Nie jesteś zalogowany.
Solić Konga! Advent Children PWNZ!
Offline
Jak ktoś mówi że Kong jest lepszy, to chyba nie jest fanem anime. Choć go jeszcze nie3 widziałem to narazie biorąc doświatczenie pod uwagę. To przewarznie anime wygrywa z nagrywanym obrazem.
No i dopowiem że takie anime jak Air, Ah! My Godess, Onegai Teacher, Ai Yori Aoshi. dla mnie jest daleko przed taką produkją.
No ale niech się starają, to lepiej dla nas lepiej.
Offline
---------- WYPOWIEDŹ MOZE ZAWIERAĆ DANE DOTYCZĄCE FABUŁY, BOHATERÓW ETC TZW. SPOJLER----------
No i obejrzałem, bynajmniej serię TV. Nie jest ona dla mnie mistrzostwem świata jak widnieje to w temacie. Nie jest to anime złe, po obejrzeniu całości jednak nie czuję chyba tego co inni. Dramatyzm? Na średnim poziomie. Nie przytłacza ani smutnością, ani zadumą, ani melancholią. Fabuła, no, kto co lubi, ale tu fabuła nie jest zła, jednak ta kolejność w wybawianiu kolejnych niewiast z opresji trochę mi zawadzała. Wiem, ze trzeba zrobić kilka epków, ale tu fabuła skacze między poszczególnymi postaciami i czasami (retrospekcje nie są złe, ale zrealizowanie kilku odcinków z róznymi postaciami, a późniejsze ich całkowite omijanie jakoś nie pasował do siebie, nikt się nikim nie interesował mimo, że tak dużo dla siebie zrobili? Conajmniej dziwne). Seria rozkręca sie wraz ze śmiercią (trochę złe słowo, no, ale kto ogladał to pamięta) tego młodzieńca. Od tamtego momentu jest dobra, stosunki Misuzu z matką naprawdę wydały mi się najlepszym co w tym anime można znaleźć. Postacie, zróżnicownae to na plus, rys psychologiczny pogłębiony, a postacie nie zachowują się schematycznie, mamy przekrój róznych zachowań społecznych. To mi sie naprawde podobało. Jednak brak tu typowo zimnych i chłodnych ludzi jakich pełno na świecie. Nie mówię tu o jakimś czarnym charakterze, tylko o pokazaniu parszywca (ani ciotka, ani ojciec Misuzu nie byli źli). Summa Summarum anime nie jest złe, ale bardzo dobre też nie. Stoi na dobrym poziomie, w dodtaku klimat jest niezły. Senne, gorące miasteczko jak najbardziej tu pasuje. Motyw przewodni, który dla kazdego pewnie bedzie czym innym dodaje smaczku, a śledzenie szczegulików dostarcza niezwykłej przyjemności z ogladania. Dałbym 4+.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Przepraszam ale czy moge ciebie spytać tak z ciekawości i do dopełnienia swojej opini. Jakie Anime uważasz za lepsze.
Ps: Dla mnie to było mistrzostwo świata jak pierwszy raz je zobaczyłem..
Offline
Że się wtrącę, hmm... IMHO, KGNE jest lepsze, dojrzalsze... lepszy jest też Ghost in the Shell ale tutaj trzeba by sprecyzować czy najlepsze Anime z gatunku Drama czy w ogóle
BTW, constans73, masz kiepskie wyczucie ironii/absurdu, Freeman, akurat miał humorek i postanowił zrobić sobie jaja (jest z tego znany ).
PS. Jego post by poleciał w kosmos, ale za późno go zauważyłem, i teraz musiał bym wywalić wszystko to co ‘pod nim' napisano
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Ja jestem fanem, pozytywnych relacji międzyludzkich. Co jest mim zdaniem trzonem, rdzeniem dobrego anime. Reszta jest ozdobnikiem, a raczej stoi na drugim miejscu. Ale jest równie warzne.
Chodzi o charakter anime, Czy jest poodne to tego w którym formy nie są drapierzne i agresywne. takie jak Otoczenie w Miasteczku
Misuzu. Co sprzyja głębszego wglądu w uczucia.
Czy też może jest to środowisko miasta przyszłości, które jak wiemy jest lansowane na typ dzikiej dżungli. Ja tam preferuje w sztuce przedstawianie zdrowego życia, co mim zdaniem wpływa na konfort po endingu w samopoczuciu.
Ps: Postacie są dojrzalsze czy fabuła-temat
Offline
A ja powiem tyle: mój kolega, zupełnie niewrażliwy komputerowy laik, gdy zaczął oglądać anime, podszedł do tego sceptycznie, ale go przymusiłem. Gdy pokazałem mu AIR`a, sam się przyznał że się rozpłakał... Dziwne?
