Nie jesteś zalogowany.
Chcesz zacząć tłumaczenie anime, a nie wiesz od czego zacząć?
Ksenoform i ja możemy wyjaśnić podstawy, jakie programy wybrać do pracy, doradzić jaki tytuł wybrać na początek, w końcu sprawdzić jakość waszej pracy i wskazać błędy.
Jesteśmy przeciętnymi fansuberami.
Zainteresowani niech piszą na pw, moje gg 4025895 lub ksenoforma 1347382.
Offline
A certyfikat dajecie?
I od kiedy to fansuber = tłumacz? No chyba, że omylnie coś zinterpretowałem...
Offline
to skoro podejmujecie się takiego zadania, nie lepiej wydać jakiś "podręcznik" czy cuś? Na koniec takiej pracy osoby, które skorzystałyby z waszej pomocy mogłyby podesłać swoje napisy i wtedy byście efekt waszej nauki sprawdzić .
Offline
Najlepsze, że poradniki są, a programów opisanych jest wszędzie tyle, że nie ma co szukać.
Wy najpierw zdobądźcie poziom solidnego bądź dobrego fansubera, jeśli chcecie sprawdzać, bo mi osobiście nie widzi się powiększanie sceny ścierwem, które zrobi 100 błędów w napisach. Już wole, kiedy ktoś sam od siebie zacznie od zera i narobi tych błędów i się będzie sam poprawiał, aż dojdzie do jakiegoś tam poziomu. Ja tak zaczynałem.
Offline
Bardzo dobra inicjatywa. Świetny pomysł panowie, mam nadzieję, że to wypali:).
Offline
Zakładają ten temat byliśmy pewni, że zbierze wiele kąśliwych uwag. Zawiodłem się, tylko 2 + jedna tak pół na pół i jedna pochwalna.
A certyfikat dajecie?
I od kiedy to fansuber = tłumacz? No chyba, że omylnie coś zinterpretowałem...
Nie nie dajemy.
Słowo "fansuber" nie istnieje, stworzyliśmy je na podstawie terminu Fansub
to skoro podejmujecie się takiego zadania, nie lepiej wydać jakiś "podręcznik" czy cuś? Na koniec takiej pracy osoby, które skorzystałyby z waszej pomocy mogłyby podesłać swoje napisy i wtedy byście efekt waszej nauki sprawdzić oczkod.
Może lepiej dla nas, ale jest wiele różnych tematów i stron gdzie można wszystko znaleźć, lecz większość osób które chcą spróbować, jak to jest być tłumaczem, rezygnuje bo nie wiedzą: co?, gdzie?, jak?. My wychodzimy im na przeciw, odpowiadamy na konkretne pytania, bez owijania w bawełnę i skomplikowanej terminologii.
Najlepsze, że poradniki są, a programów opisanych jest wszędzie tyle, że nie ma co szukać.
Wy najpierw zdobądźcie poziom solidnego bądź dobrego fansubera, jeśli chcecie sprawdzać, bo mi osobiście nie widzi się powiększanie sceny ścierwem, które zrobi 100 błędów w napisach. Już wole, kiedy ktoś sam od siebie zacznie od zera i narobi tych błędów i się będzie sam poprawiał, aż dojdzie do jakiegoś tam poziomu. Ja tak zaczynałem.
Tak jest wiele tego, tak wiele, że nie chce im się tego czytać, a pewnie jak by zebrać to razem, to też by nie czytali.
Obecnie nowi tłumacze zaczynają na tak niskim poziomie, że doświadczeni nie chcą ich oglądać, my dajemy im możliwość wyciągnięcia się do poziomu, na tyle dobrego, że oglądający nie będzie co chwilę używał niecenzuralnego słownictwa, do określenia poziomu napisów. Sam tak mam oglądając suby nowych tłumaczy, a wystarczyło poczytać.
