Nie jesteś zalogowany.
Nie-leszcze - czytasz jego post\komentarz i wiesz, że coś on zawiera. Możesz się czegoś nauczyć. Masz do niego jakiś szacunek. - moja definicja.:P
Dear Baby Jesus! To jakieś 96% widzów Gintamy (i w ogóle widzów anime) to leszcze Można powiedzieć, że robisz napisy dla leszczy
Leszcze -
"Ta wasza finezja to po prostu zwykłe wymyślanie i nic więcej.
Już mówiłem że coś takiego psuje klimat tego anime."- taka osoba nawet nie wie, co jest w angielskim hardku. Leszcze po prostu piszą, nic poza tym.
Hm, jeśli trafia w tekście na "Tinę" czy "Wojewódzkiego", albo "Ich Troje", to może z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością stwierdzić, że tego w angielskim hardku nie było. Czy takie rozumowanie kwalifikuje ją do miana "leszcza"...
Od razu widać, że nie miałeś kontaktu z Gintamą. xD
Takiego zabiegu próbowali nawet tłumacze z Anime Gejta, ale jego skutek opisałem w odpowiednim temacie.
Nie miałem, dlatego staram się pisać jak najbardziej abstrakcyjnie.
Offline
"Ich Troje", "Bravo", "Wojewódzkiego", "Gołoty", "Budki Suflera" etc., itp., itd., iiii... w angielskim hardzie nie uświadczysz, ale w napisach LBsuia były. I pasowały, bo w tym anime chrzanią. Jeśli usłyszysz jakąś śmieszną, japońską opowiastkę z XVI wieku, to mało z niej zrozumiesz, ale jak widzisz, że "Jarek" podał "Kaczorowi" taboret... to się lejesz ze śmiechu. Oto w Gintamie chodzi.
Nie chcę zamydlić ci oczy, uważam, że "leszcze" nie potrafią tego docenić, nie musi im się podobać, bo gusta są gustami, ale ich sposób w jaki pokazują swoje niezadowolenie jest dla mnie... "leszczkowski".:P
This is Gintama!!! xD
Hmm, po przeczytaniu posta LBusia, przyznam, że moje były zbędę, bo on napisał w jednym to, co ja próbowałem, ale mi się nie udało, w chyba czterech.:P
Ostatnio edytowany przez dulu (2008-09-27 21:07:59)
Offline
Freeman, zacznijmy od tego, że nie oglądasz Gintamy, prawda? Bo jeśli tak, to nie do końca wiesz, o co chodzi. Zresztą widać to po Twoich postach, bo wydaje mi się, że nie pisałbyś tego, gdybyś oglądał. Gintama to komedia, w której humor opiera się m.in. na nawiązaniach do kultury. Wspomniany Wojewódzki - nie pamiętam już, kiedy go użyłem, ale prawdopodobnie tak było - został użyty w sytuacji typu:
- Powinni go zaprosić do programu Sritachiego Pupamoto. [tutaj przypis na 4 linijki o tym, że owy pan był showmanem w Japonii w latach 90. i jego program był bardzo popularny, zapraszał np. sportowców i było ogólnie śmiesznie].
I teraz problem: napisać tak jak jest w hardzie (z pewnością widz będzie zrywał boki po tym, jak spauzuje film i przeczyta przypis albo w ogóle nie będzie wiedział, kim Pupamoto był) czy użyć jakiegoś polskiego Tok Show.
Ja nie mówię, że skoro "spolszczam żarty", to robię dobrze, ale taką sobie wybrałem "drogę tłumacza".
EDIT: 3 posty napisaliście, nim zdążyłem skończyć swojego.
Dodam tylko, że była osoba, która zarzuciła mi, że nie trzymałem się angielskiego przekładu, choć i w nim było pozmieniane, żeby nie zabić żartu.
EDIT2:
Temat o Gintamie nigdy nie był taki popularny.
Ostatnio edytowany przez lb333 (2008-09-27 21:08:08)
Offline
Takiego zabiegu próbowali nawet tłumacze z Anime Gejta, ale jego skutek opisałem w odpowiednim temacie.