Offline
Jakie anime są dla mnie lepsze?? Ot choćby tytuły, które podał Kane, lecz nie tylko. Z samych drama bardziej wolę Kimi, Saikano (chyba faworyt, Kanon, więcej jakiś wzruszajacych mocno nie pamiętam, no dodałbym jeszcze Berefoot Gen, Grobowiec Swietlików, ale to kinówki)
Co do anime, które uważam za lepsze, czyli wszystkie te które należą do moich faworytów. Gits, Initial D, Beck, Cowboy Bebop, jeszcze pare by się znalazło. Air naprawdę daleko dla mnie pozostaje za nimi w tyle. Pewnie róznica w ocenie wynika głównie z tego, czego po anime oczekujemy. Ja nie musze poziwiac stosunków międzyludzkich, bo to mam na co dzień, w jak najbardziej realnym kształcie i formie, a jako że obyty z okropieństwem, brzydotą dnia codziennego w anime szukam odskoczni [oczywiscie lubię pogimnastyklowac umysł przy czymś inteligentym, dlatego nigdy nie pogardzałem anime w stylu Serial Experimential Lain czy Gits (chociaz takich kwaiatuszków to jak na lekarstwo)]. Nie wiem, czy Ci to trochę umożliwiło zrozumienie tego, co w moim mniemaniu jest dobre. Streszczę to tak, potrzebuję dobrej, inteligentej fabuły, to mi w zupełności wystarczy, jednak jak niektóre tytuły pokazują (z tych wymienionych) to wcale takiej fabuły nie mają), czasami ciężko jest dać ramy charakteryzujące coś, co sie lubi.
A co w tym dziwnego, ze ktos sie wzruszył, mimo tego, ze był niewrażliwy? Czy to aż to anime ma taką moc? W to szczerze wątpię, poza tym prawdziwych emocji najlepiej gdy dostarcza nam zycie, a nie film. Fakt tez się czasami wzruszę na czymś, ale życie dostarcza o wiele lepszych doświadczeń nadających zarówno dreszczu emocji jak i wzruszeń. A ze w świecie obecnie panuje znieczulica to juz sie nic nie poradzi, ale przede wszystkim zdaje mi sie, że to w otaczającym nas środowisku powinniśmy szukać rzeczy pięknych i wzruszających. Nietrudno znaleźć historie prawdziwe, które napewno nas zasmucą, a brak u nas heroin w stylu Misuzu (prawdziwe życie to nie bajka), bo takie były jej ostatnie chwile życia. Naprawdę są rzeczy godniejsze wzruszenia, politowania i czegokolwiek tam jeszcze na świecie niż anime. Nie trzeba było wcale koledze anime puszczać tylko zabrać do DPS czy w podobne miejsce, tam by uświadczył prawdziwych dramatów, jeśli wzruszył sie na filmie, to tam podejrzewam, zeby się rozkleił na oczach mas (chbya, że uczucia okazuje tylko przed komputerem, nie znam więc nie będę mówił).
Acha oczywiście są na swiecie też momenty piękne i zasługujące na łzy szczęścia:)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Dla mnie osobiście świat pzynajmniej nie przedstawia takiego piękna aby się tylko nim zajmowac hoć jest wiele dobrych przykładów. Poniewaz gdyby ich nie było, nie było by takich anime jak Air Ludzie piszą wiersze i czytają książki które ich inspirują aby wyrażać się lepiej w tym rzeczywistym świecie.
Rużne są stosunki międzyludzkie. Moze i moja sytuacja czyni mnie wrazliwszym na subtelne relacje.
Ale jesli ktoś ma tak piękne stosunki że nie potrzebuje inspiracji z anime, sztuki. W takim przypadku szczerze mu gratuluje i ciesze się zmim bo to ważne, bardzo cenne. Ale uważam że to musi być wyjontkowa sprawa na tle powszedniego dnia.
Jak wcześniej juz mówiłem to zależy czym sie człowiek lubi zachwycać. Co go nakreca, ładuje do dalszego działania.
Muszę szczerze powiedzieć ż moje gusta się wiele razy zmieniały. A najbardziej wtedy kiedy zrozumiałem co jest dla mnie najbardziej ważne.
Offline
Obaj Panowie dobrze piszecie, 'zgrzytnęło' mi tylko to (Winged) "w świecie obecnie panuje znieczulica to juz sie nic nie poradzi", IMHO świat jest takim jakim sami go kreujemy, to my tworzymy nasz świat, naszą rzeczywistość i to jaka ona jest zależy niemal wyłącznie od nas samych; więc warto walkę ze znieczulicą zacząć od samego siebie (choć to teraz nie modne bo 'przejmujesz się tym', 'mnie to nie rusza', i 'nie takie rzeczy już widziałem').
PS. Dojrzalsze w KGNE... myślę, że fabuła i sposób przedstawienia historii jest bliższa rzeczywistości, Air jest bardziej jak z baśni.
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Winged: Nie pisz o wzruszaniu się w teatrze, przy książkach, wierszach, bo to jest DOKŁADNIE to samo co znime. Fikcja literacka (w końcu pisany jest scenariusz). Prawdziwe życie potrzebuje najpierw tragedii, potem może być wzruszenie. Jednak jest ono zawsze TYLKO szczęściem, że nie wszystko poszło tak jak sobie wyobrażaliśmy (znaczy że straciliśmy kogoś z rodziny itp.). Inne wzruszające sytuacje IMHO nie istnieją.