Ostatnio edytowany przez ksenoform (2009-12-22 23:47:59)
Offline
Offline
No tak, latajcie koło dupy ludziom, bo są zbyt leniwi, rozwydrzajcie ich jeszcze bardziej... Lepiej już by było, gdybyście to faktycznie w jedno pozbierali i tak by to zostało. Tak samo jak rozśmieszył mnie argument z książkami i dzisiejszą młodzieżą. W sensie że lepiej dać do lektur jakieś o wiele cieńsze książki niż te, co są, bo młodzież na dzień dzisiejszy tych grubszych już nie przeczyta. XD W istocie tak jest, ale książki niech i tak zostaną. Będzie pewien przymus, to ktoś w końcu przeczyta. Kiedyś streszczeń też nie było?
Wybaczcie za te słowa, ale tak niestety z nimi jest. Dodam jeszcze, że jak ja zaczynałem, to wiadomo, komentarze z czerwonym paskiem, a to, a sramto. Jak człowiek w końcu podpasował się, jak mniej więcej powinno się robić fansuba, wziął sobie to do serca i zaczął się ekspić, to coś z tego wyszło. Współczuję wam tylko, jak zgłosi się ktoś, kto jest cholernie leniwy i pomyśli, że przecież wy go nauczycie za niego, a co jeszcze, nie będzie potrafił przyjąć z dystansem lub z pokorą komentarzy krytycznych i ew. rad ludzi bardziej doświadczonych. To się wtedy po prostu nie uda.
PS: Mnie początkowo też nikt nie chciał oglądać, tyle, że ja zaczynałem w 2005 i wtedy był trochę mniejszy zasób napisów i jednak ktoś oglądał. Teraz jest do wyboru do koloru, że aż nie wiadomo które wybrać.
Offline
Mnie inna rzecz zaciekawiła. Piszecie, że możecie poradzić/podpowiedzieć/sprawdzić wykonaną pracę, ale...
Jesteśmy przeciętnymi fansuberami.
-Dzień dobry, nauczy mnie pan jeździć autem?
-Tak, ale pamiętaj, że jestem przeciętnym instruktorem.
-Aha...
Hm, taki trochę strzał w kolano
Offline
Pomysł fajny, lecz nie stawiałbym na to, że znajdziecie sporo osób. Jak napisał Hatake, leniwi może przyjdą. Ale cóż, lepsze to niż nic. Anyway, good luck. Co do tego: "dobry tłumacz, zajebiste robię napisy"... Damn, nie słuchajcie nikogo, nie trzeba być bardzo dobrym w czymś, by komuś pomóc. Czasami wystarczą dobre chęci. Jasne, zawsze lepiej jest, gdy ktoś ma doświadczenie w czymś, zanim wysunie jakąś pomocną dłoń do innych, lecz to "doświadczenie" nie oznacza, że i tak dobrze go nauczysz, nawet jeśli on sam chce się nauczyć. Przykład? Zwykła szkoła. Bardzo dobrzy nauczyciele - uczniowie i tak nic nie potrafią.
Wy najpierw zdobądźcie poziom solidnego bądź dobrego fansubera, jeśli chcecie sprawdzać, bo mi osobiście nie widzi się powiększanie sceny ścierwem, które zrobi 100 błędów w napisach. Już wole, kiedy ktoś sam od siebie zacznie od zera i narobi tych błędów i się będzie sam poprawiał, aż dojdzie do jakiegoś tam poziomu. Ja tak zaczynałem.
Ależ ty masz zdanie o nowych.
Co jest trudnego w robieniu subów? Ściągnąć Aegisuba, ogarnąć go lekko i jazda. Pominę, że trzeba znać język polski i angielski/japoński.
To, co napisałeś, to tylko definicja, w praktyce jest całkowicie coś innego i nie jest to takie łatwe, by wyskrobać coś dobrego.