Którym? XD ciekawa jestem XD
A tak na temat, to w Gintamie to jest tak, że ktoś, kto oglądałby suby zupełnie niezgodne z angielskim przekładem prawdopodobnie zrozumiałby niewiele mniej, niż ktoś, kto oglądał z tłumaczeniem dosłownym albo z angielskimi xPP (tj. zależy, w którym epie XD)
W każdym razie takie dopasowywanie jakichś Wojewódzkich czy Wiśniewskich do sytuacji w tym przypadku naprawdę nie jest szkodliwe. W końcu to komedia. I tu, i tu się zaśmiejesz (chociaż po angielsku czasem nie kapuję żartu, a taki dostosowany do polskich realiów na pewno skapuję )
nie czytałam tych trzech postów nade mną jakby co xDD ostatnio wchodziłam, jak nie było ich, a potem odświeżyłam, i zapomniałam, że mogła następna strona dojść
Ostatnio edytowany przez Qashqai (2008-09-27 21:13:32)
Offline
bodzio napisał:Tyle że z tego co widzę, tutaj lepiej subów nie rzucać i skupić się tylko na hardsubach.
bodzio, co ty się ostatnio taki emo zrobiłeś?
A co to znaczy? [ja się serio pytam ^^]
Offline
Temat o Gintamie nigdy nie był taki popularny.
Skończyłeś z tłumaczeniem, to ludzie do oglądania się znaleźli, ty demoniczny dziadu. xD
Którym? XD ciekawa jestem XD
Kup sobie Ergo Proxy, to, że tak brzydko powiem, jebniesz.:P
Freeman napisał:bodzio napisał:Tyle że z tego co widzę, tutaj lepiej subów nie rzucać i skupić się tylko na hardsubach.
bodzio, co ty się ostatnio taki emo zrobiłeś?
A co to znaczy? [ja się serio pytam ^^]
No wiesz, taki niezadowolony z życia jesteś, tak ci źle, że aż subów nie będziesz wrzucał - znaczy się siedział w koncie i się ciął.:P:P
Ostatnio edytowany przez dulu (2008-09-27 21:18:05)
Offline
"Ich Troje", "Bravo", "Wojewódzkiego", "Gołoty", "Budki Suflera" etc., itp., itd., iiii... w angielskim hardzie nie uświadczysz, ale w napisach LBsuia były. I pasowały, bo w tym anime chrzanią. Jeśli usłyszysz jakąś śmieszną, japońską opowiastkę z XVI wieku, to mało z niej zrozumiesz, ale jak widzisz, że "Jarek" podał "Kaczorowi" taboret... to się lejesz ze śmiechu. Oto w Gintamie chodzi.
Jakiś tam Shinji gada z jakimś Shunsuke w jakiejś Jokohamie, i rzuca mu tekst o "Jarku" i "taborecie"...
Nie chcę zamydlić ci oczy, uważam, że "leszcze" nie potrafią tego docenić, nie musi im się podobać, bo gusta są gustami, ale ich sposób w jaki pokazują swoje niezadowolenie jest dla mnie... "leszczkowski".:P
Jak najbardziej masz do tego prawo Oni zapewne myślą to samo, także symetria jest zachowana
Freeman, zacznijmy od tego, że nie oglądasz Gintamy, prawda? Bo jeśli tak, to nie do końca wiesz, o co chodzi. Zresztą widać to po Twoich postach, bo wydaje mi się, że nie pisałbyś tego, gdybyś oglądał.
A to jednak niedokładnie je czytałeś, bo pisałem od samego początku jak najbardziej ogólnie, bez żadnych stanowczych stwierdzeń. Właśnie dlatego, że Gintamy nie oglądam.
Gintama to komedia, w której humor opiera się m.in. na nawiązaniach do kultury.
Do polskiej kultury?
Wspomniany Wojewódzki - nie pamiętam już, kiedy go użyłem, ale prawdopodobnie tak było - został użyty w sytuacji typu:
- Powinni go zaprosić do programu Sritachiego Pupamoto. [tutaj przypis na 4 linijki o tym, że owy pan był showmanem w Japonii w latach 90. i jego program był bardzo popularny, zapraszał np. sportowców i było ogólnie śmiesznie].
