Nie jesteś zalogowany.
Tak, jak obiecaliśmy na stronie - zakończyliśmy pracę nad pierwszym sezonem Dragon Ball (czyli nad 13 EP). Wszystkie dostępne są na naszej stronie (http://www.grupa-mirai.tk/odcinki/). Poza tym... co jest? Zero krzykaczy? A tyle dostawałem obelg na PW (jeszcze zanim pojawiły się nasze softsuby)
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-15 23:49:52)
Offline
Już tak krzykaczy nie wywołuj, bo mogą się najgorsi zlecieć Nie mam jutro co oglądać do śniadania, więc pobiorę dwa pierwsze epy i coś skrobnę.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Za feedback będziemy wdzięczni. Obecnych błędów raczej nie poprawimy (chyba, że będą rażące), ale na pewno pomoże nam to przy nadchodzących, nowych softsubach.
Offline
Mnie z kolei ciekawi, czego dotyczyły te obelgi na PW. Jak dobrze pamiętam, to napisów super nie mieliście, ale były jak najbardziej poprawne, chociaż przechwalania się trochę było. Oglądałem tylko te, które wrzuciliście jako softy.
Jak znajdę chwilkę czasu, to z chęcią obejrzę, mam nadzieję, że video jakieś porządne zrobiliście
Offline
Wideo jak wideo - japoński dvdrip z pierwszej strony (wersja, do której linka zarzucił Zarathustra). Odrobinę przerobiona (tj. wycięta z końcówki 30 sekundowa zapowiedź kolejnego EP - raz, że były tam same spojlery, co nie każdy lubi, a dwa, że po prostu nie mieliśmy do tego angielskich subów). Nie gmerałem przy bocznym (tym czarnym) pasku, który ma może 5 pikseli, bo nie chciałem, by wideo straciło na jakości (a próbowałem różnych wariacji i zawsze było widać, że po reencodowaniu jakość ulegała pogorszeniu). Co do bluzgów - nie pamiętam nicków ów panów, ale zarzucali nam "bezczelne kopiowanie tekstów z ich napisów" i mówienie, że to nasza praca
Ps. W pierwszym EP jest pewien błąd. Na dodatek musiałem coś osobiście zmienić, dlatego jutro będzie reupload nowej wersji EP#1 (oczywiście będzie podana nowa suma kontrolna). Błąd był dosyć rażący i dotyczył strony technicznej napisów (no i do tego doszedł brak kursywy przy jednej kwestii, więc od razu to załatałem).
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-16 01:36:38)
Offline
Wiesz, wasz przekład był raczej dosłowny z angielskiego skryptu (np. słynny "goblin"), więc jeśli owi panowie także tłumaczyli dosłownie, to nie ma się co dziwić, że cześć zdań wyszła podobnie czy wręcz identycznie. Zwłaszcza że, co już wspominałem, w DB występują praktycznie same zdanie pojedyncze, także pole do popisu nie jest zbyt wielkie...
Ale jeśli naprawdę "inspirowaliście się" czyjąś pracą, aby przyśpieszyć postęp, to niech was piekło pochłonie
Ostatnio edytowany przez Oberleutnant (2011-05-16 01:39:26)
Offline
Ale jeśli naprawdę "inspirowaliście się" czyjąś pracą, aby przyśpieszyć postęp, to niech was piekło pochłonie
Najgorszym błędem byłoby bazowanie na chłamie, który obecnie jest dostępny chociażby na ANSI. W którejś wersji widziałem, jak ktoś zwrot "I'm on my way" przetłumaczył jako "Jestem na swojej drodze". Zresztą, nie wiem, co tu trzeba było przyśpieszać - i tak zabrało nam to naprawdę dużo czasu. Co do goblina - tak, niby to miał być "potwór", ale "Z tej bestii wychodzi jakiś potwór" było wg. nas gorsze od "Z tej bestii wychodzi jakiś goblin". Dlatego "goblin" został. I tak, rzadko kiedy trafiają się bardziej złożone wypowiedzi, to też tak tłumaczyłem tym panom podobieństwo do ich napisów (ilu z Was zdanie "I hate kids!" przetłumaczyłoby jako "Nienawidzę dzieci!"?). Co do jakości tłumaczenia - jednym się bardzo podoba, drugim mniej, ale osobiście twierdzę, że wypada lepiej, niż owoc pracy Kayleigh przy Dragon Ball Kai. Do pierwszego postu dodałem trzy screeny, by każdy zobaczył sobie, jak wypada jakość obrazu.
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-16 02:22:08)
Offline
Zarąbiaście wam wyszło tłumaczenie tytułu 2. epka.
