Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 … 8 9 10
Offline
Offline
SHAFT w poszukiwaniu inspiracji sięga niebios.
1. Prawdziwe(?) zdjęcie gwiazd
3. Screen z Madoki
W każdym razie... podobne.
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2013-01-21 14:55:31)
Offline
Zwiastun ostatniego filmu (news z Tanuki.pl):
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … HmjJT_gpyE
Ostatnio edytowany przez Takto ^_^ (2013-10-06 17:35:24)
Offline
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … e&aid=8778
Obejrzałem ostatnio 3 filmy kinowe "Mahou Shoujo Madoka Magica" i muszę powiedzieć, że jestem nimi zachwycony. Ulepszona strona wizualna (największe podobieństwo do serii to styl kreski) i wyjątkowo piękna oprawa dźwiękowa (co ciekawe nawet szybkość mówienia jest chwilami zmieniona - przemiana Madoki). Oglądałem te filmy oczywiście w FULL HD i z dźwiękiem DTS 5.1. Prawie jak w kinie. : )
Już seria TV była świetna, ale filmy to prawie arcydzieło. Film pierwszy i drugi to jeszcze większy wyciskacz łez niż seria TV, która przecież była jednym z najsmutniejszych anime w historii. Całe szczęście, że takich produkcji jest bardzo mało bo działają wyjątkowo depresyjnie.
Jeśli chodzi o dwa pierwsze filmy to było wiele pozytywnych zmian w stosunku do serii:
- chwilami znaczne ulepszenie wizualne (wyraźnie lepsza jakość grafiki, animacji i bogatsze otoczenie, tła)
- dodane całkiem nowe sceny (szczególnie zapamiętałem taką jedną piękną wizualnie scenę z Homurą w pierwszej połowie II filmu)
- spore zmiany w oprawie dźwiękowej (ogromna różnica chociażby podczas ostatniej walki Kyouko)
Seria TV (i II film kinowy) zakończyła się w momencie (zresztą dobrze się wtedy domyśliłem) jak Homura
III film był w całości nowy i oczywiście stanowił kontynuację. Powiedziałbym, że jeśli I i II miały maksymalnie wzruszać i działać depresyjnie to III film odwrotnie, czyli miał w pewien sposób rozweselić widza i poprawić mu nastrój.
Jak oglądałem go pierwszy raz i nie wiedziałem o co w nim chodzi (i co będzie dalej) to trudno było mi uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Wyglądało jak żart, gdyż było aż takie niewiarygodne. Jednak zarazem tak słodkie i fajne (na przykład śpiewane przez nie piosenki), że czułem się jakbym oglądał całkiem inne anime.
Oczywiście potem się wszystko wyjaśniło, ale i tak niesamowite były to sceny.
Muszę jeszcze wspomnieć o ich przemianach w czarodziejki bo świetnie je pokazali. Wszystko z doskonale dobraną muzyką (każda miała inną). Opening do tego filmu również bardzo mi się podobał.
Odnośnie Mami to mam wrażenie, że zrobiono jakiś prezent dla jej fanów.
To znaczy
I jeszcze coś dziwnego odnośnie Sayaki.
Tak w ogóle to fajnie potraktowano Kyubeyia.
I odnośnie końcówki filmu.
Homura jako
Zresztą Homura jak wiadomo ma ten sam głos co Hitagi z Bakemonogatari/Monogatari, a pod koniec filmu jak mówiła ironicznie można było to najlepiej zauważyć. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywała, więc ta zmiana bardzo mi się podobała.
Zalety:
- piękna grafika, animacja i tła (III film to już prawie arcydzieło wizualne). Wygląd postaci znacznie mniej kreskówkowy i wyższej jakości, a przez to o wiele ładniejszy. Największe podobieństwo to sam styl kreski (jak wiadomo ładna nie jest), która oczywiście nie mogła być zmieniona.
- jedna z najlepszych opraw dźwiękowych w anime (słychać to szczególnie jak oglądasz z dźwiękiem 5.1 na odpowiednich głośnikach). Muzyka już w serii TV była bardzo dobra, ale w filmach jest wprost cudowna (w III filmie było wiele nowych, pięknych rytmów i piosenek)
- bardzo wciągające i emocjonujące anime (jeszcze bardziej niż seria TV). Lepiej dobrana muzyka wpływająca na emocje ( na przykład podczas walki Kyouko i scena po niej, która w dodatku była w pięknej nowej scenerii)
- wyróżniający się III film, o którym powiedzieć, że zaskakujący to stanowczo za mało
- satysfakcjonujące zakończenie, ale znowu takie otwarte i do własnej interpretacji (można o tym pisać jak swego czasu o NGE).
Wady:
- nie wszystko można logicznie wytłumaczyć, ale prawdę mówiąc podobało mi się większość tych zmian (chociażby odnośnie Sayaki i Homury), więc to mało istotna wada
I film kinowy - 9.5/10
II film kinowy - 9.5/10
III film kinowy - 9.5/10
Poniżej kilka kadrów:
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-12-12 02:31:36)
Offline
Pamiętam, że moje pierwsze spotkanie z Madoką nie było najlepsze. Wówczas nie wiedziałam jak mroczna okaże się ta seria - po pierwszym odcinku nie spodziewałam się żadnych cudów, także prędko do kontynuacji nie wróciłam. Błąd popełniłam bo całość wypadła lepiej, niż się spodziewałam. Owszem, zaczyna się jak typowe "magical girls" - mamy główną bohaterkę w wieku nastoletnim, która odkrywa w sobie potencjał do wielkiej mocy i walki ze złem w otoczce kolorów i ciastek. W rezultacie jednak dostajemy coś rodem z horroru.