I teraz problem: napisać tak jak jest w hardzie (z pewnością widz będzie zrywał boki po tym, jak spauzuje film i przeczyta przypis albo w ogóle nie będzie wiedział, kim Pupamoto był) czy użyć jakiegoś polskiego Tok Show.
Akurat w tym przypadku można dać samo "talk show", bo żart tak czy owak jest z gatunku sucharów.
Ja nie mówię, że skoro "spolszczam żarty", to robię dobrze, ale taką sobie wybrałem "drogę tłumacza".
A mi chodzi o to, że spolszczanie części i zostawianie reszty w "japońskiej" wersji to zadanie dość karkołomne i raczej trudne, bo bez jakiegoś złotego środka się nie obejdzie, dlatego imo nie można wyzywać ludzi za to, że im się to nie podoba (nie, żebyś ty wyzywał
Freeman napisał:bodzio napisał:Tyle że z tego co widzę, tutaj lepiej subów nie rzucać i skupić się tylko na hardsubach.
bodzio, co ty się ostatnio taki emo zrobiłeś?
A co to znaczy? [ja się serio pytam ^^]
Jakiś tai nieustanny melodramat nam serwujesz (choć niektóre epizody, jak widzę, lecą tylko na TVANFO
Offline
dla mnie
Gintama i tak już jest na tyle inna że naprawdę wystarczą te w marę oryginalne teksty.
Mój post wniósł, niestety kolejną batalie o te tłumaczenia(opierając się na pojęciu leszcz, możemy je teraz swobodnie zmieniać, leszcz to ten który wyraża swoje zdanie, nawiązuje do poprzednich postów, jeśli mam być nazwany leszczem to trafniej przez takie pojęcie) na prawdę ciekawym pomysłem jest parodiowanie przez tłumaczenie ( tu te wspomniane naruto), doceniam to że tłumaczyłeś na swój sposób, wszystko fajnie, nie będę grać zbitego pieska bo się taki nie czuję. A że to temat o gintamie to gintama to po prostu gintama stek tekstu ze strony bohaterów, ale jeśli komuś nie podoba się to co oni mówią to po prostu, nie trawi tego anime. I ci którzy sobie pochlebstwa piszą, uwierzcie czy nie, wstawki typu k. wojewódzki itp. nie są raczej dla nikogo trudne do zrozumienia, za to oryginalne hmm.
Ostatnio edytowany przez neurowilk (2008-09-27 21:49:16)
Offline
Jakiś tai nieustanny melodramat nam serwujesz (choć niektóre epizody, jak widzę, lecą tylko na TVANFO
A, to o to chodzi ^^ Ale to trzeba mieć wykupiony abonament, co by wszystkie odcinki zobaczyć
A Gintama, można przyznać bez bicia, trudna jest do tłumaczenia.
Offline
dulu napisał:"Ich Troje", "Bravo", "Wojewódzkiego", "Gołoty", "Budki Suflera" etc., itp., itd., iiii... w angielskim hardzie nie uświadczysz, ale w napisach LBsuia były. I pasowały, bo w tym anime chrzanią. Jeśli usłyszysz jakąś śmieszną, japońską opowiastkę z XVI wieku, to mało z niej zrozumiesz, ale jak widzisz, że "Jarek" podał "Kaczorowi" taboret... to się lejesz ze śmiechu. Oto w Gintamie chodzi.
Jakiś tam Shinji gada z jakimś Shunsuke w jakiejś Jokohamie, i rzuca mu tekst o "Jarku" i "taborecie"...
Najbardziej podobają mi się "Te, Szymek...", umieram na nich. xD
dulu napisał:Nie chcę zamydlić ci oczy, uważam, że "leszcze" nie potrafią tego docenić, nie musi im się podobać, bo gusta są gustami, ale ich sposób w jaki pokazują swoje niezadowolenie jest dla mnie... "leszczkowski".:P
Jak najbardziej masz do tego prawo Oni zapewne myślą to samo, także symetria jest zachowana
Pewnie tak.:P
lb333 napisał:Wspomniany Wojewódzki - nie pamiętam już, kiedy go użyłem, ale prawdopodobnie tak było - został użyty w sytuacji typu:
- Powinni go zaprosić do programu Sritachiego Pupamoto. [tutaj przypis na 4 linijki o tym, że owy pan był showmanem w Japonii w latach 90. i jego program był bardzo popularny, zapraszał np. sportowców i było ogólnie śmiesznie].
