Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
Żeby nie było, że NOK tłumaczy tylko głupie super roboty - coś poważniejszego. Zarazem coś, co co nie do końca zaliczam do gatunku animu. Animu zazwyczaj jest głupkowate, zboczone, przepełnione robotami, superpowahami, wydumanymi dylematami godnymi słabego na umyśle przedszkolaka albo tak odrealnione, że tylko ostatni weebo albo rodowity śliniący się otaku je zrozumie.
Jin-Roh to dramat sensacyjny. Imo cholernie dobry i uniwersalny. Na jego podstawie można by nakręcić film w dowolnym kraju. O czym opowiada? W skrócie - o ludzkim sukinsyństwie.
Film nie jest nowy, ma prawie 12 lat, ale naturalnością i płynnością animacji lata świetlne wyprzedza niektóre współczesne produkcje. Scenariusz, prowadzenie akcji, muzyka... Imo naprawdę warto. Zwłaszcza że to twór studia I.G - maczali w nim palce panowie Mamoru Oshii, Hiroyuki Okiura i Kenji Kamiyama. Muzykę komponował mąż Yoko Kanno.
Patch pasuje do 720p wydania Thory.
Offline
Podobała mi się taka wersja czerwonego kapturka. Więcej takich. Swoją drogą, pierwsze spojrzenie na plakat i myśl o grze Killzone.
Offline
Wbrew pozorom bajki, które opowiadamy dzieciom na dobranoc, to mocno ugładzone wersje opowiastek ludowych. Tam trup ścielił się gęsto, a prości ludzie z łatwością czynili różne okropności. Sam artykuł z Wikipedii traktujący o Kapturku jest dosyć ciekawy i wychodzi na to, że 'japońska' wersja jest bliższa oryginałom.
Offline
Offline
Strony 1