Nie jesteś zalogowany.
sadakot napisał:poza tym ja bym na miejscu głownego bohatera nie przebaczyła lucy >_<
Niech zgadnę - również jako Ikari Shinji poradziłabyś sobie w życiu inaczej, lepiej niż ów bohater?
pewnie tak, bo shinjiego nie znosze.
a elfen lied jest po prostu niedopracowany i tyle.
猫が大好き!!!
Offline
Obiwanshinobi napisał:sadakot napisał:poza tym ja bym na miejscu głownego bohatera nie przebaczyła lucy >_<
Niech zgadnę - również jako Ikari Shinji poradziłabyś sobie w życiu inaczej, lepiej niż ów bohater?
pewnie tak, bo shinjiego nie znosze.
Cóż, imię Wasze Legion.
Offline
Co do Elfen Lied, to miał b.smutne zakończenie. Nienawidzę takich gdyż jestem zbyt wrażliwy i potem długo rozmyślam na temat tego czemu musiało się skończyć w tak smutny sposób ( nawet czasami płaczę, ale cóż tak to już jest nie wiem czemu), niby happy end a na 2 minuty przed końcem okazuje się że najlepsza postać ginie i jest Bad Ending. Irytuje mnie tylko jedna rzecz a mianowicie kilka ostatnich sekund ostatniego odcinka, wie może ktoś kto stał za drzwiami? Chyba nie Lucy bo ona zginęła, chodzi mi o to że może było to w mandze.
Ogólnie moja ocena to 9\10
DAMN, ale chamskie zakończenie...
Offline
Witam 4 lata temu.
Offline
@~Jubei
hmm nikt nie powiedzial ze lucy zginela :>
bylo pokazane tylko jak traci drugi rog
Jak chcesz tutaj masz wiecej na temat tego zakonczenia ;P
KLIK
Co do mangi raczej nikt Ci nie odpowie bo anime bardzo odbiaga od mangi... manga jest o wiele dluzsza i anime wlasnie przedewszystkim ma inne zakonczenie
Ostatnio edytowany przez tymek88 (2008-02-01 01:04:56)
Offline
@~Jubei
Co do mangi raczej nikt Ci nie odpowie bo anime bardzo odbiaga od mangi... manga jest o wiele dluzsza i anime wlasnie przedewszystkim ma inne zakonczenie
A byłbyś taki dobry i powiedziałbyś skąd mogę zabrać mangę?? No chyba że jpf wydał całą, ale jeśli nie to ktoś mógłby podać bo zanim oni wydadzą jeśli jej nie wydali to zapomnę o tym anime a mnie teraz interesuje ono hehe.
A tak poza tym to jak się zdążyłem zorientować to manga została wstrzymana i już nie będzie kontynuowana, to też jest chamstwo.
Ostatnio edytowany przez Shinuta (2008-02-01 01:12:15)
Offline
Miałem sie rozpisać na temat tego Anime ale mi sie odechcialo wiec skomentuje tylko niektore głosy, np że w serii za mało realistycznie pokazano fragmenty ludzkich ciał. A ja uważam, że w sam raz w Anime nie chodziło o pokaznie w jak najrealistyczniejszy sposob krwi i flakow >.<
Elfen Lied wparło mnie w siedzenie na koniec - [B]SPOJLER[/B] wręcz kocham takie zakończenia które nie są z rodzaju żyli długo i szczęśliwie bo seria wcale nie miała się dobrze kończyć. I jeszcze te symbole od pęknięcia drugiego rogu, zatrzymania się pozytywki, dzwonu zepsutego zegara o 12 po postać stojącą za drzwiami daje smaczka serii ^^
Jestem osobą nietolerancyjną. I prosiłbym to uszanować.
http://letty.pl/
Offline
ja pwoiem tyle:
Nyuu Nyuu?
Widziałęm 2 razy to anime mnie sie bardzo podobało .
Offline
mnie by bardzo zadowolila 2 seria tego anime , ale chyba na to nie ma co liczyc ;/. Ogolnie anime (jestem zaraz po zakonczeniu ogladania serii), piekne poprostu jak dla mnie geniusz, duzo osob pisze ze nie wybaczylo by Lucy na miejscu glownego bohatera, ale wydaje mi sie ze on nie potrafil by nie wybaczyc . A co do zakonczenia naprawde trzyma poziom, tylko dla mnie takie zakonczecie jak w tym anime, daje mi bynajmniej do zrozumienia "szykuj sie na 2 serie " ehhh szkoda
Offline
Jak dla mnie to EL jest genialne i cały czas mam nadzieję na II serie (Nadzieja matką głupich).
Offline
Fabuła dość ciekawa, ale jako anime wypadło średnio, niektóre momenty chamsko naciągane, niektóre sceny genialne. Ja bym za to dał może 7.5/10 bo jeszcze op fajny i ed.
Offline
Pomysł fajny, ale samo wykonanie dla mnie działało na zasadzie Faktu - pokazać jak największa tragedię, jak najbardziej biednych osób. Dlatego początek imho był dobry, ale jak się potem zaczęło robić słodko tylko po to, żeby tą słodkość następnie rozerwać na strzępy, to dla mnie to gubiło swój klimat i uderzało w psychikę nie niosąc ze sobą żadnych większych wartości ani sensu. Ten film był nastawiony tylko na zadanie psychicznego ciosu. Na podobnej zasadzie działa Saikano. Biedne i słodkie zwierzątka i osóbki rozrywane na strzępy. Nie w moim guście.
