Nie jesteś zalogowany.
almisael #114
W tym poście pokazałeś jaki z ciebie prowokator.
Po samym screenach jedynie możesz stwierdzić kreskę nic po za tym.
No i nie masz prawa oceniać czy się wypowiadać na temat Toradora , bo oczywiście nie oglądałeś serii.
Btw. też oglądam od wieków i jakoś po screenach nie idzie mi twierdzić że seria jest taka i owaka,
To, że ty nie potrafisz, nie znaczy, że ja nie potrafię. Nie oceniaj innych przez pryzmat swoich niedołężności.
Ostatnio edytowany przez almisael (2009-08-16 18:01:24)
Offline
Offline
Mimo, że opinia Zjadacza była dość ostra, w większości się z nią zgadzam. Sam dodam, że absolutnie wkurzyło mnie zachowanie najlepszej koleżanki, która oddała szansę na fajną znajomość z czystego współczucia (cóż za wspaniały model przyjaciółki). Główny bohater zakochuje się w tej a nie w tamtej ponieważ boi się rozmawiać z dziewczyną, która mu się podoba??? Przecież to jakaś bzdura. Tsundere loli ze swoim "biedna niekochana dziewczynka mode" powodowała przy końcu niekontrolowane wciśnięcia klawisza przewijania, ale jej napady wściekłości były całkiem fajne. Żal trochę wyciętej od pewnego momentu postaci niebieskowłosej modelki, przy której chłopak miałby drobne szanse na uzyskanie odrobiny "jaj".
Mimo wszystko obejrzałem do połowy z przyjemnością dlatego jako serii z gatunku light comedy/school romance stawiam 7/10.
Nie było standardowego haremu, fanserwisu, a trójkąt miłosny skończył się za nim się zaczął.
Aa i lekki offtop o mandze SR: Gdybym za nią zapłacił, to za ostatni chapter bym autora powiesił. Ale darowanemu koniowi...
Ostatnio edytowany przez Trips (2009-08-16 19:58:19)
Offline
almisael
Człowieku to była ironia,
A i radze tobie nie odzywać się na temat Toradora bo nie oglądałeś, więc nie masz prawa głosu.
Jak zlookasz to wtedy pogadamy.
Btw.
Przykład ''widząc twój nick ''almisael'' stwierdzam że jesteś Baka !''
Całkiem dziwnie to brzmi i głupio wygląda
Pomyśl jeszcze raz nad tym co napisałeś, w sprawie twoich czarów widząc czy anime jest gównem czy nie spojrzeniem tylko na screeny !
Płakać się ze śmiechu, jak ludzie takie głupoty wypisują.
Next przykład to jak oceniać książkę po okładce
__
Zjadacz
To w takim wypadku mogę stwierdzić po screenach Rumblaka że jest totalnym gównem !?
Na screenach widzę pełno cukierkowych detali.
Zjadacz bądźmy poważni. Mogę ci dobrać takie screeny np. z GTO że po tym co napisał almisael będzie można stwierdzić że jest GÓWNEM !
Ostatnio edytowany przez Czolgi (2009-08-16 20:12:22)
ファンのファンのために
Offline
Znaczy to anime jest tak dobre, że już nigdy w życiu nie zobaczysz lepszego? I jesteś tego w 100%, całkowicie, zupełnie, bezapelacyjnie, święcie pewny?
Z komedii szkolnych co widziałem jest najlepsze (a dużo ich widziałem), ale nie mówię że nie powstanie lepsze. Bez sensu by było napisać, że to najlepsze anime bo jedynie w odniesieniu do konkretnego gatunku by to miało sens i to zawsze tylko subiektywna opinia.
Wiem, że są osoby co bardzo nie lubią loli tsundere lecz przykładowo Taiga w porównaniu z Louise jest dużo fajniejsza i u tej z Tsukaimy to jakoś nie widać zbytnich zmian w zachowaniu co mogło być celowym zabiegiem lecz mi się nie podobało.
Dlatego Taiga jest najlepszą postacią tego rodzaju. Ale jak pisałem jak ktoś ogólnie nie lubi takich postaci to tej też nie polubi.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2009-08-16 21:03:35)
Offline
Zjadacz
To w takim wypadku mogę stwierdzić po screenach Rumblaka że jest totalnym gównem !?