Samo anime jest przy tym mocno depresyjne i ponure. Staje się takie jeszcze bardziej, jeżeli ktoś zapoznaje się ze wszelkimi teoriami spiskowymi pogrążającymi zarówno główną piątkę bohaterek, jak i wszystkie te czarownice. Podobnie jest z grafiką, która mi osobiście przypadła do gustu i wcale nie wyglądała na "uproszczoną". Wkurzały mnie jedynie te ciągłe rumieńce (?) na twarzach postaci. Na tle całości najlepiej wypadają wymiary czarownic z tym swoim psychodelizmem i kontrastowaniem ze światem ludzi. Ścieżka dźwiękowa jest cudowna, zwłaszcza Sis Puella Magica. Mogłabym tego słuchać godzinami.
Spośród głównych bohaterek polubiłam wszystkie poza... samą Madoką. Nie chodzi mi tu o brak sympatii bo sama Madoka jako postać nie jest szczególnie zła. W porównaniu z resztą, otrzymała stosunkowo mało czasu antenowego. Z jednej strony jest to dość oryginalne rozwiązanie.
Madokę mogłabym w sumie zaliczyć do grona swoich ulubionych serii. Pomimo dość uroczego początku jest ona mroczna i tajemnicza, na dodatek posiada porządną fabułę i wspaniałą muzykę. Muszę się kiedyś zabrać za kinówki~.
Ostatnio edytowany przez Amored (2016-02-22 21:08:23)
Offline
Owszem, zaczyna się jak typowe "magical girls" - mamy główną bohaterkę w wieku nastoletnim, która odkrywa w sobie potencjał do wielkiej mocy i walki ze złem w otoczce kolorów i ciastek.
No właśnie, że tak się nie zaczyna. Ja mając porównanie do typowych mahou shoujo, już w I odcinku zauważyłem, że coś jest innego w tym anime. Bohaterki są poważniejsze (Mami w I odcinku) i cały klimat wydaje się dosyć mroczny i taki inny (zresztą początek I odcinka serii TV wyraźnie pokazywał dramat).
Pokaż spoilerCieszy mnie, że samo bycie czarodziejką nie jest takie różowe. Znaczy się... w pozostałych anime, czymkolwiek innym bohaterki nie mają większych problemów związanych z magią Bycie czarodziejką równa się oddaniu swojej duszy temu chamskiemu podłemu pomiotowi Kyubeyowi. Swojego człowieczeństwa, w zamian za jedno życzenie, które - z tego, co zauważyłam - żadnej z przedstawionym nam postaci nie wyszło na dobre.
To jest kwestia kontraktu. W Madoce wiadomo o co chodziło.
Pokaż spoilerŻeby było jeszcze lepiej, mają z tego walkę do końca życia i prawdopodobne przeobrażenie się w jednego z potworów, które niegdyś eliminowano. Madoka w każdej ze swoich rzeczywistości umierała; Honoka jest uwięziona w "pętli" czasu, próbując nie dopuścić do tragicznych wydarzeń; Sayaka traci swoją miłość i staje się czarownicą; Mami żyje całkiem samotna; Kyoko przeżyła rodzinną tragedię.
Czyli nie oglądałaś III filmu kinowego. Dużo przez to tracisz.
Zresztą jaka Honoka? Ona nazywała się Homura.
Na tle całości najlepiej wypadają wymiary czarownic z tym swoim psychodelizmem i kontrastowaniem ze światem ludzi.
Można się było do tego przyzwyczaić, bo samo anime było bardzo dobre.
W porównaniu z resztą, otrzymała stosunkowo mało czasu antenowego. Z jednej strony jest to dość oryginalne rozwiązanie.
No właśnie chodzi o oryginalność, czyli odwrotność schematu.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-02-22 20:08:09)
Offline
No właśnie, że tak się nie zaczyna. Ja mając porównanie do typowych mahou shoujo, już w I odcinku zauważyłem, że coś jest innego w tym anime. Bohaterki są poważniejsze (Mami w I odcinku) i cały klimat wydaje się dosyć mroczny i taki inny (zresztą początek I odcinka serii TV wyraźnie pokazywał dramat).
Osobiście różnicę w porównaniu z innymi seriami o czarodziejkach zauważyłam dopiero w drugim odcinku. W pierwszym jeszcze niespecjalnie byłam co do tego przekonana. Może to przez Madokę i jej "różową" otoczkę.
Czyli nie oglądałaś III filmu kinowego. Dużo przez to tracisz.
Zresztą jaka Honoka? Ona nazywała się Homura.
Nie mam pamięci do imion. ^^' A za kinówki będę się zabierać, kiedy już nadrobię wcześniej zaplanowane tytuły.
No właśnie chodzi o oryginalność, czyli odwrotność schematu.
I tak będę żałować, że mało jej było w samej akcji. :v Chociaż, może w filmach wygląda to inaczej...
Ostatnio edytowany przez Amored (2016-02-22 21:16:11)
Offline
Strony Poprzednia 1 … 8 9 10