I teraz problem: napisać tak jak jest w hardzie (z pewnością widz będzie zrywał boki po tym, jak spauzuje film i przeczyta przypis albo w ogóle nie będzie wiedział, kim Pupamoto był) czy użyć jakiegoś polskiego Tok Show.Akurat w tym przypadku można dać samo "talk show", bo żart tak czy owak jest z gatunku sucharów.
No ale taki z "Majewskim" jest imo śmieszniejszy. Ja się śmiałem.
Freeman, czyżby w twoim cyberciele przepalił się kabelek "śmiej się i miej wszystko gdzieś?".
- taki żarcik na pożegnanie.^^
Mój post wniósł, niestety kolejną batalie o te tłumaczenia
To ty jeszcze batalii nie wiedziałeś, mój synu.:P
Ostatnio edytowany przez dulu (2008-09-27 21:53:56)
Offline
lb333 napisał:Temat o Gintamie nigdy nie był taki popularny.
Skończyłeś z tłumaczeniem, to ludzie do oglądania się znaleźli, ty demoniczny dziadu. xD
Heh, takie moje szczęście. Tylko że dyskusja trochę nie o anime.
Nie mam za bardzo czasu teraz odpowiadać na poszczególne cytaty, więc napiszę w skrócie. Chciałem, żeby ludzie się śmiali, a nie czytali przypisy. Zdarzało mi się, że ktoś pisał mi na gg czy w komentarzach, że uśmiał się, oglądając odcinek, dlatego uważam, że było warto. Mimo tego, że niektórym się nie podobało - ich i tak bym nie rozśmieszył.
P.S. Właśnie mi się przypomniało, że w którymś z moich tłumaczeń pojawił się nawet Freeman (nie powiem, w jakim kontekście ).
Ostatnio edytowany przez lb333 (2008-09-27 22:09:18)
Offline
To było coś takiego - "On widzi prawie tyle, co sam Freeman"[xD] - że oczom Freemana nić nie umknie[mogłem napisać niezrozumiale], coś takiego, tyle że z inną składnią.
Ostatnio edytowany przez dulu (2008-09-27 22:13:34)
Offline
Freeman, czyżby w twoim cyberciele przepalił się kabelek "śmiej się i miej wszystko gdzieś?".
- taki żarcik na pożegnanie.^^
Sorry, ale takiego kabelka nie miałem nigdy, bo zasada "miej wszystko gdzieś" jest absolutnie niedopuszczalna Zasada "śmiej się" jest oddzielnie, podpięta pod zasadę główną: "Don't panic" Ta się sprawdza jak złoto
I przypominam raz jeszcze, że mię chodzi tylko o to, żeby nie lekce sobie ważyć z góry ludzi, którym się takie wstawki nie podobają, bo moim zdaniem naprawdę łatwo tu przekroczyć granicę dobrego smaku. That's all.
Nie mam za bardzo czasu teraz odpowiadać na poszczególne cytaty, więc napiszę w skrócie. Chciałem, żeby ludzie się śmiali, a nie czytali przypisy. Zdarzało mi się, że ktoś pisał mi na gg czy w komentarzach, że uśmiał się, oglądając odcinek, dlatego uważam, że było warto. Mimo tego, że niektórym się nie podobało - ich i tak bym nie rozśmieszył.
Nie mam pojęcia, dlaczego zakładasz sobie z góry takie rzeczy, ale to chyba dyskusja na inny wątek. BTW - przypisy to zuo, i to też temat na inny wątek
"
P.S. Właśnie mi się przypomniało, że w którymś z moich tłumaczeń pojawił się nawet Freeman (nie powiem, w jakim kontekście ).
"
No comments, guys
Offline
Skoro tyle ludzi się wypowiedziało, to może i ja się wypowiem...