Na screenach widzę pełno cukierkowych detali.
Zjadacz bądźmy poważni. Mogę ci dobrać takie screeny np. z GTO że po tym co napisał almisael będzie można stwierdzić że jest GÓWNEM !
Czołgi, nie zachowuj się tak, jakbyś nie wiedział, o co mi chodzi
"Skazany na zajebistość"
Offline
Dałem przykład, dobrze wiem o co ci chodzi, ale lookać tylko na screeny stwierdzamy jaką ma kreskę i czy jest klimat cukierkowy , mroczny itp. I to nie świadczy akurat że jak jest cukierkowe, ma starą grafikę, lub do kitu grafę to od razu jest Gównem.
ファンのファンのために
Offline
Co się czepiasz czolgi, ja oceniam anime po okładce z anidb.net .
Gdy okładka wygląda tak:
Ostatnio edytowany przez kamil198811 (2009-08-16 22:22:03)
Offline
Dobra nvm. nie będę się już czepiał ;]
ファンのファンのために
Offline
W sumie podobnie robie. XD
Zjadacz - nom, a co jeśli ci powiem, że strasznie przypomina mnie na żywo?
Ostatnio edytowany przez Hatake (2009-08-17 00:16:47)
Offline
To ja mam chyba jakieś po uszkadzane zwoje w mózgu albo cus bo ja obejrzałem ta serię może nie była najwyższych lotów ale chociaż starano się w pewnych aspektach zmienić schemat właśnie tego rodzaju gatunku. Żeby od razu powiedzieć ze jest to totalne g@@@o to bym nie powiedział ale tez nie powiedział bym ze to jest renesans. Dla mnie jakoś nie ma serii której bym nie zmęczył taka mam zasadę, a uszkodzenie zwojów u mnie objawia się tym ze ja po prostu lubię oglądać właśnie takie schematyczne wtórne pod wieloma względami serie <tylko z gatunku głupich romansideł charemówek z duża ilością echii najlepiej>jakoś jak je oglądam to się przy nich odprężam i wyłączam na czas ich oglądania a szare komórki które w niewielkiej ilości mi jeszcze zostały się odprężają. Co do oceniania anime po screenach da się określić czy warto to obejrzeć czy nie. Po tej wymianie zdań jakie tu wymieniliście odrazu mi się DearS przypomniało nie wiem czemu.
sry za pisownię jak sie dostane do kapa to poprawie
ps.
styl i pisownia jako tako poprawiona
Ostatnio edytowany przez Zwierz (2009-08-17 11:23:03)
DZIECIĘ NEO
PC king >ps3>x360>ds>psp(subiektywna opinia posiadacza wszystkiego)
http://myanimelist.net/animelist/Zwierz
Offline
Zacząłem w końcu to cudo oglądać i szczerze powiedziawszy mam mieszane uczucia jak nie wiem co... Jakaś taka strasznie nużąca jest ta seria dla mnie do tego kompletnie nic nie wnosząca, zero powiewu świeżości (dziwi mnie strasznie jak ogromne poruszenie wywołała w momencie ukazania się).
