Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
Nowe animu SHAFTu:
Parę obrazków na zachętę:
Goście nie mogą przeglądać wyników ankiety.
Ostatnio edytowany przez FAiM (2013-04-01 19:13:46)
Offline
Gdyby nie SHAFT, to chyba bym tego nie tknął.
Offline
Offline
Poważnie zwątpiłem w tytuł... :/
Offline
Offline
E tam, pewnie SHAFT uważa, że to było słabe (przecież na bank mogli zrobić to lepiej ).
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-01-10 22:39:41)
Offline
No ale to w końcu SHAFT, obejrzeć trzeba.
Offline
Offline
To jest bardziej porąbana niż ustawa przewiduje, ale to SHAFT, więc można się było spodziewać. Na razie przeklatkowałem sobie rawa i teraz czekam na angielskie napisy. ;p
EDIT: Dafuq did i just watch? Ale grafa była niezła, pół budżetu na całość poszło na pierwszy odcinek. ;p
Ostatnio edytowany przez Urizithar (2013-01-11 04:42:37)
Offline
Wypadkowa Nisemonogatari, Arakawy i Madoki. Wykonanie powala (mimo dosyć mocnego rozmycia), a dla "czegoś takiego" jak "to" z drugiej połowy odcinka przeżyję nawet fakt, że całość serii będzie się kręciła wokół kjut dziewuszek.
Offline
Czyli warto obejrzeć do końca? Bo do drugiej połowy nie dałem rady dotrwać...
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Z tym się zgadzam.
Wypadkowa Nisemonogatari, Arakawy i Madoki.
Żadnego z powyższych nie widziałem.
Wykonanie powala (mimo dosyć mocnego rozmycia), a dla "czegoś takiego" jak "to" z drugiej połowy odcinka przeżyję nawet fakt, że całość serii będzie się kręciła wokół kjut dziewuszek.
Po Twoim komentarzu spodziewałem się czegoś naprawdę powalającego, a dostałem trochę zbyt słitaśne kolory w strefie komfortu protagonistki, generalnie dobrą lub bardzo dobrą animację i grafikę poza jej domem, ale z dziwnie (bo nieproporcjonalnie) słabą animacją czekolady. Można popatrzeć, jest trochę więcej funu w drugiej połowie, ale wcale nie jestem pewien czy w wystarczającym stopniu neutralizuje obecne tu pokłady cukru w cukrze.
EDIT
Czyli warto obejrzeć do końca? Bo do drugiej połowy nie dałem rady dotrwać...
Przewiń do 15:50, w zasadzie nic z fabuły nie stracisz. Masz wówczas raptem jakieś ~6 min oglądania, z czego coś się więcej dzieje może przez 4 łącznie...
Ostatnio edytowany przez przemoc (2013-01-12 03:54:39)
Offline
Wyczytałem, że to co się dzieje na ekranie fabularnie jest zakorzenione w mitologi japońskiej i w swoim czasie logicznie się uzasadnia, ale jak na tę chwilę, to dla mnie autor tej recki ćpał razem z shaftem. ;p
Offline
Znowu nie do końca wiem, jak ocenić twór Shafta :-/
Historia była ledwie warta literek, którymi ją zapisano. Zupełnie jakby twórcy nie mieli żadnej koncepcji, tylko wszystko wymyślali na tydzień przed emisją. Aż naszła mnie raz chęć, żeby złożyć trollsuba całkowicie oderwanego od treści, za to sensownego, ale... Tak naprawdę mógłbym serię oglądać w rawie i pewnie tak samo dobrze bym się bawił, bo kiedy odrzuci się goliznę i incest (co serię jest gorzej)... Żaden ze mnie kinoman i ciężko mi to wyrazić, ale to trochę jak z filmami od Tarantino. Mają niepowtarzalny styl i wykonanie, które cholernie ciężko naśladować, bo w innych rękach ten sam materiał najczęściej zamienia się w Widocznie beznadziejny ze mnie shaftfag, bo uwielbiam się wgapiać w ichniejsze fragmenty i WTF-owe, i te niemal statyczne. Szukać nawiązań (zdarzył się nawet GitS) i po prostu podziwiać wykonanie poszczególnych scen.
Komu obce i niezrozumiałe jest poczucie estetyki Shafta, powinien trzymać się od serii z daleka (chyba że naprawdę zależy mu na goliźnie i incestowym humorze).
Offline
Strony 1