Nie jesteś zalogowany.
Kiritsugu chociaż miał łeb na karku w przeciwieństwie do Shirou. Ba, gdyby ten drugi musiał podejmować decyzje, jakie podjął Emiya, prędzej zlał by się w gacie i pobiegł do mamusi.
Chyba coś pokręciłeś : D
Offline
@Yagami
Shirou nie musiał by podejmować decyzji takich jak Kiritsugu żeby zlać się w gacie, wystarczy żeby dowiedział się jaki naprawdę był jego ojczym.
a najgłupsze było
Pokaż spoilerokrutne uśmiercenie Ilyi.
A w Fate/Zero najpiękniejszym momentem było zastrzelenie jej przez Kiritsugu
- No to wchodzę do Jakuba na podwórze - ciągnął opowieść Semen - A on coś opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się...Ja go pytam: “Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę? “, a on mi na to: “Powiedziało, że nazywa się Pikaczu”...
Offline
Offline
Yagami_Raito8920 napisał:No cóż, to nie jego wina, że zrobili z nie jego taką ciotkę bez wyrazu
Anime Fate/Stay Night to naprawdę ciężka kupa ;/
Pokaż spoiler
Link do obrazka nie działa
Offline
Anime Fate/Stay Night to naprawdę ciężka kupa ;/
Patrząc z drugiej strony to F/SN i tak lepiej jest zrobione niż... a nie, stop. Przecież ekranizacja Tsukihime nie istnieje ;p
- No to wchodzę do Jakuba na podwórze - ciągnął opowieść Semen - A on coś opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się...Ja go pytam: “Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę? “, a on mi na to: “Powiedziało, że nazywa się Pikaczu”...
Offline
Krid napisał:Anime Fate/Stay Night to naprawdę ciężka kupa ;/
Patrząc z drugiej strony to F/SN i tak lepiej jest zrobione niż... a nie, stop. Przecież ekranizacja Tsukihime nie istnieje ;p
Jak to nie? :| Chyba nie zrozumiałem aluzji.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-02-18 21:31:55)
Offline
<KieR> robotic notes bylo niezle
Offline
Nie istnieje i nigdy nie istniała.
Offline
Offline
Offline
Shirou nie musiał by podejmować decyzji takich jak Kiritsugu żeby zlać się w gacie, wystarczy żeby dowiedział się jaki naprawdę był jego ojczym.
Shirou był fajnym bohaterem, a biorąc pod uwagę nastolatków z wielu anime to tym bardziej wyróżniał się na plus. Jego ojciec był jakiś głupi i mam tu chociażby na myśli jego idiotyczne zachowanie w stosunku do Saber, a poza tym zachowywał się zbyt okrutnie i bezlitośnie.
Owszem chwilami zachowanie Shirou mogło kogoś irytować, ale czym dalej tym był fajniejszy i jakby nie on to Saber
A w Fate/Zero najpiękniejszym momentem było zastrzelenie jej przez Kiritsugu
To akurat nie miało znaczenia, gdyż nie działo się naprawdę.
Patrząc z drugiej strony to F/SN i tak lepiej jest zrobione niż... a nie, stop. Przecież ekranizacja Tsukihime nie istnieje ;p
Tsukihime było bardzo fajną serią TV (wciągający klimat horroru i fajne postacie), ale wyraźnie słabszą niż Fate/Stay Night. Natomiast Fate/Zero pod pewnymi względami okazało się słabsze od Fate/Stay Night (napisałem co mam głównie na myśli), a pod innymi dorównywało mu, a nawet przewyższało. Fate/Zero jest zdecydowanie arcydziełem pod względem wizualnym. Animacja już w FSN była świetna, ale tu jest wyraźnie lepsza.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2013-02-19 14:50:07)
Offline
Więc do czego ja zrobiłem suby?!
To tak naprawdę była Moda na sukces, ale nikt nie miał serca powiedzieć ci prawdy.
Ty dulowaty userze!
Offline
Owszem chwilami zachowanie Shirou mogło kogoś irytować
Owszem, od początku do końca:)
Natomiast Fate/Zero pod pewnymi względami okazało się słabsze od Fate/Stay Night
Ciekawi mnie pod jakimi:p Jak dla mnie F/SN był strasznie niedopracowany, nie kojarzę też by animacja mnie tam zachwycała, może już dobrze nie pamiętam, ale była raczej przeciętna. Natomiast F/Z był zdecydowanie dojrzalszy i miał bardziej przemyślaną fabułę i lepiej, choć niewybitnie, rozpisane postacie.
Offline
Owszem, od początku do końca:)
Shirou był sympatyczny, odważny, dobry i potrafił się odpowiednio zachować w danych sytuacjach, a w dodatku okazał się bardzo pomocny w walce. Tacy bohaterowie mnie nie denerwują w anime. Nie przypominam sobie irytujących scen (wartych uwagi) z jego udziałem.
