Nie jesteś zalogowany.
Ponieważ nie ma takiego tematu, a anime jest już po półmetku, postanowiłem założyć takowy.
Główna postać jest dość kontrowersyjna z własnego założenia, bowiem określa się jak "Szalony Naukowiec!".
Do podstawowej ekipy, wkrótce dołącza cały panteon postaci, z moe i tsundere.
Zespół naszego jegomościa bedzie sie rozrastał nie tylko w liczbie osób, również w czasoprzestrzeni, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi.
Anime opowiada głównie o skutkach i efektach podróżny w czasie.
Jak na razie, po pierwszym odcinku, odechciało mi się oglądać, właśnie za sprawą protagonisty i pogmatwania.
Jednak kiedy wyszło już parę epków, postanowiłem dać drugą szanse...
W momencie skumania czaczy jest w dechę, głównie za sprawą różnorodnych postaci, modeli ich zachowań oraz, chyba najważniejsze, epizodyczność nie gryzie po galach(na początku jej w ogóle nie ma).
Pare screenów
Offline
Jak dla mnie najlepsza pozycja wiosennego sezonu (Gintamy i Kaijego jeszcze nie oglądałem, więc może się coś zmienić).
Początkowo przyciągnęła mnie nazwa, fabułą się jakoś specjalnie nie zachwyciłem. Przed rozpoczęciem seansu powiedziałem sobie, że wpierw obczaję to Chaos;Head, bo może będą jakieś wspólne elementy. Po obejrzeniu tego gówna błagałem, żeby S;G nie poszło w ślady poprzednika. I na szczęście tak się stało.
Pierwsza sprawa: bohaterowie. Wreszcie nie dostajemy przemądrzałych gimnazjalistów/licealistów, tylko studentów. To już na duży plus, bo nie ma tego całego szkolnego pieprzenia. Swoją drogą w ogóle nie widziałem, żeby oni chodzili na zajęcia. No i główna paczka: samozwańczy szalony naukowiec, który zdaje się cierpieć na schizofrenię. Gadanie do wyłączonej komórki, pieprzenie o jakichś hasłach, nazywanie wszystkiego jakimiś nazwami z mitologii nordyckiej etc. Początkowo takie zachowanie troszkę denerwuje (lub śmieszy, zależy od osoby), ale potem,
Tyle o bohaterach, przejdźmy do fabuły. Początkowo nie zapowiadało się jakoś szczególnie. Skonstruowanie maszyny potrafiącej wysyłać krótkie wiadomości w przeszłość przez grupę amatorów nie brzmi jakoś szczególnie wybitnie. Akcja początkowo rozwija się dość mozolnie, akurat mi to kompletnie nie przeszkadzało, ale w pewnym momencie daje tak porządnego kopa, że przez chwilę się dziwiłem, że to nadal to samo animu. Uwielbiam fizyczne ciekawostki w filmach, zwłaszcza, kiedy są użyte w interesujący sposób. Steins;Gate miesza fizykę z pseudofizyką i wyobraźnią autorów. Wychodzi to naprawdę super. Początkowo bałem się, że stanie się to, co w Chaos;Head - autorzy kompletnie pogubią się w tym, co tworzą, i całkiem oleją logikę. Tutaj mamy prawidłowe traktowanie czasu (czyli nie jako jedną prostą linię), właściwie wykorzystana teorię chaosu i łączący się z nią efekt motyla. Pełno ciekawostek fizycznych - wiele razy przerywałem odcinek, otwierałem wikipedię albo inny portal i czytałem dokładnie dane zagadnienie. Fakt, połączenie zjawiska czarnej dziury i jonolotu (w ogóle w jaki sposób telewizor był w stanie zastępować jonolot?) by umożliwić wysłanie informacji w przeszłość nie brzmi zbyt naukowo. (Chociaż jak słuchałem tłumaczeń M-teorii to też nie brzmiały zbyt naukowo) Bałem się, że seria może pójść trochę za bardzo w stronę moe shitu (Chaos;Head), ale po pewnym wydarzeniu moje wątpliwości całkiem się rozwiały.
