Nie jesteś zalogowany.
Feniks_Ognia napisał:Ty się zapisz do paczki idiotów którzy naumieli się stawiać przecinki i na dodatek znają się na ortografii. Lecz ta cała wiedza jest warta tyle co nic, bo nie nauczyli się czytać ze zrozumieniem. Jakie to przykre ale że mam litość dla idiotów to napisze Ci jeszcze raz. (do moderatora nie obrażam go stwierdzam fakt)
Jesteś żałosny, człowieku.
Aż mam ochotę zgłosić się na tymczasowego moderatora i zrobić wiosenne porządki w paru wątkach.
Offline
Ty się zapisz do paczki idiotów którzy naumieli się stawiać przecinki i na dodatek znają się na ortografii.
Chciałbyś zostać takim "idiotą".
Reszta nie wymaga chyba komentarza
Offline
Niech mi jakiś mądrala powie, jak rozwiązać taki problem:
Chłopczyk (grzeczny) spotyka kobietę (rycząca czterdziestka) i zwraca się do niej "oba-san" (pani babciu). Kobieta się denerwuje (rzadko której podoba się, gdy zwracają się do niej per babciu) i mówi, żeby przestał się tak do niej zwracać. Chłopiec poprawia się na "onee-san" (pani siostro) i jest lepiej. Tłumacz przetłumaczył pierwsze na "pani" a później przeszedł na "ty", co kompletnie nie oddaje sensu (nie mówiąc już o tym, że smarkacz nie ośmieliłby się mówić "ty" do obcej, starszej kobiety). Podobne zwroty funkcjonują w Rosji, gdzie dzieci zwracają się do dorosłych per babciu/dziadku lub ciociu/wujku. Jak wybrnąć z takich sytuacji, żeby jednocześnie przetłumaczyć na polski i oddać niuanse kulturowe? Z góry mówię, że nie mam pojęcia;]
Aha, "panno/panienko" też odpada ze względu na widoczny wiek rozmówczyni.
Ostatnio edytowany przez hikikomori (2009-04-08 09:15:22)
Offline
Hiki, nie znam sytuacji, w zależności od tego można różnie podejść, ale może:
- Babciu, mogłabyś... (w tym momencie przerywa, bo ta już się odwraca i patrzy na niego wzrokiem mordercy)
- Babciu? (być może potrzebny też wykrzyknik, nie wiem)
- Siostro, siostro! (szybko sie poprawia)
Nie wiem, czy to może tak być, bo jak mówiłem, nie znam sytuacji.
Ostatnio edytowany przez Nighthanter (2009-04-08 09:24:40)
Offline
Jak wybrnąć z takich sytuacji, żeby jednocześnie przetłumaczyć na polski i oddać niuanse kulturowe?
"Starsza pani", później "pani".
"Babcia", przechodzi na "pani".
"Babcia", przechodzi na "starsza pani" - to by chyba najlepiej pasowało.
Pewnie ciężko by było użyć tego w dialogach (nie znam sytuacji), ale zawsze coś można wymyślić. Zdaje się, że chodzi Ci o to, żeby w takiej sytuacji zostawić oba-san i onee-san...
Ostatnio edytowany przez niconico (2009-04-08 09:37:28)
Offline
Konkretnie chodzi o Monstera, gdy Dieter spotyka Ewę w lesie przy posiadłości jakiegoś rannego, którego ocalił Tenma.
Tak, w polskim przekładzie przejście z babci na siostrę jest arcyzabawne xD A do tego kompletnie niezrozumiałe. Niestety sytuacja w Monsterze jest o tyle kapiasta, że cała akcja dzieje się w Niemczech, a rozmowa odbywa się pomiędzy rodowitymi Niemcami, więc jakoś trzeba by to oddać. Na szczęście tylko oglądamy, ale poteoretyzować można
Może przejście z "babci" na "panią" ma największy sens? Bo wsadzanie "starszej/starszego" w dialogi, gdy ktoś zwraca się do kogoś, odpada w przedbiegach (kiepsko brzmi i będzie problematyczne w sensownej odmianie).