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
ale i tak OVA była najlepsza Nyuu vs Nana xD
Offline
Pomysł fajny, ale samo wykonanie dla mnie działało na zasadzie Faktu - pokazać jak największa tragedię, jak najbardziej biednych osób. Dlatego początek imho był dobry, ale jak się potem zaczęło robić słodko tylko po to, żeby tą słodkość następnie rozerwać na strzępy, to dla mnie to gubiło swój klimat i uderzało w psychikę nie niosąc ze sobą żadnych większych wartości ani sensu. Ten film był nastawiony tylko na zadanie psychicznego ciosu. Na podobnej zasadzie działa Saikano. Biedne i słodkie zwierzątka i osóbki rozrywane na strzępy. Nie w moim guście.
Taa, miało to uderzać w psychę i spełnia swoją rolę. Potem te emocje opadają i robi się miękko i przytulnie. Z resztą o EL wypowiadałem się już wczesniej... Jednak jedno mnie w twoim poście podminowało - Saikano. Ma się ono tyle do EL, ile widelec do koziej trąbki. Saikano to nieco inny kaliber. Tam nie ma żadnych słodkości i biednych osóbek rozrywanych na strzępy. W EL masz dwie strony - mroczna, mordercza Lucy, latające kończyny i hektolitry krwi na planie; wszystko to tworzące klimat grozy. Oraz ta przesiąknięta mdłym i słodkim powiewem, namawiającym widza do współczuć, ludzkich odruchów; tykająca tę humanitarną część naszego bytu. W Saikano jest tylko jedna strona medalu. Tam widz nie rozważa czy zabić, czy zlitować się. Nie ma takich wyborów. Tak samo jak sami bohaterowie Saikano tych wyborów nie mają.
Ostatnio edytowany przez marcin2 (2008-02-22 02:46:00)
Offline
Idąc szlakiem myśli Wanderera, HnNKn też by się do tego zaliczało:D
Offline
Anime ma dobry początek (nawet z początku bardzo zaskakujący) i bardzo dobre zakończenie (i kilka smaczków pomiędzy). Nie jest to może anime doskonałe ale i tak jedno z mych ulubiony (miło pamietam zakończenie które oglądałem troszkę wstawiony z łzami w oczach). Jednak drugi sezon byłby przesadą, to że Nyuu i Nana mieszkały pod jednym dachem (po tych przeżyciach) było chore co dopiero z Koutą , chyba że normalnym jest przebywać pod jednym dachem (w mandze nawet w łóżku) z kobietą która pozbawia ludzi głowy i ścina z nóg i to dosłownie (i to jeszcze najbliższą rodzinę). dlatego nie mogę sobie wyobrazić dalszego prowadzenia historii.
Offline
Offline
W mandze głupotą było że Kouta miał dziecko z kuzynką, no bez przesady. i częściowo w anime też tam były takie sceny, no rozumiem z obcą osobą się całować ale nie z kuzynką.
A wiesz ile ludzie tak robi, choćby dla treningu? Nie mówię, że ja, po prostu widzę.;-D
Offline
Taa, miało to uderzać w psychę i spełnia swoją rolę. Potem te emocje opadają i robi się miękko i przytulnie. Z resztą o EL wypowiadałem się już wczesniej... Jednak jedno mnie w twoim poście podminowało - Saikano. Ma się ono tyle do EL, ile widelec do koziej trąbki. Saikano to nieco inny kaliber. Tam nie ma żadnych słodkości i biednych osóbek rozrywanych na strzępy. W EL masz dwie strony - mroczna, mordercza Lucy, latające kończyny i hektolitry krwi na planie; wszystko to tworzące klimat grozy. Oraz ta przesiąknięta mdłym i słodkim powiewem, namawiającym widza do współczuć, ludzkich odruchów; tykająca tę humanitarną część naszego bytu. W Saikano jest tylko jedna strona medalu. Tam widz nie rozważa czy zabić, czy zlitować się. Nie ma takich wyborów. Tak samo jak sami bohaterowie Saikano tych wyborów nie mają.
No właśnie, uderza w psychikę w najprostszy z możliwych sposobów. Przedstaw dwa ostre kontrasty -niewinność i tragedię- z byle jaką fabułą i po sprawie. Jak kupisz Fakt w kiosku zobaczysz to samo.
I ja rozumiem, że dla fanów jakiegoś tytułu nie ma takiego drugiego, a porównywanie tego do czegokolwiek jest herezją, ale fakt faktem, że właśnie Saikano działa na podobnej zasadzie. Fabuła też opiera się na pokazaniu, w tym przypadku biednej, malutkiej, słodziutkiej Chise wykorzystywanej do celów wojskowych, a do tego jeszcze zdradzanej przez chłopaka. Poza tym na końcu z tego co mi wiadomo (słyszałem tylko, bo nie dotrwałem do końca z nudów) też są jakieś walające się kończyny.
A i w EL nie rozważałem, czy zabić, czy zlitować się. Jakby mi ktoś rodzinę rozwalił na części pierwsze to bym nie miał takich problemów.
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2008-02-22 11:30:57)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Mam takie pytanie ma ktos link do mangi czy cus ?? by bym przeczytal a nie moge znalesc...
A co do tego ze Kouta tam cos z kuzynka mieszal , to bylem swiezo po Angel Sanctuary wiec jakos mnie to nie zdziwilo hehhe
Offline