Oglądając to anime mam istne deja vu, tak jakbym miał okazję oglądać już to wszystko wcześniej (to już po obejrzeniu DearS zaraz po seansach z Chobitsami dało się z tego pierwszego czerpać przyjemność z oglądania), a tutaj po raz kolejny mamy do czynienia z powielaniem znanych schematów, jeden po drugim... Nie mam raczej w nawyku przerywania serii gdy już zaczynam coś oglądać, zazwyczaj staram się do końca dotrwać, jednak widząc już samą główną bohaterkę (strasznie negatywne wrażenie od pierwszego odcinka), która jest jakaś taka niedojebana (ot zlepek kompleksów etc. po prostu uboższa wersja głównej postaci Zero, od której wieje nudą na kilometr) plus jej przydupas (pseudo delikwent, zachowujący się jak rasowy pantofle, który dałby się powiesić za własne przyrodzenie by tylko uprzyjemnić życie 'palmtopowi') do tego całe zaplecze przyozdobione straszną cukierkowatą otoczką (na szczęście twórcy dali sobie spokój z nadmiarem 'różu') odrzuca na dość sporą odległość. Oglądając kolejne odcinki praktycznie już na początku można się domyślić co będzie dalej, przez co niekoniecznie ma się ochotę oglądać, ot widzisz jaką scenę za chwilę myślisz sobie co mogłoby być i o dziwo twoje prognozy na nieszczęście się sprawdzają. Ostatnią serią, która wywarła na mnie już na dzień dobry tak odpychająco-negatywne wrażenie było Lucky Star (ssące od pierwszych minut, sięgające samego dna). Porównywanie tej serii do School Rumble (jak ktoś wspominał chyba wcześniej) mija się według mnie zupełnie z celem, ponieważ cóż, nie licząc kilku niedociągnięć SR mimo wszystko bije 'tajgera & przydupaska' na łeb na szyję pod większością aspektów, jak nie pod każdym (no dobrze może nie licząc bohaterki z SR, tego skrzata z tymi dziwnymi warkoczykami/kucykami, również irytująca była). Osobiście na dzień dzisiejszy wolałbym obejrzeć jeszcze raz Ichigo, Midori no Hibi, Green Green aniżeli męczyć się przy tej pozycji. (Toć nawet Ikkitouseny mają bardziej porywające wątki fabularne aniżeli owe 'dzieło') Póki co osobiście dałbym może 3+/10 tylko i wyłącznie za dobry opening, który wpada u ucho i to bardzo ^^ Na razie chyba sobie odpocznę, ochłonę i obejrzę coś innego bardziej na poziomie, pewnie wrócę do owej serii za jakiś czas i zobaczę jak to wtedy będzie.
Tyle chciałem napisać i pozwolę sobie zauważyć iż jest to moja prywatna opinia, która niekoniecznie może się komuś spodobać (wisi mi to tak na dobrą sprawę :p). Na dzień dzisiejszy 'tajger' dołącza do mojego osobistego rankingu kiczu z wiecznie królującymi tam: 'DN, LS, CG, naruciaku'.
Ostatnio edytowany przez Isao (2009-08-20 03:26:29)
Offline
samą główną bohaterkę (strasznie negatywne wrażenie od pierwszego odcinka), która jest jakaś taka niedojebana (ot zlepek kompleksów etc. po prostu uboższa wersja głównej postaci Zero, od której wieje nudą na kilometr) plus jej przydupas (pseudo delikwent, zachowujący się jak rasowy pantofle, który dałby się powiesić za własne przyrodzenie by tylko uprzyjemnić życie 'palmtopowi')
no tu się zgodzę, co do bohaterki. Co do bohatera, to tak: jak to już ktoś powiedział "zero faceta w facecie", ale ile dzięki niemu tyle faceplamów zrobiłem podczas oglądania tego... (tak żałosnej osoby nie widzi się na co dzień )
Oglądając kolejne odcinki praktycznie już na początku można się domyślić co będzie dalej, przez co niekoniecznie ma się ochotę oglądać, ot widzisz jaką scenę za chwilę myślisz sobie co mogłoby być i o dziwo twoje prognozy na nieszczęście się sprawdzają.
true.
były momenty gdzie istniała możliwość nieoczekiwanego zwrotu akcji, ale po średnio 5min zostawałem tej nadziei pozbawiany...
ogólnie rzecz biorą, fajny odmóżdżacz, który nie nadaje się dla kogoś kto chce obejrzeć fajną komedie romantyczną, ale za to nadaje się doskonale do zabijania czas/zapominaniu o problemach (i własnym imieniu...).
Ostatnio edytowany przez luki349 (2009-08-20 12:07:46)
Offline
Właśnie zaliczyłem ostatni odcinek i mimo wszystko byłem mile zaskoczony tym anime. Jak dla mnie Toradora! jest serią, która śmiało wyrasta ponad przeciętny poziom tego typu romansów komediowych, jakie nam serwuje się od ładnych kilku lat. Oczywiście ma ono swoje wady - cóż, w tego typu produkcjach trudno ostatnio natrafić na cokolwiek, co nie tkwi w ramach pewnego rodzaju schematów przypisanych gatunkowi. Nie ma co jednak tego demonizować, bo mimo wszystko twórcy podali nam swoją historię w zjadliwy sposób.