Offline
No to tu mnie Kane masz. Muszę odklepać to co napisałem, bo masz w tym przypadku zupełną rację, najpierw trzeba zacząć udoskonalać siebie, a nie odwracać sie na innych i mówić "oni tak to i ja". No i faktycznie świat my kreujemy, jednak nie jestem to tylko ja, ale zmieniając siebie mozemy wskazać lepszą drogę innym. Piękna myśl, dzięki Kane za pomoc w wyprowadzeniu kolejnego postulatu do mojej własnej filozofii życia
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
IMHO masz sporo racji, (nie to żeby było to jakieś odkrycie to jak stwierdzenie ze dobro potrzebuje zła i zło dobra, albo światło ciemności i na odwrót), wzruszające może też być osiągnięcie wielkiego szczęścia, co niekoniecznie musi się wiązać z jakąś tragedią
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Cieszę się, iż się do tego przyczyniłem
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Czy ja napsiałem coś o takich źródłach dostarczania emocji?? Jakoś sobie nie przypominam. Napisałem, ze najlepszym źródłem silnych emocji jest życie, które dostarcza nam zarówno szczęścia, cierpienia, strachu, radości... Dlatego życie wydaje mi się pierwszym i chyba najleszym źródłem poznania wszelakich uczuć i doświadczeń.
"Prawdziwe życie potrzebuje najpierw tragedii, potem
> może być wzruszenie. Jednak jest ono zawsze TYLKO szczęściem, że nie
> wszystko poszło tak jak sobie wyobrażaliśmy "
Czyżby w prawdziwym życiu nie było tragedii, albo zdarzały one sie nad wyraz rzadko? Ja wystarczy, ze przejdę się po swojej ulicy, a od razu widać stracone życie alkoholików (tych mam na ulicy zatrzęsienie). Czy nie jest to wystarczająca tragedia, zmarnowane życie. Byłem raz w Domu Pomocy Społecznej, widząc ludzi chorych, naprawdę dotkniętych przez los odczułem szczęście, że mi się udało, jednak i zal, że nie wszyscy mają tak dobrze jak ja. Więc po co nam inne wzruszające sytuacje, te mi wystarczyły na tyle. W DPSie już półtora roku nie byłem. Nie mogę wytrzymać nagromadzenia ludzkich tragedii wokół mnie, łzy wręcz same cisna się do oczu. To było straszne, gdy chciał mnie pobić człowiek bez nogi i inni otaczający go kalecy zarówno umysłowi jak i fizyczni.
"Jednak jest ono zawsze TYLKO szczęściem, że nie
> wszystko poszło tak jak sobie wyobrażaliśmy"
Jakie szczęscie, gdy cos nam nie ułożyło się w życiu to nie możemy mówić o szczęściu, chyba, ze jest to niewielki pech. Acha istnieje duzo wzruszających sytuacji, te co wzruszają pozytywnie i te, co dostarczają nam negatywnych doznań, jednak budzą w nas uczucia litości, smutku.
Co do Aira, jak dla mnie końcówka serii TV była zakończona optymistycznie, i mogła dostarczyc pozytywnych emocji i doznań.
------UWAGA SPOJLER-----
Misuzu umiera, gdy osiaga swój cel, postarałą się z całych sił. Pomyśleć, że wokół nas co chwila umieraja osoby, które nie były nawet w połowie swojej drogi, a do celu było im jeszcze daleko. Air to anime o naprawde pozytywnym zakończeniu.:)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
"Byłem raz w Domu Pomocy Społecznej, widząc ludzi chorych, naprawdę dotkniętych przez los odczułem szczęście, że mi się udało", nom, tymi słowami potwierdzasz to, co właściwie oczywiste, bez negatywnego czynnika nie wiedział byś, czym/czy jest ten dobry. Znając tylko ciemność nie tęsknisz do światła bo nie wiesz, że coś takiego (coś innego) w ogóle istnieje. To, że mogłeś sobie uświadomić, że twoje życie naprawdę nie jest złe, było możliwe tylko dzięki poznaniu scenariuszy dużo gorszych... hmm... rozpędziłem się z tą polemiką to chyba przez tą porę roku.
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
To moja kwestia była xP
Offline
Ja ją napisałem, ja ją wysłałem, jest moja.
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Ja ją skopiuję, ja ją ukradnę, będzie moja.
BTW: Właśnie obejrzałem Kanon`a. Anime tych samych twórców co AIR, więc widać podobieństwa. Z tym że Kanon kończy się happy-endem...
Offline
Hmm, dla mnie seria Air TV też kończy się szczęśliwie. ---SPOJLER--- Misuzu umiera z uśmiechem na twrzy po tym, gdy dała z siebie wszystko, osiagnęła swój cel, więc naprawdę powinniśmy jej zazdroscić. Sprawy innych bohaterów też miały szczęśliwe zakończenia. A że głównej bohaterce sie umarło, to czy jest to aż tak smutna sprawa. Zważmy, ze umiera osiagając to, co było dla niej najważniejsze
Tamta wypowiedź miała wykazać to co napisaliście poniżej, czyli to jest moje
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline