Nie jesteś zalogowany.
Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej aluzji... Chodzi mi o tytuł drugiej serii. R2 czytane po japońsku powinno brzmieć Ru tsu (lub coś w ten deseń). Dla porównania C.C. wypowiada się Shi tsu (przynajmniej fonetycznie) a V.V. Bui tsu. Można z tego wywnioskować, że R2 = R.R. a jak wiadomo, w Japonii R=L...
Offline
W sumie to zadam pytanie wszystkim zwolennikom twojej teorii.
Dlaczego skazalibyście ulubionego bohatera/parę na tak ciężką i niekończącą się klątwę? Przecież w całej serii była ona przedstawiona jako coś co po określonym czasie odbiera człowieczeństwo zamieniając osobę w egoistę myślącego jedynie o tym jak umrzeć bądź przekazać brzemię komuś innemu. Osobę która będzie zmuszona do patrzenia jak wszystkie bliskie osoby żegnają się z tym światem (mało jeszcze zobaczył??).
No dobrze tylko że w tym przypadku nie będą patrzeć na śmierć ich bliskich bo C.C. jak i Lulu są nieśmiertelni, wyjechali gdzieś na wieś i będą żyć razem aż do końca świata. Przecież już na końcu 1 serii Lelouch powiedział że jeśli C.C. jest wiedźmą to on stanie się czarnoksiężnikiem. To jest anime tu wieczne życie z ukochaną osobą to błogosławieństwo:D
Ostatnio edytowany przez DevilMC (2009-12-06 18:49:35)
Offline
Między innymi powiedział, że ją zabije. Jak już chcesz sypać cytatami.
Zresztą ja mówiłem o siostrze na przykład, która dla niego znaczyła więcej niż 10 C.C
Offline
DevilMC
Lulu jest nieśmiertelny ? skąd masz takie informację.
To jest po prostu gdybanie. jeżeli oficjalnie nie potwierdzi tego nowa seria, można gdybać i gdybać.
ファンのファンのために
Offline
Cóż jeśli bawimy się metaforami i aluzjami, to można wywnioskować, że dawny Lulu zmarł (śmiertelnik), tak więc nie jest już tą samą osobą i znika z życia swoich przyjaciół i rodziny, bo jego osoba jest przeklęta przez cały świat i nie ma sensu by dalej żył. To nawet logiczne, dlatego właśnie nie ujawni się Nunnally czy Suzaku. Lelouch nie żyje. Jednak wcale to nie wyklucza, że nie narodzi się nieśmiertelna jego wersja... R.R., L.L? I skaże się na wieczną klątwę jako pokutę. Dzięki temu upiecze się 2 pieczenie na jednym ogniu, śmierć dawnego Lulu nie będzie bezwartościowa i będziemy mieć spowrotem naszego bohatera ;p Teraz tylko obrobić to w taki sposób, aby było to sensowne, (poprzez retrospekcje jak zdobył kod itp) i nie odczuje się tak mocno kiczu ;p
Potem nasz bohater może robić za postać działającą zza kurtyny, nie ingerującą bezpośrednio...
Offline
Ja tylko odpowiadam na wypowiedź wyżej, zgaduje że ulubiony bohater o którym pisze Trips to Lulu, a ta nieskończona klątwa to nieśmiertelność więc tylko kontynuuje myśl^^
A że można gdybać w nieskończoność to wiem i to jest właśnie dobre w tej serii:D Ja osobiście jestem za tymi kilkoma faktami które przemawiają za L.L ( no może z wyjątkiem tych które głoszą że w wersji Blu-ray można się dopatrzeć że Lulu siedzi na wozie z sianem, bo to jest już lekka przesada, a nawet z takimi wypowiedziami można się spotkać -.-') aczkolwiek jakichś oficjalnych wypowiedzi na ten temat nie ma.
