Nie jesteś zalogowany.
Ile kurde można czekać na komplet tomów GTO.
Na każdej stronie lecą w kulki.
Główne wydawnictwo GTO '' WANEKO!!'' brak 7, 3, 2 , 1 Tomów
INCAL - Brak informacji o dostępnych czy nie dostępnych tomach , zamówiłem 1-7 , dodałem wiadomość gdy będzie brak któregoś z zamówionych, usunąć zamówienie, okazało się że brak 2 tomu.
Manganime - To samo co u waneko, ten sklep to jakiś obciach , po prostu ktoś zamawia mange a oni zamawiają od wydawnictwa, taki imo. pośrednik, jak każdy samemu może wejść na stronie i sobie zamówić.
No i pytanie do was ? Kogo mam za to mordować ?
Taki klasyk , a brak tomów ? To na cholerę wystawiają do sprzedaży sklepy tą mange jak, nie mają całości ?
Jestem fanem GTO i chciałem sobie kupić wszystkie tomy, co do czego sobie nie kupie bo ktoś zje.. sprawę !
Jeżeli macie ciekawe pomysły czy dobre informację , + wyjaśnienie tego co napisałem czemu lecą w kulki <--- WANEKO SUX !. z nerwów popełniam błędy pisowni ;/
Proszę pisać..
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez Czolgi (2009-10-12 21:24:44)
ファンのファンのために
Offline
To wydawnictwo to Waneko.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Dobrze wiedzieć.
Offline
Waneko to jedna wielka porażka, a nie wydawnictwo. Premiery niektórych tomów przekładają już od dobrych 4-5 miesięcy. Najpierw stękali, że mają problemy z drukarnią (przez jakieś dobre 3 miesiące), a ostatnio podobno ktoś im się włamał do firmy i dlatego wszystkie wydania są opóźnione (tym razem chyba w nieskończoność). Chciałem sobie kupić drugi tom Black Lagoona, ale prędzej kopne w kalendarz niż się doczekam premiery. Podobnie z mangą Karin. Nikt nie wie, kiedy zostanie wydana, bo podobno ukradli im materiały z nią związane i muszą wszystko robić od początku. Wielki LOL i tyle.
Ostatnio edytowany przez Besamir (2009-10-12 22:44:50)
Offline
niszowy rynek, mało im płacą, nikt ich nie docenia, więc mają to w dupie. Powiem tak: do puki ktoś nie ruszy tego rynku w Polsce, zawsze będą w ch*** lecieć, bo dobrze wiedzą, że jesteśmy na nich skazani i do konkurencji (której praktycznie nie ma) nie uciekniemy. -> dlatego wolę ściągać skany.
Offline
To drugi tom Karinki nadal nie wyszedł? xD A jak tam Futari Ecchi, wydali 3 czy nadal nic?
Powiem tak: do puki ktoś nie ruszy tego rynku w Polsce, zawsze będą w ch*** lecieć, bo dobrze wiedzą, że jesteśmy na nich skazani i do konkurencji (której praktycznie nie ma) nie uciekniemy. -> dlatego wolę ściągać skany.
1. Dopóki
2. Jest jeszcze JPF, o wiele lepsze i w miarę regularnie wydające.
3. Niektórzy wolą papierową wersję, a skany na licencji sux.
Ostatnio edytowany przez _KiRA (2009-10-12 22:54:16)
Offline
niszowy rynek, mało im płacą, nikt ich nie docenia, więc mają to w dupie. Powiem tak: do puki ktoś nie ruszy tego rynku w Polsce, zawsze będą w ch*** lecieć, bo dobrze wiedzą, że jesteśmy na nich skazani i do konkurencji (której praktycznie nie ma) nie uciekniemy. -> dlatego wolę ściągać skany.