Zresztą jego bliższe relacje z Saber były tym co spowodowało jej
Ciekawi mnie pod jakimi:p
Czytałeś moją dłuższą opinię na poprzedniej stronie ?
Jak dla mnie F/SN był strasznie niedopracowany, nie kojarzę też by animacja mnie tam zachwycała, może już dobrze nie pamiętam, ale była raczej przeciętna.
Animacja i grafika w FSN na pewno jest gorsza od tej w Fate/Zero (zresztą trudno znaleźć lepszą w seriach TV), ale uważam, że w czasach Fate/Stay Night było to jedno z najlepszych anime (pod warunkiem, że ktoś lubi anime akcji + magia) pod prawie każdym względem. Bardzo ładna grafika i wysokiej jakości animacja, a to wszystko z przepiękną muzyką w wykonaniu Kenji Kawaii. Fabularnie było bardzo ciekawe od początku do końca, a postaciom również nie mam nic do zarzucenia.
Owszem klimat zazwyczaj był luźniejszy niż w Fate/Zero (mam tu na myśli głównie sceny komediowe ), ale jak dla mnie to nie jest wada bo dużo tego nie było.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2013-02-19 19:12:08)
Offline
Tsukihime było bardzo fajną serią TV
Nie, nie, nie. Coś ci się musiało pomylić, bo Tsukihime nie ma ekranizacji ;p
Ojciec Shirou jak już pisałem zachowywał się nienormalnie w stosunku do Saber.
Nienormalnie czyli jak? Tylko podaj konkretny przykład z wyjaśnieniem czemu. Wiem, że możesz mieć z tym problem, ale postaraj się.
Natomiast F/Z był zdecydowanie dojrzalszy i miał bardziej przemyślaną fabułę i lepiej, choć niewybitnie, rozpisane postacie.
IMO F/SN to bajeczka o dla dzieci o dzieciach bawiących się w magię, podczas gdy F/Z to opowieść o dorosłych magach, którzy wiedzą czego chcą i jak to osiągnąć. Dopiero tu widać Nasuverse od właściwej strony.
- No to wchodzę do Jakuba na podwórze - ciągnął opowieść Semen - A on coś opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się...Ja go pytam: “Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę? “, a on mi na to: “Powiedziało, że nazywa się Pikaczu”...
Offline
A gdzie w F/SN masz wybitne postacie (ciągle mówię o anime, nie o VN)? xD
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-02-19 19:29:05)
Offline
Wy naprawdę chcecie prowadzić dyskusję z tomciem o smutnych bajkach i wybitnych postaciach w nich występujących?
Ty dulowaty userze!
Offline
Chyba moja <ulubiona akcja> w Fate/Zero.
Offline
Nie, nie, nie. Coś ci się musiało pomylić, bo Tsukihime nie ma ekranizacji ;p
Dla niektórych (fanów gry) może sobie nie mieć. : )
IMO F/SN to bajeczka o dla dzieci o dzieciach bawiących się w magię, podczas gdy F/Z to opowieść o dorosłych magach, którzy wiedzą czego chcą i jak to osiągnąć. Dopiero tu widać Nasuverse od właściwej strony.
Fate/Stay Night to po prostu lepsze/lepiej skonstruowane anime z fajniejszymi postaciami (chociażby z nastoletnią Rin i fajniutką Ilyią) niż były w Fate/Zero.
Jak już pisałem to, że w Fate/Stay Night głównymi bohaterami były osoby w wieku nastoletnim nie jest żadną wadą. Anime okazało się wystarczająco poważne, a przesadny dramatyzm jak w Fate/Zero był zbędny.
Zresztą w FSN było więcej rewelacyjnych scen akcji (szczególnie blisko końca anime i w połowie).
Jak dla mnie Fate/Stay Night to arcydzieło, więc oceniłem je 10/10, a Fate/Zero oceniam 8.5/10. Jednak obecnie Fate/Stay Night warto oglądać jedynie w wersji Blu-Ray. Jest wtedy znacznie lepsze graficznie, więc oglądanie sprawia jeszcze większą przyjemność.
A gdzie w F/SN masz wybitne postacie (ciągle mówię o anime, nie o VN)? xD
Wystarczy, że są fajne, ciekawe i łatwe do polubienia. Już pojawienie się takiej postaci jak Rin w pierwszym odcinku powoduje, że anime chce się oglądać. Trudno znaleźć wady w FSN.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2013-02-19 21:05:00)
Offline
(chociażby z nastoletnią Rin i fajniutką Ilyią) niż były w Fate/Zero.
Dzięki za podkreślenie. Miałem coś napisać, ale to zdanie mnie przekonało, abym tego nie ciągnął - po prostu nie warto. I nie odpowiedziałeś mi na pytanie, tylko zmieniłeś temat.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-02-19 21:13:28)
Offline