@edit up
Masz na myśli taką metamorfozę bohatera romantycznego? Lulu działający dla siebie (w tym wypadku dla swojej siostry) zmienia sie w L.L. który, oczywiście nie oficjalnie, będzie służył dla dobra kraju oj za dużo polskiego nie wychodzi ludziom na dobre:D
@edit down
Oj tam czepiasz się szczegółów xD
Ostatnio edytowany przez DevilMC (2009-12-06 20:48:19)
Offline
Jak to było? "Zostawcie tytanika, nie wyciągajcie go[...]" XD
Blue-ray
Ostatnio edytowany przez Sidorf (2009-12-06 20:30:54)
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
No tak, po uznaniu oficjalnej prawdy faktycznie można sobie gdybać. Ale zaprzeczanie czemuś tylko dlatego, że nam się nie podoba jest takie trochę...
A co do mojego pytania to nie dostałem odpowiedzi.
Nie, nieśmiertelność w CG nigdy nie była pokazana jako błogosławieństwo, nawet miłość jednej osoby nie będzie w stanie tego zmienić. Co więcej nie wiem za bardzo za co miałby pokutować bohater, za stworzenie nowego, lepszego świata? Za własne poświęcenie?
Offline
Z chęcią zobaczył bym prequel CG, np. jak to Charls doszedł do władzy itp... ale się na to nie zapowiada. Wydarzenia pomiędzy R1 a R2 to także ciekawy materiał.
Offline
@Trips: Nagrzeszył wystarczająco, by się (oficjalnie) zabić. Sam więc uznał, że na to zasłużył. Zabił mnóstwo ludzi by osiągnąć ten pokój i często nie przebierał w środkach by to osiągnąć. Obwiniał się za śmierć Euphie, Shirley, Rolo i wielu innych, którzy nie zasłużyli na śmierć. W końcu tutaj nie chodzi pokutę jaką nałożyli na niego inni, a własne sumienie.
Offline
A jaki inaczej miał dokonać tego czego dokonał? A udało mu się, nie zaprzeczajmy. Zresztą ja nie mówię, że on nie zasłużył na śmierć. Stwierdzam tylko, że skazywanie go na życie wieczne to już za dużo. Nie zabijał jeżeli nie musiał i nie pastwił się nad nikim. To była wojna w której żadna ze stron nie przebierała w środkach i gdyby nie zabijał, jego historia zakończyła by się z tego co pamiętam, w pierwszym odcinku.
Ostatnio edytowany przez Trips (2009-12-06 21:54:19)
Offline
Trips, historię piszą zwycięzcy, więc nie ważne ilu nie zabił. Ważne ilu zabił ;]
A jaki inaczej miał dokonań tego czego dokonał?
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Trips to w takim razie ja zmienię to twoje pytanie na moje potrzeby:D Powiedz mi czym sobie zasłużyła C.C. na niekończącą się klątwę, tylko że tym razem żyjąc SAMOTNIE do końca świata? I czemu Lulu za wszystkie swoje zbrodnie ma po prostu zginąć gdy taka C.C. tylko za wspieranie go, nie dość że musi żyć wiecznie to jeszcze bez osoby którą kochała?
Offline
. Lulu za swoje zbrodnie zginął ale w słusznym celu. Mimo zła, którego dokonał sprawił, że świat jaki powstał po jego śmierci był dużo lepszy niż podczas dyktatury jego ojca. Napięcie w społeczeństwie stworzone przez wojnę nie mogło zniknąć same z siebie dlatego świat potrzebował ofiary. Nie wiem dlaczego przeinaczasz przesłanie anime i robisz z niego zwykłego zbrodniarza i mordercę.
Nie mam też pojęcia po kiego wrzucasz C.C (moje pytanie było skierowane do zwolenników teorii wskrzeszenia ), ale jeśli o mnie chodzi to tak, dla mnie jest ona postacią, która nic nie zyskała i nic nie straciła w całej serii. Jako jedyna została na lodzie. Ale wspierała go nie dlatego bo była matką Teresą ale dlatego, że zawarła z nim konkretny układ. Nigdy nie zastanawiałem się, dlaczego nie została zabita przez Lulu ani dlaczego przestała o tym paplać, możliwe że poczeka na następną szansę.