A JPF mogła wydać wydania stare? Takie jak .hack czy nowe wydanie, starego Aż do nieba? Gdy przychodzi premiera to mniej więcej się trzymają terminu... xD
Tydzień prosiłem żebym dostał 3 pierwsze tomy GTO, jakimś cudem udało się znaleźć w magazynie... A na stronie nie było. Waneko tnie w ch... i to ostro Te 3 tomy od Waneko to były ostatnie mangi jakie od nich kupiłem. Miałem brać BL, ale szybko to wychodzi prędzej sobie ze słownikiem w ręku przetłumaczę z japońskich krzaczków niż oni to wydadzą... I dziwić się, że nikt nie kupuje, jak mamy coś kupować jak tego czegoś nie ma...
Waneko sux, JPF rox
Skany to żal, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma i tyle...
A porównać jakościowo Wanek,o a JPF, to normalnie niebo, a ziemia.
Szkoda że to nie JPF wydało GTO i nie tłumaczył tego Dybała... Bo za FMA i .hacków to powinien nobla dostać
Założyć wydawnictwo to nie problem
Ostatnio edytowany przez Luk4S (2009-10-12 23:13:21)
Offline
JPF wcale nie jest lepsze. Kiedyś ich mangi można było kupic w każdym kiosku, a teraz niektórych tytułów nie zobaczysz póki ich na ich stronie nie zamówisz. Kiedyś z niecierpliwością czekałem na każdy kolejny tom mang Waneko i JPF i wkurzały mnie ich poślizgi. Z JPF było dobrze póki się do Szczecina nie przenieśli, bo dopiero wtedy pojwaiły się poważne poślizgi. Ale tak szczerze mówiąc kiedyś ciągnełem i kolekcjonowałem wszystkie mangi jakie wychodziły na rynku: Love Hine, Och My Goddess, Naruto, Ranme, Video Girl, ba nawet pokusiłem się na skompletowaniu całego Dragon Balla, ale teraz? Ze wszystkich obecnie dostępnych serii wyczekuje tylko na jedną GTO, a i to ma się skończyń z ostatnim już tomem. A potem już nic nie będę kolekcjonował, a wiecie jaki jest tego powód? Taki, że kiedy je kolekcjonowałem nie miałem jeszcze komputera i dostępu do internetu. Teraz nie płacę za każdy kolejny tom po 16 zł w zależności od serii, a jak chce sobię coś poczytac z mang to wpisuję tytuł gdzie trzeba i ją sobie przeglądam. W taki właśnie sposób słowo pisane niknie na korzyśc słowa elektronicznego.
Ostatnio edytowany przez Hero151 (2009-10-12 23:16:14)
Offline
JPF wcale nie jest lepsze. Kiedyś ich mangi można było kupic w każdym kiosku, a teraz niektórych tytułów nie zobaczysz póki ich na ich stronie nie zamówisz.
Kiedyś z niecierpliwością czekałem na każdy kolejny tom mang Waneko i JPF i wkurzały mnie ich poślizgi. Z JPF było dobrze póki się do Szczecina nie przenieśli, bo dopiero wtedy pojwaiły się poważne poślizgi. Ale tak szczerze mówiąc kiedyś ciągnełem i kolekcjonowałem wszystkie mangi jakie wychodziły na rynku: Love Hine, Och My Goddess, Naruto, Ranme, Video Girl, ba nawet pokusiłem się na skompletowaniu całego Dragon Balla, ale teraz? Ze wszystkich obecnie dostępnych serii wyczekuje tylko na jedną GTO, a i to ma się skończyń z ostatnim już tomem. A potem już nic nie będę kolekcjonował, a wiecie jaki jest tego powód? Taki, że kiedy je kolekcjonowałem nie miałem jeszcze komputera i dostępu do internetu.Teraz nie płacę za każdy kolejny tom po 16 zł w zależności od serii, a jak chce sobię coś poczytac z mang to wpisuję tytuł gdzie trzeba i ją sobie przeglądam. W taki właśnie sposób słowo pisane niknie na kożyśc słowa elektronicznego.