Kilka postów wcześniej pojawia się zarzut, że Taiga to uproszczona i spłaszczona wersja Louise z Zero no Tsukaima. Fakt, dla osób, które oglądały oba anime już po pierwszy odcinek nasuwa niedwuznaczne skojarzenie co do podobieństwa obu głównych bohaterek - od wzrostu zaczynając, na zachowaniu kończąc. Typowe pójście na łatwiznę. Ale o dziwo, w moim subiektywnym odczuciu, z tego pojedynku to Taiga wychodzi z tarczą. Jest bardziej ludzka, bo niestety pokurcz z Zero jest dla mnie przejaskrawiony i zbyt dziecinny (tak jak zresztą całe to anime).
Główny bohater - trzeba przyznać, pipa jakich mało. Nie zapominajcie, że mimo wszystko pantoflarze też żyją na tym świecie, więc i swoich bohaterów mieć muszą. Postacie drugoplanowe nie są tu natomiast wybitne i raczej nie zapadają w pamięć.
Isao rzucił, że "Toć nawet Ikkitouseny mają bardziej porywające wątki fabularne aniżeli owe 'dzieło'." Traktuję te stwierdzenie raczej jako żart, bo beznadziejności fabuły tych serii to raczej trudno pobić. Tak jak wspominałem wyżej, Toradora! nie uniknęła szablonu i momentami naprawdę chciałoby się zobaczyć i podkręcić akcję, ale przecież miłość nie musi być za każdym razem szalona. No bo jak tu mówić o szaleństwie u Ryuujiego? Co do zagadkowego odejścia Taigi - hukowo koleś całował, to i dała mu czas na naukę i praktyki w tym kierunku.
Podsumowując: mimo pewnych mankamentów w fabule i charakterystyce postaci, Toradora! pozostaje jednym z lepszych serii w swojej klasie jakie pojawiły się w ciągu ostatnich 3-4 sezonów. Na pewno nie przypadnie do gustu wszystkim, bo jak wiadomo, "jeszcze się taka nie urodziła, co by wszystkim dogodziła" (or something ), ale miłośnicy romansów okraszonych lekką dozą humoru powinni być zadowoleni.
Moja ocena: 8+/10
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Ja bym powiedział, że to co napisał Isao to brednie (bez obrazy dla Isao).
Główny bohater był inteligentnym chłopakiem co łatwo widać po jego zachowaniu i wielu sytuacjach, które wymagały podjęcia decyzji. Jego dosyć służalcze zachowanie wobec tej dziewczyny było dziwne, ale szybko przestało przeszkadzać i prawdopodobnie był taki bo chciał jej pomóc mimo, że jej zachowanie bardziej do tego zniechęcało niż zachęcało.
A Taiga była wspaniała lecz na początku niestety denerwująca, ale miała tyle problemów, że można ją zrozumieć.
Toradora to przepiękna komedia romantyczna bo prawdę mówiąc spodziewałem się jakiejś komedyjki szkolnej, a dostałem przepiękną historię o miłości z dużą dawką doskonałego humoru.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2009-08-27 00:16:00)
Offline
Toradora to przepiękna komedia romantyczna(...) spodziewałem się jakiejś komedyjki szkolnej, a dostałem przepiękną historię o miłości(...)
Sorry za to ale juz od jakiegoś czasu śledzę jakie treści ledziux wygłasza, i ta kwestia po prostu coś we mnie złamała i nie bylem wstanie powstrzymać się od tej malej konkluzji jego wypowiedzi(która zasadniczo odnosi się do większości treści przez niego wygłoszonych)
Anyway pace&love wolny kraj każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania
Ostatnio edytowany przez Z0n9er (2009-08-27 02:37:55)
Offline
Napisałem jedynie prawdę zresztą co zostało potwierdzone również w recenzji tanuki, która mnie miło zaskoczyło.
Mimo, że przez większość czasu to prześmieszna komedia to jednak później staje się również piękną historią o miłości.