Od razu mówie, że z natury preferuje wierne tłumaczenie i odbieganie od oryginału wedle mojej definicji tłumaczenia jest złe. Z drugiej strony przy tłumaczeniu trzeba brać pod uwage widza - tak więc definicją tłumaczenia może być równie dobrze stwierdzenie, że jest to sprawianie by widz w (na przykład) polsce miał podobne 'wrażenia' co widz w japonii.
Tak więc zrywamy z przypisami etc.
I tu pojawia się cytowana już nie raz tutaj kultura. Ale, ale... Tłumaczymy wypowiedzi to możemy i przetłumaczyć kulture I tak, jeśli znajdziemy odpowiedniki, to ich użyjemy, jesli nie to się pomyśli nad czymś bardziej 'opisowym'.
Wracając do tematu:
Pomimo, że wole tłumaczenia dość bliskie oryginałowi, to przy powtórnym oglądaniu serii z przyjemnością ogląda się subki, gdzie można się pośmiać dla odmiany z polskiej kultury, bo ile to można wałkować np. dowcip o tym, że idiota się nie przeziębi.
Zawsze jednak znajdzie się ktoś, kto woli krytykować, zamiast zabrać się za coś kreatywnego i np. udowodnić, że można było to przetłumaczyć lepiej nie używając nawiązań do zwierząt czy innych dziwnych postaci z polskiej kultury.
Być może bylibyśmy nawet równo z ang subami jak ma to miejsce w innych, czasami gorszych seriach typu (bez obrazy!) Staruto czy Wybieracz...
BTW - komu by się chciało czytać to co napisałem XD
Offline
Nie chcę zamydlić ci oczy, uważam, że "leszcze" nie potrafią tego docenić, nie musi im się podobać, bo gusta są gustami, ale ich sposób w jaki pokazują swoje niezadowolenie jest dla mnie... "leszczkowski".:P
Yes SIR!
Leszcz się zgłasza
Ja nie mówię, że skoro "spolszczam żarty", to robię dobrze, ale taką sobie wybrałem "drogę tłumacza".
To spowodowało spazmy śmiechu :
Jakiś tam Shinji gada z jakimś Shunsuke w jakiejś Jokohamie, i rzuca mu tekst o "Jarku" i "taborecie"...
W Japonii też oklądają Polskę xD
Freeman napisał:bodzio, co ty się ostatnio taki emo zrobiłeś?
A co to znaczy? [ja się serio pytam ^^]
Jeszcze nie tak dawno prosiłeś o śmierć na ANSI
Czyli jak EMO dzielnie chciałeś samobójstwo popełnić.
Z rzekomo słabej twórczości i taki osobami jak ja.
buhahahahahahaha
Offline
I przypominam raz jeszcze, że mię chodzi tylko o to, żeby nie lekce sobie ważyć z góry ludzi, którym się takie wstawki nie podobają, bo moim zdaniem naprawdę łatwo tu przekroczyć granicę dobrego smaku. That's all.
Za późno na ostrzeganie, bo już nie tłumaczę. Zresztą wiedziałem, co robię, i gdybym znów miał tłumaczyć, na pewno robiłbym to w ten sam sposób.
lb333 napisał:Nie mam za bardzo czasu teraz odpowiadać na poszczególne cytaty, więc napiszę w skrócie. Chciałem, żeby ludzie się śmiali, a nie czytali przypisy. Zdarzało mi się, że ktoś pisał mi na gg czy w komentarzach, że uśmiał się, oglądając odcinek, dlatego uważam, że było warto. Mimo tego, że niektórym się nie podobało - ich i tak bym nie rozśmieszył.
Nie mam pojęcia, dlaczego zakładasz sobie z góry takie rzeczy, ale to chyba dyskusja na inny wątek. BTW - przypisy to zuo, i to też temat na inny wątek
To bardzo proste. Każdy tłumacz komedii powinien chcieć, żeby ludzie się dobrze bawili. Po to jest komedia. I na tym powinien się skupić, bo i tak wszystkim się nie da dogodzić. Wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, komu np. nie spodoba się, że osioł w Shreku śpiewa głosem J. Stuhra "każdy latać może" (tak, czytałem gdzieś taką opinię). Im zostaje niestety oryginał.