A Japończyk to sobie zamiast iść do sklepu i kupić JUMPA wchodzi na neta i ściąga skany... Nie da się porównać skanów na kompie do książki, niestety większość nie rozumie tej różnicy. Bo ja mam za free, to po co płacić. No krew mnie zalewa, jak słyszę takie pieprzenie. Tu nie chodzi o żadne piractwo, a o zwykłą ludzką uczciwość, goście się męczą (a męczą, bo wiem, że zrobienie mangi od strony graficznej jest to kupa roboty... szczególnie odgłosy... -.-). To te zasrane 15zł to na prawdę nie wiele. Ale trzeba czasami samemu coś porobić i wtedy się docenia robotę innych...
16 złotych za tom, to taki cholerny majątek że szoook... ja za 3 tomy hakersów zapłaciłem 45zł... Cholernie dużo. Z czego trzeci ma coś około 270 stron.
Offline
Nie jest tak źle. Tłumaczenie GTO stoi na wysokim poziomie. Kto czytał, ten wie. Natomiast tłumaczenie Death Note od JPF zupełnie nie przypadło mi do gustu, co jest dziwne, bo tłumaczył je ziomek od FMA (które to wydanie też jest świetne).
Zapominacie, że odprócz JPF-u i Waneko są jeszcze inne wydawnictwa: Mandragora, Egmont i Hanami słynące z wydawania wytułów krótszych i dla dojrzalszego widza (zazwyczaj).
Kira: Futari Ecchi 3 nie wyszło, ale i tak nie marudzę. Kupiłem dwa tomy na aukcji Waneko za 24 zł (cena jednego tomu z okładki - 19 zł).
Ostatnio edytowany przez lipa3000 (2009-10-12 23:36:45)
Offline
A Japończyk to sobie zamiast iść do sklepu i kupić JUMPA wchodzi na neta i ściąga skany...
Niektóre skany jakie ludzie w sieci potrafią wyczyścić to w porównaniu z tym bublem jaki jest drukowany w Jumpie na papierze jakości srajtaśmy są często lepsze niż potem wydawane tomy...
Zresztą i tak mam gdzieś polski rynek, kupiłbym tylko Blame! i Berserka a tego tu na 100% nikt nie wyda.
Ostatnio edytowany przez Zarathustra (2009-10-12 23:40:07)
Offline
16 złotych za tom, to taki cholerny majątek że szoook... ja za 3 tomy hakersów zapłaciłem 45zł... Cholernie dużo. Z czego trzeci ma coś około 270 stron.
i dodać do tego nówki sztuki z allegro prosto od wydawnictwa lub zamówienie na stronie i ma się kilka złotych więcej w kieszeni, niźli by się w kiosku kupowało.
Tak psioczycie na Waneko - a był któryś z was w samym wydawnictwie?
Widzę normalnie taki las rąk, że nieboskłonu nie widać!
Samo wydawnictwo jest małe i pracują tam głównie trzy osoby - wyobraźcie sobie, że tylko te trzy osoby zajmują się obrabianiem materiałów, tłumaczeniem, wysyłaniem do druku, do tego jeszcze obsługa klienta via e-mail, telefon + sklepik i strona. O różnych negocjacjach umów z np. drukarnią nie wspomnę.
Jest jeszcze kilka mniejszych ale równie ważnych rzeczy i jak na te trzy osoby, to wydawnictwo sobie jakoś radzi, mimo kilku naprawdę przykrych wydarzeń w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Poza tym zastanawia mnie jedna rzecz: skoro dla was 16 złotych to za drogo za tomik ulubionej mangi, to po cholerę sobie większość z was (bo nie każdy) sprowadza tomiki po angielsku/japońsku po cenach 2-3 krotnie większych z zagranicy?