Graficznie pozycja przedstawia się bardzo dobrze. Barwy naprawdę pasują do klimatu, animacja jest dobra, ale nic poza tym. Muzycznie podobnie. OP i ED da się posłuchać, są nawet fajne, ale na pewno nie należą do utworów, które zapadają w pamięć na długi (czy nawet krótki) czas.
Aha, no i wreszcie wiem, na czym wzorował się Gen Urobuchi, tworząc scenariusz do Madoki.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez Sado (2011-07-13 14:00:49)
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Jak dla mnie najlepsza pozycja wiosennego sezonu (Gintamy i Kaijego jeszcze nie oglądałem, więc może się coś zmienić).
Śmiem twierdzić, że nie widziałeś Hyouge Mono.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Jak dla mnie najlepsza pozycja wiosennego sezonu (Gintamy i Kaijego jeszcze nie oglądałem, więc może się coś zmienić).
Śmiem twierdzić, że nie widziałeś Hyouge Mono.
Dobrze śmiesz twierdzić. Widziałem tylko krótki urywek i przeczytałem, że jest o herbacie (przynajmniej tyle zapamiętałem), więc nieszczególnie mnie to zachęciło. Może kiedyś zobaczę.
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
^ Dobrze ci się wydaje. Herbata to jeden z istotniejszych motywów Hyouge Mono, ale nie jedyny.
Żeby nie trzaskać offtopa, napiszę, że Chaos;Head był wybitnie słaby, dropped po pierwszym odcinku.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Czy ja wiem? Ostatecznie okazał się krapem, ale klimat na początku był.
Ciągła atmosfera zagrożenia i niepewności rulezz...
Potem, jakieś miecze, jakieś fantomy, intrygujący był tylko pomysł że hero był wymyślony.
Widać przymiarkę do czegoś mocnego i S;G udało sie na miarę...
Oby tego nie zepsuli...
Jak nadmieniałem, początkowe zachowania postaci irytuje, ale jak z czasem się przekonamy, jest to zabieg specjalny, alby pokazać ewolucje przedstawionych postaci.
Edit:
Ostatnio edytowany przez LagoonCompany (2011-07-13 19:19:54)
Offline
Offline
Sado napisał:Aha, no i wreszcie wiem, na czym wzorował się Gen Urobuchi, tworząc scenariusz do Madoki.
Kamen Raider Ryuki?
http://img40.imageshack.us/img40/7020/1312543975032.th.jpg
Te porównania są na poziomie szkoły podstawowej... Coś takiego mozna zrobić na podstawie praktycznie każdych dwóch anime, co nie znaczy że tracą na oryginalności. Bo to co tworzy oryginalność Modoki to ...
Podsumowując
Nie chodzi o to by pojedyncze motywy się nie powtarzały, a o to by tworzyły całość która jest inna od reszty.
Offline
==============================================
Dziś obejrzę sobie odcinki 17 i 18 po czym będę już na bieżąco. Seria wciąż jest ciekawa, więc chyba do końca utrzyma ten poziom i będzie można spokojnie dokończyć seans (chociaż niektóre rzeczy są dosyć przewidywalne).
Offline
Ach, co prawda trochę banalne staje się to, że każda postać odgrywa kluczową rolę, ale w sumie mam to gdzieś
To anime jest po prostu genialne! Już dawno żadna seria nie trzymała tak w napięciu, a z odcinka na odcinek jest coraz lepiej! I jak tu wytrzymać do następnego, no
Offline
Anime niezłe, ale nie wybitne. Tematyka niczego sobie, ale lepiej by to wyglądało w poważnym klimacie.
Offline
Przecież gdzieś tak od połowy, klimat był cholernie poważny. Do połowy oglądałem co tydzień a później przerwałem i obejrzałem jak wszystkie odcinki wyszły - naprawdę było można poczuć rozpacz Okabe, kiedy bezskutecznie próbował uratować Mayuri. A co dopiero, kiedy okazało się, że musi poświęcić jedną aby uratować drugą. Za każdym razem, kiedy pojawiała się iskierka nadziei, szybko okazywało się, że wszystko na nic - druga połowa serii mogła nawet wpędzić kogoś w depresje.