Ararara! Tama ga nai! daliście jako Pierwsze kroki. Tylko pogratulować (to jest sarkazm, jakby ktoś nie wiedział)
Ogólnie, jak ktoś chociaż trochę rozumie jap. powinien sobie napisy wyłączyć
Godne zapamiętania było jeszcze: jitsu wa watashi... kame. Daliście: Nazywam się... żółw. Zamiast: Tak właściwie jestem... żółwiem. A zdanie następne zamiast: "To widać" jako "To dość oczywiste". Tego było od groma i jeszcze trochę, w sumie będę ściągał wasze wydania z uwagi na obraz, bo jest całkiem niezły.
Napisy ogólnie byłyby całkiem dobre, jakby jeszcze odzwierciedlały to, co mówią postacie
Offline
Językowo jest poprawnie, ale jest też tak, jak napisał bodzio. Cóż, pewnie więcej tego później będzie, bo byście od razu to wyłapali. Ogólnie może być. O type'ie i obrazie nie ma co pisać. Za to timing przydałoby się trochę poprawić, a konkretnie ustawić wcześniejsze wyświetlanie linii.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Pierwszy odcinek wstawiony na nowo.
Bodzio, do cholery... mam napisać wielkimi literami, że my to tłumaczymy z ANGIELSKIEGO? Co ja Ci poradzę, ze w ANGIELSKICH subach było przetłumaczone tak, a nie inaczej? Skoro w napisach było napisane "My name is... Kame", to skąd miałem wiedzieć, żeby przetłumaczyć to na "Tak właściwie jestem... żółwiem"? Pretensje proszę kierować do firmy FUNimation Wiem, że się tego samego czepiałeś, gdy opublikowaliśmy napisy na ANSI. Tylko że... co mam zrobić? Polecę na Uniwersytet Jagielloński i będę krzyczał: "Hej, jest ktoś na japonistyce i pomoże mi za darmo tłumaczyć Dragon Balla?"? Nie umiemy japońskiego, więc tłumaczymy z angielskiego.
"Pierwsze kroki" to oryginalny, polski tytuł. Angielski brzmiał tak: "Ahhh! There's no Balls!" - Chodziło tutaj o moment, w którym Goku odkrył, że Bulma nie ma "kulek". Niestety w języku polskim "kule" (balls) nie mają znaczenia erotycznego, więc jakbyś to przetłumaczył? Jeśli tak dobrze znasz japoński, to po co Ci napisy? Po prostu je wyłącz.
@Quithe - Pierwszy odcinek ma go poprawiony (chodzi o timing), reszta też. Drugi może na to jeszcze cierpieć. Zobaczę i najwyżej też poprawię.
Językowo jest poprawnie, ale jest też tak, jak napisał bodzio. Cóż, pewnie więcej tego później będzie, bo byście od razu to wyłapali.
No nie wyłapiemy, bo nie znamy japońskiego, dlatego będziecie się musieli z tym męczyć aż do 153 ep
Polecam przeczytać fragment pewnego ciekawego artykułu:
Die Hard”, bo tak brzmi oryginalny tytuł filmu z Johnem McClane* to przesympatyczna fraza, która ma dość szerokie pokrycie znaczeniowe, mogąc być zarówno frazą przymiotnikową, idiomem oraz zbitką wyrazów, tłumaczoną dosłownie. Co więcej, na oryginalny (świetny!) tytuł filmu składa się niejako znaczenie wszystkich trzech możliwych podejść do tłumaczenia. Co to oznacza w praktyce? Problem. Do rzeczy jednak:
W ujęciu przymiotnikowym, „die hard” najbliżej do polskiego „zagorzały”. Pomijając już fakt, że szczerze wątpię czy zacni komentujący użyli tego słowa w przeciągu całego życia więcej jak dziesięć razy, „zagorzały” ma w języku polskim dość kiepskie konotacje i z marketingowego punktu widzenia nie brzmi najlepiej. Tym, którzy nie wiedzą czym jest konotacja: to te pierwsze kilka rzeczy, które przychodzi wam do głowy, gdy mówię np. „joypad”, „fanboj” lub „sernik”. Lub cokolwiek innego. Mnie do głowy w przypadku „zagorzałego” przychodzi „polityk”, a to nigdy nie kończy się dobrze.
Znaczenie idiomatyczne frazy „(old habits) die hard” to wszystko pomiędzy „starych drzew się nie przesadza”, a „ciężko pozbywam się nawyków, które od lat kultywowałem”.
Trzecie możliwe podejście to coś pokroju „umieraj w cierpieniu/ciężko/boleśnie”.
By your powers combined powstała „Szklana Pułapka”. Nie wiem czy z „winy” tłumacza, czy dystrybutora (choć doświadczenie mówi, że to raczej ten drugi), ale nie o to tutaj chodzi. Zastosowano jeden z wybiegów, które się w takich sytuacjach stosuje – przetłumaczono tytuł powierzchniowo błędnie, ale merytorycznie poprawnie. Dopiero sequel i kolejne części filmu uwydatniły kuriozalność tytułu.
Podobna sytuacja ma miejsce w drugim przypadku. Panie i Panowie, oto Dirty Dancing. Śmiano się z tego kultowego filmu już wtedy, gdy byłem jeszcze pacholęciem i o języku angielskim miałem pojęcie niezwykle ubogie. Na podwórku, w szkole, w domach – każdy był tłumaczem i każdy wiedział jak mocno niepoprawne jest tłumaczenie. W końcu „dirty” to brudny, a „dancing” to (z grubsza) taniec. Jak można to było przełożyć jako „Wirujący seks”? Toż tam nic nie wiruje. Nic prócz Baby i nieżyjącego już pana Swayze. Co chwilę.
Zauważcie proszę, że w żadnym z tych przypadków nie podałem „prawidłowego tłumaczenia”. Stało się tak z dwóch przyczyn. Pierwsza, w moim odczuciu nie ma czegoś takiego jak prawidłowe tłumaczenie. Już w tak prostym zdaniu jak „I am a boy” pojawia się „a”, które nie ma swojego bezpośredniego przełożenia w języku polskim. Druga, skoro „wirujący seks” jest kuriozalny, pobawcie się w tłumaczy sami – to takie proste.
Wyżej pisałem, że to nie tłumacze są słabi (klinicznie założywszy, że nie są), a odbiorcy. Problem polskiego odbiorcy polega bowiem na tym, że zadaje sobie trud mówienia iż coś jest złe, nie podając do tego żadnej alternatywy. Gdy zaś na alternatywę się taki odbiorca pokusi, mamy w komentarzach potworka typu „Ludzka Rewolucja”. Mniemam jedynie, że zadowolony ze swojej intensywnej pracy umysłowej ktoś nie siądzie nad swoim tłumaczeniem i nie trafi go, że jest ono bardziej do dupy niż to, które przed chwilą beształ. I TO jest największy problem. Brak pokory w wydawaniu osądu o innych, szczególnie w świetle tego, że łatwe hasła to łatwy poklask. Wystarczy spojrzeć na feerię plusów.
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-16 12:37:22)
Offline
Pierwszy odcinek wstawiony na nowo.
Bodzio, do cholery... mam napisać wielkimi literami, że my to tłumaczymy z ANGIELSKIEGO? Co ja Ci poradzę, ze w ANGIELSKICH subach było przetłumaczone tak, a nie inaczej? Skoro w napisach było napisane "My name is... Kame", to skąd miałem wiedzieć, żeby przetłumaczyć to na "Tak właściwie jestem... Zółw"? Pretensje proszę kierować do firmy FUNimation Poza tym, "Pierwsze kroki" to oryginalny, polski tytuł. Angielski brzmiał tak: "Ahhh! There's no Balls!" - Chodziło tutaj o moment, w którym Goku odkrył, że Bulma nie ma "kulek". Niestety w języku polskim "kule" (balls) nie mają znaczenia erotycznego, więc jakbyś to przetłumaczył? Jeśli tak dobrze znasz japoński, to po co Ci napisy? Po prostu je wyłącz.
Śmiem się nie zgodzić z tym tekstem o "kulkach". Chyba każdy słyszał o tej łatwej zagadce z kulkami i armatką, prawda? Można było to puścić także jako "Ajajaj! Nie ma kulek!" - wszystko zależy, jak to tłumacz potem rozwiąże. Goku ma swój własny styl, sporo potem w anime jest tego typu zabaw językowych, związanych z przeinaczaniem i różnicami w rozumieniu pewnych wyrazów czy zwrotów. Wszystko zależy od tego jak "poprowadzicie" bohaterów.
Z tego co podpatrzyłem "Pierwszy krok" nie jest również inwencją Polaków tylko prawdopodobnie przeniesieniem tytułu, który funkcjonował we francuskojęzycznej wersji. I tyle z mojej strony.
Ostatnio edytowany przez slymsc (2011-05-16 12:03:02)
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
bodzio, piszesz, jakbyś nie wiedział, że tłumaczy z ANSI, którzy "jako tako" znają język japoński, można policzyć na palcach jednej ręki, a prawie wszyscy tłumaczą z języka szekspirowskiego. Osobiście znam tylko kilka słów po japońsku, ale potrafię sobie wyobrazić, co "czujesz", gdyż bardzo często widać podobne zabiegi, chociażby oglądać jakiś film czy program z lektorem, gdzie ów lektor zaczyna zdanie dopiero, gdy aktor/osoba kończy mówić (bardzo często spotykane na kanałach popularnonaukowych).
"To widać" jako "To dość oczywiste". Powiedz mi, ale szczerze, jak zmienił się odbiór anime przez to, że zdania różnią się od oryginału?