To spowodowało spazmy śmiechu :
Freeman napisał:Jakiś tam Shinji gada z jakimś Shunsuke w jakiejś Jokohamie, i rzuca mu tekst o "Jarku" i "taborecie"...
W Japonii też oklądają Polskę xD
No widzisz, jakie śmieszne...
Offline
Za późno na ostrzeganie, bo już nie tłumaczę. Zresztą wiedziałem, co robię, i gdybym znów miał tłumaczyć, na pewno robiłbym to w ten sam sposób.
Czuję się dziwnie niezrozumiany, musi być coś po mojej stronie Nikogo nie ostrzegałem, właściwie to adresatem był raczej dulu niż ty, bo to na jego konkretne wypowiedzi odpowiadałem. A o co mi chodziło, to już mówiłem
To bardzo proste. Każdy tłumacz komedii powinien chcieć, żeby ludzie się dobrze bawili. Po to jest komedia. I na tym powinien się skupić, bo i tak wszystkim się nie da dogodzić. Wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, komu np. nie spodoba się, że osioł w Shreku śpiewa głosem J. Stuhra "każdy latać może" (tak, czytałem gdzieś taką opinię). Im zostaje niestety oryginał.
No tak, widzowie mają się dobrze bawić, ale nadal nie rozumiem, dlaczego uważasz, że widzowie Gintamy podchwycą tylko taki rodzaj humoru, a ci, którym się nie podoba, są w kategorii "niestety" i ich się rozśmieszyć nie da w ogóle. Imo to nie fair. Swoją drogą, nie rozumiem też, dlaczego niektórym "niestety" zostaje oryginał Shreka, bo angielski dub był w tym filmie genialny.
Offline
lb333 napisał:Za późno na ostrzeganie, bo już nie tłumaczę. Zresztą wiedziałem, co robię, i gdybym znów miał tłumaczyć, na pewno robiłbym to w ten sam sposób.
Czuję się dziwnie niezrozumiany, musi być coś po mojej stronie Nikogo nie ostrzegałem, właściwie to adresatem był raczej dulu niż ty, bo to na jego konkretne wypowiedzi odpowiadałem. A o co mi chodziło, to już mówiłem
Dulu sam podał przykład Ergo Proxy (nie wiem, nie widziałem tego), gdzie podobno takie tłumaczenie nie wyszło. Ale pisaliśmy o Gintamie i do tłumaczenia Gintamy się odnoszę.
Swoją drogą, nie rozumiem też, dlaczego niektórym "niestety" zostaje oryginał Shreka, bo angielski dub był w tym filmie genialny.
Niestety, bo mogą nie znać angielskiego. Wtedy powstają pretensje, że polskie tłumaczenie im nie pasuje, bo jest po polsku. Brzmi to absurdalnie, ale się zdarza. Wiadomo, że jak ktoś zna język oryginału, to tłumaczenie mu niepotrzebne.
No tak, widzowie mają się dobrze bawić, ale nadal nie rozumiem, dlaczego uważasz, że widzowie Gintamy podchwycą tylko taki rodzaj humoru, a ci, którym się nie podoba, są w kategorii "niestety" i ich się rozśmieszyć nie da w ogóle. Imo to nie fair.
Na pewno Japończyk będzie się świetnie bawił na Dniu Świra. To jest obca kultura, a ja po prostu nie zamierzałem robić sztywnych subów, których nikt nie zrozumie. Nie nawiązałem do Shreka, bo oryginał jest genialny, tylko dlatego, że większość Polaków lepiej będzie się bawić na wersji polskiej. A reszta mnie nie obchodzi. Mogę im życzyć tylko dobrej zabawy na oryginale.
Ostatnio edytowany przez lb333 (2008-09-28 15:24:41)
Offline
ja powiem tak mi sie podobaly tlumaczenie Gitmany.Usmialem sie z panna po pachy
Offline
My tu gadu gadu a napisów pl Gintamy 43-50 ni ma xoaxoaoxoaoxa
Offline