Offline
Ja jako zwykły 'oglądacz' jestem zaciekawiony propozycją, może tylko nie w formie korepetycji, ale jak to stwierdził Hatake... skompletowania całego zagadnienia jako poradniki w jednym miejscu. Sam tłumaczyć nie zamierzam (języki kuleją) pozostają mi inne opcje przygotowania napisów...
Sousuke_PLnapisał:
Co jest trudnego w robieniu subów? Ściągnąć Aegisuba, ogarnąć go lekko i jazda. Pominę, że trzeba znać język polski i angielski/japoński
.
Dodam tylko... i trzeba mieć wyobraźnie by stworzyć sensownie brzmiące zdanie (zdarza mnie się zatrzymywać anime, nie by poprawić wpadkę, ale obczaić o co biegało tłumaczowi w danym dialogu).
A że 'stare wygi' zbesztają pomysł 'korepetycji' można było się spodziewać, 90% postów, tematów jest delikatnie mówiąc 'gnojonych' to już większość osób obserwująca forum wie i się przyzwyczaiło.
Z przyjemnością będę obserwował temat i dalsze jego losy.
Offline
Jedna uwaga: Większość tłumaczeń nowych osób jest na żenującym poziomie nie od strony technicznej, ale od strony tłumaczenia (czyli znajomości polskiego i angielskiego). Ze spraw technicznych to trzeba tylko jako tako ogarnąć Aegi, chociaż na upartego można timing zrobić w SubEdit. Tak więc chcecie dać ludziom link, gdzie ściągnąć aegi i nauczyć ich otwierać w nim plik wideo i przeskakiwać do następnej linii wciskając enter? Bo jakoś nie widzi mi się przyśpieszony kurs z polskiego/angielskiego na Gadu Gadu
Offline
Może jestem sceptyczny, ale to moje zdanie. Uważam ten pomysł za nie trafiony, bo lepiej się uczyć na własnych blędach niż mieć podane wszystko na tacy. Zgadzam się w 100% z Hatake, co to za nauka od przeciętnego tłumacza? Żadna. Nie ujmuję Waszym talentom, tylko jeśli chcecie kogoś uczyć subowania, musicie być najlepsi. Jestem kiepskim suberem, dlatego liczę na komentarze ludzi, którzy zweryfikują napisy i powiedzą co trzeba w nich zmienić, bo nie jestem alfą i omegą, żeby nie było żadnego błędu. Dlatego nie ogłaszam się wszem i wobec, że mogę kogoś uczyć subowania, bo sam popełniam błędy, a w tym pomyśle chyba nie chodzi o to, żeby powielać te same błędy. Jeżeli uważacie się za solidnych i żetelnych tłumaczy, to macie moje błogosławieństwo, oby wasz pomysł wypalił.
Pozdrawiam Yagami
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
bo lepiej się uczyć na własnych blędach niż mieć podane wszystko na tacy.
Jak ja zaczynałem tłumaczyć, byłem już po rozszerzonej maturze z angielskiego i rozszerzonej z polskiego. I co? I bez słownika nie szło zdania przetłumaczyć (no może trochę przesadzam), ale interpunkcja też była średnia. Mało było tłumaczy, ludzie dawali bdb za to, że są napisy. Dopiero dobry korektor, który miał do mnie cierpliwość i czytanie słownika interpunkcyjnego sprawiło, że coś z tego wyszło. Nie miałem nigdy problemu z formułowaniem zdań, ale to przyczyna tego, że dużo czytałem, i nadal czytam. Jedyne, co bym nowym polecił to właśnie znalezienie kogoś, kto weźmie pod swe skrzydła i będzie miał cierpliwość do popełnianych błędów. O ile mowa o tłumaczeniu, to bez średniej znajomości rodzimego języka nie ma nawet co zaczynać. Cieslak też może mówić z doświadczenia, wie, jakie były kiedyś jego napisy, a jakie są teraz. Starzy wyjadacze szarżują tylko dlatego, że oni etap nauki przeszli, gdy warunki były bardziej sprzyjające. Co do innych materii, timing/kodowanie, tego akurat idzie się nauczyć w parę dni/godzin. Sam bym bardzo chętnie kogoś poduczył w kwestii tłumaczeń, ale chętnych jakoś nie ma
Offline
@Yagami_Raito8920: Przecież nikt nie napisał, że oni zamierzają tłumaczyć za kogoś. To, że ofiarują pomoc nie będzie znaczyło, że samouki wyginą śmiercią naturalną.