Offline
. Lulu za swoje zbrodnie zginął ale w słusznym celu. Mimo zła, którego dokonał sprawił, że świat jaki powstał po jego śmierci był dużo lepszy niż podczas dyktatury jego ojca. Napięcie w społeczeństwie stworzone przez wojnę nie mogło zniknąć same z siebie dlatego świat potrzebował ofiary. Nie wiem dlaczego przeinaczasz przesłanie anime i robisz z niego zwykłego zbrodniarza i mordercę.
To trochę jakby napisać, że Hitler wywołał wojnę i popełnił samobójstwo dla pokoju na świecie.
Offline
To trochę jakby napisać, że Hitler wywołał wojnę i popełnił samobójstwo dla pokoju na świecie.
Nawet za bardzo nie wiem co odpisać. To idiotyczna opinia pozbawiona sensu.
Anime było jakie było i nie ja je wymyśliłem. Spojrzenie na nowy świat na końcu historii było jasne. Autor sam napisał o co mu chodziło i chyba większość osób załapała o co biegało w scenariuszu. Jeżeli wyskakujesz z czymś takim, to chyba go nie znasz albo masz problemy ze zrozumieniem treści.
Ostatnio edytowany przez Trips (2009-12-06 22:56:25)
Offline
A jaki inaczej miał dokonać tego czego dokonał? A udało mu się, nie zaprzeczajmy. Zresztą ja nie mówię, że on nie zasłużył na śmierć. Stwierdzam tylko, że skazywanie go na życie wieczne to już za dużo. Nie zabijał jeżeli nie musiał i nie pastwił się nad nikim. To była wojna w której żadna ze stron nie przebierała w środkach i gdyby nie zabijał, jego historia zakończyła by się z tego co pamiętam, w pierwszym odcinku.
Nie załapałeś o co mi chodziło. Ty, ja czy cały świat go nie sądził. Dokonał samosądu nad sobą, uznał siebie za największe zło tego świata (i tak sprytnie zmanipulował ludźmi, że uwierzyli iż jest tyranem), że jego śmierć była jedynie po to by ta cała nienawiść się rozpłynęła. A to że w tej teorii skazuje się na wieczny żywot, to również jego decyzja i to czy za śmierć tej czy innej osoby zasłużył na tą klątwę, nie należy do nas osąd, a jedynie jego sumienia. Tak więc, jeśli to okaże się prawdą, to Lulu uznał, że był wystarczającym draniem by stać się nieśmiertelny. Choć wielu z nas się z nim nie zgadza...
Ostatnio edytowany przez Quithe (2009-12-07 00:58:24)
Offline
Każdy interpretuje rzeczy na swój sposób, każdy ma swój pogląd na świat, nie możesz powiedzieć że Lulu był dobry i koniec. Tym zakończeniem jak i całą dwuznacznością anime twórcy dają nam szansę na interpretowanie różnych rzeczy na nasz własny indywidualny sposób. To nie jest Naruto gdzie wszystko jest podzielone na czarne albo białe.Lulu nie może sobie od tak zabijać, cel nie uświęca środków, poza tym z początku rozumowanie Lulu było trochę egoistyczne on nie chciał poprawić świata dla wszystkich ludzi tylko dla Nunnaly, wykorzystywał ludzi i zabijał ich by stworzyć lepszy świat tylko dla swojej siostry reszta świata go nie obchodziła. Nie można też zapomnieć że żył chęcią zemsty na swoim ojcu i to był drugi powód dla którego walczył z Brytanią. Jak stworzył Zakon to okłamał Japończyków żeby ich wykorzystać do swojej zemsty. Z czasem oczywiście zaczął rozumieć problemy innych ludzi i dopiero po zabiciu swoich rodziców zrozumiał ze powinien robić coś nie tylko dla Nunnaly ale i całego świata.