Offline
Imho Toradora to bardzo przeciętna komedia(momentami wmiare śmieszna lecz chwilami żenująca, ja nie znajduje w niej nic "prześmiesznego" a wręcz przeciwnie, większość czasu czułem się co najmniej zirytowany jak nisko niektóre "żarty celują"
np uderzenie kijem w głowę głównego bohatera za to ze wyprał bieliznę naszej heroiny. - Już jakiś czas temu wyrosłem z tego typu gagów)
Element romantyczny ogranicza się do przedstawienia relacji(trudno to nazwać inaczej) pary [okej jest jeszcze parę innych postaci, ale z założenia są skazane na porażkę w swoich romantycznych podbojach, (nad czym swoja droga ubolewam ta niebiesko włosa wyglądała na bardziej zdecydowana) wiec je pominę] niedojrzałych nastolatków, którzy sami nie widza czego chcą a widz natomiast od pierwszego odcinka doskonale wie jak zakończy sie ta cala historia(SCHEMATY)
Dwójka głównych bohaterów bawi się ze sobą w kotka i myszkę przez równe 24odcinkow(25-1 w którym już jako tako są ze sobą) tu by pasowało powiedzenie Po co łapać króliczka skora tak przyjemnie się go goni w tym przypadku jednak to powiedzenie tu nie pasuje, spytacie się czemu?
Otóż w Toradora pogoń za tym przysłowiowym króliczkiem wcale nie jest przyjemna, jest wręcz przeładowana przesadna dramą. Ona kocha go ona kocha ją ale obydwoje udaj ze kochają kogoś innego bo boja się odrzucenia -,- gdyby dramy było mało osoba w której "podkochuje" sie główny bohater jest najlepsza przyjaciółka naszej heroiny i na odwrót ona podkochuje sie w najlepszym przyjacielu głównego bohatera, mało wam? Nic prostszego wystarczy dodać ze praktycznie wszyscy postroi i przyjaciele wiedza na czym polega zgrzyt ale niema ja zamiaru interweniować w jakiś delikatny sposób, jedyne co im przychodzi to zamkniecie owej 2'ki w pokoju i zabarykadowanie wyjść -,-
Scenarzyści wbrew wszelkim prawa logiki uniemożliwiają zejście się ów 2 bohaterów, nawet Wertel był bardziej konkretny i mniej dramatyczny.
O postaciach pierwszo planowych nie będę się więcej bardziej rozpisywał bo nie ma praktycznie o czym.
Dziewczyna - Typowa tsu z przykra przeszłością która chce być kochana ale sama nie potrafi okazywać uczuć dodatkowo ślini się do kolegi z klasy tylko dlatego ze rok czy tam 2 lata temu okazał nią jakieś zainteresowanie, ów ślinienie służy jej jako wymówka przed zdaniem sobie sprawy ze tak na prawdę pociąga ją nasz główny bohater.
Chłopak cieple kluchy jakich mało nie wie czego chce, nie potrafi podjąć decyzji ani dążyć do swojego celu(przynajmniej do finalnych odcinkowy)
Seria nie ma niczego innowacyjnego co mogło by ja wyróżnić od dziesiątek serii o podobnej tematyce [miły dla ucha op/ed i tsu-loli z Bokken'em(która zresztą jest kiepska kopia Luis) nie jest wystarczająca żeby się wybić, przynajmniej u tych bardziej wymagających widzów ]
Moja ocena to słabe 6/10
Co do recenzji na tanuki wole cie nie wypowiadać na temat ich wartości merytorycznych
Btw ledziux jeszcze nie dawno twierdziłeś ze recenzji z tanuki maja nikła wartość, a gdy są napisane po twojej myśli to nagle sa wyznacznikiem jakości... ok
sorry bodzio spałem z 3-4h dziś + pisałem to na raty wiec składnia mogła mi się gdzieś ździebko rypnąć znajdę chwile to to jakoś z edytuje żeby nie raziło po oczach
shit następnym razem będę musiał przeczytać 3 razy posta zanim go wyśle, takiej ilości literówek już dawno nie poprawiałem
Ostatnio edytowany przez Z0n9er (2009-08-27 17:13:16)
Offline