Offline
@slymsc - Z całym szacunkiem, ale u nas powszechnie się na to mówi "jaja", tak jak w USA/Anglii "balls". Żarty językowe są trudne do przełożenia a zdarzają się dosyć często (tak jak z chmurką Kinto w trzecim EP, gdzie było zdanie związane z grą słów - zmieniliśmy trochę sens, bo po 2 godzinach nie mogliśmy nic wymyślić). Tytuły nie muszą być wierne, powierzchniowo mogą być błędne, ale merytorycznie poprawne (dlatego woleliśmy zostawić chociażby "Noc księżycowego potwora").
Drugi odcinek usunięty - poprawiłem timing i ponownie uploaduję. Reszta jest już OK. Wynika to z dziwnie zrobionego dvdripa (w każdym odcinku muszę oddzielnie przestawiać czas w tył od końca openingu do środka EP. W każdym EP jest to inna wartość).
@bodzio - Jeśli już, to wyłapuj coś, co ma coś wspólnego z angielskim. Gdybyśmy popełniali w tej kwestii takie błędy jak popełniali tłumacze w czasach, gdy pracowałem przy procesie powstawania tłumaczenia GTA: San Andreas w 2005 roku, to miałbyś pożywkę. "Sounds like your wife" jako "głosy lubią twoją żonę"
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-16 12:28:47)
Offline
Czepiać się wszyscy będziecie a sami się za tłumaczenie nie wzięliście skoro tak się chełpicie, że umiecie japoński to na co czekaliście?
Dla mnie liczy się inicjatywa a nie perfekcja w tłumaczeniu.
Ja ciesze się z tego, że w końcu ktoś postanowił wydać DRAGON BALLA w jednolitym tłumaczeniu a nie jak do tej pory od różnych osób.
Może i w moich napisach jest masa błędów, ale ja nie czepiam się innych za to, że źle coś przetłumaczyli bo mogli to zrobić tak a nie inaczej.
Dla mnie sam pomysł przetłumaczenia całej serii jest świetny a jak się komuś nie podoba to niech nie ma pretensji do kogoś kto chce dobrze a sam nic nie zrobił w tym kierunku.
Bo czepiać to się wszyscy umieją, ale żeby sami coś zrobić to ju nie ma chętnych.
POZDROWIENIA DLA GRUPY MIRAI
There's Thin Line Between Being a Hero and Being a Memory...
If You're Reading This... You're Already Dead
Offline
Hola, hola. Akurat bodzio tłumaczy takie badziewne tasiemce jak Gintama (i nie tylko), więc braku zapału i chęci to mu nie wolno zarzucać. A ja zawsze powtarzam, że jak już coś robisz, to rób to porządnie, a jak masz fuszerkę zrobić, to lepiej się nie zabieraj. Uwaga jest ogólna, nie dotyczy konkretnie tej wstawki.
Ostatnio edytowany przez Oberleutnant (2011-05-16 13:52:04)
Offline
@Luffy_19 - Tylko, że w tym przypadku to musi być solidne, co nie znaczy, że bodzio może ot tak pisać sobie uszczypliwe uwagi nt. tłumaczenia, biorąc pod uwagę, że przekład był wykonywany na podstawie angielskich napisów. Nie kwestionuję tego, że nie ma racji, bo i częściowo ma (a patrząc na jeden z przykładów, jakie podaje, śmiem wątpić czy wie, co to są idiomy). Dobrze, tłumaczenie nie jest w 100% wierne japońskiej ścieżce dźwiękowej. Tylko że jest ono skierowane dla ludzi, którzy tego japońskiego nie umieją, bo chyba jest jasne, że wtedy napisy nie są im potrzebne? Czy ja oglądam polskie produkcje (gdzie aktorzy mówią w naszym języku) z polskimi napisami? Sprawa jest chyba oczywista, prawda? Już niejednokrotnie w komentarzach pod naszymi napisami wyjaśniałem, że jest to przekład z angielskich subów, więc bodzio - troll harder. Czekam także na wyjaśnienie różnicy między zdaniem "To widać", a "To dość oczywiste". Rozumiem, że przez to świat anime runął w gruzach, a my będziemy siedzieć i płakać błądząc oczyma w łagodnie spływających kaskadach księżycowego światła.
A i ten tego... nowa wersja drugiego odcinku wyuploadowana. Teraz wszystkie są w porządku.
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-16 14:31:00)
Offline
Wejdź na f.pl, 9 nie jest No, chyba że już o nim wcześniej wspomniałeś, a ja przegapiłem.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Jak to 9 nie jest? Gdzie? Ja tam widzę dobre synchro (chyba, że chodzi o co innego).
Offline
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Odpowiedziałem tam, ale odpowiem też i tu - tej linijki nie było w oryginalnych subach.
Ech, poprawione - upload.
Ostatnio edytowany przez Rivriet (2011-05-16 15:52:52)
Offline