Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3
Wy naprawdę nie boicie się moderatorów, co?
Offline
Bla bla bla
A ty bla bla bla
Wy naprawdę nie boicie się moderatorów, co?
A powinni, bo tracę cierpliwość. Jeszcze jeden post w stylu "I znowu Tom" lub "Kiruś, ty to...", a dostaniecie nagrodę. W przypadku Virusa - kolejną i prawdopodobnie ostatnią.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Dla mnie Kanokon znacznie lepszy z jednej prostej przyczyny. TLR skończyło się bardzo niewyraźnie. Właściwie nic konkretnego. W Kanokonie zaś relacje bohatera(który ogólnie był fatalny i mocno za dziecinny) z dziewczyną co jest chyba głównym wątkiem Kanokona jest bardziej konkretny.
Offline
Mi się natomiast dużo bardziej TLV podobało, ładniejsza kreska śmieszniejsze akcje, a Kanakon to super debilne eechi podchodzące prawie pod hentai, ale nie jest złe, bo dobre odmóżdżanie nikomu nie zaszkodzi, ale jednak mi się bardziej TLV podobało, oprawa muzyczna, graficzna, postacie bohaterów, wszystko to było lepsze.
~Supprzem, bo gdy anime wychodziło, manga jeszcze nie była skończona więc pozostawili sobie otwarte zakończenie, żeby móc później kontynuować (OAVki do TLV ;]) A ogólnie zabieg całego anime miał na celu, jak wiele tytułów anime, promujący, aby sięgnąć po pierwowzór, mange.
A wy na siebie nie najeżdżajcie, bo każdy może mieć własne zdanie ;]
Ostatnio edytowany przez KieR (2010-05-14 17:53:52)
Offline
Kanokon jak dla mnie lepszy.
Offline
Mnie znów przy pierwszym odcinku Kanokona zebrało na rzyg tak intensywny, że ledwo co się powstrzymałem. Kreska to toalne dno, tak jak i bohater.
Za to przy To LoveRu (TLR bardziej mi się kojarzy z Last Remnantem ) się uśmiałem, a i kreska była fajna. Oczywiście anime nie jest szczytem japońskiej produkcji, ale od Kanokona lepsze i to o wiele.
Więc jak dla mnie Kanokon 1, a To Love Ru 7.
PS. Oavki są imo fajniejsze od serii
Offline
Obejrzałem jeszcze dzisiaj OAVki "To Love Ru" i mimo, że serię TV oceniłem 1/10 to OAVki są kompletnym zerem bo tam dosłownie nic nie było śmiesznego, a niby o to w tym chodziło więc anime nie spełniło tego podstawowego warunku. Graficznie gorsze niż seria TV.
To anime należy do najgorszej trójki gniotów jakie powstały (z tych co widziałem).
Co ciekawe jeszcze popsuli jedyną fajniejszą postać z serii TV czyli Mikan. Zrobili z niej podobnie głupią istotę jak z pozostałych.
Bicie głównego bohatera w OAVkach przybrało jeszcze bardziej na sile więc nieważne czy to jego wina czy nie jego to i tak traktowany jest jak robak czy jakiś przedmiot do bicia i pomiatania. Oczywiście one go wszystkie kochają.
Ogólnie nic w tym anime nie było śmieszne.
Poza serią TV są jeszcze OAVki Kanokona czyli dwa odcinki. Niestety są bardzo słabe bo dosłownie o niczym. To jakieś wakacyjne przygody bohaterów. Wszystko było w nich gorsze niż w serii TV. Ten styl kreski nie jest zbyt ładny, ale na pewno nie jest brzydki.
OAV To Love Ru 0/10.
Kanokon TV 6.5/10
Kanokon OAV 4/10.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2010-05-14 21:18:29)
Online
Co ciekawe jeszcze popsuli jedyną fajniejszą postać z serii TV czyli Mikan. Zrobili z niej podobnie głupią istotę jak z pozostałych.
Bicie głównego bohatera w OAVkach przybrało jeszcze bardziej na sile więc nieważne czy to jego wina czy nie jego to i tak traktowany jest jak robak czy jakiś przedmiot do bicia i pomiatania. Oczywiście one go wszystkie kochają.
Ogólnie nic w tym anime nie było śmieszne.
Srly? W Love Hina też tak było, a seria wyrosła na pozycje kultową. Bohater od samego początku dostawał po mordzie za free a koniec końców wszystkie go lowciały...
OAV To Love Ru 0/10.
Nie ma takiej oceny ;]
Offline
W Love Hina też tak było, a seria wyrosła na pozycje kultową. Bohater od samego początku dostawał po mordzie za free a koniec końców wszystkie go lowciały...