Komentarze czasami po prostu nie wystarczają. Kilka lat temu bardziej doświadczone osoby komentowały więcej. Obecnie ci najlepsi przejrzą napisy z ciekawości, rzadko robiąc cenne aczkolwiek mało przyjemne wypiski. Czasami też tłumacz ma je w dupie (a ktoś się starał pomóc przez całą cholerną godzinę). Co owocuje faktem, że trochę czasu minie do kolejnego wyczerpującego komentarza.
Kiedyś myślałem nad jakimś sensownym systemem motywacyjnym, ale bez rang i jakiś punktów to by nie miało żadnego sensu. A powiedzmy sobie szczerze, że tego na ansi nikt nie będzie chciał.
Mam tylko nadzieję, że autorzy tematu nie zostaną zasypani spamem z jakąś chorą ilością zdań do przetłumaczenia. Albo idiotycznymi pytaniami typu "Ej jak mam na polski przetłumaczyć Oneesama????".
Ostatnio edytowany przez Trips (2009-12-23 13:56:47)
Offline
Ja też muszę ze slownika korzystać, bo bym się pociął z tymi słowami niektórymi, chyba musiałbym być anglikiem, żeby z marszu przetłumaczyć jakiś odcinek bez pomocy chociażby slownika, a o poprawności językowej budowanych zdań już nie wspominam. Najlepszy jest zimny kubel wody, żeby nei myśleć jakim to jest się tłumaczem, bo można wpaść w gęsty muł i z niego nie wyjść(metafora). Przykład:Obiwanshinobi i wszystko jasne....
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Offline
Mam tylko nadzieję, że autorzy tematu nie zostaną zasypani spamem z jakąś chorą ilością zdań do przetłumaczenia. Albo idiotycznymi pytaniami typu "Ej jak mam na polski przetłumaczyć Oneesama????".
Jestem wielce przekonany, że takie pijawki na pewno się pojawią, bo ludzie z zasady lubią komuś utudniać życie, nawet jeżeli chcesz zrobić komuś coś dobrego.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Może i przemawia przeze mnie zarozumiałość, ale wydaje mi się, że dobry korektor może zdziałać cuda. Jeśli tłumacz danej serii zauważy, że ten zgryźliwy dziad 20 razy z rzędu każe przecinek postawić nie tylko przed 'który', ale i np. 'w którym', to w końcu pojmie zasadę. Trochę trudniej jest naprowadzić kogoś na budowanie akceptowalnych składniowo i stylistycznie zdań, ale i to jest możliwe.
Tak więc jeśli całe te 'korepetycje' będą miały formę 'Pytanie -> Odpowiedź', to świetlanej przyszłości im nie wróżę. Jednak gdy ma to być ciągła praca z tłumaczem - powodzenia
Offline
FAiM napisał:I od kiedy to fansuber = tłumacz? No chyba, że omylnie coś zinterpretowałem...
Słowo "fansuber" nie istnieje, stworzyliśmy je na podstawie terminu Fansub
A co ma piernik do wiatraka?
Jedynie chciałem się dowiedzieć od kiedy fansuber to wyłącznie tłumacz.
A tak btw - bo mnie zaciekawiliście - "stworzyliśmy", znaczy kto? I jak to nie istnieje? W języku potocznym, a przynajmniej w fandomie, jest stosowane od kilku ładnych lat...
Offline