Pokaż spoilerImho Toradora to bardzo przeciętna komedia(momentami wmiare śmieszna momentami żenująca, ja nie znajduje w niej nic prześmiesznego a wręcz przeciwnie większość czasu czułem się co najmniej zirytowany jak nisko niektóre "żarty celują"
np Walenie kijem w głowę głównego bohatera za to ze wyprał bieliznę naszej heroiny. - Wyrosłem już jakiś czas temu z tego typu gagów)
Element romantyczny ogranicza sie do przedstawienia relacji(trudno to nazwać innaczej) pary (okej okej jest jeszcze parę innych postaci, ale z założenia są skazane na porażkę we swoich romantycznych podbojach,nad czym swoja droga ubolewam ta niebiesko włosa wyglądała na bardziej zdecydowana, wiec je pominę) niedojrzałych nastolatkowy, którzy sami nie widza czego chcą a widz od pierwszego odcinka doskonale wie jak to wszystko sie skończy(SCHEMATY)
Dwójka głównych bohaterów bawi się ze sobą w kotka i myszkę przez równe 24odcinkow(25-1 w którym już jako tako są ze sobą) tu by pasowało powiedzenie Po co łapać króliczka skora tak przyjemnie się go goni ale nie, w tym przypadku to powiedzenie tu nie pasuje, spytacie się czemu ? Otóż w tym przypadku pogoń z tym przysłowiowym króliczkiem wcale nie jest przyjemna, jest wręcz przeładowana przesadna dramą ona kocha go ona kocha ja ale obydwoje udaj ze kochają kogoś innego bo boja się odrzucenia -,- gdyby dramy było mało osoba w której "podkochuje" sie główny bohater jest najlepsza przyjaciółka naszej heroiny i na odwrót, mało wam? nic prostszego wystarczy dodać ze praktycznie wszyscy postroi i przyjaciele wiedza na czym polega zgrzyt ale niema ja zamiaru interweniować w jakiś delikatny sposób, jedyne co im przychodzi to zamkniecie owej 2'ki w pokoju i zabarykadowanie wyjść -,-
Scenarzyści wbrew wszelkim prawa logiki uniemożliwiają zejście się owych 2 bohaterów, nawet Wertel był bardziej konkretny i mniej dramatyczny.
O postaciach pierwszo planowych nie będę się więcej bardziej rozpisywał bo nie ma praktycznie oczym.
Dziewczyna - typowa tsu z przykra przeszłością która chce być kochana ale sama nie potrafi okazywać uczuć dodatkowo ślini sie do kolegi z klasy tylko dlatego ze rok czy tam 2 lata temu okazał nią jakieś zainteresowani ow slinienie służy jej jako wymówka przed zdaniem sobie sprawy ze tak na prawdę pociąga jak nasz główny bohater.
Chłopak cieple kluchy jakich mało nie wie czego chce nie potrafi podjąć decyzji ani dożyc do swojego celu(przynajmniej do finalnych odcinkowy)
Seria nie ma niczego innowacyjnego co mogło by ja wyróżnić od dziesiątek serii o podobnej tematyce [miły dla ucha op/ed i tsu-loli z Bokken'em(która zresztą jest kiepska kopia Luis) nie jest wystarczająca żeby się wybić, przynajmniej u tych bardziej wymagających widzów ]Moja ocena to słabe 6-/10
Co do recenzji na tanuki wole cie nie wypowiadać na temat ich wartości merytorycznych
Btw ledziux jeszcze nie dawno twierdziłeś ze recenzji z tanuki maja nikła wartość, a gdy są napisane po twojej myśli to nagle sa wyznacznikiem jakości... ok
Polska język trudna być. To jest forum, nie irc/gg/chat i obowiązują zasady języka polskiego. Naprawdę.
Offline
Jak ktoś jest zaślepiony nienawiścią w stosunku do loli tsundere, nie dostrzega zalet tego anime, uważa go za przeciętne, nieśmieszne i głupie, wmawia sobie, że nie ma logiki, no to ja go z tego nie wyleczę bo to jednak jego zdanie.
Na szczęście średnie oceny tego anime to przedział około 8/10 więc nie ma co się przyjmować tymi co chcą zwrócić na siebie uwagę oczerniając to anime.
Offline