W Love Hina to było inaczej, a widziałem wszystko co się pojawiło czyli serię tv, speciale i oav. Cała konstrukcja Love Hina jest ciekawsza, a bohater znacznie sensowniejszy i co najważniejsze Love Hina było zabawne. Dawno temu to oglądałem, ale jak pamiętam spodobało mi się choć nie było do końca takie jaki lubię. Postacie w tamtym anime dało się polubić, a niestety w To Love ru nie.
Porównał bym To Love Ru do Amaenaide czyli czołówki najgorszych haremówek. Tam też główny bohater jest ciągle pomiatany/bity przez żeńskie osobniki.
Nie ma takiej oceny ;]
To dla pokreślenia, że są znacznie gorsze od serii tv, którą oceniłem 1/10.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2010-05-14 22:00:34)
Online
Według mnie:
Kanokon: trywialne postaci, słaba kreska, fabuła [?] do bani. 3/10
To Love Ru: postaci po większości też byle jakie, początek dość ciekawy, kilka dość nieźle zarysowanych fabularnie odcinków, pod koniec jednak tendencja spadkowa, kreska lepsza niż w Kanokonie, któryś z endingów dość mi się podobał 5/10.
Edit:
Zacytuję siebie sprzed 2 lat:
Obie serie głupie straszliwie. Zwłaszcza Kanokon. Ściągnąć, obejrzeć, wyrzucić, żeby miejsca nie zajmowały na dysku.
Ostatnio edytowany przez bodzio (2010-05-14 21:43:49)
Offline
TLR poznałem czytając mangę i przyznam się szczerze, że początkowo bardzo ją polubiłem. Niestety im dalej w las, tym autor miał mniej pomysłów. Problemy w jego życiu osobistym spowodowały, że manga została wycofana.
Rozwalił mnie jego dość odważny komentarz całej sytuacji.
Kanokona nie obejrzałem do końca. W sumie mało co pamiętam poza scenami, w których tamta dusi chłopaka cyckami, albo właśnie zamierza wprowadzić go w "dorosłe życie".
Czytając wasze posty stwierdzam, że wiele nie straciłem.
Ostatnio edytowany przez Trips (2010-05-14 23:03:26)
Offline
Kier masz rację nie wiedziałem że mangi jeszcze wtedy nie skończyli ale i tak niewiele lepiej jest. Większość haremówek jest do kitu i nie warto oglądać a ja ciągle szukam tych kilku w których można zobaczyć to o co chodzi w haremówkach. Nie śmiech czy komedię a faceta i multum kobiet. Tylko, że w prawie każdej tak jak w ww. Love Hina bohater ma multum kobiet ale na końcu wybiera jedną i z haremówki robi się romans. W Kanokonie pomimo brzydkiej kreski, fatalnego męskiego bohatera, braku fabuły ten element jest zachowany co jest całkiem fajne. Może mało ambitny sposób dzielenia serii ale haremówki do ambitnych nie należą. Jak ktoś zna jakieś inne haremówki z tym elementem nich pisze mi na Priva.
Offline
Nie wiem czy to haremówka, ale Toaru Majutsu no Index jest wypas.
Offline
Index i haremówka... w takim razie Pokemony to ostre ecchi podchodzące pod hentai... o.0
Offline
Index i haremówka... w takim razie Pokemony to ostre ecchi podchodzące pod hentai... o.0
Dlatego jestem niepewny. Tam też jest kilka lasek... (a nawet 1 w kilkutysięcznej kopii). Nawet były jakieś akcje.
Offline
FAiM niezły tekst. Tak wracając do tematu to oglądnąłem sobie dziś Kanokona nie całego ale kawałek pierwszego odcinka. Nie do obejrzenia po raz drugi, może i dziewczyny jeszcze ujdą ale facet to tak mnie irytuje, że chyba go uduszę. Podobne uczucia mam do gościa z Love Hina.
P.S Nie, jednak większe
Offline
Główniejszym z powodów porzucenia przeze mnie tej serii (Kanokon) był właśnie jej główny bohater - u mnie w ścisłej czołówce najbardziej beznadziejnych, nieudanych i spieprzonych postaci.
Wielu narzeka na kreskę. Cóż, jest to po części kwestia smaku. Dla przykładu podam Furi Kiri - kreska zjechana, ale podobająca się niektórym.
To Love Ru wspominam raczej pozytywnie. Taki dobry średniak z ciekawymi charakterami i niezłym OP/ED. Bez wątpliwości lepszy od Kanokon.
Kanokon: 4/10
To Love Ru: 6/10
Reszta to kwestia smaku
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3