Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2
hm... a ja zapytam , czy Grupy hardsuberskie pytają się twórców Anime czy mogą sobie ściągnąć anime i umieścić swoje napisy ?
I Czy wszyscy tłumacze z Ansi mają pozwolenie od Grup hardsuberskich na tłumaczenie na swój język ?
:>
btw. co do prawa , to bez zgody Autora Filmu czy czegokolwiek , nie mamy prawa modyfikować czy zmieniać danego materiału.
A tłumaczenie (dodawanie napisów) jest modyfikacją !
Ostatnio edytowany przez Czolgi (2008-11-07 00:27:51)
ファンのファンのために
Offline
Nie wiem w jaki sposób tłumaczenie jest według ciebie modyfikacją, skoro nie wpływa na zawartość filmu. Poza tym nie jesteś na bieżąco z prawem, więc poprę przemowę przykładem. Co prawda w naszym prawie nie ma zasady precedensu, jednak w roku 2003 Sąd Najwyższy w Lublinie orzekł, że tłumaczenie ścieżki dialogowej nie jest modyfikacją treści dzieła, a więc nie wymaga zgody posiadacza praw autorskich (o ile nie sprzedaje się tego za pieniądze). Poza tym wedle naszego prawa ( i nie tylko naszego), by upomnieć się o prawa autorskie, należy mieć polskie obywatelstwo, lub przedstawiciela.
Chcesz wiedzieć, czy grupy pytają twórców anime? Otóż w pewien sposób... tak. W Stanach, gdzie prawo jest w tym względzie porównywalne, lokalni dystrybutorzy wysyłają do grup powiadomienia, gdy planują wydać dany tytuł, by nie było między nimi zgrzytów i nieprzyjemności.
U nas na szczęście panuje pokój między nami a wydawcami. My nieraz usuwamy suby po zlicencjonowaniu, a oni nie robią nam przykrości. Zwłaszcza że wiedzą, iż rynek tak naprawdę istnieje tylko dzięki fansubom.
Offline
Co prawda w naszym prawie nie ma zasady precedensu, jednak w roku 2003 Sąd Najwyższy w Lublinie orzekł, że tłumaczenie ścieżki dialogowej nie jest modyfikacją treści dzieła, a więc nie wymaga zgody posiadacza praw autorskich
Może tłumaczenie to nie modyfikacja ale i tak łamie prawo. Najlepszy dowód - zamknięcie strony z napisami napisy.org
U nas na szczęście panuje pokój między nami a wydawcami. My nieraz usuwamy suby po zlicencjonowaniu, a oni nie robią nam przykrości. Zwłaszcza że wiedzą, iż rynek tak naprawdę istnieje tylko dzięki fansubom.
Tłumacze usuwający suby po zlicencjonowaniu danego anime w Polsce należą do mniejszości. Np. Naruto jest licencjonowany w Polsce, a na samym animesub można znaleźć po 4, 5 tłumaczeń każdego odcinka.
Ostatnio edytowany przez Tony (2008-11-07 03:12:19)
Offline
Niby które prawo łamie? Nie wypowiadaj się o czymś, o czym nie masz pojęcia. Tylko modyfikacja jest złamaniem prawa, o czym świadczy wymieniona przeze mnie decyzja sądu, wedle której nikt nie został ukarany. Jeśli chodzi o napisy.org, to był nalot funkcjonariuszy, konfiskata dysków, a następnie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. Cała sprawa była wywołana przez branżę filmową, która chciała zaszkodzić suberom, a kilku głupich funkcjonariuszy się pod tym ugięło. Tak naprawdę, to twórcy serwisu powinni założyć sprawę o bycze odszkodowanie, jednak to by się wiązało z problemami i wydatkami na prawników, więc nic nie zrobili. Kiedyś było podobnie z napisy.info, ale imć Szklarski dowiódł, że zacięty z niego typ i potrafi dochodzić swoich praw, więc już nikt nie odważa się go ugryźć.
A co do Naruto, to pojawia się w telewizji, licencję rozumiemy tu przez wydanie sklepowe.
Offline
Strony Poprzednia 1 2