A co do C.C.to nie można powiedzieć że nic nie zyskała bo zyskała wiele chociażby miłość. Jeśli relacje pomiędzy C.C. a Lulu ograniczały by się tylko do kontraktu to C.C. już dawno by nie żyła a Lulu byłby nieśmiertelny. Ja nie mówię że Lulu powinien cierpieć wieczne katusze, nie wiem żeby mu kruk wątrobę wydziobywał albo coś ale nie możesz powiedzieć że zrobił lepszy świat i niech mu pomnik zrobią, bo ten lepszy świat był okupiony zbyt wielką liczba ofiar. A do mojej wypowiedzi wplotłem C.C. bo twoje stwierdzenie że Lulu nie zasłużył na nieśmiertelność jest głupie. Jak on nie zasłużył zabijając tysiące ludzi i drugie tyle zdradzać to czym sobie na to zasłużyła C.C. gdyby zakończyło się to na nieśmiertelności Lulu on by miał swoją karę C.C. nie była by sama już do końca świata i każdy byłby szczęśliwy. Po za tym bądź co bądź CG to anime a w anime oprócz poloju na świecie największa wartością są więzi pomiędzy ludźmi patrząc w ten sposób życie wieczne jest dobre dla ich obojga.
Jak ktoś przeczyta cały ten wywód to mu chyba lizaka kupie xD
Offline
Ja przeczytałam =3
Jak dla mnie, jeśli uwierzyć w teorie, że Lelouch przeżył dzięki Code, to C.C. była szczęśliwa dlatego, że już dłużej nie była samotna i doznała miłości.
Oczywiście Leloucha nie uważam za Świętego ;p Zabijał wiele ludzi, nawet swoich bliskich (Euphie, Shirley).
Dokonał samosądu nad sobą, uznał siebie za największe zło tego świata (i tak sprytnie zmanipulował ludźmi, że uwierzyli iż jest tyranem), że jego śmierć była jedynie po to by ta cała nienawiść się rozpłynęła.
Dokładnie.
Oczywiście ja nie mówię, że Lelouch żyje/odrodził się jako nieśmiertelnik... To tylko argument. Po prostu tak to interpretuję. Możliwe jest także, że Lelouch zmarł, tak samo możliwe jest, że nie... Zostały jedynie domysły. I nie będę się z tym powtarzać ; p
Offline
@Atabis Jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę, że teoretycznie żyje dalej. To nie żyłby dlatego, że by chciał, ale dlatego, że by musiał. A to dwie zupełnie odmienne sprawy. Ja tylko chciałem, żeby zwolennicy "happy endu" spojrzeli na sprawę z innej strony. Bo już sam Geas był klątwą przynoszącą (z reguły tej czy innej stronie) rozpacz. A co dopiero "Kod".
@DevilMc Lulu jest oczywistym przykładem antybohatera i za to go wszyscy lubią. Dla mnie zasłużył na śmierć, która go spotkała. W epilogu widać jednak, że mimo egoizmu który pchał go do walki, postać taka jak Kallen wybaczyła mu a wraz z nią większość oglądających.
Możesz oczywiście powiedzieć, że moje stwierdzenie jest głupie ale porównanie pasącej świnie C.C do księcia jest trochę naiwne. Inne były czasy, inny świat, inni ludzie, inne wszystko. Jeżeli to czego dopuścił się Lulu zmieniło świat na lepsze, to nie uważam, że powinien zostać przeklęty życiem wiecznym. C.C klątwę miała, ma i mieć będzie aż nie znajdzie kolejnej osoby z którą się zwiąże. Co nie będzie znowu takie trudne, teraz kiedy po raz pierwszy od bardzo bardzo dawna jest naprawdę wolna.
A jeżeli tak bronisz C.C to powiedz mi, kto jest odpowiedzialny za Geasa mordercy? Czyż to nie ona dała mu broń do ręki, nauczyła z niej korzystać i pomagała we wszystkim zza jego pleców ratując go dwa czy trzy razy? Teraz trochę wykręcam kota ogonem, ale jak widzisz punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia. Grunt to nie być krótkowidzem.
Offline