Jeśli wasze fundusze nie pozwalają na zakup teraz, to kupi się innym razem, jak się pożądana kwota uzbiera (tak postępuje człowiek rozumny) albo po prostu się nie kupi tylko pożyczy mangę od znajomego.
A jak chcecie mieć swoje i tylko swoje... to albo proście rodziców o wyższe kieszonkowe (wersja dla młodzieży) albo idźcie do pracy (wersja dla osób powyżej lat 16) i zaróbcie do jasnej anielki!
Ostatnio edytowany przez nover (2009-10-12 23:44:51)
Offline
kupiłbym tylko Blame! i Berserka a tego tu na 100% nikt nie wyda.
Powiem, że jakby były dostępne wszystkie tomy Berserka po polsku to też bym to kupił. Anime to niestety tylko mały urywek.
Offline
Hero151 napisał:JPF wcale nie jest lepsze. Kiedyś ich mangi można było kupic w każdym kiosku, a teraz niektórych tytułów nie zobaczysz póki ich na ich stronie nie zamówisz.
Kiedyś z niecierpliwością czekałem na każdy kolejny tom mang Waneko i JPF i wkurzały mnie ich poślizgi. Z JPF było dobrze póki się do Szczecina nie przenieśli, bo dopiero wtedy pojwaiły się poważne poślizgi. Ale tak szczerze mówiąc kiedyś ciągnełem i kolekcjonowałem wszystkie mangi jakie wychodziły na rynku: Love Hine, Och My Goddess, Naruto, Ranme, Video Girl, ba nawet pokusiłem się na skompletowaniu całego Dragon Balla, ale teraz? Ze wszystkich obecnie dostępnych serii wyczekuje tylko na jedną GTO, a i to ma się skończyń z ostatnim już tomem. A potem już nic nie będę kolekcjonował, a wiecie jaki jest tego powód? Taki, że kiedy je kolekcjonowałem nie miałem jeszcze komputera i dostępu do internetu.Teraz nie płacę za każdy kolejny tom po 16 zł w zależności od serii, a jak chce sobię coś poczytac z mang to wpisuję tytuł gdzie trzeba i ją sobie przeglądam. W taki właśnie sposób słowo pisane niknie na kożyśc słowa elektronicznego.A Japończyk to sobie zamiast iść do sklepu i kupić JUMPA wchodzi na neta i ściąga skany... Nie da się porównać skanów na kompie do książki, niestety większość nie rozumie tej różnicy. Bo ja mam za free, to po co płacić. No krew mnie zalewa, jak słyszę takie pieprzenie. Tu nie chodzi o żadne piractwo, a o zwykłą ludzką uczciwość, goście się męczą (a męczą, bo wiem, że zrobienie mangi od strony graficznej jest to kupa roboty... szczególnie odgłosy... -.-). To te zasrane 15zł to na prawdę nie wiele. Ale trzeba czasami samemu coś porobić i wtedy się docenia robotę innych...
16 złotych za tom, to taki cholerny majątek że szoook... ja za 3 tomy hakersów zapłaciłem 45zł... Cholernie dużo. Z czego trzeci ma coś około 270 stron.
Dla twojej wiadomości to 276. A jakoś nie zauważyłem, żebym cokolwiek mówił o ściąganiu, że mi od razu z piractwem wyskakujesz. Tak samo jak i o tym, że jestem skazany jedynie na polskie wydania mang. Z angielskim radzę sobie nieźle, w końcu co jakiś czas "tworzę" napisy, więc mogę sobie poczytac coś czego niektórzy mogą jeszcze długo nie zobczyc na naszym rodzimym rynku, o ile wogle. Zasada jest prosta: jak się o klienta nie dba to się go traci.
Offline
Niektórzy z was mnie dobijają swoim tokiem rozumowania.