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
No tak, ale weźmy pod uwagę, że "u nas" takich zwrotów się nie stosuje wobec obcych (babciu, ciociu, starsza pani, co najwyżej "babciu" ale to już do zgrzybiałej staruszki). Chodzi mi o to, że nie wszystko da się sensownie przetłumaczyć, czego to niektórzy sie domagają, nie gubiąc niuansów. Oczywiście zostawienie w takim wypadku oba-san i onee-san też nie wchodzi w grę, bo będzie niezrozumiałe dla niewprawionych. Tak czy siak zawsze będzie ktoś niezadowolony;]
Offline
Oba-san zostawić albo dawać pani, a z onee-san dawać imię i po sprawie, albo zostawić po japońsku. W końcu do nieznajomej starszej osoby nie mówi się babciu tylko np. proszę pani.
Offline
Jak dla mnie to jedynie z "babci" na "panią" ma w tej sytuacji sens (i dobrze zabrzmi), poza tym w anime takim jak monster zawsze można dać przypis, w końcu to fansuby... gorzej gdyby chodziło o oficjalne wydanie. Chociaż jeżeli ktoś miałby ciekawą propozycję, to łaj not ^^?
A że w Niemczech akcja się rozgrywa... cóż Niemcy z pewnością różnią się kulturowo od nas, ale takich akurat niuansów wplatać już nie ma sensu, co innego gdy mamy do czynienia z taką przepaścią kulturową jak np. pomiędzy krajami europą, a azjatyckim (z pominięciem oczywiście niektórych).
KieR - zdarza się, że małe dziecko powie "babciu", czy coś w ten deseń do nieznajomej osoby, słyszałem już coś takiego. Ale zgadzam się, ogólnie dużo popularniejsze jest "proszę pani".
Ostatnio edytowany przez Pyuuu (2009-04-08 13:08:36)
Offline
Oba-san zostawić albo dawać pani, a z onee-san dawać imię i po sprawie, albo zostawić po japońsku. W końcu do nieznajomej starszej osoby nie mówi się babciu tylko np. proszę pani.
Skoro nieznanej, to skąd ma znać jej imię? Poza tym Quithe napisał we wczesniejszym poście:
A wsadzanie imion w takie miejsca, gdy nie słychać ich w dubie, przyprawia mnie o dreszcze
Choć osobiście uważam, że czasami warto wstawić imię, choć oczywiście nie wszystkim może to odpowiadać.
Quithe, no rzeczywiście, jeśli sprawa dzieje się w Niemczech, to nazywanie nieznanej osoby siostrą jest arcyzabawne . Tylko, co chcesz w tym wypadku zrobić, zmienić one-san na panią? Jak dla mnie dobry ruch, ale czy wcześniej nie czepiałeś się, że polskie tłumaczenia nie oddadzą zawsze wszystkich niuansów? Tu wyjdzie na to samo, takie tłumaczenie nie odda wszystkiego.
Oczywiście zostawienie w takim wypadku oba-san i onee-san też nie wchodzi w grę, bo będzie niezrozumiałe dla niewprawionych. Tak czy siak zawsze będzie ktoś niezadowolony;]
Ja bym raczej powiedział, że czego byśmy nie wybrali i tak będzie źle.
Cóż, jak już coś ma brzmieć dziwnie, to niech chociaż brzmi dziwnie po polsku.
Ostatnio edytowany przez Nighthanter (2009-04-08 13:49:53)
Offline
W mojej ocenie sytuację tę należy rozwiązać odwołując się do zwrotów używanych w naszym kraju, które brzmią w miarę jak najbardziej naturalnie. Japończycy w fragmencie przedstawionym przez Q. chcieli oddać w swoim języku tą śmieszną sytuację, gdy do starszej osoby ktoś dużo młodszy zwraca się zwrotem podkreślającym "zaawansowany" wiek: np. "Hej seniorko(ew. pani seniorko)!". A adresat zwrotu poruszony odpowiada: "Co najwyżej mogę być twoją starszą siostrą.".
Ostatnio edytowany przez jinjej (2009-04-08 14:01:03)
日本はきれいなです. 日本女の子にも..
Offline
"Hej seniorko(ew. pani seniorko)!". A adresat zwrotu poruszony odpowiada: "Co najwyżej mogę być twoją starszą siostrą.".
W teorii wszystko fajnie, ale w praktyce wygląda to inaczej. Wstawienie "Co najwyżej mogę być twoją starszą siostrą" w krótkie słyszane przez widza "Oba-san" wcale nie jest dobrym wyjściem, nie mówiąc o tym, iż mogłoby to trwać tak krótko, że widz nie zdążyłby tego przeczytać.