Finał był mocny, zwłaszcza, kiedy Okabe w ostatniej chwili stracił nadzieję, bo, niezbędny do wykonania planu, barwnik nie zadziałał i musiał się poświęcić. Nie wiem, może trudno to dostrzec, bo to animacja, ale przecież ten gość rozpruł sobie brzuch aby uratować Kurisu.
A jak pięknie ostatni epizod połączył się z wydarzeniami z pierwszego - cudne to było.
Fabuła była także na wysokim poziomie. Nikt mi nie mówi, że odgadł jakie będzie zakończenie (chyba, że czytał spoijery z gry), bo ostatnie odcinki mieszały bardzo. Dobrze, że twórcy zrobili wierną adaptację pierwowzoru, zamiast próbować coś kombinować - chwała im za to.
Pierwsze odcinki są po prostu mylące - najbardziej pod względem klimatu. Ale po obejrzeniu całości nigdy bym nie powiedział, że klimat tej serii nie jest poważny.
Offline
Aha. W celu ratowania świata i życia facet zamiast desperacko i jak najszybciej brnąć do celu, zabawia się w subtelności typu randka za numer telefonu czy tam treść SMS-a. Albo wojna na śmierć i życie o tytuł mistrza jakiejś karcianki. Mroczny i depresyjny klimat, nie ma co...
To nie była ambitna produkcja. Z mrokiem i ciężkim klimatem też bym nie przesadzał. Inna sprawa, że naprawdę dobrze to wszystko zorganizowano. Nawet harem niezbyt bił po oczach - przynajmniej umotywowano obecność każdej dziewoi.
Sam fakt, że coś jest dobre, nie oznacza od razu, że to ambitny twór dla 'Highly intelligent and mature people with good tastes'. Po mojemu to tylko naprawdę dobra produkcja czysto rozrywkowa, która liznęła kilka nieco głębszych myśli.
Offline
Aha. W celu ratowania świata i życia facet zamiast desperacko i jak najszybciej brnąć do celu, zabawia się w subtelności typu randka za numer telefonu czy tam treść SMS-a. Albo wojna na śmierć i życie o tytuł mistrza jakiejś karcianki. Mroczny i depresyjny klimat, nie ma co...
A co, miał pobić swoje przyjaciółki? Torturować je? Skoro tego właśnie chciały w zamian za treść sms, numer tel to zrobienie tego było najszybszą metodą.
Offline
Co znaczy jedna prośba/groźba dla ratunku losu świata?
Ale nie będę się wdawał w bezsensowne dyskusje 'co bohater mógł, a czego nie', zwłaszcza że to był typowy zabieg twórców, żeby zadowolić pewną część publiki (= nabić więcej kasy).
Offline
hehe, seriia naprawdę niezła...
Tylko szkoda że zgubili 'realistyczność przedstawionego świata', niby zakrywali się Schrödinger'em, ale pominęli błąd pętli ( np dokładniej zapętlenia iż nie można wrócić do wszechświata z którego zaczęła się podróż).
Po za tym, on nie chciał ratować zakichanego świata, jak sam bohater mówił, świat i wszechświat ma głęboko gdzieś.
I patrząc na mechanikę świata, on nie chciał krzywdzić przyjaciół, gdyż zapamiętali by to w końcowej rzeczywistości.
W porównaniu do np takiego Naruto, tutaj Mad miał mocno po nogami.
Z zasady przyjmuje odwrotne zdanie, niż większość, ale w porównaniu do innych tytułów to perełka anime ostatniego czasu.
Trochę pachnie mi P.K. Dickiem
Ostatnio edytowany przez LagoonCompany (2011-10-19 17:04:06)
Offline
Zacząłem oglądać te anime z dniem dzisiejszym i od razu mam pytanie, czy muszę obejrzeć Chaos;Head, ma ono jakieś wątki z S;G jest sens marnować czas na te anime, żeby lepiej zrozumieć S;G czy coś w ten deseń czy może jednak jest to zbędne?
Offline
Nie trzeba oglądać Chaos;Head :p Jedynym wspólnym akcentem jest miejsce akcji. Nic więcej Gry 5pb dzieją się w tym samym obszarze, ale nie mają ze sobą powiązań fabularnych.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2011-11-26 17:45:20)
Offline
Yhy, ok dzięki. Wracam do epka...
Offline
Offline