Hero151, właśnie że napisałeś, że masz dostęp do neta i nie będziesz bulił za mangę na papierze po skompletowaniu kilku rzeczy.
lipa3000, Mandragora is dead i ciągnęła tasiemce; Egmont też głównie dłuższe serie daje i oprócz jeszcze wydawanych, nic nowego nie planuje; Hanami tylko konkretnie ma krótkie serie. I z tych 3 wydawnictw wszystkie skupiały/ją się na odbiorcy dojrzalszym, czyli powyżej 17.
Poza tym tak ogólnie, aż tak ciężko poczekać trochę dłużej, albo nawet dużo dłużej? Wciąż niecierpliwie wyczekuję Uzumaki od JPF-u, które ma prawie rok spóźnienia. Ściągać nie będę, wolę papier. W ogóle nie będę ściągał mang, bo mnie to nie bawi, takie coś muszę mieć w ręce. Nawet jeśli kosztuje to 25 zł za tom, gdy jest warte swojej ceny. Nieciekawych rzeczy się po prostu nie kupuje.
A odnośnie cen, wystarczy wbić na sklepy internetowe, żeby zyskać niezłą oszczędność. Dla przykładu, przy zamówieniu 4 nowych pozycji z Hanami na sklepie Gildii oszczędziłem około 30 zł, co pokryło mi przesyłkę i jeszcze coś tam zamówionego. Trzeba się nauczyć kombinować, a nie biadolić, na czym to świat stoi.
Właśnie z ciekawości wszedłem na sklep waneko, tomów, które chciałeś, czolgi, nie ma w spisie. Czyli WTF? Zakręć się lepiej, a nie biadol. Trzeba też sprawdzić inne miejsca i kupować w sprawdzonych.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Offline
Dla twojej wiadomości to 276. A jakoś nie zauważyłem, żebym cokolwiek mówił o ściąganiu, że mi od razu z piractwem wyskakujesz. Tak samo jak i o tym, że jestem skazany jedynie na polskie wydania mang. Z angielskim radzę sobie nieźle, w końcu co jakiś czas "tworzę" napisy, więc mogę sobie poczytac coś czego niektórzy mogą jeszcze długo nie zobczyc na naszym rodzimym rynku, o ile wogle. Zasada jest prosta: jak się o klienta nie dba to się go traci.
Mój tom ma 374 i jest z nowego dodruku, i cholernie jestem zadowolony z jakości wydania bo jest świetne.
.Teraz nie płacę za każdy kolejny tom po 16 zł w zależności od serii, a jak chce sobię coś poczytac z mang to wpisuję tytuł gdzie trzeba i ją sobie przeglądam. W taki właśnie sposób słowo pisane niknie na kożyśc słowa elektronicznego.
Ta... A oglądanie online na necie to nie to samo co pobranie na dysk. A kupowanie angielskich wydań, nie różni się niczym od polskich po za ceną i językiem wydania.
A no tak nic nie wspominałeś o piractwie..
Offline
Quithe
Sprawdzałem wszystkie dostępne miejsca, połowa ma podobnie jak Waneko.
Co do braku opisu w sklepie waneko to wiadomo że jest brak produktów.
Porażka.
Do usranej śmierci się nie doczekam tych Tomów!
A prosić ich o Reprodukcję , co całkowicie mnie zaleją swoimi tłumaczeniami.
Ostatnio edytowany przez Czolgi (2009-10-13 17:20:58)
ファンのファンのために
Offline
Jakieś dwa miechy temu w zapowiedziach mieli także DODRUKI, w tym chyba GTO. A jeśli produktu nie ma w większości sklepów, to znaczy, że nakład został wyczerpany. Potem zostaje zabulić na allegro cenę kolekcjonerską, np. 50 zł za drugi tom Edenu Tak patrzę, to 1-7 już nie ma w ogóle
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Quithe
Dragon Ball jest chyba tak samo popularny jak GTO i jakoś od paru lat nie ma problemu z dostaniem NOWEGO tomu na stronie JPF. A DB chyba wcześniej wyszedł... I każdy tom dostaniesz od ręki.
Offline