Offline
Eee... Jinjej, "seniorko" brzmi mniej naturalnie w ustach dziecka niż "babciu", czy nawet "babulko".
Nighthanter - no właśnie trzeba było znać konkretne japońskie zdania, bo tak to trochę w ciemno się działa. Mi się wydaje, że to "Co najwyżej mogę być twoją starszą siostrą" wbiłoby się w miejsce nieco dłuższej wypowiedzi, bo przecież Hikikomori napisała, że ta starsza kobieta mu mówi, by tak się do niej nie zwracał ^^. No i osobiście zamieniłbym "mogę" na "mogłabym", jeżeli już tak kwestię tę ułożyć.
Ostatnio edytowany przez Pyuuu (2009-04-08 14:23:27)
Offline
Offline
Czytam se chwilami komentarze do anime i tym razem co sądzicie o tych negatywnych komentarzach do napisów Bosou Renkin ?
Nie oglądałem tego anime, ale zastanawia mnie czy naprawdę autor złych słów używa (jak niepotrzebne przekleństwa itp). Bo luźne, ziomalskie słowa w anime praktycznie nigdy nie pasują i jedynie psują jego odbiór gdyż to oglądający interpretuje to co widzi, a tłumacz nie ma prawa narzucać interpretacji bo zawsze lepiej napisać łagodniejsze określenie niż bardziej wulgarne.
http://animesub.info/szukaj.php?szukane … pTitle=org
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2009-05-20 23:55:45)
Offline
a tłumacz nie ma prawa narzucać interpretacji bo zawsze lepiej napisać łagodniejsze określenie niż bardziej wulgarne.
A kto mu zabroni? Ty? Tłumacz może sobie tłumaczyć tak jak mu się to podoba i nikomu nic do tego. Możesz ocenić jego pracę, ale to wszystko. Co innego, gdybyś płacił im za tłumaczenie, wtedy możesz sobie wymagać. ledziux momentami to mi się wydaje, że ty byś poprawił cały świat jak byś mógł.
Ostatnio edytowany przez Aurius (2009-05-21 00:09:18)
Offline
Są przynajmniej dwa rodzaje tłumaczy
-Ci którzy tłumaczą dla siebie i zabawy
-Ci którzy tłumaczą dla fanów
Właśnie Ci drudzy powinni się liczyć z opinią fanów, szczególnie gdzy krytyka jest uzasadniona.
Dodatkowo jak tłumacz pisze np o rozmowie w biurze i stosuje luźne słownictwo, to po prostu źle o nim świadczy.
Offline
Brak komentarza będzie najlepszym komentarzem
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Zastanawia mnie jak tłumacze to robią, że nawet jak w anime powiedzą kilka słów po angielsku to oni zmyślają pisząc co innego. Zauważyłem ostatnio Kannagi 01.
Ah! Crazy Shrine Girl przetłumaczone na jakieś Ah! Piękna błyszcząca miłości.
Brak słów na takie coś.
Offline
Zastanawia mnie jak tłumacze to robią, że nawet jak w anime powiedzą kilka słów po angielsku to oni zmyślają pisząc co innego. Zauważyłem ostatnio Kannagi 01.
Ah! Crazy Shrine Girl przetłumaczone na jakieś Ah! Piękna błyszcząca miłości.
Brak słów na takie coś.
a) czasem tłumaczenie jest z innego przekładu, a co angielska grupa, to czasem inny sens zdań >.<
b) tłumacz nie zna angielskiego dość dobrze/nie korzysta ze słownika
c) tłumacz opiera się w niektórych przypadkach na słowach japońskich (widzi, że w ang. tłumaczeniu sens został wypaczony)
d) jeśli ewidentnie padło zdanie po ang. a ktoś je dziwnie/źle przełożył, to... jest tylko fansuberem i wszystko mu wolno Skoro oficjalne przekłady ssą, to tym bardziej fansuberzy mogą sobie pozwolić na chałturę (chociaż czasem wygląda to inaczej na tle tłumaczeń rodzimych wydawców).
e) każdy jest człowiekiem i może się pomylić. Zwłaszcza jak tłumaczy po kilku piwach lub ma zły dzień
I powody można by tu mnożyć.
Offline