedstawionym świecie? Bo jest wiele zwyczajnych anime bez wątków s-f. Na koniec przypomnę że jeśli kogoś anime odmóżdża to niech lepiej wogóle nie ogląda bo to niebezpieczne.
jest kilka anime fantazy z watkami historycznymi i faktami.
co do claymor pisalem juz dawno . A jak dla mnie ta dyskusja jest bez sensu panowie spinacie sie niewiadomo o co luzzzz to podstawa.
Offline
Wie może ktoś czy będzie druga seria tego anime i ewentualnie kiedy miała by powstać?
... niedawno skończyłem oglądać pierwszą, trochę serii mam już za sobą i szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego niektórzy w tym poście "jeżdżą" po Claymore, i nie chce o tym wiedzieć. Anime dla mnie było dobre, klimat panujący też mi się podobał. Czegoś takiego szukałem. Ma oczywiście ono jakieś niedociągnięcia, lecz niedociągnięcia występują wszędzie i są potrzebne w naszym pięknym świecie.
Offline
MADHOUSE ma na razie tyle projektów, że za nowy się brać nie będzie, ale kiedyś zapewne powstanie jakaś kontynuacja.
Anime mi się podobało, taka tam sieka i potworki do obejrzenia pod wieczór, szkoda że zakończenie skoczyło z mostu o nazwie "wierna adaptacja mangi" i zabiło to anime na miejscu...
Offline
Taa...
Zakończenie mnie dobiło tak że nawet go nieoglądałem tylko przewijałem.
A kontynuacja jak będzie to mam nadzieje, że conajmniej za dwa latka bo obecnie nawet wliczając extra stories to nie ma nawet 30 czapów. Chociaż z extra stories to mogliby ova zrobić nieobraziłbym się 8)
Offline
Początek trzymał w napięciu, w środku seria popadała w coraz to większy absurd, koniec to kilka siekających się nawzajem potworzyc. Ludzie bardzo chwalą mangę, może kiedyś sięgnę, ale ewentualną druga serię raczej sobie odpuszczę...
Offline